Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

CzarownicaSa, jest coś takiego jak studencka poradnia prawna, przy uniwersytetach. Jesteś z Warszawy, więc przy UW coś takiego powinno być.


O właśnie!! To było to!!! Jak myśmy mieli sprawę, to przyjmowali na Wilczej, ale to było parę lat temu.
Mogę jakoś sprawdzić kto obserwuje moje ogłoszenie na re-volcie?
Nie.
Czy są jakieś przepisy odnośnie kościelnego "zbierania na tacę"? Czy jest jakiś kościelny paragraf o tym, że jeśli płacę (za chrzest, ślub) to mam prawo zabronić zbierania podczas mojej mszy? I zarządzić zbiórkę na inny cel? Albo dostać potwierdzenie czy "taca" poszła faktycznie na hospicjum/chore dzieci/przedszkole, jeśli ksiądz twierdzi, że zostanie przekazana na ten właśnie cel?
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 października 2013 12:02
Czy wfista może mi wpisać ocenę niedostateczną bądź obniżyć semestralną za to, że nie ćwiczę przez 2 tyg. (ze względu na to, że miałam zabieg i lekarz mi zabronił), ale mam zwolnienie od rodziców? Lekarka mi powiedziała, że wfista takiego prawa nie ma, ona nie musi mi pisać zwolnienia z wfu po zabiegu, co więcej, nie jest do tego upoważniona i nie ma nawet odpowiednich druczków ani pojęcia, jak takie zwolnienie ma wyglądać. Wfista będzie na pewno upierał przy zwolnieniu od lekarza i odejmie mi "punkty" (chory system! nieobecność, usprawiedliwiona(!!!) -1 punkt, nie ćwiczysz, wykorzystujesz kropkę, ale i tak -1 punkt, dostajesz 4 np. z biegów -1 punkt. Stracisz 6 punktów w semestrze, żegnaj piątko na semestr), za 2 tygodnie to będzie -4, ja już mam -2 punkty, bo byłam chora (usprawiedliwiłam) i teraz obniży mi się średnia przez jakąś durną, zmyśloną (w statucie ani regulaminie szkoły jej nie ma) punktację! I teraz pytanie - wfista ma prawo ustalić sobie taki chory system? Może mi odjąć punkty za niećwiczenie bez zwolnienia lekarskiego? Te punkty nie są nijak uregulowane przez PSO czy regulamin...

Edit: Czy szwy po założeniu zawsze tak ciągną? Nigdy nie miałam, to nie wiem, mnie ciągną przy gwałtownym ruchu i wyprostowaniu się (mam je na brzuchu). I trochę przy tym swędzą.
Jak to jest z właściwościami pokrzywy. Wiem, jeśli dobrze pamiętam, że na zbiór tej, którą chciałabym podawać koniowi jako dodatek już za późno bo robi się to przed kwitnięciem. Jak to jest z pokrzywą, którą chciałabym użyć do maski, nalewki przeciwłupieżowej? Czy ta z jesiennych zbiorów ma nadal wartości, których potrzebuję?  😉

Chce wyslac swoja CVke do pracodawcy, na ktorym bardzo mi zalezy i POJECIA NIE MAM jak zatytulowac maila  😵 😵 😵 👿
Może imię nazwisko i "Curriculum vitae"?

