"Nie ogarniam jak..."

Nie wiem, być może w teorii tak jest. Póki co sondaż z 17.09 mówi, że PiS wybrałoby 38% pytanych. Następna partia (PO) 21% poparcia. Nawet jeśli sondaż nie oddaje w 100% nastrojów społecznych, to jednak nie pozwala wierzyć, że partia rządząca została wybrana przypadkiem, bo się reszcie do urn iść nie chciało 😉
Oki, Myślałam, że masz na myśli 38% z 2015 roku.
infantil, logiczne, że nie. Ale akurat między innymi to Cię w Polsce dręczy i uwiera, a dyskusja jest na ten temat, więc można też wyciągnąć takie wnioski 😉 Ale rozumiem, że polepszysz sobie status życia i już we Włoszech czy gdzieś tam indziej zamknięte niedziele czy poniedziałki, nie będą Ci w ogóle dokuczać 😉
macbeth widzisz, ja na swój poziom życia w Polsce nie narzekam  😉 I z pewnością dłuuugo, dłuugo po wyprowadzce będę musiała żyć na niższym, więc niestety pudło.
W każdym razie to nie na temat, więc z mojej strony koniec dyskusji.
espana, dobrze... 20 lat temu - nadal ta sama Konstytucja.
Sorki, ale nie uwierzę, że w 1998 roku w Twoich rejonach cały handel pracował w niedzielę...



Nie wiem czy cały, nie prowadzę statystyk i w sumie nie chce mi się doszukiwać. W 1995 roku, czyli jak byłam jeszcze w liceum, otworzono pierwszy hipermarket we Wrocławiu - HIT. Był otwarty w niedziele.
majek   zwykle sobie żartuję
19 września 2018 14:05
ooo... HIT. Pamietam akcje dorobienia `S` z przodu w Warszawie

u nas byla chyba Billa wczesniej. Dziwnie tam pachnialo.
To były czasy 😀 Mama miała talony do HITu na święta to zawsze wtedy szłyśmy tam na duże zakupy. Mega to była atrakcja dla mnie jako dziecka 😁
infantil, logiczne, że nie. Ale akurat między innymi to Cię w Polsce dręczy i uwiera, a dyskusja jest na ten temat, więc można też wyciągnąć takie wnioski 😉 Ale rozumiem, że polepszysz sobie status życia i już we Włoszech czy gdzieś tam indziej zamknięte niedziele czy poniedziałki, nie będą Ci w ogóle dokuczać 😉


To zupełnie nie o to chodzi. Całe moje "dorosłe" życie, czyli czas, gdy dysponowałam własnymi pieniędzmi, mogłam te zakupy w niedzielę robić. Od końca podstawówki udzielałam korepetycji, więc jakieś zaskórniaki na słodką bułkę były. Teraz mi się to zabiera, więc się powtórzę: "...chociażbym nigdy nie robiła zakupów w niedzielę to chcę mieć taki wybór i basta."
infantil, decydując się na emigrację do kraju, w którym sklepy są zamknięte w niedziele, również DOKONUJE wyboru godząc się na taką sytuację. Bierze ją pod uwagę z premedytacją, bo inne plusy przeważają ten minus. I to jest jej wybór a nie jakiejś grupy dyletantów, którzy dorwali się do koryta. Poza tym ręka w górę, jeśli ktoś był we Włoszech w miejscowości turystycznej i nie mógł zrobić zakupów w niedzielę 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 września 2018 15:01
Nie ogarniam jak można wyprodukować sześć stron na temat (nie)handlowych niedziel...
Facella, przejdź się do wątku pogonionych przez moderację 😉 Tam wyprodukowano kilkadziesiąt stron na temat jednej osoby
Można. I świadczy to o tym, jak podzielone jest społeczeństwo w tej kwestii. I dyskusja to poniekąd to co robi się na forum dyskusyjnym.


espana amen.
[quote author=_Gaga link=topic=95120.msg2810246#msg2810246 date=1537357952]
(...)uważam, że są większe problemy w tym kraju niż wolne niedziele 😁

Fakt, na przykład poniedziałki...
Poniedziałki są ZŁE   😤

😁
[/quote]

🤣 padłam
jak tak dalej pójdzie to każdy dzień to "zuo" 😁
A mi owa rozmowa nie przeszkadza, dopóki to rozmowa bez afer i z szacunkiem.
Czytam i czytam... I szanuję zwolenników, przeciwników i pozostale grono. Każdy jest odrębną jednostką. Każdy ma inną sytuację. Każdy ma inne doświadczenia. Więc się różnimy. Byle się różnić "pięknie" 😉

