Konie czystej krwi arabskiej

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 kwietnia 2015 19:39
derby a czego sie nie odzywasz??? :P
zduśka w lesniczowce moze byc? czy wolisz gdzie indziej? Bede teraz na majowke w Michalowie zalatwiac bryczke na slub 🙂 A moj tata zna cala wies wiec moge Ci cos znalesc 😉



a jesteś z Sanoka?🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
27 kwietnia 2015 19:51
derby aaa Sanok to nie Bieszczady, ale niedaleko :P jakies 50 km 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
27 kwietnia 2015 19:58
Osobiście wolę to (chociaż charakter ma paskudny)



niż to  😉



i wszyscy razem

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
27 kwietnia 2015 20:07
Wojenka ale rudy piekny  😍
Wojenka to ja całkowicie wolę na odwrót  😉
Ja też zdecydowanie na odwrót 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
27 kwietnia 2015 20:17
Niestety to najbardziej durny koń jakiego w swym życiu spotkałam. A głupoty nie znoszę. I u ludzi i u zwierząt 😉
Może to jeden z tych, co jak rozdawali rozum, to stał w kolejce po urodę  😁
Zgadzałoby się w sumie 😀
Wojenko ten gniady wynalazek wygląda najmniej dziwnie ,skad ty to wytrzasnełaś 😉 czy to aby na pewno czysta krew? 😀iabeł:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
28 kwietnia 2015 07:37
Ja sie pochwale jak wygladamy po 3 tygodniach stosowania wyslodkow. Moze szalu nie ma no ale kosci sie pochowaly 🙂




EDIT:
wojenka ale to rude piękne 😍

szamanka ja chwilowo mam odwrotny problem, ruda odstawiona od pracy wygląda jakby miała się niedługo źrebić, a wczoraj to już miała taki brzucho, że miałam wrażenie, że za chwilę eksploduje tęczą 😜, ale tłumaczę sobie, że to efekt bezpośrednio po podaniu pasty na robale, zobaczymy jak będzie dzisiaj 😉

Obtarcie ładnie się wygoiło dzięki MTG 😀 Rozważam możliwość powrotu rudej do jazdy, ale niestety nadal czekamy na puśliska zamówione ponad 2 tygodnie temu 😵 i na tunel na popręg z futra, bo praca ostatnio przeszkadza mi w zajechaniu do krawcowej przed godziną zamknięcia biura 😫
A ja skokowke usiluje upolowac wlasnie 🙂 chce mi sie poskakac a nie lubie w niedopasowanym sprzecie...
A ostatnio zasuwalysmy sobie na sznurku, w sensie cordeo, w ramach wyluzowania i bylo super, czysty relaks i lenistwo 😀
faith my mamy też skokówkę, ale pewnie za jakiś czas wymienię ją na coś lepszego, bo po takich wygodach w nowym siodle nie najlepiej siedzi mi się na stubbenie model deska 😁 A podskakiwać też sobie czasem lubimy  😀

Piękną mamy majówkę w tym roku, szkoda, że jak tylko wsadziłam 4 litery na konia zaczęło padać i już nie przestało 😵 Za to udało mi się uwiecznić ładną pogodę na pastwisku 🙄


Ruda i jej najlepszy przyjaciel 😉 Swoją drogą mój też w chwilach niedyspozycji mojego rudego stwora 😁

Strasznie dzisiaj męczyły nas muchy, pewnie przed burzą, więc w końcu miałyśmy okazję przymierzyć maskę zakupioną w zeszłym roku 😉
marlin bo u was było słońce...  😀iabeł: U nas od samego rana zimno, wieje i co kwadrans pada. Totalna lipa. Lonżowanie konia w przerwach między jednym deszczem a drugim, no beznadzieja. Jutro ponoć ma lać już w ogóle na całego, za to w niedzielę ponoć już słońce, na co mocno liczę.
W stajni pojawiła się stodoła na siano/słomę, jeszcze niezamknięta ze wszystkich stron, więc teraz póki pusta, to każdy chodzi z koniem oglądać. Poza tym ruda chyba nie zauważyła, że mam aparat, i wyszła na fotce z postawionymi uszami  😅
Murat masz rację BYŁO 😤 i do tego muchy w gratisie 🙄 ale Twoja ruda ma poczciwy pyszczek 😀 Urocza jest  :kwiatek: Ja bym wykorzystała tą stodołę do lonżowania w chwilach niepogody, trzeba korzystać póki jest pusta 😉 A swoją drogą fajna konstrukcja 😀
marlin dziękujemy  :kwiatek:
Stodoła za mała niestety jest na lonżowanie, można sobie stępem pochodzić i tyle.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
01 maja 2015 20:01
Ja tylko wpadam pochwalić się moim dzielnym Wolarem. Byliśmy dziś na rajdzie, takim rekreacyjnym, trasa liczyła 35 km. Po prostu był dzielny. Mieliśmy tylko problemy przy załadunku, za to na trasie żadnych  🙂 Słuchał, nie nakręcał się, nie denerwował, spokojnie mogliśmy dogalopować/kłusować do reszty, nie próbował się ścigać. To był jego pierwszy wyjazd, drugi raz w życiu jechał przyczepką, nowe konie, miejsce nie robiły na nim wrażenia. Każdy dziwił się i chwalił zachowanie, jak arab może być tak grzeczny i zrównoważony  😁
Po ukończeniu dystansu nadal świeżutki i chętny, nie było widać po nim tych kilometrów  😍
Ma co najmniej tydzień wolnego na odpoczynek i regenerację. No i w tym roku koniec takich długich tras, bo to jednak dużo na młodego konia.
I foteczka:
iwona gratulacje 😅 Super, że młody się dobrze spisuje 😉 Strasznie mnie denerwuje powszechny wśród ludzi stereotyp, że araby to oszołomy  🤦

