Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Scottie   Cicha obserwatorka
09 października 2019 20:04
Libella, monitor oddechu możesz kupić używany, chociaż znalazłam informacje w necie, że one przystosowują się do konkretnego dziecka, ale to nieprawda. Ja mam Snuzę, ale nigdy jej nie użyłam na dziecku (poza włączeniem, żeby sprawdzić, czy działa 😉 ). W przypadku monitora płytkowego czy tego dopinanego do pieluszki dziecko powinno spać samo w łóżeczku.

Mam kota (nie wiem, czy nie pisac o nim w czasie przeszłym, bo pojechał na rekonwalescencję do moich rodziców i nie chcą go oddać 🤣 ), ale jak tylko trafiłam do szpitala to mąż zaczął go oduczać spania w sypialni, a od kiedy wrocilam z dzieckiem ze szpitala, to w ogóle do niej nie wszedł. Nie mam pojęcia, dlaczego zwierzęta nie powinny przebywać w pokoju dziecka, a w innych pomieszczeniach razem z dzieckiem mogą 😉 natomiast co do snu się zgadzam, kot może wskoczyć na dziecko i je przydusić. Mój kot to w ogóle upodobał sobie i wózek Kingi i łóżeczko i słabo mi się zrobiło jak jeszcze przed urodzeniem widziałam, jak wskakuje do łóżeczka w miejscu, w którym Kinga miała mieć głowę...
moje koty w zyciu nie podejda nawet same do dziecka, wiec to tez zalezy od konkretnego egzemplarza, sugerowalabym sie znajomoscia swojego zwierza a nie wytycznymi "bo tak".

Maea narazie uzywam chyba wszystkiego, mam po kilka sztuk kieszonek, otulaczy, otulaczy sio i jedna poki co welne. Zalezy tez od tego jaka mam potrzebe, bo jak wyjscia to lubie kieszonki z mikropolarem, w domu otulacze, bardzo lubie sio mm ale zaskoczyla mnie genialnosc welny i chyba bede sie sklaniac ku niej. Dzisiaj zaszalalam i w nagrode za straszne noce kupilam oopsa z chusty... czyste szalenstwo ale piekny jest!!!  😜 Okropnie mnie te pieluchy wciagnely i tak jak przy chustach totalnie nie kleilam klimatu "chce duzo bo takie ladne" to teraz oszalalam  😁

Kaarina ojoj, przytulam mocno. Korzystaj  z pomocy ile sie da, sama wiem ze nawet pol godziny moze dac juz duzo. Ja sie juz nie cyrtole, wole budzic meza (i nie przejmuje sie juz ze idzie do pracy niewyspany - ja tez nie dosypiam a musze funkcjonowac niemalze cala dobe... ) niz denerwowac sie na dziecko. On na szczescie nie ma z tym problemu.
Wczoraj w nocy lezelismy umordowani o 3.30 na kanapie i smialismy sie ze swego ciezkiego losu  😁 Teraz tez powinnam juz spac bo po prostu czuje sie jak przejechana walcem...  🤣

Iga jest moim klonem od urodzenia, czasem bylam/jestem przerazona jak bardzo siebie w niej widze... Miłka juz bardziej tata, zobaczymy co bedzie dalej 🙂 Niemniej jednak obie sa cudne, smialam sie jak niedawno przyjechal gosc wymiarowac okna, zobaczyl dziewczyny i oniemial "jakie piekne dzieci macie!!!"  🤣

