Stajnie w Warszawie i okolicach

Frairla, tu napiszę - że ścisły podział na ośrodki rekreacyjne i sportowe będzie błędny - w kontekście pór roku. Bo naprawdę mało która hala zapewnia solidny trening i starty w okresie zimowym, co nie wyklucza ekstra warunków do sportu w okresie wiosna-lato. Koniecznie trzeba uwzględnić ocenę warunków z podziałem na sezony letni/zimowy.


Uwzględniłam  🙂 Słuszna uwaga :kwiatek:
Kajpo,
dziękuję za naprawdę miłą wypowiedź  🙂
chciałam Ci tylko zwrócić uwagę, że „pensjonaty” mają zimowe wybiegi na piachu  i nie trzeba konia przeprowadzać przez błotko „kaskaderów” tak jak lubisz  😀
ale OK., przyjrzyj się jeszcze raz wybiegom zimowym pensjonariuszy i napisz, czy błoto, czy piasek  🙂


Raz. Raz mi się zdarzyło! I nie dlatego, że lubię, tylko z gapiostwa 😉 😡

Faktycznie na końcu nie było takiego błota, ale nie zmienia to faktu, że jest dość ciasno. Fakt ten rekompensuje wizja trawiastych pastwisk do końca sezonu.
Jeszcze jedno - koniowi nie gniją strzałki. A gniły "od zawsze" w sezonach błotnych. To też o czymś świadczy.
800 PLN za miesiąc jest ceną aktualną , jeśli chodzi o zdjęcia  (pomimo, ze jestem dobrym fotografem  ...i skromnym  🙂😉, zdjęcia są jak najbardziej prawdziwe – jeśli chodzi o chwilę obecną nie zgadza się pora roku i pogoda, ale w lato jest dokładnie TAK  😀

Podłoże na hali obecnie jest do przyjęcia, codziennie bronowane – do ujeżdżenia OK., skoki do metra.  Wymiana podłoża na wiosnę na profesjonalne.
Duża ujeżdżalnia przy stajni ma zainstalowany system do zraszania działający już od polowy sezonu 2013, jak widać zrobiona altana gdzie można sobie przyjemnie posiedzieć.
Zainstalowane oświetlenie zewnętrznej ujeżdżalni.


Jakie podłoże planujecie zrobić na hali?

Jak ktoś powie, ze koniom brakuje słomy, siana, lub owsa – to usłyszy „sami wiecie co”, bo opływają w dostatki.
Obornik wybierany średnio co 2 tygodnie – to zleży ile konie stoją  - „czytaj produkują”,
ale wg zasady „co kraj – to obyczaj” – my przyjmujemy zasadę, ze koń ma mieć czysto i sucho i tyle. Słane i poprawiane jest oczywiście codziennie + jeśli do kolacji zbrudzą dościełane.


"Sami wiecie co"?  🤔 Co usłyszy, bo akurat ja nie zrozumiałam tego zdania  🤔 Że "jasne, rozumiem, zobaczmy" bądź "ok, dościel/dorzuć sobie" czy że "w dupie się poprzewracało bo ma czysto" albo "weź uwiąz, tam są drzwi"? 😉

Podsumowując, jeżeli rzeczywiście kaskaderzy mają się wynieść (myślałam, że ta grupa jest nierozerwalnie powiązana ze stajnią z racji pokrewieństwa właścicieli stajni z prowadzącymi grupę) a wraz z nimi jakiś nieporządek, to brzmi bardzo fajnie. Dla mnie dyskusyjna wciąż jest kwestia porządku w boksie. Bo o ile sama nie jestem "puknięta w głowę" na temat sprzątania codziennie, to jednak nawet przy dościelaniu oczekiwałabym, żeby było po prostu czyściej i lepiej pościelone. Zdaje sobie sprawę, że może się trafić koń syfiarz, że boksy nie za duże, więc jak się kręcą to więcej mielą nogami, ale to tylko moje spostrzeżenia jako odwiedzającego "po latach". Co do siana się nie wypowiadam, bo tak jak napisałam: równie dobrze mogłam być tuż przed kolacją. Nie wiem. Prawdopodobnie, jakbym zobaczyła, że plac zewnętrzny jest taki fajny jak piszecie, hala jest równana i bronowana codziennie (nawet bez wymiany podłoża, bo akurat obecne uznałam za zaletę stajni: wydawało mi się sympatyczne i elastyczne), w boksach jest czyściutko i jest cisza spokój, to uznałabym, że to bardzo dobra propozycja w super cenie.

