Co mnie wkurza w jeździectwie?

Moon   #kulistyzajebisty
26 lutego 2013 09:45
W moim przekonaniu najgorsi są dorośli ludzie, którzy "zostali oświeceni/nawróceni" naturalem i Patowymi bzdetami, którzy prezentując wciąż ten sam polonżowy etap jeździectwa usiłują uskuteczniać coś w stylu jazdy konnej, telepiąc się w siodle (3/4 przypadków które widziałam live było... niedopasowane. I wielkie zdziwienie, że "Taaaak, to siodła się dopasowuje do konia, a nie do mnie?"  :zemdlal🙂 po plecach swoim sfrustrowanym koniom. Ale ofc - na kantarkach sznurkowych, bo to konisia nie boli. Bardzo, bardzo przykry obrazek.
Taaa dokładnie,ja w każdym bądź razie chcę zobaczyć tą parę za jakieś 2-3 lata,kiedy przyjdzie czas na zajazdke i czy ten słodki źrebaczek,który przemieni się w młodego,pełnego sił,ogiera,będzie taki chętny do naturalsowania się i zabaw,bo póki co biega za nią po padoku,a ją to cieszy i jest chyba szczytem jej marzeń .
Wkurza mnie, acz w sumie nie wiem czy bardziej nie dołuje, że jak chce się coę więcej.... pracować z trenerem, osiągać stawiane sobie cele, startować, iśc naprzód to koszta finansowe robią się straszne. A no i wkurza mnie, że im więcej wiem i chyba umiem tym bardziej malutka, słabiutka i beznadziejna w siodle sie czuję. :/
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
26 lutego 2013 16:31
Blagam, to co piszecie to nie natural tylko "natural", jakas pseudowersja, ktora reprezentuje multum ludzi, ktorym "nie wyszlo", lub ktorzy zachlysneli sie czyms, czego nie rozumieja.
No i standardowe- "czego chcesz sie dowiedziec o naturalu?"- "nooo.... jak sie kladzie konia" 😵
tak, zgadzam sie dziewczyny, najgorsi sa swiezo nawroceni dorosli naturalsi, przekonani i swojej wszechwiedzy, doradzajacy wszystkim naokolo dziwaczne sposoby jako jedyne slusznie do postepowania z konmi.
Eeeeeee tam, ja wolę takich już mocno wciągniętych w natural, którzy krytykują wszystkich "nienaturalnych" i pierniczą (użyłabym brzydszego słowa😉 ), że koń zganaszowany/lekko przeganaszowany nie może oddychać, albo że klasyczne konie dobrze chodzą na cordeo tylko dlatego, że są podduszane przez jeźdźców 😉 I tym podobne. Żal mi takich ludzi 😉
Jasnowata,  ja właśnie miałam z takimi do czynienia na kursie. Usłyszałam, że jestem zła, bo zgadzam się żeby mój koń pracował schowany (nie za pionem, schowany). Na moje słowa, że koń schowany to nie bardzo pracuje, bo nie opiera się na wodzach i średnio się jeździ, usłyszałam, że wszyscy skoczkowie w Polsce jeżdżą na schowanych koniach.
aha. Kurs był z lonżowania, mój koń się zrolował na chwilę, żeby za chwilę pokazać fajne obniżenie i falujący grzbiet. Efekt został okrzyknięty nie ważnym, bo doszło do niego po tym jak mój koń się zrolował. Zrolowanie nie było celowe, mój koń tak zareagował na stresującą nową sytuację, a potem się ogarnął.
Klami mam to samo....  chciałabym się czuc, tak jak ci wszyscy ludzie z syndromem "miszcza" , a tym czasem im więcej jeżdże i się douczam, tym gorzej się czuję i coraz bardziej mi żal mojego konia...
Czy Ci starzy,czy Ci młodzi,wszyscy mnie jednakowo wkurzają  😵
whisperer13, o dokłądnie. Tego na prawde czasami zazdroszczę. Takiej pewności i poczucia, że jest super, bo ja się włąśnie z czasem czuję nie lepiej i pewniej, a coraz gorzej/słabiej, coraz bardziej beznadziejna.
krzysztoftzr   Horses knows who moves who
28 lutego 2013 09:17
Wkurza mnie to  ze  kotś daje ogłosznei konia na targu re-volta  bez ceny . Za każdym razem trzeba dzwonić koszmar !!
desire   Druhu nieoceniony...
28 lutego 2013 14:02
treści ogłoszeń takie jak: "koń potrafi chodzić w pełnym zebraniu" - patrze z zaciekawieniem, a koń przeganaszowany z głową już prawie między nogami, a zad jeszcze daleko w stajni.  🤔wirek:  czy mi sie wydaje czy ludzie nie rozróżniają zganaszowania z zebraniem?  🤔wirek: 👿
Nie rozróżniają. Masowo. I smutne to jest trochę.
krzysztoftzr   Horses knows who moves who
28 lutego 2013 21:20
Tak samo jak wiara  wystawia konie na sprzedaż zajeżdżasz chcesz kupić a tu  klops nie  sprzedamy bo  to nei konik d rekreacji  tłumacząc że idzie w dobre ręce ide sportu . Ludzie są jacyś nawiedzeni.  Widać ze się nie przelewa,  pilnie niby chce sprzedać a  wybrzydza.  Frustrujące to jest. 
Więcej, są instruktorzy, którzy nie rozróżniają żucia od zebrania. Koń nie ma głowy w chmurach=zebrany.

