Atea, Super, gratulacje i zazdroszczę. :kwiatek:
faith, Cudna jest Manti! 😍 Jaki ona musi mieć wygodny ten galop, jej grzbiet płynie w jednej linii...
Mi akurat też wygodnie w takich krótkich puśliskach, jakbym miała 120 skakać, mimo że nie skaczę.
(Wybacz, tylko jedną rzecz Ci powiem a'propos filmu, bo mam zboczenie na temat bezpieczeństwa: Nie jeździj przez dwa drągi leżące jeden tuż przy drugim. To się może źle skończyć jak koń trafi pomiędzy nie nogą, znam przypadki urazów nóg/ścięgien przez wjechanie w takie coś. :kwiatek: )
No, a ja...ile to temu było jak pisałam, że zaczynam znowu jeździć...? Miesiąc, półtora...
Taaaa już. 😵 Dziś wsiadłam drugi raz od tego czasu. 😁
Konie się rozkręcają, bo chodzą, ale nie pode mną.
Ja stoję i krzyczę, albo lonżuję. No nie ma kiedy. A jak już ktoś pojeździł, to drugi raz nie ma co wsiadać. Ostatnio pięć dni jeździła bardzo fajna re-voltowiczka Eden. Teraz teściowa i jej 10-cio letnia córka. Ja je lonżuję w galopie. Na kuca i tak za duża jestem, kobyła dopiero co wyszła z nasilenia RAO... (Pokażę za tydzień zdjęcia jak można utuczyć konia w miesiąc na samej łące z dobrą trawą! 😅 )
Pokażę takiego Rubina z Zuzią:
Oraz Szoguna i się z dziś. Moja ulubiona na zdjęciach faza galopu, p.t. "baletnica":
I takie tam, "siedzę na koniu":