Tak czy inaczej fajnie było zajrzeć po latach i zobaczyć że coś się dzieje i to in plus 🙂 Nie o wszystkich stajniach mogłabym to napisać...  🤔
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
13 lutego 2014 10:46
Dziękuję za podpowiedzi, przekazałam zainteresowanym  :kwiatek:
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
13 lutego 2014 11:44
No ale jakby faktycznie czesc pensjonariuszy przeniosla sie gdzie indziej, to istnieje szansa, ze wlasciciela stajni jednak naszlaby refleksja czemu tak sie stalo.


Znam kilka stajni, gdzie wyprowadzka dużej grupy pensjonariuszy nie ruszyła właścicieli i zachowali status 'quo' - niektórych ośrodków najzwyczajniej nie da się zmienić, zresztą pytanie czy warto?

edit: I jeszcze jedno przemyślenie - wizja pensjonariuszy nie musi się zgadzać z wizją prowadzących pensjonat. Dlatego często warto na wstępie wszystko dokładnie omówić, najlepiej spisać warunki - tak, żeby i jedna i druga strona wiedziała czego może od siebie 'wymagać'
O rety, pls, czytajcie ze zrozumieniem. Bo juz drugi raz tlumacze, ze uzylam celowo sformulowania "istnieje szansa", co nie jest jednoznaczne z "na pewno kazdy". Oczywiscie, ze nie kazdy osrodek i nie kazdego wlasciciela stajni da sie zmienic, bo sa tacy, ktorzy zawsze wszystko wiedza najlepiej.

Czy warto? No jesli ktos sie godzi na syf w boksach, sprzatany raz na miesiac, pajeczyny i ograniczona ilosc siana, bo nie warto sie przeprowadzac i szukac lepszego miejsca, to prosze bardzo. Jednak uwazam, ze jak ludzie godza sie na miernote, to miernote otrzymaja. I nie ma co liczyc, ze cos sie zmieni SAMO. Bo sie nie zmieni. Tam gdzie jest miernosc i ludziom to nie przeszkadza, godza sie na to, to poziom mierny bedzie sie utrzymywal dalej.

A co do uzgadniania warunkow na wstepie, to chyba kazdy albo przynajmniej wiekszosc zna z autopsji przyklady na to, ze na poczatku mozna sie dogadac ze wszystkim, a pozniej, w praniu wychodzi co innego. 😉
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
13 lutego 2014 12:15
ashtray Spoko rzeczywiście - mam dziś pomroczność jasną.

A co do dogadywania się na początku versus praktyka- dlatego IMO warto wszystko mieć na piśmie. Zastanawiam się tylko czy np. później byłaby możliwość na podstawie umowy dochodzić zwrotu kosztów np. leczenia konia w przypadku, gdy właściciel pensjonatu nie dopełnił obowiązków wynikających z umowy a były one przyczynkiem do powstania urazu? Ale to raczej pytanie do prawników.
Szczerze mowiac, to nie sadze. Niedawno byla dyskusja o popularnym w umowach pensjonatowych zapisie, dotyczacym przechodzenia konia na wlasnosc stajni po nie oplaceniu pensjonatu przez X miesiecy. Okazuje sie, ze ten zapis nie ma zadnej mocy prawnej.
Sadze, ze nikomu nie chcialoby sie biec do sadu, tracic czasu, nerwow, pieniedzy na prawnikow i koszty sadowe, bo kon dostawal mniej jesc niz w umowie i np. nabawil sie wrzodow, dostal pasze zlej jakosci i np. mial kolke, doznal kontuzji na padoku, bo ogrodzenie bylo byle jakie, nabawil sie COPD, bo bylo sprzatane raz na miesiac, a nie raz na tydzien jak w umowie. Takie rzeczy ciezko poza tym udowodnic.
Hipogryf, czy to oznacza, że w Słupnie nie będzie już rekreacji?
Sadze, ze nikomu nie chcialoby sie biec do sadu, tracic czasu, nerwow, pieniedzy na prawnikow i koszty sadowe, bo kon dostawal mniej jesc niz w umowie i np. nabawil sie wrzodow, dostal pasze zlej jakosci i np. mial kolke, doznal kontuzji na padoku, bo ogrodzenie bylo byle jakie, nabawil sie COPD, bo bylo sprzatane raz na miesiac, a nie raz na tydzien jak w umowie. Takie rzeczy ciezko poza tym udowodnic.