Ech, szkoda, że zamykacie dyskusję. 😉
Bo miałabym jeszcze kilka pytań. Np. dlaczego tylko kwestia niedzieli, a nie otwartości 24h/d?
Bo jeśli chodzi o moje chcenie i moje prawo do wyboru to bardzo by mi pasowało, żeby w urzędach, bankach i u lekarza można było załatwić sprawy np. w piątek o 22. Z mojego punktu widzenia zakupy to pikuś przy załatwianiu takich spraw. Skoro przyjmujemy ciąg logiczny: Konstytucja - prawo do wolności - prawo do wyboru = 7 takich samych roboczych dni w tygodniu to czy nie jest to logiczne by było również = 24 takich samych godzin w dniu ?

infantil, tylko proszę, zanim się wyprowadzisz, zagłosuj w przyszłym roku. Ok?  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 września 2018 15:30
Poniedziałki nie są złe, tylko musicie mieć pracę do de 😉 😁
Ale to by było świetne gdyby wszystko było otwarte 24/h 7 dni w tygodniu. Tylko potrzebowaliśmy więcej pracowników w każdym sektorze. A to jest niemożliwe, bo i tak brakuje ludzi do pracy / kasy by im za pracę płacić, więc nie ma sensu snuć tej fantazji.
Ascaia ale jest prawo do handlu 24h na dobę - nikt tego nie zabrania (tzn. no poza zakazem handlu w niedzielę). Moim problemem jest ZAKAZ a nie brak NAKAZU. Właściciel ma prawo otworzyć swój sklep na całą dobę, ma też prawo ustalać godziny, w których sklep jest otwarty. W nocy zapotrzebowanie jest mniejsze więc np. nie wszystkie Tesco są 24godzinne, ale niektóre tak. Mi nie chodzi o to, żeby każdy sklep był otwarty w niedzielę, albo dobowo albo jakkolwiek inaczej. Chodzi mi o to, żeby nie było zakazu, który ogranicza właścicieli w tej kwestii  🙂 Wtedy rynek sam wyreguluje zapotrzebowanie.

Haha, spokooojnie. Dla mnie prawo wyborcze to najważniejsze prawo obywatelskie i jeden z nielicznych powodów dlaczego cieszyłam się z osiągnięcia pełnoletności  😀 Przełożyłam wyjazd na koncert, bo wypada wtedy, kiedy drugi termin wyborów samorządowych, także tak  🙂
Ale nie ma ZAKAZU handlu w niedziele 😀 U mnie sklep osiedlowy jest otwarty i w niedziele handlowe i niehandlowe, a nawet w Wigilię - po prostu właściciel zapiernicza 😁 Jak chce to ma do tego święte prawo 😉
Jest zakaz ZATRUDNIENIA kogoś do handlu W NIEDZIELĘ, więc wybacz vanille, o ile zawsze jestem pod wrażeniem jak merytoryczne są Twoje wypowiedzi, tak to jest zwykłe czepianie się słówek  🙂
Ten zakaz oznacza zakaz handlu większego niż własny, prywatny stragan.
busch   Mad god's blessing.
19 września 2018 15:48
Ech, szkoda, że zamykacie dyskusję. 😉
Bo miałabym jeszcze kilka pytań. Np. dlaczego tylko kwestia niedzieli, a nie otwartości 24h/d?
Bo jeśli chodzi o moje chcenie i moje prawo do wyboru to bardzo by mi pasowało, żeby w urzędach, bankach i u lekarza można było załatwić sprawy np. w piątek o 22. Z mojego punktu widzenia zakupy to pikuś przy załatwianiu takich spraw. Skoro przyjmujemy ciąg logiczny: Konstytucja - prawo do wolności - prawo do wyboru = 7 takich samych roboczych dni w tygodniu to czy nie jest to logiczne by było również = 24 takich samych godzin w dniu ?

infantil, tylko proszę, zanim się wyprowadzisz, zagłosuj w przyszłym roku. Ok?  🙂


Ja uważam że nie trzeba zaraz otwierać wszystkiego 24h/dobę, by było lepiej. Wystarczyłoby, gdyby urzędy, banki, przychodnie, poczty i inne tego typu były czynne nadal 8h, ale w różnych godzinach, np. pon-środa 6-14, czw-pt: 11-19 czy tam inne konfiguracje z podobną ideą - wyjść naprzeciw większej grupie ludzi. Bo teraz banki są po prostu czynne pon-pt 9-17 i tym samym osoby pracujące na etat w godzinach 9-17 fizycznie nie mają możliwości załatwić swoich spraw bez brania urlopu. Podobnie urzędy z godzinami 8-16 nie dają żadnego pola do manewru osobom pracującym w tych samych godzinach. A wystarczy podzielenie tygodnia na różne godziny pracy i praktycznie wszyscy pracownicy z typowym etatem są w stanie zdążyć przed pracą albo po niej w którymś dniu tygodnia. 
infantil, brawo! (to do wyborów)

Co do reszty - nie o handlu pisałam. A o urzędach, bankach i przychodniach.

