Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Strzyga ja tam sobie nóg nie obcieram jeżdżąc bez czapsów, oczywiście kolorowy komplet lepszy niż nic, ale moim zdaniem kolorystycznie zupełnie na NIE


no i co z tego ze kolorystycznie nie??????/ Kurde mol, nie każdy jest stuknietym szmatoholikiem co nawet owijeczki ma pod kolor. Czyste, zadbane rzeczy, czysty koń w dopasowanym sprzęcie i jest SUPER. Jak ktoś będzie na TOP MADL startował czy do zdjęć w katalogu na pewno się ubierze pod kolor, nawet majtki będą pasować
mtl   I M Equestrian
06 stycznia 2011 23:04
na każdy ma prawo do własnego zdania, jednym nie podoba się filmik, drugim zdjęcie  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2011 23:05
mtl, i rozumiem, że jakbym sie na volcie pokazała bez kompleciku kolorystycznie dobranego, najlepiej anky banana czy inna szmata, to też bym nazwana została "choinką", może pajacem, czy też innymi epitetami? Sorry, dla mnie to jakiś kosmos. Zwierzakowi absolutnie nie robi, czy mam czerwone, czarne czy buraczkowe sztylpy. Robi, jak na nim siedzę.

Biedny Robin - tak myślałam jak sobie galopowaliśmy w terenie, że on się nie cieszy, że galopujemy w terenie, tylko chce się mnie pozbyć, bo mam czarne bryczesy, granatową kurtkę, szare rękawiczki i czarny kask. Na stos ze mną!



Znalazłam coś jeszcze GORSZEGO.
Tylko dla widzów o mocnych nerwach - ZIELONA ANKY i BRĄZOWE OCHRANIACZE!  I TO NIE ANKY!
mtl   I M Equestrian
06 stycznia 2011 23:08
mtl, i rozumiem, że jakbym sie na volcie pokazała bez kompleciku kolorystycznie dobranego, najlepiej anky banana czy inna szmata, to też bym nazwana została "choinką", może pajacem, czy też innymi epitetami? Sorry, dla mnie to jakiś kosmos. Zwierzakowi absolutnie nie robi, czy mam czerwone, czarne czy buraczkowe sztylpy. Robi, jak na nim siedzę.

Biedny Robin - tak myślałam jak sobie galopowaliśmy w terenie, że on się nie cieszy, że galopujemy w terenie, tylko chce się mnie pozbyć, bo mam czarne bryczesy, granatową kurtkę, szare rękawiczki i czarny kask. Na stos ze mną!


czytaj uważnie, nikogo nie nazwałam choinką, nie JA  😉 chyba mam prawo powiedzieć, że ten zestaw mi się nie podoba, prawda? sama nie jeżdżę kolorystycznie, koń chodzi w szarym czapraku i granatowych ochraniaczach, i niestety nie Anky, tylko zwykły Eskadron, a ochraniacze nie najnowsze Eskadrony pod kolor tylko zwykłe John'a Whitaker'a...
Halo dziewczęta, nie o tym jest wątek, si?
Baś dyskusja o stroju jezdzca ktory pokazuje konia do sprzedazy hehe 😉
powiem Wam tak, stroj strojem, jazda jazdą ale jak komus sie kon spodoba to go kupi niezaleznie od koloru anky, eskadrona czy tez czapraka no name..
Baardzo zabawne.
Podzielę się swoimi wrażeniami. Oglądam filmik z kasztanem: o, jaki fajny koń, że tez takie bywają, no - no, katka zna się na rzeczy. Hmm, szkoda, że muzyka fatalna, i dłuugi strasznie, no ale można poczekać na załadowanie i przesuwać suwak, konisko doskonałe wrażenie robi. O! jeździec! To katka? Niemożliwe, ona tak nie jeździ! A! pisała, że to znajoma. Zaraz, zaraz - czy to ten jeździec "robił" konia? Jeśli tak, to ja dziękuję, nie chcę, do takiego stylu to jestem na maksa sceptyczna (nie będę rozwijać gamy wspomnień, która mi się nasunęła, może skojarzenie - styl wielokrotnego mistrza PL, wspomnianego niedawno w którymś wątku...)
Ale może to tylko - no tak, okazyjnie, "prezentacyjnie" wsiadła - no, to wtedy zacnie, ktoś miał farta, że kupił.
Ot, wrażenia "oglądacza" filmiku. Braku czapsów nie dojrzałam - patrzyłam na konia, w końcu to o konia chodzi. Ale nie opowiadajcie, że styl, w którym koń jest "robiony", nie wpływa na decyzje o zakupie lub rezygnacji (nawet z żalem)! Czym innym jest "prezentacja" - to faktycznie, najlepiej dzieciak uwidoczni zalety. Ale przestańcie żartować. Z niektórych stajni (w żadnym razie nie mówię o katkowej!) nikt zorientowany nie kupi konia! właśnie ze względu na poziom jeźdźców z końmi pracujących ;(
Ja szczerze przyznam, ze sama rowniez zwracam uwage na styl jazdy jezdzcow prezentujacych konie na sprzedaz. To jest moze zboczenie zawodowe 😉
jak dla mnie to na koniu moze siedziec clown z pomponami- jesli kon dobry to sie pokaze. fatalny kon i pod doskonalym jezdzcem w sweterku i kolnierzyku nie bedzie nagle championem...