ash   Sukces jest koloru blond....
09 października 2019 20:23
Kaarina, ile ma Twoja dzidzia? Nie masz suwaczka, a nie pamietam.
Wylanie żalu czasami pomaga, serio warto się pozbyć tych złych emocji i ogólnej niemocy.
Najgorsze jest to wycie właśnie, bo niewiadomo o co chodzi i jak pomoc.
Moja dzisiaj tez maruda level hard ;/ i weź się człowieku domyśl o co chodzi. Zmęczona, a pospi 30 minut i zaraz znowu zmęczona wiec marudzi, płacze, wygina się w chińskie osiem...
eh no przetrwać trzeba!
Jutro uciekam do mamy, muszę choć chwile pobyć sama! Całkiem sama
ash łojery, dobrze to znam! Najgorsze sa te dziesiatki prob usypiania/dosypiania ktore przewaznie o kant rozbic... U nas jakies 2-3 miesiace byly okropnie kiepskie, ale odkrylam ze na spacerze w cichym miejscu jest w stanie pospac nawet 3h wiec lazilam i lazilam i lazilam, az cos jej pyknelo i zaczela tez spac lepiej w domu. Nie codziennie, o nie, zeby nie bylo za dobrze  😁 Szczegolnie jak Iga jest w domu ( a teraz chora) to ma problem z dluzszym spaniem (moze to tez Twoja mala "rozbija"?) , ale we wrzesniu sie poprawilo (Iga wrocila do przedszkola - przypadek?), zeby teraz znowu sie rypnelo przez zabkowanie  😁 Ale ale, panie i panowie, dzisiaj w nocy przebil sie drugi zabek!  😀
gdzie moj bezzebny noworodziu...?!  😕 🤣
ash Zuzka ma 2,5 miesiąca. Nie wiem co się stało z moim suwaczkiem, bo go nie usuwałam  👀
Dokładnie tak samo to ostatnio u nas wygląda. Pośpi 15 min na rękach (!), budzi się z wrzaskiem, aż padnie na kolejne 15 min. Wcześniej była totalnie bezproblemowa i nagle od kilku dni jest armagedon.

nerechta niemąż niestety w pracy był, więc ratowałam się mamą. I całe szczęście, że mogła przyjechać, bo wyszłam sobie na pół godziny z psem, zostawiając ją z wyjącym dzieciorem i jakoś tak mi się lepiej zrobiło. Wsadziłyśmy ją później do wanny, potem jedzenie i śpi już od 3 godzin! Boje się co będzie jak się obudzi. Może zje i pośpi dalej, skoro w dzień prawie nic nie spała, tyle co na spacerze godzinę.
moje koty w zyciu nie podejda nawet same do dziecka, wiec to tez zalezy od konkretnego egzemplarza, sugerowalabym sie znajomoscia swojego zwierza a nie wytycznymi "bo tak".


No właśnie, to chyba racja... jeden z moich kotów pewnie będzie unikał dziecka przez najbliższe 10 lat 😉 Ale drugi jest taką przylepą, że łazi po człowieku, wykłada się itp, a waży 7 kg... I chyba z tego względu jakoś tak mi się rzuciło w oczy to info o spaniu, bo odkąd myślę o dziecku w domu to jakoś mam obawy, że kot postanowi ją "wyprzytulać" po swojemu 😉
Wynika z tego, że jednak za jakiś czas będę je musiała odzwyczaić od spania w sypialni.

Scottie a nie używałaś tej Snuzy, bo nie było potrzeby czy Ci się nie sprawdziła?