Racja, niestety.
Takie sprawy ciagną się latami, bo to MY musimy wykazać związek pomiędzy szkodą (utratą zdrowia konia) a działaniami (zaniechaniami) stajni. To musi byc związek typu "przyczyna=skutek".
A to oznacza opinie biegłych z dziedziny weterynarii, zeznania świadków, stawiennictwo przed sądem no i spór itp.
Koszty, koszty i jeszcze raz.... koszty.
Dokladnie. Poza tym jesli chodzi o swiadkow- musieliby to byc pensjonariusze. Ci, ktorzy nadal by stali w danej stajni, raczej nie byli by chetni do zeznawania przeciwko niej, bo nie chcieliby sami sobie zaszkodzic. Stajenny- raczej tez bedzie zeznawal na korzysc stajni, czyli swojego pracodawcy. Weterynarz- byc moze tez nie chcialby robic sobie wrogow.
Lepiej zawczasu jak sie zaczyna zle dziac, a wlasciciel stajni uwaza, ze wszystko jest ok, zabierac manatki i szukac innego miejsca dla konia.
Przepraszam za bledy i brak polskich znakow w moich wypowiedziach, zajmuje sie teraz kilkoma rzeczami na raz i glowe mam zajeta czyms innym 😡
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2011067#msg2011067 date=1392241079]
tylko cena mega...
[/quote]

tzn. jaka cena jest tą ceną "mega"?
nawet jeśli cena wysoka to i tak uważam, że warto. Jest to jedyna stajnia rekreacyjna w Warszawie i okolicach, w której są tak dobre warunki  i konie niesamowicie zadbane, wykwalifikowana kadra instruktorska. Ja osobiście jestem pełna podziwu, wszystko jest w dobrych rękach i się rozwija 😉
I uważam, że ceny adekwatne do jakości, która z pewnością jest najwyższa i przebija wszystkie inne stajnie rekreacyjne w naszych okolicach (a być może i nawet dalej, ale to mogę jedynie przypuszczać).

Ale to off top, od tego jest inny wątek  😀iabeł:
little_girl
Kaskaderzy zmienią tylko lokalizację, 🏇  będą działać nadal w tym samym zakresie, czyli filmy, pokazy i rekreacja również,  🙂
Na temat gdzie dokładnie osiądą jeszcze nie piszę, bo  możliwości jest kilka, decyzja zapadła niedawno, ale jest stanowcza i nieodwołalna - podjęta i zatwierdzona przez obydwie strony  😀
Przeprowadzka nie nastąpi natychmiast, ale chcemy żeby została zrealizowana do wakacji :-).
tzn. jaka cena jest tą ceną "mega"?
nawet jeśli cena wysoka to i tak uważam, że warto. Jest to jedyna stajnia rekreacyjna w Warszawie i okolicach, w której są tak dobre warunki  i konie niesamowicie zadbane, wykwalifikowana kadra instruktorska.