Murat szkoda, że taka mała 😉

iwona gratulacje!
marlin ano cóż, nie można mieć wszystkiego 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
01 maja 2015 20:25
iwona, takie małe rzeczy cieszą  🙂

A Muju dzielnie trenuje, w czerwcu pierwsze zawody i prawdopodobnie się na nie wybiorę, więc przywiozę ładniejsze zdjęcia, niż to, mało korzystne, które dostałam od nowych włascicieli:
[img]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xtp1/v/t1.0-9/11140036_10153221068383279_2587773873970108611_n.jpg?oh=fc9777cb090415790e61420fd7287840&oe=55D18C30&__gda__=1439279605_c0056ebf577c3792d5c6b0b282d32446[/img]
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
01 maja 2015 20:58
Dzięki, dzięki, dzięki!
Wojenka nie poznałabym go, nabiera sylwetki konia rajdowego  🙂
Nieźle, widać po wpisach, że sezon rusza pełną parą  🏇 Oby tylko pogoda była łaskawsza  🙄
iwona Świetnie Wolar wygląda!
Wojenka trzymam kciuki za Muję  😉
iwona wow 😀 wysciskaj mojego ulubienienca od cioci 😉  z takim charakterem to trochę treningu fizycznego i będziecie nieźle śmigać, może kiedyś do nas zajedziecie 🙂 a co do załadunku to ćwiczcie na sucho, bez przyczepy. U mnie to dało najlepszy efekt 🙂

wojenka ależ on zmężniał, kawał konia się zrobił 😀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
02 maja 2015 11:40
larabarson dziękuję!  🙂
TheWunia wyściskam, wyściskam, sama aż całuje go po kopytkach  😉 Haha może kiedyś zajedziemy  😁 Co do przyczepki, chętnie poćwiczylibyśmy, ale nie mam przyczepy, tamta pożyczona.
Dlatego właśnie trzeba ćwiczyc na sucho, ja też nie miałam przyczepy, a młody się nauczył 😉 ustawiałam palete tak, żeby była pod kątem a'la trap. I codziennie do boksu musiał wchodzić przez palete. Przy ogrodzeniu ustawiłam drąg, równolegle do płotu i najpierw płasko, a potem podnosiłam, tak, żeby koń musiał się wciskać między ogrodzenie, a drąg. Prowadzenie z tym makaronem do pływania za tyłkiem, dwa drągi prostopadle do ogrodzenia i wprowadzanie między nie, chodzenie po różnych podłożach, które tupią np gumowe maty... sporo tego można wymyśleć. Przez takie molestowanie Drako jak widzi przyczepę to jakby myślał : uff to tylko przyczepa, a nie jakieś durnoty i sam się pakuje na pokazanie palcem (na filmikach chyba jest 😉) Także trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć i się przyzwyczai 😀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
02 maja 2015 16:36
Aaa w ten sposób, myślałam że chodzi o wchodzenie do ustawionej na sucho samej przyczepie  🤣
Dzięki za podsunięcie fajnego pomysłu-będę próbować  🙂
Pogoda znowu dziś lipna. Wszędzie warstwa śliskiego błota, rano jeszcze deszcz... Na szczęście od popołudnia się wypogadza, więc oby na jutro wyschło, bo mamy trening i nie chcę go mieć na śliskim błocie. 😉
Za to znowu poniosło nas na trzygodzinny spacer na nogach. Niestety okazało się po drodze, że jedna z naszych ulubionych ścieżek, wściekle stroma trasa pod górkę do lasu, zrobiła się nie do użytku, bo... spadło na nią drzewo i leży dokładnie w poprzek, ani ominąć, ani nic. Przelazłyśmy bokiem, nadkładając z dwadzieścia minut drogi wertepami i stromiznami, zasapałyśmy się obie i usmarowałyśmy błotem... Lubię takie przeprawy i koń też. 🙂
Wybaczcie mało wyjściowy strój na fotkach, ale tak rzadko mamy wspólne fotki, że muszę się podzielić.
(tak patrzę na pierwszą... duży ten mój arab  :cool🙂
Murat o ja Cię, ja bym umarła w połowie drogi 😉 podziwiam Cię za wytrwałość, ja czasem też mam pomysł pójść na spacer i po pół godziny niuniek ma już mnie na swoich plecach, bo nie mam siły iść dalej  😁
TheWunia u mnie trzy godziny to jest norma spacerowa  🙂 Jak idę na krótki spacer, to wychodzi tak półtorej do dwóch, a rekord niepobity do tej pory to cztery i pół.  🤣  🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się