W zasadzie to taki luźny pomysł, nie wiem czy tak powinno być
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 października 2013 15:04
Imię, nazwisko - CV w sprawie pracy takiej a takiej / z ogłoszenia takiego a takiego.
Ja bym tak zrobiła.
Bardzo chętnie bym tak wpisała, gdybym odpowiadała na ogłoszenie... Ale takowego ogłoszenia nie ma 🙁
Chcę wysłać CVkę, bo chciałabym się starać o pracę w tej firmie.
No to i tak chyba tak powinnaś zatytułować a w środku krótkie wyjaśnienie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 października 2013 15:11
Kajula, jeśli starasz się o konkretną posadę, to ja bym to umieściła w tytule. Jeśli ogólnie o jakąkolwiek pracę w tej firmie, to myślę, że wystarczy samo imię, nazwisko i CV, ew. rozwinięcie skrótu.
Tak myslicie, ze imie, nazwisko i curriculum vitae wystarczy?
Bez zadnego "propozycja...."? Tylko no właśnie, czego propozycja :/
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 października 2013 15:16
Nie mam pojęcia, nigdy nie wysyłałam CV mailem jako propozycję przyjęcia nowego pracownika  😁 o, to może być propozycja współpracy! Tylko to może zostać różnie odebrane.
Kajula, ja w zeszłym miesiącu wysyłałam swoje CV do firmy, w której chciałam pracować, nie w odpowiedzi na ogłoszenie. W tytule umieściłam imię, nazwisko - CV, a w treści maila napisałam, na jakie stanowisko, dlaczego mi na tym zależy i skąd się o firmie dowiedziałam. Oddzwonili następnego dnia 🙂
ok, dziekuje bardzo dziewczyny! Napisałam tak jak radziłyście!  :kwiatek:
Czy da się dojechać do Londynu poniżej 500zł? Nie samochodem?
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 października 2013 17:44
Poluj na tanie loty.
Właśnie jakieś same drogie się trafiają, jak szukam. Niby od 60zł a potem wyskakuje za 600zł  😵
slojma   I was born with a silver spoon!
15 października 2013 18:03
Czy da się dojechać do Londynu poniżej 500zł? Nie samochodem?
- no co ty ja właśnie dzisiaj kupowałam bilety na przyjazd do Polski w styczniu i załaciłam nie wliczając walizki i moich udogodnień 31 funtów
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 października 2013 18:06
To zależy, w jakim okresie chcesz jechać. O loty możesz pytać tutaj: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,25292.0.html
slojma, no to ja dupa jestem 🙁, bo nie mogę takiego znaleźć (chciałam jechać koło 15 lutego)
Facella, dzięki za linka 🙂

e. pomyłka, znajomość miesięcy może się przydać 😉
Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć ideę TBS-ów? Bo moja mama usiłuje mnie przekonać, że jest to coś fantastycznego - że wpłaca się część wartości mieszkania, potem cały czas płaci się czynsz, a mieszkanie i tak nie jest moją własnością  👀 o co tu chodzi???
Heval, skorzystaj z tej wyszukiwarki. Gdy klikniesz na zakładkę +/- 30 dni możesz sobie wybrać dzień wylotu. Wtedy po prawej podświetli Ci się najkorzystniejszy dzień powrotu.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 października 2013 18:26
slojma, no to ja dupa jestem 🙁, bo nie mogę takiego znaleźć (chciałam jechać koło 15 stycznia)

-  ja właśnie wracam 14 stycznia a wylatuję 8
abre, oo, fajne, dziękuję, ułatwi to sprawę 🙂
slojma, ja lutego chcę lecieć (pomyłka  :zemdlal🙂, w ferie zimowe
Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć ideę TBS-ów? Bo moja mama usiłuje mnie przekonać, że jest to coś fantastycznego - że wpłaca się część wartości mieszkania, potem cały czas płaci się czynsz, a mieszkanie i tak nie jest moją własnością  👀 o co tu chodzi???


Żeby spłacić wartość mieszkania, musiałabyś w nim mieszkać coś ok.30 lat. Potem przechodzi na Twoją własność.
To tak w dużym skrócie 🙂
Przechodzi? Będę mieć na to akt notarialny? A jak nie ja będę mieszkać? Tylko np. moja mama, która 30 lat to raczej już nie pociągnie?
No, niestety na tym to polega. Musi być jeden najemca, który poprzez czynsz spłaca wartość mieszkania. Potem mieszkanie jest tej osoby, z aktem notarialnym. Ale nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś dociągnął do tego momentu.
Czyli jak nie dociągnie, to cała kasa przepada?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się