Ciekawie się czyta o tych Waszych przebojach z maluchami... A wszyscy obiecywali, że dziecko to sama słodycz  :wysmiewacz22:
Libella, no oczywiście  🤣 jak o 3 w nocy Twoje dziecko postanowi wstać i zacząć się bawić i domagać uwagi (bo inaczej zacznie płakać) i mówisz mu że chce wykończyć mamusie brakiem snu i Twoje dziecko w tym momencie uśmiecha się od ucha do ucha promiennie 😁  😍
Scottie   Cicha obserwatorka
09 października 2019 22:43
Libella, nie użyłam, bo: dwie noce w szpitalu i pierwszą w domu spała ze mną w jednym łóżku, później spała tylko u mnie na rękach, na spacerach w wózku albo byłam zbyt zmęczona, żeby o tym pamiętać. Następnie spała tak głośno, że sama nie mogłam spać... na koniec uznałam, ze to nie ma sensu, bo prędzej ja wyskoczę przez okno niż jej się coś stanie. Jak przeczytałam w podanym przez Ciebie artykule, ze maluchy przesypiają nawet 16-18 godzin na dobę, to śmiechłam 😉
Scittie mam aplikacje w której zaznaczam ile dziecko śpi, kiedy i ile jadło itp. Zainstalowałam ją głównie po to żeby liczyć ilości ściągniętego mleka, a przy okazji zaznaczam też inne parametry. I mimo że, dziecko śpi tak beznadziejne, tu 15 min, tam 20 min, jak moje ostatnio, aplikacja mi pokazuje że, faktycznie dobowo przesypia 11-17 godzin. A ja mam wrażenie, w takie dni jak wczoraj że prawie nic nie śpi.
Wyczytałam ostatnio ze przerwy w spaniu w nocy są fizjologiczne i kiedyś tak się funkcjonowało, a przesypianie całych nocy to wymysł naszych czasów  🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
10 października 2019 09:14
Kaarina, no to moja Lila 16 będzie miała 3 miesiace... może to taki gorszy czas( pocieszam się ) i mi UE. Na to liczę. W nocy zupełnie mi nie przeszkadza ze się budzi na karmienie, bo zje i śpimy dalej a w ciągu dnia to jakiś armagedon jest.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 października 2019 12:16
A ja myślałam, że to wszystko tylko mnie spotyka-> chińskie 8 to u nas klasyk.
Zaczynamy 4 tydzień życia mojej córci i muszę przyznać , że emocje jak przy zderzeniu czołowym z tirem. 😵 😲
Nie byłam na to gotowa. Na co?
Nie chodzi już o walkę o mleko kp -> wychodzimy na prostą
Nie chodzi, że mała już nie śpi dłużej jak 40 min i non stop wisi na cycu-> no może czasami, ale jakoś sobie radzimy, że chata brudna, że wiecznie pranie, że ciagłe zmęczenie.
Głównie nie byłam gotowa na to, aby patrzeć jak moje dziecko zwija się z bólu przez gazy. To mnie rozwala doszczętnie. 😕

Na kolki sposoby wszystkie- od rureczek Windi po Espumisany z Delicoolem.
Był pediatra- mała przybiera co prawda, ale mamy zapisane usg brzucha , badanie moczu. Kolejny trop to laktoza, którą produkuje i do każdego karmienia podajemy enzym.
No i mleko mm na receptę, którym czasami (już coraz rzadziej) dopajam po całym dniu na cycku ( uzgodnione z doradcą laktacyjnym ), bo i mi laktacja w 3 tygodniu jeszcze na 100% nie ruszyła.

Przed nami 3 miesiące patrzenia jak dziecko cierpi, bo to niby mija, układ trawienny w końcu dojrzeje. Wkurza mnie tylko jak inni radzą mi na atak kolki tulić ( zawsze ją tulę), włączyć suszarkę czy pić parzony koperek. Dziecko przy ataku się wykręca, jest sine, krzyczy a ja mam mu biały szum nadać?
Za to pytam jak to jest możliwe, że latamy w kosmos, operują nas roboty, robimy przeszczepy ratujące życie, a durnej kolki u dziecka nie potrafimy wyleczyć?

Na koniec napiszę, że pomaga czasami chustowanie. Zamówiłam kurs, mam już własną chustę i jak jest Mąż to wiążemy młoda w pionie i chodzimy. Czy pomaga? Czasami, nie zawsze.
W zależności jaki dzień nam się trafi.
Poza tym Ania jest najcudowniejszym promieniem słońca jaki mi się trafił. Dzisiejsza nieprzespana nocka i jej reakcja po zmianie pieluchy.
Ucięło mi zarabiscie długi post...zabeczka, nie mam teraz jak pisać go od nowa, napisze wiec tylko

To minie, to minie, minie minie!!! :kwiatek:

4?5? Nie pamietam ile S, ale spowijanie, szumienie, bujanki, ubrane w rytuały (rytuały to w ogóle zloto) do znudzenia i cierpliwie, spokojnie powtarzane, bez liczenia na nagły efekt, pomogą :kwiatek: dzieci rosną, układy nerwowe dojrzewają, problemy się zmieniaja 🙂 jedynie nasze troski nie maleją 🙂

