Kącik luzaka

deborah   koń by się uśmiał...
24 lipca 2009 21:09
Strzyga, jak trzeba Ci roboty luzaka to cos się w Damaszce dla Ciebie znajdzie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 lipca 2009 21:12
W Damaszce jestem Ponii i chyba zajedziemy na P. Ja to niestety niezmotoryzowana jestem bardzo.
deborah   koń by się uśmiał...
24 lipca 2009 21:22
W Damaszce jestem Ponii i chyba zajedziemy na P. Ja to niestety niezmotoryzowana jestem bardzo.


eee no to masz już komu luzakować 😀😀
laguna, gratuluje! dlaczego cyron na laki nawet po porodzie..?
wlasnie, bo mnie zawsze ciekawilo to prawo pierwokupu w razie dalszej sprzedazy- ustalas cene od razu za jaka go wykupisz?

Zen- bo nie będzie mnie mimo wszystko stać na trzymanie dwóch koni w stajni z halą blisko Poznania. Dlatego niech sobie chłopak stoi u Baszni, zawsze mogę tam sobie na niego wsiadać jak tylko mnie najdzie chęć i pogoda będzie temu sprzyjać. Ma 10 lat, w głowie poukładane, anielski charakter, więc mu nie zaszkodzi takie "lżejsze" użytkowanie. Tym bardziej, że do sportu już go nie chcę- sama skoków jeździć nie będę, a po doświadczeniach ostatnich lat już go w dzierżawę dawać nie chcę.

Natomiast za Legato muszę się w końcu zabrać. Ma już 6 lat, a jest na etapie 3-latka 😡 Dlatego musi iść w regularny trening czyli potrzebna bedzie hala, a co za tym idzie większe koszty dla mnie. A na jednego konia "bardziej kosztownego" będę mogła sobie pozwolić.

Natomiast co do prawa pierwokupu to w tej umowie jaką ja skonstruowałam nie ustaliłam ceny za jaką go w razie czego odkupię. Z resztą mało kto Ci na takie coś pójdzie z kupujacych. Z jednaj strony jest to ryzyko, że ta osoba będzie chciała dużo więcej niż Ty jej sprzedałaś. Z drugiej strony jeśli np koninie coś się stanie lub przestanie progresować to może ta cena być niższa. No i to jest o tyle dobre, że jest to PRAWO pierwokupu, a nie OBOWIAZEK 😉
Prawo pierwokupu miałam w przypadku Tango napisany już jak go sprzedawałam w 2007 roku i dobrze, że ten punkt się tam znalazł, bo dzięki temu koń do mnie wrócił
Nadine Capellmann szuka luzaka!!
Laguna też się bardzo cieszę, że tak Ci się ułożyło 🙂
i gratuluje dzidziusia 🙂

co do luzakowania- szukam właśnie osoby do pomocy i powiem Wam, że to masakra... 1 osoba była, sprawdziła się, ale musiała wyjechać z powodów rodzinnych, druga nie wzbudziła mojego zaufania podczas rozmowy, 3 okazała się niekompetentna... 4 właśnie mi napisała, że nie może chwilowo przyjechać na okres próbny, ale jej oferta nadal aktualna... A ja... no cóż.. pełna stajnia koni i praca na 3 etaty...
a dawałaś ogłoszenie na jakimś stadniny.pl czy coś takiego? ja szukałam takiej pracy na wakacje, ale nic nie znalazłam i koniec końców mój Trener się nade mną zlitował i jeżdżę konie u niego z braku laku.
dalam... i duzo chetnych, w wiekszosci na wakacje tylko
nie wiecie kto potrzebuje luzaka w okolicach warszawy?? Stara Miłosna i te okolice?? potrzebuje pracy od 1 sierpnia. chwilowo pracuje w stajni 20 km od warszawy ale praca jako stajenny jest za ciezka🙂
Ja potrzebuję luzaka z okolic Tarnowskich Gór. Może ktos szuka pracy?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 lipca 2009 16:28
katka, gdybym była w Polsce to już dawno przesłałabym Ci moje cv. Ale wracam najwcześniej na początku października.
Chyba jednak wolę pracę z końmi niż z ludźmi  🤔
Czy luzakiem może zostać zupełnie normalna osoba (chodzi mi o taką, która nie ma np odznaki jeździeckiej, nie jeździ na zawodach, a klepie tyłek dla przyjemności)?
wistra, naturalnie. Tylko ta osoba musi umiec ogarnac czesto kilka koni niemal jednoczesnie. Potrafic wykonywac mnostwo roznych czynnosci, od po prostu wyczyszczenia / zawiniecia, osiodlania po przygotowanie paszy, wylonzowanie, zmiane derek itp. itd.
No i czasami ktoregos trzeba pojezdzic co tez wymaga juz konkretnych umiejetnosci.
Tego ostatniego się obawiam, bo przejechać w 3 chodach przejadę, ale już nie poskaczę np.
hm.
Ale może warto spróbować.
wistra, nie chodzi o "przejechanie" sie na tym koniu w trzech chodach. Konie sportowe w 90 % "prowadza" sie zupelnie inaczej i wsadzanie na nie slabego jezdzca jest malo bezpieczne. Krzywda moze sie stac i jezdzocwi i koniowi i to wcale niespecjalnie kon zgubi balast.
Pisze to majac w pamieci twoje zdjecia z jazdy. Jesli wyglada to tak jak wygladalo to nie da rady. Nie posadza Cie w siodlo. Za duze ryzyko bez opieki.
Natomiast nie kazdy chce zeby luzak wsiadal. Mysle, ze warto poszukac takiej oferty. Sama opieka, siodlanie, doprowadzanie, zawijanie, karmienie itp. itd.
chyba że się zaczepisz jako pomoc przy koniach sportowych- siodlanie, zawijanie itp w zamian za możliwość treningu. To byłoby najkorzystniejsze.
vissenna   Turecki niewolnik
02 sierpnia 2009 21:16
Ja właśnie wróciłam z Damasławka.