O nie, bo wtedy wkroczy do akcji wrotki i będzie dowodził, że skoro w pomponach, to na górze nie jeździec, a skoro nie jeździec, to na dole nie koń, ale przebrany jeleń.  A wtedy już kicha.  Po wypowiedzi eksperta od stroju/jeźdźca/stylu jazdy kto w ogóle będzie patrzył na konia-jelenia?  🤣  🤣  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 stycznia 2011 08:42
jak dla mnie wręcz karykaturalnie by wyglądała na zdjęciu/filmiku kombinacja konia typu sztywny, nicnieumiejący trupek  ale za to odziany w czapraczek + owijeczki pod kolor + jeździec o umiejętnościach pseudomistrza ale za to bez kasku i w ubranku pod kolorek czpraczka i owijeczek.

Gillian   four letter word
07 stycznia 2011 10:45
jakbym szukała konia i obejrzała film katki, to bym się dwa razy zastanowiła czy chcę konia, który jest zaciągnięty łapą i skręcany na wewnętrznej, jeżdżony przez amatora ze zbyt długimi wodzami i nie ogarniającym odległości do wskazówki. Bo jak chcę kupić młodziaka, to po to aby go uczyć a nie naprawiać.
a ja po parokrotnym obejrzeniu filmiku chyba kupiłabym tego konia. Koń który pod nienajlepszym jezdzcem tak się prezentuje.... no super koń.
kujka   new better life mode: on
07 stycznia 2011 10:55
ElaPe, hihi a mnostwo jest takich ogloszen, gdzie byle szkapina z rekreacji jest odziana w bialy potnik, biale owijki (najczesciej zle zawinieta), do tego czesto obowiazkowa siateczka na grzywie (i tu nastepuje juz odruch wymiotny), a na gorze jezdziec ubrany rownie galowo. to nic, ze kon przewalony na przodzie albo na pierwszy rzut oka widac ze to wlasnie lach z rekreacji zlapany na fotce z hubertusa.

ale chyba wole takie zdjecie, niz sama glowe, lub tylkobokiem na padoku.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 stycznia 2011 11:01
To ja kończąc off topa napiszę, co mnie zbulwersowało.

Filmik wystawiony jest w sieci, każdy może na niego spojrzeć. I każdy może wyrazić własne zdanie. No, a bądźmy szczerzy, tutaj na temat jazdy jest o czym dyskutować. I tak, stwarza to pole o dyskusji, jak powinien jeździć człowiek pokazujący konia. I tak można spojrzeć na to dwojako: słaby jeździec - koń się pod nim tak rusza - super. Ale można też spojrzeć ile roboty potrzeba będzie, żeby konia odrobić i co z takiej jazdy mogło w nim zostać i zostanie w nim do końca. Katka- oglądając filmik na youtubie nie wiadomo czy koń chodzi tak na co dzień, raz w tygodniu, czy to był pierwszy raz.
Tutaj się nie zgodzę zupełnie z Baś - że koń słaby i profesjonalista musiał wsiadać. Że co, profesjonaliści jeżdżą tylko na słabych konia? Bo ja wolę, żeby profesjonalista jeździł konia od pierwszego wsiadania, do momentu sprzedaży - nie będę miała przykrej niespodzianki, że koń nie wie, co półparada, bo zaciągnięty na ryju. Że nie wie, jak to jest się rozluźnić i iść w dole. Że nie ma mięśni zupełnie na grzbiecie. Kupując konia od profesjonalisty, kupuję też pewność, gwarancje tego, jak koń jest zrobiony. Więc tak, to ma znaczenie.
Nie widzę nic,  co  trzeba by było wyśmiać w wypowiedzi Frani i co zasługiwałoby na naskoczenie na nią.