Watpie, zeby byla jedyna. W Chojnowie jest swietna infrastruktura i swietni trenerzy (Sergiej T. i jego zona; teraz dolaczylo do Chojnowa jeszcze dwojka innych instruktorow ale oni jezdza  drugiej ujezdzalni i trudno mi sie o nich wypowiadac). Zaliczylem ze 20 stajni rekreacyjnych i nigdzie nie spotkalem sie z takim profesjonalizmem - poczawszy od nauki porzadku i wlasciwego obchodzenia sie z koniem a konczac na treningu. Ja polecam Chojnow.
Pialotta takie ceny podał mi Tadek:Indywidualny treningi do 15 od pon do czw 150 pózniej 200
W grupie od 135 do 180 za jazdę.
Dla mnie to są spore pieniądze, szczególnie za jazdę w grupie.
Oczywiście są ludzie, którzy to zapłacą.
sine jak cenowo wychodzi Chojnów?
sine, co do Sergieja to mogę się krótko wypowiedzieć- jeżeli prowadzi jazdy tak, jak uczy konie,to raczej na pewno nie jest dobrze.Jeździłam na koniu przygotowanym przez tą osobę niby do P klasy w ujeżdżeniu a ustępowania od łydki i żadnych innych elementów z owej klasy koń nie umiał.
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2011585#msg2011585 date=1392310466]
Pialotta takie ceny podał mi Tadek:Indywidualny treningi do 15 od pon do czw 150 pózniej 200
W grupie od 135 do 180 za jazdę.
Dla mnie to są spore pieniądze, szczególnie za jazdę w grupie.
Oczywiście są ludzie, którzy to zapłacą.
sine jak cenowo wychodzi Chojnów?

[/quote]

No to faktycznie bardzo dużo. Słyszałam o innych cenach, aczkolwiek 170 zł też obiło mi się o uszy.
Tak jak pisałam, takie ceny dostałam od T chyba ze 2 tyg. temu jak szukałam stajni dla znajomych i ich dzieciaków.
Sporo, ale rozumiem, bo koszty stania na Wolicy do najtańszych nie należą, dobrze wyszkolone konie też kosztują a porządni instruktorzy za darmo pracować nie będa. Tak czy inaczej są to spore pieniądze.
SPoro za treningi w AJK ABC.
Wojtek Piasecki bierze 70zl za trening indywidualny, chyba ze ktos ma swojego stojącego w siedliskach to wtedy 50. A przynajmniej według mnie ma wieksze doswiadczenie niz ci instruktorzy w ABC. w prawdzie trzeba do niego dojechac te 14km z wawy. Jak dla mnie duzo bardziej warto dojechac niz Placic 200zl za trening indywidualny. A ta kwota to gruba przesada. Jak sie jezdzi 2 razy w tygodniu to wychodzi tyle co za pensjonat.
Jeździłam z Wojtkiem jeszcze za czasów, gdy pracował w Poland Parku (bo chyba już się wyniósł  👀 ) i mogę polecić go z czystym sercem 🙂 Szkoda że tak daleko stoi 🙂
hellgril dokladnie, nie uczy juz w poland parku. U nas są dwa konie z PP ale to dlatego, ze dziewczyny je wydzierzawily i poleciały za Wojtkiem🙂 ale daleko to nie jest, 14 km z wilanowskiej.
A jaki jest dojazd komunikacją do Siedlisk?  :kwiatek:
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2011585#msg2011585 date=1392310466]
Pialotta takie ceny podał mi Tadek:Indywidualny treningi do 15 od pon do czw 150 pózniej 200
W grupie od 135 do 180 za jazdę.
[/quote]

O rany, w grupie taka kasa? Wow.

[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2011585#msg2011585 date=1392310466]
sine jak cenowo wychodzi Chojnów?
[/quote]

W Chojnowie za indywidualną 120zl/h (zarowno u nowych instruktorow jak i u Sergieja).

Co do tego jak on przygotowuje konie to sie nie moge wypowiedziec, ale mialem u niego jakies 60 treningow i w sumie zadne dwa nie byly takie same. Postepy sa bardzo zauwazalne, w tym roku na pewno zdam brazowa odznake.

Sorry za offtopa!
Hipogryf a pokusisz się od odpowiedź na moje dwa pytania?  😉
Hipogryf za odpowiedź na moje też byłabym wdzięczna  🙂
No jasne  🙂
Precelek, odpowiedź na pierwsze pytanie znajduje się w moim pierwszym poscie
Ale mogę jeszcze raz –
Są dwie stajnie na jednym terenie – niezależne pod względem właścicieli, paszy, obsługi:
Stajnia Słupno -  czyli moja, nastawiona wyłącznie na pensjonat, poza moim jednym konikiem ;-)
I druga stajnia Kaskaderów – będąca własnością moich synów – Huberta i Kuby, którzy zajmują się rekreacją, pokazami, filmami itd. w rożnej konfiguracji w zależności od sezonu.

