stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

Hermes, No co za ewenement o_O Może faktycznie ta wolnowybiegówka byłaby dobrą opcją? a on te drzwi rozwala tak "w drobny mak"?
BUCK   buttermilk buckskin
01 lutego 2024 09:10
Hermes a to był tylko pastuch na drzwiach czy z prądem ? może by robotę zrobił taki "cykacz" gdzieś przy jego drzwiach 🤔
tylko oczywiście pytanie jak by to zadziałało na kolegów obok, bo mój to by zszedł na serce, boi się tego okropnie
Hermes, przyłączam się do pytania Sankaritarina,
Co to za drzwi i jak on je "demontuje"?
To jest stajnia angielska że po wydostaniu się idzie gdzie go oczy poniosą?
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
01 lutego 2024 10:38
Sankaritarina, tak, w drobny mak�‍♀️ one są dzień w dzień na nowo składane 😅
BUCK, Tam był normalnie prąd włączony😅
Iskra de Baleron, Tak, stajnia angielska, drzwi wzmacniane, ale drewniane. On ogólnie dzisiaj pierwszy raz tak poszedł daleko.


Tyle lat siedzę przy koniach, a pierwszy raz taki gwiazdor nam się trafił, ja to już pier.. dostaje z nerwów. Ogólnie podobno był szczęśliwy i dumny z siebie w nocy jak został na padoku, gorzej że dzisiaj wyjeżdżamy na zawody😬
Hermes,
- po pierwsze - bardzo nie zazdroszczę 😉
- po drugie, obejrzałabym te drzwi, bo coś za łatwo mu idzie to rozwalanie - może dla niego są jednak zbyt wątłe?
- a po trzecie to dałabym na całych drzwiach siatkę do pastucha, taką na owce i króliki, albo zostawiła gagatka wolnowybiegowo o ile z padoku też nie ucieka 😉
Hermes, a jak stoi koło innego konia to też jest ten problem? Albo w innym boksie? Może ucieka z boksu bo sasiad nie pasuje albo dlatego, że gdzieś coś mu tam lazi czego się boi - szczur, kuna, itp
BUCK   buttermilk buckskin
01 lutego 2024 12:41
Hermes wobec takiej sytuacji, pomyślałabym o gigantycznej sztabie/rurze, montowanej w poziomie, jeśli to możliwe, tak by naprawdę nie miał tego jak wybić, pytanie oczywiście czy byłoby do czego zamontować taki poziom, może nawet od wewnętrznej strony boksu, lub nawet po obu ? 🤔
kiedyś coś takiego zamontowaliśmy w drzwiach stajni, tych prowadzących na padok, ciężka rura, głęboko zakotwiczone w ścianie coś a'la zawiasy i na noc zapinane było z obu stron na wielkie kłódy
Nevermind   Tertium non datur
01 lutego 2024 13:05
Hermes, Jak już nawet z pastuchem rozwalił, to w kombinacje z pastucha bym nie szła, bo pewnie na chama idzie. Warto przyjrzeć się budowie boksu, po pierwsze też mnie dziwi, że tak łatwo go sobie rozwala. Po drugie warto zobaczyć, czy widzi inne konie, kiedy się położy (przez jakieś szpary, jakkolwiek). Konie naprawdę potrafią dostać fizia przez taką pierdołę, że nie widać konia obok.

Wiesz czy było tak w innych stajniach? Chodzi mi o to czy kiedyś, kiedykolwiek było tak, że tych drzwi nie rozwalał? To by mogło pomóc znaleźć rozwiązanie.

xxagaxx,Jeśli chodzi o konie to też masz fanów metod R++ jako jedynych słusznych i jak ciebie konisko ugryzie i zrobi krwiaka na pół ręki to masz nie dać marchewki jako karę 😀 Mnie z kolei bawi przy gryzących koniach fenomen robienia tego, co nie działa. W stylu uderzę go, bo kara być musi, mimo że robię tak od dwóch lat, a on i tak zawsze przy siodłaniu gryzie 😀

kotbury, Z jednej strony fajnie, że bezprzemocowe podejście zaczyna być standardem, z drugiej niestety jak ze wszystkim - jak do czegoś rośnie dostępność (kursy, szkolenie, "tytułologia"😉 to pojawia się problem ekspertów wykształconych, ale gówno umiejących. Bardzo mi to przypomina sytuację końską akurat. Jak nieraz widzę kto ze swoją wiedzą kursy organizuje, to zastanawiam się czemu ja jeszcze tego nie robię.
Nevermind, nie spotkałam się jeszcze, żeby dobrze wymierzona kara (która nie oznacza że koń musi dostac wpierdziel, są rózne kary w zależności od sytuacji, choćby cofanie) nie zadziałała, w przypadku kiedy oczywiście koń jest zdrowy, bo widzę że podkreśliłaś ze koń przy siodłaniu gryzie 😉
Nevermind   Tertium non datur
01 lutego 2024 14:37
xxagaxx, ja też się nie spotkałam z tym, by dobrze wymierzony trening nie działał 😉 Za to nieraz spotkałam się z ludźmi, którzy nie pójdą po rozum do głowy, że może coś jest nie tak w ich ,,słusznej" metodzie, mimo że nie działa. Nie wiem czy nawet nie usłyszałam tego w którejś dyskusji na revolcie. No bo ten koń tak ma przecież!

