Kącik folblutów

Tak, od października przenosimy sie do Wrocławia. Póki co stanęło właśnie na tej stajni. 😉
W pazdzierniku raczej będą na zimowych chyba ze będzie jeszcze trawa 😉

Sonkowa dawaj do nas to sobie nasze gluty dokładnie porównamy  😁
Już wstępnie zarezerwowalam u was boks. 😉
Kahlan formalnie nazywa się Dżambia, co nie za bardzo mi się podoba, tak poważnie bardzo, więc ucięłam a i zupełnie inaczej brzmi, czyż nie?  🙂


brzmi fenomenalnie, jej pełne imię tak... wulgarnie?  😂 po prostu jak słyszę "Dżambia" to widzę w myślach taką tłustą matronę, której cyc podchodzi pod brodę, z koszykiem na kolanach, obgryzającą udko kurczaka"

Viridila, jednak nie ma to jak szyjka i łepek folbluci. to u wszystkich zawsze takie samo. ale Twoje konisko jest piękne  😍
escada ani się obejrzysz, a Tadek się podkasa i brzuchol zniknie. 😀
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 sierpnia 2014 16:41
brzmi fenomenalnie, jej pełne imię tak... wulgarnie?  😂 po prostu jak słyszę "Dżambia" to widzę w myślach taką tłustą matronę, której cyc podchodzi pod brodę, z koszykiem na kolanach, obgryzającą udko kurczaka"


haha padłam  🤣
Nie zastanawiałam się nigdy nad znaczeniem tego słowa, ale po wpisaniu w google dowiedziałam się że dżambia to nóż bojowy  🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
31 sierpnia 2014 21:12
My po Kwiekach, czworobok średni ( z góry na dół 6 i 2 czy 3- 5), przypadkowa zrzutka i spóźnienie 2 sekundowe na parkurze i super krosik - filmik marny i tylko z drugiej części:


kros o tyle fajny, że był bardziej Ptkowy niż LLkowy - przestawili, dostawili nowe przeszkody, w tym wąski froncik z domku kolorowego na wejściu w pętlę, na samym zakręcie...Batton jechany na dużym ręcznym, chętny i entuzjastycznie nastawiony....słowo się rzekło - 3-5 października spróbują w P.

Nie zastanawiałam się nigdy nad znaczeniem tego słowa, ale po wpisaniu w google dowiedziałam się że dżambia to nóż bojowy  🙂


no to teraz brzmi już zupełnie inaczej. 😀
Ktoś fajnie się patrzy na Battona na krosie🙂 w takim razie trzymam kciuki za debiut w P.

My już ten sezon zakończyliśmy, co będzie dalej zobaczymy jeśli się uda to w zimie czeka nas baardzo dużo pracy żeby w przyszłym sezonie móc pójść do przodu i coś dalej postartować.

Zazdroszczę Wam, a raczej waszym kopniom Tych cudownych pastwisk bo to zdecydowanie najbadziej brakujący u nas element. No ale nie można mieć wszystkiego.
Ktoś fajny ten Wasz folblut  😍

A u nas... Miałam wpaść z dobrymi wieściami (tak mi sie wydawało), bo przez dłuzszy czas koń w kłusie był czysty, wszystko wydawało się zmierzać ku dobremu. Wczoraj spłoszył mi się dwa razy (ale robił tak juz wczesniej i nie było pogorszenia). Puściłam na padok, chodził, wstawiłam na obiad do boksu. Za godzine od wstawienia do boksu koleżanka dzwoni ze Int stoi na trzech nogach i prawie sie przewraca...
Czyli jestesmy w punkcie wyjścia, tak jakby nie było tych 2,5 miesiaca spacerków, pilnowania na padoku, wcierek, powolnego wdrażania pod siodło,przyjezdzania do stajni 3x dziennie.. Wszystko na nic.
Przyznam szczerze ze nie mam juz siły, nie mam ochoty wstawac z łóżka. Mam martwy okres w pracy i długi jeszcze za kolke, a koń potrzebuje kolejnego wyjazdu do kliniki. Terenowych weterynarzy nie bede juz wzywac, bo to nic nie daje.
Trzeba zweryfikowac tą diagnoze, zawioze go do Golonki na 1 dzien i niech go przebada od góry do dołu, niech mi powie czy mam go uśpić, czy da się go leczyc, bo tak sie nie da funkcjonowac  🙁

