Jadąc przez Drwalew od strony Góry Kalwarii należy skręcić w drogę na Kukały (koło szkoły, prawie naprzeciwko straży pożarnej) - jedzie się do końca asfaltu i jak droga asfaltowa skręca w prawo (na Kukały) lub w lewo (chyba na Drwalewice) to jedziesz prosto już szutrową drogą - trzeci budynek po prawo (ostatni generalnie) to stajnia - widać i konie i padoki.
D&A zdjęć nie mam, ale moge coś więcej napisać. Drwalew - pomiędzy Górą Kalwarią a Grójcem koło Chynowa. Stajnia duża na 6 koni (bardzo duże boksy) i 8 angielek - wolne 1 boks w dużej stajni i jeden w angielce. Dobrze oświetlona ujeżdżalnia z dobrym podlożem, siodlarnia , pokoik do przebrania się, łazienka - wszystko jest. Duże zielone padoki, konie cały dzień są na zewnatrz. Dobra opieka i dobre jakościowo jedzenie, bez ograniczania, dopłacania itp. Czysto. Cena 600 zł. Bardzo kameralna, ale caly czas coś się dzieje tj. jeździmy, nawet jakieś treningi się odbywają. Do lasu trzeba kawalek dojechać, ale drogi są polne i z daleka od asfaltu, samochodów itp.
Mogę polecić Ci 2 małe stajnie: w Drwalewie - pomiedzy Górą Kalwarią a Grójcem. Mały kameralny pensjonat, właściciel ma swoje 2 żrebaki, więc zrebol mialby też towarzystwo. Stajnia i boksowa i angielska, masa zielonych padoków, dobra opieka i jedzenie. I druga w Grzmiącej - też zielone padoki, przydomowa kameralna stajnia, podobne warunki (indywidulana opieka, super jedzenie). Obie stajnie ogłaszają się na "końskich stronach" ew. mogę podać dokladne namiary.
Też jestem na NIE, jak widzę polo w wydaniu polskim. Za dużo widziałam zerwanych ścięgien u tych koni, ktore po 2-3 m-cach wrcały do pracy, bo jest mecz - konie te są często bardzo znerwicowane i nieufne. Słyszałam też od znajomych o "trenigach" w domu - z boksu, chwila stępem i galop. Jak patrzę na zdjęcia powyżej i zadarte pyski skrępowanych czym się da tych biednych zwierząt - niestety nie mogę dopatrzeć się niczego pieknego w tej dyscyplinie. Ekscytująca dyscyplina - pewnie tak. Widziałam też trening argeńtyńczyków - zupelnie inna bajka.
Zawsze mnie to ciekawiło: dlaczego te konie muszą być tak całe skrępowane? same pomoce nie wystarczą? wiąze sie to z koniecznością skupienia się zawodnika na piłce?
Kupiłam właśnie gotową maseczkę na hss i kompletnie nie umiem sobie poradzić z jej zamocowaniem. Pomóżcie proszę! Po prostu nalezy doszyc maseczkę do rzepa i razem przyczepić do nachrapnika czy jest jakiś prosty sposób jej przymocowania maseczki do rzepa na który nie wpadlam?
Tinkery autor: stenka dnia 26 stycznia 2009 o 06:30
Polecam hodowle koło Jeleniej Góry - jaskółka sie chyba ten ośrodek nazywa - sama mam stamtad tinkera (skarogniadego) - zrebaki na pewno sa dobrze odzywione i wybiegane. Moge przeslac namiary na prv.
buty dla koni autor: stenka dnia 07 stycznia 2009 o 11:19
A moge sie dowiedziec jak sobie radzicie z zakladaniem tych butów jak Wasze konie wychodza na padoki? Stajenni kazdorazowo zakladaja je koniom i potem zdejmuja jak konie schodza do boksu czy tez jakos inaczej sobie radzicie? bo raczej optymalnym jest jak na noc buty sa zdejmowane - jak tu wyczytalam ...
Dawałam buraki pastwne przez 2 czy 3 sezony zimowe - po 1 dziennie - kroilam (przy podaniu calego mialam raz zadlawienie jak kon odgryzl i lyknal za duzy kawalek i skonczylo sie to wizyta weterynarza - odtąd kroilam i bylo ok) - konie bardzo je lubily. Niestety od 2 sezonów nie bardzo mam gdzie kupić - moze macie jakieś pomysły gdzie pod Warszawą można je nabyć?