I jednak idąc w ową fantazję (Naturalsi 😉 )... Załóżmy, że pieniądze nie grają roli...
Konsekwencją otwartych 24h/d urzędów, banków i przychodni chyba tak samo całą dobą musiałyby działać np. przedszkola. O, albo zajęcia na uczelniach "idę na wykład od 1 do 2" 😉
Ale w ramach konstytucyjnych praw wolnościowych każdy chrześcijanin ma wolną niedzielę, każdy judaista pół piątku i sobotę i niedzielę z rana, muzułmanie piątki, itd
Ciekawe czy udałoby się to zorganizować?
Prawda, czepiam się 😀 Ale myślę, że jest też jakaś druga strona medalu. Tzn ten mój osiedlowy jest tutaj od bardzo dawna, właściciele zawsze otwierali w dni, kiedy większość innych sklepów była pozamykana i akurat oni nie narzekają na niehandlowe niedziele. Zawsze wtedy jest tam kolejka, ludzie podjeżdżają samochodami, żeby zrobić tu zakupy (a jest to typowy sklep, gdzie do tej pory zakupy robili w zasadzie wyłącznie mieszkańcy osiedla) i jak kiedyś z tą właścicielką rozmawiałam to mówiła, że ma taki przemiał przez cały boży dzień. I że jest z tego powodu bardzo szczęśliwa. Więc może jest to jakaś szansa dla mniejszych przedsiębiorców, którzy mają bardzo pod górkę odkąd pojawiły się wielkie sieciówy
busch, no może... ale jak szaleć to szaleć, nie? 😉
Poza tym mówimy o prawie do wyboru, więc wiesz... przecież może mi nie pasować czwartek po południu akurat.
busch   Mad god's blessing.
19 września 2018 15:58
Ascaia, Ty próbujesz przeprowadzić mentalny eksperyment, a ja piszę o imho rozwiązaniu w kręgu tych możliwych do zastosowania, bo w gruncie rzeczy nie za wiele zmieniających pod względem kasy, ilości osób zatrudnionych itd. A jednocześnie sądzę że zmieniłoby to dużo w kwestii wygody obywateli i dostępności tego typu usług.

emptyline   Big Milk Straciatella
19 września 2018 16:00
Ascaia, trochę tak trzy po trzy piszesz, żeby napisać. 🙂

Ja się muszę zgodzić z espaną i infantil w tym temacie.
I też liczę na zmiany rządów, będę głosować mimo, że mieszkam w Szwecji, ale jestem przerażona. I tak poza tym to NIE OGARNIAM ZACHOWANIA WIĘKSZOŚCI POLAKÓW W SZWECJI...
Odnoszę się do argumentacji espany i po części argumentacji infantil.
Bardzo mi się podoba to, co napisała busch. Sama pracowałam 9-17 i miałam ciężki orzech do zgryzienia jak udać się z partnerem do banku i założyć konto...
macbeth, napisałam o bankach bo właśnie mam na bieżąco temat, że mam jakieś aneksy podpisać, a godziny pracy mają mało kompatybilne.

emptyline, trzy po trzy lub cztery po cztery... W czym masz problem, że ludzie rozmawiają?
Poza tym idę tokiem myślenia espany - ona zaczęła. 😉
Ascaia jako ktoś kto spać nie może to chętnie kondensowałabym część zajęć na uczelni w nocy 😁 tylko jako ateista nie wiem kiedy bym miała wolne więc Cię nie poprę  😁.

busch gdyby tacy ludzie jak Ty rządzili tym krajem to by było nieco racjonalniej. Głosowałabym  🥂.Takie proste rozwiązanie, a wciąż nie funkcjonuje.
Tak apropo banków, to wydaje mi się, że kiedyś placówki były czynne w soboty (?) do 13 chyba, ciekawe czemu to znieśli 🙁 Teraz jedynie jakieś wyspy czy oddziały jak się zdarzają w galeriach handlowych to chyba są czynne tak jak obiekt, w którym się znajdują, czy też nie?
Naturalsi, no właśnie jako nie ateistka też nie wiem kiedy to wolne 😉 Chyba na zasadzie dowolne dwa dni w tygodniu?

To o czym napisała busch i macbeth było jeśli chodzi o banki. To od 2-3 (?) lat banki się zbiesiły nie wiem dlaczego w sumie.
Urzędy chyba nigdy tak nie pracowały.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się