Trzymajcie się ciepło, a Ania jest cudowna 😍
zabeczka wczorajszy armagedon moja mama oceniła jako kolkę właśnie. Nie pomagało nic. Dopiero kąpiel, kolacja i padła ze zmęczenia. Dziś zupełnie inne dziecko. Choć aktualnie zasnęła na mnie i muszę ją odłożyć, żeby chociaż do toalety iść, ale się boje ze się obudzi i będzie ryk  😵

Edit: pochwale się dziećmi
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
10 października 2019 15:16
Zabeczka, kolki to etap. Fizjologia. Z reszta gdzieś przeczytałam zdanie, ze ,,niemowlaka boli egzystencja". Sam proces trawienia i wydalania to dla biedaka coś nowego,... U nas na kolki super się sprawdzało noszenie z brzuchem na przedramieniu a twarzą na dłoni, znaczy jak maż nosił. Czasem tylko tak zasypiała;/

Alem mamy już 12 tygodni, 2 tyg temu odstawiliśmy espumisan i 4 dni temu kolzym i jest dobrze 🙂 Czyli zaiste wszystko się kończy. Ale kudłatka Anna, dużo zdrowia i siły dla was.

I nie chcę nikogo dobijać, bo może nam się jeszcze odmieni, ale nie wiem co to nieprzespana noc;/ Może lepiej jakby mi trochę dokuczyła, nie myślałabym o drugim...
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
10 października 2019 15:32
Karinaa jak się dogadują? Jak pieseł zareagował na dziecię? U mnie cudowna obojętność. Jedynie labradora z ADHD musieliśmy izolować, ale w tym momemcie mogę karmić dziecko, a on leży z łbem na moich kolanach, więc jest ok..
Super właśnie. Figolo pilnuje, na spacerze potrafi podejść do wózka i zaglądnąć czy Zuzka jest. Na zdjęciu nawet widać, trzymam mu głowę, bo tak się chce przytulać i napiera żeby być jak najbliżej. Generalnie jak Zuza leży na macie na podłodze to stara się na nią uważać, ale jednak trzeba na niego patrzeć. On ma ADHD i wszędzie go pełno. Krzywdy nikomu nie zrobi, tyle że swoją masą i robieganiem potrafi przewrócić dorosłego. Poza tym jest grzeczny i czasem zazdrosny🙂 Przychodzi wtedy i domaga się głaskania.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 października 2019 18:15
Dziękuję za dobre słowa, w tej chwili jednak nie wierzę, że to minie. Za dużo emocji te ataki we mnie wywołują. Tak bym chciała jej pomóc, zrobić cokolwiek, aby jej ulżyć.
Mąż mówi-> Myślałaś że nas to ominie?
Szczerze? Nie sądziłam, że jest to aż tak częste i bolesne u tak malutkich isotek. No i  to  jak atak wpływa na psyche rodziców. Ta bezsilność w moich oczach czy męża, kiedy wszystkie metody wykorzystałaś i pozostało tylko tulić płaczące, wijące się z bólu dziecko. Czekać, aż opadnie z sił, bo nawet cyca ssać nie chce.
 
Nie mówili o tym w Szkole Rodzenia, nie pisali o tym na grupach w których byłam, nie pisali o tym w książkach. Raptem jedna koleżanka żaliła mi się na ten problem, kiedy byłam w  ciąży i sądziłam że poporstu dziecko jest alergikiem. Nagle okazuje się że temat tyczy się większości i że trzeba to przeżyć. Tylko skąd brać siłę?
Ja mam wrażenie ze wszyscy wokół mówią o kolkach, ale póki się je jest rodzicem to myśli się ‚eeeetam, mnie to nie dotyczy, eeetam przesadzają’ itd itp