Nie wiem czy to nie bedzie reklama, w kazdym razie mam sporo rzeczy na sprzedaż dla folbluta, każda gotówka teraz mnie ratuje, wiec gdyby ktos chcial cos kupic to moj nick wystarczy wpisac w ogłoszenia i wyświetlą się rzeczy.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 września 2014 08:36
Evson smutno mi się zrobiło czytając to 🙁 Na pewno jest Ci bardzo ciężko ale nie poddawaj się. Konia zawsze można uśpić ale to najłatwiejsza droga, zobaczysz będzie dobrze tylko trzeba jeszcze poczekać.
Trzymaj się dzielnie! Macie cholernie pechową tą kontuzję 🙁

U mnie tak se. Noga wygląda ok, za to lewy tył spuchniety obustronnie. Z jednej rana a z drugiej stluczenie które mam nadzieję nie skończy się nakostniakiem...bolesnosc mala i nie kuleje więc liczę że obejdzie się bez weta.... Wrr...
strzemionko, chyba nie do końca przemyślałaś co napisałaś 🤔 Jakoś bardziej by mi pasowało "ostateczność", nie wyobrażam sobie, co przy takiej decyzji mogłoby być łatwe 🙁
escada,  pewnie dłuższy czas minie, zanim przestaniesz panikować 🙂, zawsze tak jest. Zaufaj Tadkowi - ona nie chce być kulawa! A zdolności regeneracji już wykazała.
Evson, oby widać było, że nie boli bardzo - prawda? Jeszcze chyba jest opcja przeciwbólowych, choćby w postaci czarciego pazura i... czasu? Na pastwisku? A może to zupełnie co innego, może się podbił zwyczajnie? Ech, gdy się wie o kontuzji to wszystko wywraca bebechy, strach rządzi człowiekiem. Współczuję bardzo - ale i trzymam kciuki. Za finanse też.

Mojego jednak jeszcze nie odwieszam na kołek. Tak, byłoby to irracjonalne - nadal mieć nadzieję, gdyby nie jedna rzecz. Przy okazji drobnej kontuzji koń dostał przeciwzapalny. No i oczywiście sporo wymuszonego odpoczynku. I wygląda na to, że mam "nówkę sztukę", wręcz trudno mi go poznać, nigdy nie był taki żywy i chętny, wyluzowany. Czyli może coś się tam gdzieś przykrego ćmiło, i stąd przedziwne zachowania konia. Dodatkowo jest ujmująco miły i kontaktowy, wręcz... uprzejmy 😁. Coś podmieniło mi konia 🙂 Jeśli takim pozostanie, to jest szansa spróbować znowu. Jeśli to jednak irracjonalne okolicznościowe schizy, no, to... nie. Zobaczymy. Nawet przy tych, załóżmy, schizach - i tak wolę swojego niż wiele, wiele innych koni. Rozpuścił mnie.
Halo ja wiem że panikuje, wymacalam całą nogę i poza okolica ranki i miejscem na kosci bolesnosci nie ma. Opuchlizna już miekka i czesciowo  schodzi po ruchu, nie grzeje. Więc pewnie tylko stluczenie tak mówi logika. Ale serce i portfel panikuja bo nie cchce żeby to skończyło się wetem 🙁
famka   hrabia Monte Kopytko
03 września 2014 09:01
Evson, trzymamy kciuki, i z gorszych opresji nasze koniowate wychodziły, czas czas i jeszcze raz czas a wszystko się poukłada

escada, smarujesz Tadzika na przemian ciepłe zimne  ? czy tylko woda ?

a ja trochę sobie popuchnę chociaż nauczona doświadczeniem że jak coś idzie dobrze to zawsze się może zwalić, ale chwilę popuchnę, koń przytył w końcu przytył, żeber nie widać, jest tłuszczyk i małe bułeczki na bioderkach, do tego co drugi dzień rozsądny lekki trening, już dawno nie byłam tak szczęśliwa, koń żywy chętny z błyskiem w oku, oby tak zostało 
Ktoś, fajnie. A gdzie się na P wybieracie?

Trzymam mocno kciuki za wszystkich kontuzjowanych! Evson, :przytul:!

Czesiu ma stłuczone ścięgno ( pozostałość po kontuzji padokowej sprzed blisko 4 tygodni o której jakiś czas temu wspominałam). Nie kuleje, jest pogodny, nie zachowuje jakby mu coś było, ale staw skokowy jest wciąż spuchnięty od wewnątrz. Dostał leki przeciwzapalne na 10 dni, ma pracować lekko, po płaskim, na góra 20m kołach. Powinien wydobrzeć za ok 3 tygodnie, a póki co przez najbliższe kilka tygodni należy traktować go ulgowo. W sumie to szczęście w nieszczęściu, że nie będzie sfrustrowany staniem i że przede wszystkim to tylko to, a nie coś poważniejszego.
Famka nogę po kontuzji chlodze po jezdzie a potem wcieram rozgrywającą. Świeże sprawy tylko chlodze.
Ech coś kontuzyjnie tu ostatnio,
Evson mimo wszystko nadal mam nadzieję, że jakoś z tego wyjdziecie bez szwanku, myślisz, ze to to samo co na początku? a może tym razem to coś nowego? dziwne żeby po takim czasie jak już było dobrze nagle znowu bach i od początku🙁 tymbardziej, że już zaczynaliście wdrażanie, ech jak się zacznie z kontuzjami to potem o kżdą kolejną coraz łatwiej niż gdy koń regularnie w treningu.