Wkurza mnie błoto.
Krzysztof - przywilejem sprzedajacego jest to, ze moze wybrac sobie kupca. i maja swiete prawo nie sprzedac ci konia bo maja taki kaprys w tej milisekundzie, ba, i teraz uwaga uwaga: mozesz im sie nie spodobac albo moga miec cie zwyczajnie w dupie. zycie.
krzysztoftzr   Horses knows who moves who
01 marca 2013 08:39
Masz świętą racje.
A mnie ostatnio najbardziej wkurza, oprócz tego właśnie, że zganaszowanie nie jest rozróżniane z zebraniem, to że ludzie do "zebrania" używają rąk. Łydka i dosiad bierne, ale za to po mistrzowsko piłują w pysku i się cieszą, gdy koń odpuszcza i się "zbiera"..  Szkoda tylko, że zad się wlecze kilometr za koniem, koń po zaprzestaniu działania rąk, wyrywa głowę do góry, a potem tylko ucieka od kontaktu, wzbrania się przed wędzidłem, wiesz, macha głową, spina się. Koszmar!
Wkurza mnie to, że od kilku tygodni mamy nieczynną halę z kamieniem zamiast podłoża.
I ogólnie z wiosennych refleksji wkurza mnie to, że mam konia (nie swojego) przez większą część roku na wyłączność przez co traktuję go jak swojego, wkładam serce w pracę z nim (łatwo nie jest, ale może dzięki temu każdy malutki kroczek do przodu daje wiele satysfakcji), ale tak czy siak w wakacje musi chodzić pod dzieciakami na obozach i następuje zupełny reset a właściwie reset + ogromny krok wstecz i wszystko co zrobiliśmy w 10 miesięcy szlag trafia...  🙁
Gillian   four letter word
01 marca 2013 15:31
wkurza mnie to, że nie umiem jeździć na własnym koniu :/ na jakiegokolwiek bym nie wsiadła to jedzie mi się znacznie lepiej. Wsiadam na mojego i już mnie wkurza, nie tak stępuje, brak mi cierpliwości. Dziś jeździłam z trenerką i mój koń miał swój życiowy ruch, był idealny a ja zamiast się cieszyć to jadę i kminię co robi źle :/ stawiam mu chyba za duże wymagania, echhh. W łeb mnie należy zdzielić.
Gillian -doskonale cię rozumiem,mam tak samo,wsiadam na cudze konie i jest super,nawet jak coś nie wyjdzie,to się nie przejmuję,a gdy wsiadam na swojego,nie zawsze,ale kiedy idzie coś źle,od razu wkur**,od razu wyrzuty sumienia,deprecha,chęć podjęcia rezygnacji z jeździectwa,z tym że u mnie dochodzi niestety jeszcze to,że ciągle oglądam się za innymi i porównuję do nich  👿 a swojego konia co cudzych koni,mimo iż wiem że każdy koń jest inny,każdy ma inne predyspozycje,etc...Ale jednak,ciągle się porównuję  😵
Gillian   four letter word
02 marca 2013 16:00
niezmiennie wkurzają mnie głupi, tępi ludzie mający moc decyzyjną w sprawach koni, swoich bo swoich, ale zawsze żal zwierzaka.
I niefrasobliwość właścicieli stajni też mnie wkurza. I to, że jest taka pora roku, że chociaż by się człowiek zamachał to i tak koń będzie upitolony.

to, że jest taka pora roku, że chociaż by się człowiek zamachał to i tak koń będzie upitolony.