Edit:
Ba, dobrze poprowadzony trening pomoże nawet jeśli jest problem zdrowotny, tylko wtedy zachowanie zmieni się na inne (jak gryzienie krat). No i oczywiście jest to maskowanie problemu
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
02 lutego 2024 06:54
Iskra de Baleron, te drzwi są mega pancerne, więc co do nich nie mamy wątpliwości 😅
karolina_, on już przewędrował 3 boksy, on ogólnie lubi każdego konia, a szczególnie siwe, był więc między dwoma siwymi to mu jeden sąsiad nie pasował, stąd nastąpiła zmiana.
Nevermind, w innych stajniach problem nie występował, stąd ja już dostaje wariacji, co robimy nie tak.
Hermes, moja jedna kobyła umie dupą otwierać drzwi przesuwane, paszczą otwiera wszystkie możliwe zasuwki - poza takimi schowanymi. Taśmy ze słabym prądem bierze na czoło i jak dostanie strzała wyskakuje do przodu rwąc taśmy.

Jeśli koń rozwala drzwi - pytanie w jaki sposób? - to może być to wina konstrukcji tychże.
Zastanów się czym się różnią od tych których nie rozwala😉

Chyba że on wali z dwururki aż się rozlecą, wtedy to problem z nim - trzeba się zastanowić co mu nie pasuje że musi się wydostać: woda, pasza, kumple.
Hermes, u znajomych też mają bardzo sprytną kobyłę, która co noc wychodziła z drzwiami.. wstawili do boksu od środka, taką zakładaną belke metalową, jakby oddzielającą konia od drzwi boksu i problem zniknął. Grubego metalowego drąga założonego przed drzwiami, może by nie tak łatwo mu było pokonać?
Ogólnie podobno był szczęśliwy i dumny z siebie w nocy jak został na padoku, gorzej że dzisiaj wyjeżdżamy na zawody😬
Hermes, skoro koń na zawodach nic takiego nie robi, a macie możliwość trzymania go na wolnym wybiegu to jaki jest problem?
Hermes, To są drzwi połówki? W sensie sięgają do klaty i koń może wystawić łeb na zewnątrz? Na korytarz? Jeśli tak, to być może pomogłoby zamknięcie go na głucho/pod sufit, tak, żeby nie mógł się wychylać/napierać. Jeśli nie ma górnych drzwi czy zamykanych krat, to spróbowałabym górą puścić kilka rur/żerdzi tak, żeby nie zmieścił się między nie.
anetakajper   Dolata i spółka
02 lutego 2024 09:30
Hermes, Może te drzwi są po prostu za niskie?? Bo jak ma do klaty to napiera i to rozwala? Może trzeba do samej góry tego pastuch puścić na jakiś czas?
To są takie drzwi?? czy tylko z desek?
IMG_20190803_173035.jpg IMG_20190803_173035.jpg
Hermes, nigdy nie słyszałam oburzenia w stosunku do pastucha dla konia czy krowy, ale obroża dla pieska to już zło.
Ciekawi pod kątem psychologi społeczeństwa.