famka no to gratulacje! wiem jak trudno xx-a utuczyć, tez teraz zadowolona jestem z wyglądu U, masa mniej więcej jest czas na rzeźbę🙂

famka gratki 😀!

My sezon zakończyliśmy obydwoje kontuzjowani na wakacjach, obydwoje ze stłuczonym ścięgnem. Moja stopa nadal jest spuchnięta jak i Cześka staw skokowy. Dobrze, że oficerek daje się zapiąć  😂.
Tymczasem wskoczę jeszcze ze zdjęciem z ostatnich Czesiowych podskoków ( druga połowa lipca), treningu ujeżdżeniowego oraz z trawnika:
edit. dodałam foty


Super czesio wygląda gratulacje!
Ps. Co to za siodełko uj macie? Ja powoll zaczynam się rozglądać za sensowną ujeżdżeniówką właśnie.
Magdzior, dzięki 🙂!
Siodło to Voltaire: http://en.voltaire-design.com/.
od nas właśnie wyjechał wet. Z nogą dzięki Bogu nic poważnego, bukszyny to nie są, ot musiał się gdzieś walnąć w prostownik i mu wylało. dostaliśmy maści przeciwzapalne i powinno zejść. nie było to nic poważnego, bo go to nie bolało ani nic, ale mimo to kamień z serca i sumienie będę miała spokojniejsze.

PS. ile po szczepieniu nie jeździłyście/jeździłyście lekko?

halo, a jednak. 🙂 trzymam kciuki, żeby się zrehabilitował i jednak cross polubił. A jak nie - to i tak masz cudo maszynkę :kwiatek:

czeggra1 ależ on piękny  😍 zdrówka życzę :kwiatek:

famka fotki!
famka   hrabia Monte Kopytko
03 września 2014 14:16
dziękuję w imieniu koniowatego 😀
postaram się dołączyć foty, w weekend wezmę ze sobą fotografa, samemu ciężko ogarnąć temat fotek

escada, bardzo dobra maść na takie to altaderm, sprawdza się bardzo i do tego wydajna 

Kahlan, po szczepionce zwykle dzień dwa ale to też tak żeby konia nie spocić, tak tłumaczą weci 😉

czeggra1,  bardzo fajny  🙂
czyli standard. bo poczytałam w necie i już zgłupiałam.  🤦 a przy tym wszystkim zapomniałam się swojego zapytać przez telefon.
Jej, faktycznie ostatnio kontuzyjnie 🤔
Przestańcie się wygłupiać i wracajcie do zdrowia!

Moje wypoczęte słoneczko dzisiaj pokazało rogi. I super. Bo to znakomicie rokuje. Bo zdecydowanie wolę focha-gigant niż niezidentyfikowane schizy. I "przyłapanie" w domu rokuje, a na zawodach - nijak. Poszło o... 50 cm (sic i śmiech na sali) stacjonatkę. Tyle, że na trawie i przed suchym rowem 😁 Nie o rów. O stacjonatkę. Zwykłą, biało-zieloną   🤔wirek:, taką, którą stępem można przejść.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 września 2014 17:51
strzemionko, chyba nie do końca przemyślałaś co napisałaś 🤔 Jakoś bardziej by mi pasowało "ostateczność", nie wyobrażam sobie, co przy takiej decyzji mogłoby być łatwe 🙁


Takie decyzje nigdy nie są łatwe ale piszę z doświadczenia, na szczęście nie swojego. Znajoma uśpiła konia bo tak było łatwiej... dla niej. Nie miała pieniędzy, koń ciągle kolkował. Na weterynarzy nie było stać, jedynie na jednego, pisząc szczerze - najgorszego.
Nie nam oceniać czy zrobiła słusznie ale ja bym tak nigdy nie zrobiła i mam pewność, że Evson też tak nie zrobi i nie straci nadziei  :kwiatek:

Jednak dla niektórych uśpienie to najłatwiejsza droga, tym razem przykład mój. Kot, przejechany samochodem, biodro przesunięte, łapa złamana. Pierwszy weterynarz - do uśpienia. Drugi - dajmy czas. No i daliśmy, kot wyszedł cało z wypadku.