Odpowiedź na drugie jest w drugim, skierowanym co prawda do little_girl. , ale dokładnie na to pytanie  🙂

W sprawie ogrodzeń tak
W sprawie siana:
W sezonie jesień, zima /wiosna - 3x dziennie - śniadanie, obiad, kolacja.
Na wiosnę gdy już dłuższy dzień i później wracają do stajni a trawy jeszcze nie ma – siano na wybiegi w porze obiadowej
W sezonie pastwiskowym siano dostają tylko na noc, bo rano wychodzą po owsie na trawę i wracają wieczorem na owies i siano na noc. Jeśli koń wymaga owsa w obiad nie ma problemu – dostaje.

Sierra, na twoje faktycznie nie odpowiedziałam, ale to bardziej dla tego, ze nie lubię pisać o planach
Ale oczywiście założenia na ten sezon są i mam nadzieje je zrealizować –
Podłoże na hali planuję profesjonalne – ma być elastyczne, nie pylące i nie grząskie – na bazie kwarcu + zagęszczacz, nie zadecydowałam jeszcze jaki -  tak żeby zainwestować i mieć z głowy na ładnych parę lat.
Między innymi o planach nie lubię pisać, bo miałam roboty umówione przed tą zimą – maszyny umówione, towar umówiony, tylko się panu od maszyn prace przesunęły i zwodził nas do listopada, stwierdziłam, ze jak ma tak się wywiązać z roboty jak z terminu, to grozi nam, ze rozgrzebie robotę, przyjdą mrozy i zostaniemy na zimę bez hali
wiec zadecydowałam, ze leprze podłoże takie jak jest, niż żadne i podchodzimy do tematu pod koniec wiosny jak już sezon halowy zostanie zamknięty  🙂
Dla tego zawsze mówię, że plany to plany, a ważne, co jest  😉
W tym roku oprócz ogrodzenia przy trasie jeszcze zadaszamy lonżownik przed stajnią, bo na razie robi za moczyło jak ktoś potrzebuje kopyta wymoczyć ;-D
I na ten rok to wszystko, wiadomo, jeszcze jakieś prace odświeżające w stajni, ale to normalne.

domyślam się, ze drugie pytanie dotyczyło tego, co usłyszy pensjonariusz na bezpodstawne zarzuty ? – bo nie zostało to precyzyjnie określone jako pytanie, a innego nie znajduję  😀
😀- „sami wiecie co” to żartobliwa riposta na liczne wypowiedzi na temat stosunków pensjonariusz / właściciel tak szeroko opisywane wcześniej :-), ale spokojnie  🙂, ja nie potrafię krzyczeć i używać drukowanych słów , nawet najbardziej ekstremalnych przypadkach  😲
W swojej karierze pamiętam tylko 2 przypadki gdy poprosiłam pensjonariusza o opuszczenie stajni w trybie natychmiastowym i bynajmniej nie z powodu jego uzasadnionych zarzutów, bo jeśli były by słuszne to nie miała bym pretensji, ale dla tego, ze nie dzierżyłam końskiej krzywdy , a w żaden sposób do właściciela konia nie docierało, że ją robi, a ja już patrzeć nie mogłam .... a jeszcze ze 3 by się znalazły z powodu nie płacenia, ale też pełna kultura.
Ja w stosunku do pensjonariuszy mam następujące wymagania :
Żeby utrzymywali czystość po sobie, szanowali to co dostali do dyspozycji, nie krzywdzili koni i płacili, najlepiej w terminie – to chyba niewiele  🙂.
Miło jest, jeśli są  jakieś uwagi, żeby pensjonariusz przedstawił to śmiało, najlepiej natychmiast żeby problem nie narastał i grzecznie – bo  grzeczność powinna obowiązywać w obie strony.
Nigdy nie będę miała pretensji jeśli ktoś przyjdzie do mnie i normalnie, bez drażliwej formy pretensji przedstawi o co mu chodzi , bo to nie grzech. Jeśli ja mam jakaś uwagę do pensjonariusza też przedstawiam ja w taki sposób, żeby uzyskać efekt, a nie wywołać konflikt – przynajmniej tak się staram – i wtedy wszystkim żyje się miło i przyjemnie i naprawdę przy zachowaniu tych warunków prawie każdy problem (oczywiście który fizycznie jest do zrealizowania) można załatwić.
Co uważam za nieuzasadnione pretensje:
Ja mam umowy, w umowie jest dokładnie napisane co, w jakiej ilości, za ile i kiedy. Napisane jest również, ze Pensjonariusz zapoznał się z warunkami w stajni i nie wnosi żadnych uwag (każdego proszę, żeby zrobił to bardzo dokładnie), wiec jeśli ktoś po zapoznaniu się z warunkami nagle zmienia zdanie, że podłoże jednak mu nie pasuje, albo ogrodzenia z pastucha, to owszem, zdanie może zmienić, ale pretensja nieuzasadniona,
Albo:. W umowie jest 10 kg słomy, koń „chlewiarz” i zjada wszystko-  z pod siebie również, dobrze, że dechy zostawia – w umowie jest, ze jeśli wymaga więcej, trzeba dopłacić w cenie rynkowej za towar – jak to powiem to  pretensja i oburzenie, bo jak nic właściciel stajni zawsze oszukuje (każdy) i próbuje wyciągnąć kasę, a w boksie gnój bo po prostu nie daje – jak myślicie – pretensja słuszna ?
Kiedyś poprosiłam Panią, żeby obrządziła sama i została do rana.
Bez urazy - to taka druga strona medalu w relacjach pensjonariusz - właściciel  🙂
Teraz mam np. pensjonariuszkę, która wie, ze jej koń ma duże potrzeby i brudas i sama” na dzień dobry” zgłosiła, żeby dostawał po 15 kg i  siana i słomy + dodatkowe wybierania – bo zna konia i wie o tym.