A co do somebody - uważam, że to strasznie niskie, że krytykujesz kogoś JAK WYGLĄDA, za to, że ktoś napisał negatywnie o Twojej jeździe. Żenua.


I kończąc - jest na volcie chyba z 5 tematów o szmatach i modzie. I chyba się ludziom zaczyna w głowach przewracać, że komentują to, że ktoś ma sztyblety niedobrane do sztylp kolorystycznie. To jest chore. I przykre, że już merytorycznie podyskutować nie można, bo zaraz ktoś mi powie, że mam się nie odzywać, bo wyglądam jak choinka.
Tutaj się nie zgodzę zupełnie z Baś - że koń słaby i profesjonalista musiał wsiadać. Że co, profesjonaliści jeżdżą tylko na słabych konia? Bo ja wolę, żeby profesjonalista jeździł konia od pierwszego wsiadania, do momentu sprzedaży - nie będę miała przykrej niespodzianki, że koń nie wie, co półparada, bo zaciągnięty na ryju. Że nie wie, jak to jest się rozluźnić i iść w dole. Że nie ma mięśni zupełnie na grzbiecie. Kupując konia od profesjonalisty, kupuję też pewność, gwarancje tego, jak koń jest zrobiony. Więc tak, to ma znaczenie.


Nie doprecyzowałam - chodzi mi o sytuację, w której na codzień na koniu jeździ ktoś inny. Dajmy na to wiemy, że właścicielem/jeźdźcem konia jest np. juniorka a na filmiku jeździ facet. I wtedy przychodzi mi do głowy scenariusz, że pod nią koń robi zrzutki/zatrzymuje się, więc poprosiła lepiej jeżdżącą osobę, żeby pokazała konia.
Jeśli od początku jeździ profesjonalista to tylko jupi! dla kupującego. Ja np. miałam to szczęście kupić 5-latka zajeżdżanego i jeżdżonego tylko i wyłącznie przez jeźdźca zawodowego 🙂
Strzyga tylko zauważ ze ja nigdzie nie napisalam ze jestem super jezdzcem. Zirytowało  mnie to ze skrytykowala kolor bluzy i brak czapsow a sama jezdzi w nie lepszym ubiorze.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 stycznia 2011 11:37
somebody, zacytuj, gdzie Ci to napisała.
Ehh no w sumie napisał to ktoś inny..
Co nie zmienia faktu że gdybym chciała usłyszec opinie na temat jazdy to bym sie udala do innego watku i tam wstawila filmik. I tak jak pozniej sama napisala zeby ocenic musiala by wsiasc wiec po co ta krytyka byla?
Kon mimo tak bardzo fatalnej jazdy szybko sie sprzedal i nowa wlascicielka nie ma z nim problemow, wiec jak widac moja reka jednak nic nie zepsula. Jak dla mnie koniec 🚫 ide dalej psuc konie 😁
to teraz ja
uwazacie, ze dobrze zrobionego konia mozna popsuc jedna jazda? wiecie ilu "profesjonalistow" jezdzi tak, ze w zyciu nie kupilabym od nich konia? ze kiedys wsiadlam na konia profi i okazalo sie ze nie ma kierownicy?
dyskusje na temat jazdy somebody uwazam za zamknieta. zrobila grzecznosc, wsiadla kiedy ja nie moglam i tyle. nie wiem skad tyle krytyki i jadu, skoro ona sama mowi, ze jezdzcem zawodowym nie jest. a na konia wsiadla, pojechala i kon zostal pokazany na tyle dobrze, ze sprzedal sie od razu. te 15 minut uwierzcie na konia nie wplynelo. jesli ktos ma watpliwosci jak chodza moje konie- zapraszam.
co do filmiku- po raz ostatni. muzyke naprawde mozna sobie wylaczyc. nie widze w tym problemu. filmik jest na tyle dlugi by kupiec ktory do mnie jechal 500 km mogl sobie na niego popatrzec tyle ile bedzie chcial. mnie osobiscie do szalu doprowadzaja filmiki po 20 sekund gdzie widac 5 krokow klusa i koniec. wlaczam, wylaczam i nasteone 20 sek- step. wole ladnie zmontowany filmik w calosci- konia luzem, pod jezdzcem i w skoku. jak jeszcze w skoku luzem to tym lepiej. wtedy mam caly obraz konia.
mtl   I M Equestrian
07 stycznia 2011 13:20
co do psucia koni, to przecież potencjalny kupiec po swojej 20 minutowej próbnej jeździe też konia może zepsuć  😉
katka, IMO niepotrzebnie się obruszasz. Z punktu widzenia kupującego, ja też wolę dłuższe filmy - takie jak Twój. Jednak - także z punktu widzenia kupującego, który nie zna okoliczności towarzyszących (ty nie mogłaś, wsiadł ktoś inny) - słaby jeździec na dobrym koniu po prostu razi. Ja na Twoim miejscu wycięłabym te fragmenty filmiku, na których somebody tak nieudolnie zakręca. I te, na których nie może zabrać się z koniem na wskazówce. Czysty marketing. Masz fajny filmik, czemu nie może być jeszcze lepszy? Przecież właśnie taki cel miał taki szeroki odzew na forum (Pomijając wycieczki osobiste  :hihi🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 stycznia 2011 13:34
katka, Katka- oglądając filmik na youtubie nie wiadomo czy koń chodzi tak na co dzień, raz w tygodniu, czy to był pierwszy raz.