Smutno się zrobiło w wątku ale nie możecie się poddawać! I to żaden slogan, ani strzemionkowa naiwność i wiara w kolorowy świat  :kwiatek:
strzemionko, chyba kłopot z definicją "łatwy". Bardzo cienka sprawa. Bywa też, że ludziom "łatwiej" męczyć zwierzę i drenować portfel niż zakończyć beznadziejne cierpienia.
Co "łatwego" było w decyzji twojej znajomej? Miała czekać aż koń sam zejdzie skręcając się w bólach? (nie mając pieniędzy) Czy pójść pod latarnię, żeby zarobić? Co łatwe/trudne zawsze jest w porównaniu do czego innego. Niemal jestem pewna, że tobie było "łatwiej" walczyć o kota, niż go uśpić, tym bardziej nie rozumiem tego wyjściowego zdania:
Konia zawsze można uśpić ale to najłatwiejsza droga

To dlatego ludzie mówią o takich decyzjach "najtrudniejsza decyzja, jaką przyszło mi podjąć"? Że to "najłatwiejsze"???
Przepraszam za OT w wątku (i wprowadzenie dziwnej atmosfery), ale takie zdanie to nie fair wobec wszystkich osób przechodzących męki wobec konieczności skrócenia cierpień ulubieńca.
Famka na stluczona okostna to chłodzenie a potem punktowe rozgrzewanie a nie masc 😉

Jest lepiej opuchlizna zeszła, czuć zgrubienie na kości ale w miejscu nie kolidujacym. Powcieram i może nawet nie urośnie 😉 Tadek wkracza na szalone 2/3 miarki owsa dziennie i zaczyna wyglądać jak kiedyś... 😉 za 3 tygodnie galopujemy!

Uspienie łatwą drogą? Raaany. a pprzykład koleżanki to jeden z tych których nie znoszę. Nie hbyło jej stać na weta? To nie powinna mieć konia. Kasy może zabraknąć przy ciężkiej klinicznej diagnostyce albo nagłej operacji... Ale na weta?  😵 przykład z kotem też jak kulą w płot, bo nijak nie ma się leczenie kota do konia, sytuacyjnie, organizacyjnie i finansowo... Można zrzec się konia, dac do fundacji, sprzedać za koszty leczenia. No faktycznie łatwiej uśpić. Tylko nie ma się czym chwalić...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
03 września 2014 21:35
Dlatego napisałam, że nie nam to oceniać. Sama nie popieram tego co zrobiła ale cóż, tak wybrała.

Przepraszam, że poruszyłam dość delikatny temat.
Myślę ze strzemionko nie miała nic złego na myśli, ja znam np osobe która chciala uśpić konia bo przeszedł na emeryture  🤔wirek: Kosmos jakiś.

Z pozytywnych rzeczy to zrobiłam mu dzisiaj mały padok, taki 10x15 i sobie bedzie siedział na nim cały dzien, a nie tylko wychodził na godzine-dwie. Ma spokojnego sąsiada, więc nawet jak w stadzie obok sie cos dzieje to sie nie denerwuje. Lepiej jest jak chodzi, stale, po pare kroków co jakis czas. W boksie trzyma tą noge 'na spocznij' i gdy chce po jakims czasie postawić krok to w pierwszym momencie go zaboli. No problem jest, i nie można udawac ze sam sie rozwiąże. Tymbardziej ze nawet nie wiem jak z nim postępowac, nawet jesli jedyną rehabilitacją miałby być CZAS, to nie wiem jak go uruchamiac, czy ma stac w boksie czy ma jak najwięcej chodzic. Dlatego szukam dalej. Trzymajcie kciuki w poniedziałek!!  :kwiatek:

Magdzior na 90% to to samo, bo objaw identyczny, taki sam jak w dniu nabycia kontuzji. Co do kondycji i odpasienia to Twoj wygląda juz super! Idealnie jak na folbluta.
halo ciesze sie ze jednak do konca nie odpuściłas, miałam nadzieje ze tak bedzie  🙂
famka super!! A Twoj glut chyba tez wrzodowy co? Chyba ze cos mi sie pomyliło?
escada, Kahlan, czeggra1 całe szczęscie ze u Was nic poważnego!!
czeggra1 Czesiu jest bardzo bardzo w moim typie  💘
Dziękuję w imieniu Czesława 🙂!
Evson, w poniedziałek będę mocno trzymać kciuki!
Oj, posypały się kontuzje ostatnio w Kaciku  🙁.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się