Ja mam na razie w mojej historii macierzyństwa jedynie dwie noce nieprzespane przez ból brzucha i to dziecka już ponad rocznego, a w niemowlęctwie to byl typowy weltschmerz, i to co pomagało najbardziej to cierpliwosc i SPOKÓJ. Ale ja taka madra bo Aniela nigdy nie płakała dłużej niż z 15 minut ciągiem i po tym czasie zaczynała się wyciszać. Jakby mi się trafiło dłużej wysłuchiwać wielkiego płaczu to domyślam się ze tez bym się psychicznie złamała. :kwiatek:

I co ciekawe, tez mi cały świat próbował wmówić ze moje dziecko boli brzuch. Ciekawe na jaki ból brzucha pomaga ciemny pokój, szum, spowicie i rytmiczne bujanie przez 15 minut. Na ‚ból brzucha’ dziecka polecam odcięcie bodźców, gosci, mam, teściowych i...dobrych rad całego świata 😀 tak, bardzo logiczna rada ‚nie słuchaj rad’, ale naprawdę, słuchaj siebie. Będzie dobrze 🙂
dea   primum non nocere
10 października 2019 19:44
zabeczka chusta pomaga bardzo, ale obie się tego musicie nauczyć.
Ona, że to pomaga (pisałam już kiedyś, że mojej gdzieś koło drugiego miesiąca wystarczyło zobaczyć, że biorę szmatę i zaczynam motać, cichła i czekała). Jak zrozumie, że jej to pomaga, to też jej będzie lepiej, będzie widziała, że jesteś z nią, że chcesz jej pomóc. Już samo to sprawi, że będzie się czuła lepiej.
Ty, co robić, oprócz motania. Ważne jest, jakie wykonujesz ruchy. Pomaga bujanie, ale musisz wyczuć rytm, płynność ruchów. Ja włączałam muzykę, jakiś Sting albo Anna Maria Jopek, i tańczyłam z nią (Behemoth się nie sprawdzi 😉). Coś w tym rytmie, co lubisz.
Pomagała nam też duża piłka rehabilitacyjna. Siedziałam na niej, dziecko w chuście, ręka trzymająca główkę i bujanie. Nawet się dało poczytać forum czasami, pisać już niekoniecznie 😉

Młoda praktycznie nie schodziła ze mnie w dzień (siku się świetnie robi z dzieckiem w chuście), wieczorem czasem nawet zdążyłam umyć zęby i pod prysznic wskoczyć, ale sąsiedzi się dziwili, że dziecka nie słychać (no, teraz sobie odbija, na korytarzu jest przecież takie super echo, jak wracamy 😉)

Dasz radę, po prostu bądź i kochaj  :kwiatek:
Dokładnie dea, w sam punkt! 😍
ash   Sukces jest koloru blond....
10 października 2019 21:20
dea, jakbym czytała o sobie. Wypisz wymaluj moje życie. Nawet piłka odpalona do utylenia małej w chuście! Siku tez zaliczone w chuście, ba nie raz.
Ciagle sobie powtarzam MINIE! Jeszcze chwila i MINIE. Oby...