ooo tak...zachodzę dzisiaj do stajni, z nadzieją na super jazdę, na super niezamarzniętym podłożu, na super słoneczku i co widzę? Potwora z centymetrową warstwą mokrego błota na sobie, idącego ze zwycięską miną pt. ,,I co? Dalej chcesz jeździć?"  w stronę bramy  😵
W nawiązaniu do poprzednich moich wpisów. Dopiero dziś dowiedziałam się 🙁, że w grudniu zmarł Mistrz Zygmunt Waliszewski. Tylko Świat Koni zamieścił wspomnienie. Jak to ujął nasz przyjaciel: "On swoją czwórką niejednego odwoził, a Jego nie było komu godnie pożegnać".
RIP Mistrzu Zygmuncie! Konie są super, ludzie niekoniecznie i nie zawsze 🙁
halo, ja niestety, nie wiem, kto to jest 🙁 Jezeli to byl ktos dosyc wazny, to faktycznie, przykre.

A jesli chodzi o mnie, to nie tyle mnie wkurza, co wkur*** i $%&*(£ w angielskim jezdziectwie to to:











Czyli hunting. NIE-NA-WI-DZE
Skakanie przez byle co, po byle czym, byle jak (czyli worek kartofli skaczacy przez drut kolczasty po asfalcie). Te zdjecia to nie wyjatek, a codziennosc, takie rzeczy dzieja sie non-stop. 2 sezony i zwykly huntingujacy kon jest pod kazdym zgledem zrujnowany. I zeby tylko to bylo problemem 🙁 Cala ta otoczka, ci ludzie, ktorzy robia to wszystko na pokaz, z nastawieniem "ja jestem kims duzo lepszym, niz ty"
Ech, duzo opowiadac :/
Nie moge sie doczekac, kiedy to w koncu calkowicie zakaza. Mina chyba wieki, bo zrujnowaloby to angielska gospodarke doszczetnie :/
A mnie w ostatnim czasie coraz mocniej irytuje wojenna akcja pro/kontra Skaryszew. Co najdziwniejsze komunikaty "stop skaryszew' nawiedzonych ludzi do mnie nie docierały jakoś ale nagle mój FB, re-volte i nie tylko zalała jakś dziwna fala kontranienawiści. I nie wiedząc o co za bardzo chodzi dowiedizłam sie, że jako osba niejedzaca mięsa i nie patrząca przchylnie na jakikolwiek ubój zwierząt jestem ekohujocośtam, będe współwinna polskiej biedy bo co to będzie jak przemysł miesny upadnie itd.... i powiem szczerze - gówno mnie to obchodzi...polska hodowla (rozumiana jako produkcja koni mięsnych) też mnie gówno obchodzi. I wkurza mnie, że niby poważni, tolerancyjni ludzie narzucaja mi punkt widzenia.
ikarina, proszę:
http://www.swiatkoni.pl/news/6599,odszedl-zygmunt-waliszewski.html
I to mnie wkurza - raz, że "młodzi" nie wiedzą, dwa - że odcinamy się od tego, co było wspaniałe, od Wielkości.
Pan Zygmunt był prawdziwym horsemanem, kopalnią wiedzy i uroczym, skromnym człowiekiem. A jego konie to chyba tabliczkę mnożenia znały  😜

Powiem ci, że nie trzeba angielskiego huntingu, żeby "coś" się skręcało - wystarczą pierwsze z brzegu zawody skokowe w PL, niestety.
Pan Waliszewski był przesympatycznym, bardzo wartościowym człowiekiem. To wielka strata 🙁. Miałam okazję poznać go jako małe dziecko. Był znajomym mojego taty.
Prawdę mówiac kiedyś ludzie w tym naszym światku jeździeckim byli chyba bardziej przyjacielscy i to tak z natury, a nie z finansowej potrzeby 😉
Wkurza mnie niesamowicie, że po każdej przerwie w jeździe konnej czuję się i zachowuję na koniu jak ostatnia kaleka 🙁
I jeszcze to jak widzę, gdy ludzie których uczyłam pierwszych najbardziej podstawowych czynności przy koniach, rozwijają się, kupują własne wierzchowce, startują w zawodach...czuję jak bardzo martwe i bez sensu jest to moje 'jeździectwo'... 😤
A tak swoją drogą angielski hunting, jak tez jeździectwo na poziomie sportu amatorskiego też mnie wkurzają w tym kraju. Spodziewałam się tu zupełnie innej kultury jeździeckiej i to nie tylko na poziomie wysokiego sportu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się