A więc kupując konia NA JUŻ, nie na robotę, zastanowiłabym się 3 razy. Bo to nie jest ładny obrazek i nie wiadomo ile trzeba by konia odrabiać. Bo nie wiadomo ile już tak chodzi i jakie nawyki się wykształciły.
Nie wmówicie mi, że to, kto na nim siedzi, nie ma znaczenia.
Jakby na Twojego konia wsiadła Anka, choćby do pokazania go właśnie, to byłoby zupełnie inne wrażenie, zupełnie inny odbiór i trzy razy bym się nie zastanawiała. Więc to, KTO  I JAK pokazuje konia, ma znaczenie. Właśnie, Anka dlaczego to Ty pokazujesz konie, a nie dzieci z rekreacji?
Jeśli zajmujemy się handlem albo mamy na tyle duże umiejętności, że odrabianie konia, to nie jest dla nas duża sztuka i pójdzie nam to szybko i sprawnie, pewnie nie ma to znaczenia, kto wcześniej jeździł na koniu. Ale jeśli jesteśmy zwykłym śmiertelnikiem, chcemy kupić konia z którym my pójdziemy do przodu i będziemy progresować oboje od początku, cóż, to dość ważna sprawa.

No i mówiłam o profesjonalistach, nie "profesjonalistach".

Orzeszkowa, nie ma sensu poprawiac filmu, kon zostal juz sprzedany. Wiec nie poprawie filmu, ktory juz nie jest aktualny bo i po co?
Strzyga owszem! masz calkowita racje tylko powiedz mi jedno- czy Anka wsiada na konie za 5-10-15 tys? Owszem, ale euro. i nawet o wiele wiele wiecej. i kon jest pieknie zaprezentowany, chodzi fantastycznie i siedzi na nim profesjonalista. nie musze tlumaczyc dlaczego tak a nie inaczej i kto wsiadl na konia bo to juz nie ma znaczenia. na pozostalych filmach do sprzedazy jestem juz ja a jak komus sie nie podoba jak jezdze to ode mnie konia nie kupi. i proste 🙂

STRZYGA a co nie jest ladnym obrazkiem? rece jezdzca? i to rzutuje na to jak postrzegasz konia? pokazywany na filmiku kon ma 4 lata, pracowal nie wiem... 3 miesiace pod siodlem? nie oczekujmy moze ze bedzie juz wszystko idealnie... a te informacje byly podawane zainteresowanym, wiec kogo uwage zwrocil wiedzial o nim o to wszystko
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 stycznia 2011 14:52
katka, ma to znaczenie o tyle, że wrzuciłaś  tu filmik. Jako przykład rozumiem. Więc o filmiku dyskutujemy. Mówimy, co dobre, a co złe. A ty na każdą krytykę mówisz " bez sensu o tym mówić, KOŃ SIĘ SPRZEDAŁ". To ja nie rozumiem, po co wrzuciłaś tu ten filmik?