Sierra – czy o to pytanie chodziło  🙂 ? innego nie znajduję.
Trochę się rozpisałam.
Mam nadzieję, ze już nie pominęłam żadnych pytań  🙂

Edyt: literówka
Łooo... chyba zrozumiałam, aczkolwiek nieco chaotycznie wyszło 😉

Hipogryf a co z końmi, które nie wychodzą na łąkę tylko np. na padok/parcelę? Mam na myśli siano dla nich na śniadanie i na obiad? Czy po prostu takich koni nie macie i nie przyjmujecie?


Przy okazji: ja akurat nie widzę nic dziwnego w dopłacaniu za ponadprogramowe (większe niż w umowie) ilości owsa, siana czy słomy, o ile rzeczywiście jestem przekonana, że mój koń dostaje tyle ile ma zapewnione w umowie. To oczywiście wymaga zaufania, nie tylko do właściciela ale i do stajennego. Że nie próbują "oszczędzać" kiedy Pańskie oko nie widzi.

Mój koń z racji choroby ma zapewnione dodatkowe siano i ilości... no sporej. Dokładnie dwukrotność tego, co mamy zapewnione w umowie i płacę za to co do złotówki. Dlaczego? Bo uważam, że to fair wobec innych koni i ich właścicieli. Ucina wszelkie głupie dyskusje, śledzenie ile mój koń dostał, a ile koń koleżanki, dociekania dlaczego mój tyle a twój tyle... Jest to też fair układ na linii właściciel stajni-właściciel konia pod warunkiem, że obie strony się wywiązują. I tu znowu wraca kwestia zaufania oraz "Pańskiego Oka". Koń prędzej czy później po sobie pokaże, czy obsługa się wywiązuje z ustaleń. "Pańskie Oko" w końcu też zauważy, raz, drugi... wpadnie niezapowiedziane. To jest stajenna rzeczywistość. Kontrola najwyższą formą zaufania 😉
Każdy kto ma trochę rozumu to wie ;-)
a wracając do tematu ...... takiego konia prawdę mówiąc jeszcze nie miałam, ale jak najbardziej możliwe, bo mam wygrodzone w lasku  2 lonżowniko - wybiegi ( dwie dechy + pastuch)
w lato fajnie bo nie ma Patelni"
z sianem jakoś nie widzę problemu .... ...
kochani, kto stoi lub dojeżdża do Wierzbowego Gaju? z chęcią na priv, potrzebuję trochę wskazówek z dojazdem 🙂
Dołączam się, też chętnie dowiem się jaki jest dojazd do Wierzbowego  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się