Perlica, bo ludzie chcą mieć wszystko bezstresowo i bez presji. Czy to z dziećmi, czy z psem. Przy koniach ich rozmiary, siła itp. jeszcze w miarę pozwalają akceptować mocniejsze metody, choć też są osoby oburzone np. wędzidłami czy karaniem złego zachowania, ale jednak nie na taką skalę jak wśród psiarzy. W ich niektórych środowiskach wręcz wypiera się fakt, że czasem sytuacja może wymagać ostrzejszej reakcji i akceptowalną "karą" jest brak smaczka/piłeczki. No i dobra, border collie dają radę przy takich metodach i śmigają te swoje frisbee czy inne agility, problem w tym że niektórzy oczekują podobnego rezultatu przy koniach a to jednak zupełnie inna para kaloszy. Koń to nie owczarek od pokoleń hodowany pod kątem posłuszeństwa, szybkości reakcji i obsesyjnego wręcz nastawienia na człowieka, gdzie przy stosunkowo niewielkiej motywacji będzie wykonywać złożone, ciężkie zadania w niesprzyjających warunkach. Pies lawinowy będzie godzinami chodził i szukał człowieka, kalecząc łapy, marznąc itp dopóki nie osiągnie celu, za piłeczkę (łup) i uwagę przewodnika. Koń ma zupełnie inne motywacje, nastawienie na człowieka i przede wszystkim instynktowne reakcje, na których buduje się metody szkoleniowe niż pies. A wielu ludzi tego nie rozumie i usiłuje traktować konie jak psy. No nie może się udać.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
02 lutego 2024 10:24
Iskra de Baleron, on najpierw napierdziela przodami, a później z dwurury wali.
SeQuin, pomysł dobry, ale jak on wali w to z dwurury to bałabym się, ze sobie nogi rozwali 🙃
Fokusowa, taki jest plan jak wrócimy z zawodów, zobaczymy jak się będzie zachowywał.
espana, połówki, ale górę ma też zamykaną. Żeby widział ziomków i była dobra cyrkulacja powietrza to ma wstawioną kratę.
anetakajper, jak wyżej napisałam, górę też ma zamontowaną i też dupa 🤣
Nevermind   Tertium non datur
02 lutego 2024 11:29
Hermes, chyba pozostaje Ci zastanowić się czym się różni jego obecny boks od tych, których nie rozwala
No to na łańcuch albo spętać, nie widzę innego rozwiązania 😁😁😁
P.S. żarcik
Ale to chyba nie jest kwestia boksu - konstrukcji, jeśli w innych miejscach nie ma tego problemu, tylko raczej chęci wydostania się, która następuje po iluś tam h bycia w boksie.
Może mało R+ propozycja ale imho należałoby spowodować, aby stan konia wieczorem, jak wchodzi do boksu był taki, żeby jedyne czego chciał, to żeby mu świat dał święty spokój i dał odpocząć. Czyli warto przez jakiś czas "podnieść mocno" wymagania treningowow wysiłkowe i przestawić je na pracę dwa razy dzinnie:
- wyciagnięcie rano z boksu = robota
- przed "snem"- robota, żeby się chciało 'spać, nie łazić".
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
02 lutego 2024 14:20
Hermes, ja mam inny pomysł. Przypomniał mi się taki agent z dawnych czasów jak pracowałam a pensjonacie, który nie mógł mieć drzwi zamkniętych w ogóle. W zimie też. Miał tylko taka belkę solidna przełożona przez drzwi (stajnia angielska), założona przesuwnie od środka i zapinana na karabińczyk (więc tak naprawdę mógł te belkę wywalić tylko napierając, ale nigdy tego nie zdołał zrobić, choć próbował). No mógłby jeszcze próbować wyskoczyć ale to duże konisko było i nigdy tego nie spróbował. IMHO w taka belkę też chyba zwierzęciu trudniej wycelować z kopa niż w całe drzwi (?)

Ja wiem że to takie podejście mocno w przeciwną stronę barykadowania i brzmi pewnie głupio, ale jak ci się pomysły skończą to może warto spróbować? (Jeśli koniecznie musi w stajni siedzieć, bo może faktycznie on woli wolny wybieg 🤣😉
Kochani, potrzebuję jakiejś rady. Otóż stajnia przydomowa, na stanie 18-letni wałach arabski w dobrej kondycji i zdrowiu oraz 2-letni (jeszcze)ogier śląski. Stoją razem od roku i wszystko było dobrze do tej pory. Ale razem z wiosną ogierowi odbiło, zaczął atakować wałacha i to nie tak, że ustala hierarchię, odgania od jedzenia, tylko to jest regularny atak aż krew się leje. Po pierwszym takim wybryku rozdzieliłam ich na wybiegu zwykłą taśmą pastucha, ogier nawet nie zwraca uwagi na wałacha. Chodzą całe dnie, czasami nad taśmą się powąchają i jest spokój, nie sadzi się do niego. Więc po dwóch-trzech tygodniach od pierwszej bitwy skoro tak spokojnie się zachowywały (w stajni boksy sąsiadujące, mogą się dotknąć nad przegrodą i też jest ok) puściłam ich razem znowu. I było to samo, jak tylko ogier zajarzył że nie są odgrodzeni to od razu zaczął napierdzielać wałacha.
Siano mają do oporu całą dobę, 4 ha łąka na ich dwoje przedzielona na 4 części więc miejsca też nie brakuje.
Powiedzcie proszę czy to hormony tak ogierowi do głowy uderzyły? Będzie kastrowany ale zastanawiam się czy po kastracji ta agresja mu minie czy to już kwestia jego charakteru?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 kwietnia 2024 14:28
nefferet, Po kastracji powinno przejść. Jak on 2 latek, to taki właśnie wiek, że się potrafi testosteron na mózg rzucić 🤷
zembria, Na to szczerze liczę.
W jakim czasie po kastracji gospodarka hormonalna się stabilizuje?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 kwietnia 2024 14:46
nefferet, No różnie to bywa, czasem po miesiącu już widać, czasem po 3-4 dopiero.
I zaraz po kastracji może wystąpić pogorszenie zachowania 🙂 ale to mija u nas był taki tydzień
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się