Filmik to reklama. Reklama ma pokazać produkt jak najlepiej. i nikogo nie obchodzi, co się za reklamą czai. Jak pokazuję zdjęcia, które obrazują mój poziom w twórczości fotograficznej, nie piszę pod tym, że światło było nie halo, a koleżanka miała migrenę, a  jej koń dopiero co okulał, a u nas są bloki. Jest zdjęcie, ludzie je oceniają.


Tak, to że ręka jest koszmarna i robi z pyskiem konia dziwne rzeczy, jeździec anglezując siada zupełnie na tylnym łęku, nie jest w równowadze, więc jak koń ma nauczyć się chodzenia w równowadze, w galopie koń nie idzie prosto, zad ucieka do wewnątrz, zakręty przejechane jak cię mogę, bo robi się na nich buba, skoro zad jest wewnątrz, a pyskiem idzie do ściany, to jak zacznę skakać jak mam najazdy zrobić, jak koń nie będzie wiedział, że trzeba się zgiąć, czy wypadnie mi zadem i będę mogła pomachać przeszkodzie jak będę mijała ją obok? Na skoku jeździec nie nadąża za koniem zupełnie, nie pomaga mu na skazówce, koń się gubi, a potem dostaje po zębach, bo wodze za długie, jeździec nadrabia cofając rękę do tyłu, w dodatku się z koniem nie zabiera.  I powstaje w mojej głowie pytanie czy to wpływ jazdy już zrobił jakieś trwałe kuku? Że młodzik jest fajny, nie rusza się najgorzej, jest luźny, ale kurcze, trzeba będzie trenera wołać i go sadzać, żeby mu dobre podstawy dał i cała sprawa się o pół roku przeciągnie? Bo nie wiem ile koń chodzi pod siodłem i pod kim. Widzę na filmiku, że pod osobą, która tak jeździ. Dlaczego więc mam zakładać, że na co dzień chodzi pod kimś innym, lepiej jeżdżącym?

Takie są moje prywatne odczucia, jestem zwykłym zjadaczem chleba. Nie profesjonalistą. Ale też robiłam nie raz zdjęcia koni na sprzedaż. i wiem, że trzeba umieć konia pokazać. Bo ludzie nie znają tego, co się działo za kulisami nagrywania, jaki jest koń na co dzień. Przeglądają dziesiątki filmików i zdjęć na co dzień. i myślisz, ze mają ochotę się zastanawiać czy koń na filmiku jest jaki jest? Bo mi się nie wydaje.

Patrzę na to jako obserwator, nie mam stosunku emocjonalnego do Ciebie, twojego konia, ani Twojej koleżanki ( prócz tego, że lubi wyśmiewać ubrania innych, ale to nie ma wpływu na postrzeganie jej jazdy), wiec staram się opisać to obiektywnie. Tyle.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 stycznia 2011 14:56
Nie wiem po co tu się tak podniecacie filmikiem konia który nie dośc że już sprzedany to na dodatek wcale nie przedstawia jakieś nie wiadomo jak złej jazdy - przeciwnie jak dla mnie w jeździe nie było naprawde nic rażącego. I jeszcze sugestie o ew. poprawkach filmu (!!) konia ktory przecież juz ma nowego właściciela.

Poza tym ogólnie rzecz biorąc  jak kto choć trochę się zna to pomimo pewnych słabości jeźdźca jest w stanie odczytać interesujące go dane i wyrobić sobie jaki taki pogląd na danego konia.

A jak koń słaby to pewnie i dobry jeździec nie pomoże. Albo tez wykrzesze z tego konia maksymum którego nigdy w życiu przeciętny jeździec nie wykrzesze.

co do psucia koni, to przecież potencjalny kupiec po swojej 20 minutowej próbnej jeździe też konia może zepsuć 

ale zaraz ktoś lepszy wsiądzie i w trymiga go "naprawi"

jesli już chcecie się popodniecać to proponuję sobie pooglądać co poniektóre filmy na koniesportowe.org gdzie za naprawdę grubą kasę oferowane są konie co nawet regularnym kłusem nie idą
dempsey   fiat voluntas Tua
07 stycznia 2011 15:01
chyba sedno dyskusji opiera się o to, czy dany koń jest jeżdżony przez "prezentera" na stałe, czy "prezenter" wsiadł tylko do filmu
a tego nie da się ocenić po jednym filmiku, tego się docieka raczej "na żywo"
Moon   #kulistyzajebisty
07 stycznia 2011 15:09
Ohoo i wyszło, że patrzę się na to czy sztylpy prezenter ma, a nie na konia...  😵