zabeczka17, u nas delicol nie pomaga, espumisan tez nie bardzo, ale u nas nie ma typowych ataków kolki. Ona się wygina, zgina, pręży kilkanaście razy dziennie, mam wrażenie ze jej niedobrze, ze jej się cofa. Odbijam ją ciagle, a i tak po godzinie od jedzenia potrafi zapłakać żeby ją szybko spionizowac i beknąć :/ no i przez to nie śpi. Śpi po 20-30 minut i ja wybudza właśnie jakieś takie dziwne zachowanie typu chinskie8.
Usg brzucha robiłam, nic nie wyszło. Wszystko ok
Chce jej zrobić badania na nietolerancję białka mleka krowiego, choć pediatra nie widzi podstaw. Twoerdzi ze takie maluchy płaczą, ulewaja, maja niedojrzały brzuszek
żabeczka17, na moją dwójkę miałam jeden w życiu dwugodzinny atak kolkowy i naprawdę ci nie zazdroszczę. Dla pocieszenia wspomnę, że nic w przyrodzie nie ginie. Moja się dzisiaj na mnie wydarła, że nie uprzedziłam jej, że zamiast do stajni ma jechać do dentysty. Uprzedziłam miesiąc temu, wpisałam jej w kalendarz w telefonie, tylko przypomnienie było na dwie godziny przed a nie dzień wcześniej. No mea culpa.... może Twoja za to po 17 latach nie będzie się na ciebie wydzierała.
no to u nas tak bylo przez dobre 5 mcy od wyjscia ze szpitala, mala ciagle sie krecila, spala bardzo niespokojnie, cale szczescie ze smoczek ja uspokajal bo inaczej chyba w ogole by nie spala poza cyckiem. W nocy raz czy dwa trzeba bylo ja odgazowac/wyproznic (masaze, podginanie nozek, w ostatecznosci termometr w pupe), jak juz byla starsza to sadzalismy ja w foteliku bo w nim ladnie sie sama odgazowala/zrobila kupe. Miala usg brzucha, wszystko bylo niby ok ale zdecydowanie reagowala na nabial, kawe (najgorzej!) i na przyprawy typu cynamon, kardamon itp. Jak to wszystko odstawilam bylo duzo lepiej, choc dalej daleko od idealu. Rzeczywiscie ten uklad pokarmowy byl jeszcze bardzo niedojrzaly. Teraz jest juz praktycznie ok, takze zostaje uzbroic sie w cierpliwosc.. Moze nie bedzie to ksiazkowe 3 mce, moze krocej, moze dluzej, ale minie 🙂 Glowa do gory dziewczyny, choc wiem jak wam ciezko. Naprawde minie 🙂
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
11 października 2019 11:38
Dziewczyny nie mogę znaleźć ktoś kiedyś zachwalał suszarkę do ubrań na forum, czy osoba ta mogłaby coś polecić? Może być prv. 3 raz mi pranie zmokło na dworze i mam dość.
zabeczka, to naprawdę minie. Pamiętam wieczory jak wyłam razem z dzieckiem, bo nic nie zdawało się pomagać - bo Espumisan dany doraźnie nie zadziała, trzeba codziennie, regularnie, masowanie, bujanie, cyc nie zawsze daje ukojenie. Dopiero mój partner ze swoim spokojem i cierpliwością pomagał - ja mogłam bujać godzinę, a wystarczyło 15 minut z nim i dziecko spało. Ze spokojem :kwiatek:

nerechta, my jesteśmy 100% zwolennikami i fanami wełny, więc polecam, wełna wybacza, piękna jest i PUL jej nigdy nie dorówna 😁 Co ciekawe, dużo osób mówi, że AIO czy kieszonki łatwiejsze, a mój partner tego totalnie nie ogarnia i mu najłatwiej z otulaczami i wkładami. Gdzieś ty dorwała oopsa chustowego? Bazarkowy?
ash   Sukces jest koloru blond....
11 października 2019 12:40
Bizon, ja mam i uwielbiam. Mam simensa iq500
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
11 października 2019 13:58
  🙇 Ash. Większość dzieciowych rzeczy mam dzięki twoim poradom. Dzięki🙂
Ja siemensa iq700 bodaj, tak jak pralke i tez wielbię oba sprzęty 🙂
dea   primum non nocere
11 października 2019 15:18
U nas też był problem z odgazowaniem, beki po godzinie. Młoda w dzień spała wyłącznie w chuście. Wtedy potrafiła beknąć przez sen. W poziomie kończyło się to pobudką z płaczem, czasem ulewaniem serka przez nos. Może refluks, może fizjologia.

Dieta matki kp zawsze budzi kontrowersje 😉 u mnie podejście eliminacyjne się sprawdziło i bardzo poprawiło sytuację (były dwa źródła problemu, pozycja pozioma w kontekście gazów i nietolerancja pewnych produktów). Twoja decyzja czy wolisz zagryźć zęby czasowo, czy jednak sprawdzisz tę dietę. Wymaga to samozaparcia i wiele osób mówi, że nic nie zmienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się