Ogarnąć cztery konie, które idą na dwóch rożnych parkurach to naprawdę kupa roboty. W dodatku wszytko w pełnym słońcu przez dwa dni.
Jak ktoś jeszcze mi powie, że robota luzaka jest łatwa - zamorduję  😀iabeł:
Niech świadczą o tym moje siniaki i schodząca zewsząd skóra.

wistra zależy komu chcesz luzakować. Jeśli do małego sportu to raczej nie powinno być problemu. jeśli natomiast ktoś startuje w N klasie i dalej to może już chcieć luzaka który da sobie radę z jego końmi. A nie oszukujmy się do wyczynu konie mają różne charaktery, często to ogiery i jednak trzeba być świadomym, że taki koń pod siodłem może być trudny...
czesc luzakow zawodowych to osoby nie jezdzace w ogole wiec nie jest to tak przesadzone 😉
słuchajcie jakie jest prawdopodobieństwo zatrudnienia luzaka tylko w weekendy?
vissenna   Turecki niewolnik
02 sierpnia 2009 21:40
Bardzo duże, ja właśnie tylko na same zawody i weekendy jestem do wynajęcia 🙂
Moniaa, duze. Sporo osob potrzebuje kogos na zawody, szczegolnie wyjazdowe.
hmm, chyba nie w lublinie z tego co się orientuję, no ale zobaczymy 😉
dzieki za odp
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
02 sierpnia 2009 21:55
to ja tak z ciekawości - jak mają się stawki za luzakowanie w weekendy? Załóżmy, że są 2 konie do opieki. Od czego zależy cena (oprócz ilości koni)?
Szukam osoby do pomocy w niedziele na Partynicach na ok 2-3 godzinki. oczywiscie odplatnie. pilne
Bischa   TAFC Polska :)
14 sierpnia 2009 19:46
I ja powoli wchodzę w świat "okiem i życiem" luzaka - w tej chwili dwa razy koleżance luzakowałam zaczynającej dopiero przygodę z zawodami , ale właściciel a zarazem zawodnik ze stajni gdzie robię praktyki powiedział mi dziś , że pokarze mi o co w tym wszystkim chodzi , nauczy tego i owego , gdzieś zabierze na zawody , bym mogła później łatwiej znaleźć pracę jako luzak , bo po moim kierunku ( zootechnika ) najbardziej się to opłaca w tej chwili w naszym kraju i żebym była przygotowana i wiedziała co jak i z czym się je  😀

Edit literówka
Bischa no to gratulacje:* a tak off... to o Tobie było wtrącenie w Świecie koni jak był artykuł o Bischofie?;p
Bischa   TAFC Polska :)
14 sierpnia 2009 19:58
Ano o mnie  😎
tak myślałam, od razu skojarzyło mi się z Tobą :p jaka Ty sławna jesteś;d
Strucelka ja tak pracowalam i w sumie umawiałam się wczesniej z jezdzcem o kwote wypłaty.
Powiam Wam szczerze, ze mi tez tego brakuje. W sumie niedlugo tak robiłam i nieraz padalam na pysk, ale teraz zaczynam zdawac sobie sprawe z tego, jak bardzo to lubilam i czasem wolałam bardziej luzakowac komus niz sama startowac. Chetnie bym sie wrocila do tego. Tylko nie moge nikogo znalezc.
Nie potrzebuje ktos z okolic krakowa luzaka?  😉

edit:powtorzenie
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
15 sierpnia 2009 11:05
Czy może mi ktoś podlinkować ten artykuł? :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się