Droga somebody, o sztylpach napisałam ja - ani nie złośliwie, ani nie w celu wbijania szpil, tylko, że do 100% estetyki jak dla filmiku sprzedażowego brakowało mi owego sprzętu, w tym konkretnym momencie. Bo przecież czysty, schludny koń, spokój w tle (bez pałętających się innych koni, ludzi, taczek etc)...
Fakt, zbrodnia, że napisałam co myślę, w dodatku całkiem "no offence".

I mój post w całości odnosił się do postu Katki:

a ja dzisiaj krecilam filmiki moich na sprzedaz, uwazam ze dobry filmik to wiecej niz polowa sukcesu- nic tak nie zniecheca niz zdjecie ogona z kawalkiem konia, brudnego, zarosnietego i po uszy w blocie..

😵
A ja uważam, że ta dyskusja jest pouczająca i przydatna. Chyba fajnie się rozwijać, robić coś lepiej - a zawsze można lepiej. Każdy hodowca prócz tego, że chce sprzedać, chce też sprzedać za konkretną kwotę. A jeśli można uzyskać nie tylko sprzedaż większej liczby koni, ale i za wyższe ceny, choćby przez czysto marketingowe działania (a wydaje mi się, że w szczególności sprzedaży do małego sportu to ma duże znaczenie) to dlaczego nie?

Z reguły filmiki sprzedażowe są z najlepszych treningów (bo przecież mają zachęcić, pokazać że koń jest wart by w niego inwestować, że dobrze skacze/rusza się, itd.) Tak samo jest ze zdjęciami. Im lepiej się koń na nich prezentuje, tym nabywca jest skłonny więcej za niego zapłacić (na etapie poszukiwań oczywiście, na ile to się pokrywa z rzeczywistością to już inna bajka) i tym łatwiej jest mu zrozumieć cenę za jaką ma koń jest wystawiany.

Wydaje mi się, że o to chodzi w filmikach/zdjęciach. By nakłonić do przyjazdu. Potem jest weryfikacja, ale to chyba oczywiste.

I sorry, że znów na przykładzie katkowego konia, ale pokazałam go kiedyś komuś, z czyim zdaniem się liczę i ta osoba mi go odradziła (co nie znaczy, że mi się nie podobał i nie podoba nadal 😉). Tu nie ma co się obruszać, to mógłby być również gorszy dzień dla jeźdźca/konia. Ale to nie ma znaczenia. Potencjalny nabywca na tym etapie, nie zna okoliczności. Nie wie czy na koniu siedzi jego regularny jeździec (chyba, że to jest napisane gdzieś). Ocenia to co widzi. I na tej podstawie podejmuje decyzję czy jechać oglądać konia czy nie.
Averis   Czarny charakter
07 stycznia 2011 16:46
amnestria, mów mi o surowym młodziaku 😁
Averis, nie wiem czy piszesz teraz o swoim przypadku czy o moim, ale to, ze zdecydowałam się na młodziaka surowego, cóż... No już dowiedziałam się, że postąpiłam, delikatnie rzecz ujmując, nierozważnie. 😉 Ale jeszcze na etapie oglądania (w sensie ogłoszenia, bo nie pojechałam w rezultacie) Arona katki, byłam zdecydowana na konia ujeżdżonego, a najlepiej na 5-6 latka (miałam ok. 12 tys na zwierza, kon docelowo mial być do rekreacji ambitniejszej dla słabego, czyt. ja, jeźdźca).

Ale w Duszku się zakochałam i zdecydowałam się w niego zainwestować. Bo jak pomyślę ile na niego wydałam kupując go (a Duszi jest z KTK*) wydaję i jeszcze będę (na jego trening) to chyba przewyższy cenę jaką miałam na konia ujeżdżonego. Dlatego teraz widzę jak przerąbane mają hodowcy 😉


*KTK czyli Klub Taniego Konia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się