Sonika

Konto zarejstrowane: 11 kwietnia 2015
Ostatnio online: 27 kwietnia 2024 o 20:35

Najnowsze posty użytkownika:

Koniec z jeździectwem?
autor: Sonika dnia 11 kwietnia 2024 o 13:51
xxagaxx, no bo było strasznie
Oczywiście że w stajni koń ma opiekę, nie muszę być żeby miał pościelone, był wypuszczony, nakarmiony, jak coś się dzieje to oczywiście że znajomi dają znać. Kowala też ogarnia ktoś za mnie odkąd pracuje.
Ale niestety psychicznie mnie to wykończyło, więc przez ponad pół roku byłam u konia z 5 razy może. Bo wcześniej się zajechalam.
Teraz powoli wraca chęć do tego. Ale przerwa być musiala
Koniec z jeździectwem?
autor: Sonika dnia 11 kwietnia 2024 o 09:42
tunrida, rozumiem to. Miałam dokładnie tak samo. Wolałam pobiegać niż jechać do konia - bo po pierwsze w stajni zawsze spędza się więcej czasu niż się pierwotnie zaplanuje. Po drugie wybiegne z domu, przybiegne do domu- czas na dojazd zaoszczędzony.
Zaniedbałam kompletnie relacje z ludzi, znam tak naprawdę tylko ludzi związanych z końmi a jak pojechać choćby na rower na kajaki to nie mam z kim.
Zamiast się bawić na imprezach, chodzić po znajomych to byłam w stajni. Zamiast wyjechać na wakacje to byłam w stajni. Każdy urlop w stajni.
Można się wypalić kompletnie.
Inaczej jest traktować konie jako zabawę rekreacyjna, raz w tygodniu na godzinkę a inaczej jak ma się swojego i pasowałoby byc u niego codziennie, no ale jest to nierealne więc zagina się czasoprzestrzen w tygodniu żeby choć być te 3 razy a i tak mam wyrzuty sumienia że nie jestem częściej.
I fizycznie i psychicznie to wykańcza.
Koniec z jeździectwem?
autor: Sonika dnia 09 kwietnia 2024 o 19:25
Gdy rok temu dowiedziałam się że mój koń ma chore serce i spacerki w ręku nawet mogą być ryzykowne też się załamałam. Nie byłam w stanie jeździć do konia, psychicznie siadłam. Wiem że zaniedbałam go bardzo ale potrzebowałam chyba odcięcia.
Miałam dokładnie to co opisuje KaNie niechęć, pustkę, przykry obowiązek, łzy w oczach, choć wcześniej zrobiłabym wszystko żeby móc po prostu patrzeć na konia.
Teraz miałam zalamke konkretną z innego powodu i pojechałam do stajni bo wiem że mój koń nie da rady zrzucić sierści. Pojechałam raz, drugi raz i czuję że powoli wraca fun z tego, wracam do ludzi ze stajni.
Oczywiście że jazda na obcych koniach to nie to, nie ma tego dogadania, tej pewności jak na swoim ale rozważam i wsiadanie niedługo.

Także myślę że każdemu potrzeba przerwy, nigdy nie mów nigdy jak to mówią.
Może na starość, na emeryturze będziecie miały konika do tuptania po lesie i miłość do tego wróci.
Ważne żeby się nie zajechać kompletnie, tylko w dobrym momencie odpuścić na trochę
Tyle lat, tyle wiedzy, tyle doświadczenia - to zostaje do końca życia.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 23 marca 2024 o 17:50
keirashara, no dobra to czaje.
A jak ustawić żeby dwa razy się dało obejrzeć snapa ?
Bo wiem że jak ustawie czas to no to da się raz przez ileś tam sekund. Jak nie ustawie czasu to cały czas widać i można wiele razy otwierać

I czy to co widzę w czacie to to co wysyłam do konkretnej osoby i ona do mnie ? I znaczy że do nikogo innego tego nie wysłał.
Czy da się jakoś ogarnąć czy wysłane było przez czat do mnie czy przez "dodaj snapa do znajomych " czy to to samo ?

Mam tak na przykładzie czatu z jedna osoba, ja wysyłam zawsze na Mystory więc nie widać tego w czacie, proste.
On wysyła i widzę 24h bo tak mam ustawione. Ale jego widzę w czacie, czyli nie wysyłał tego na mystory ale jak inaczej ?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 23 marca 2024 o 17:08
Kurcze założyłam snapa. Ale jestem już chyba boomerem. Nie ogarniam XD
Jak się wchodzi w czat z konkretną osobą i widać Snapy które ktoś wysłał i mogę je oglądać milion razy to dobrze rozumiem że on mi wysłał te Snapy jakby prywatnie ? I bez ograniczeń czasu?
Czasem mam tak jak wyżej, czasem snapa mogę otworzyć raz, czasem max dwa razy. Nie wiem od czego to zależy 🤷
Też jakimś cudem wysłałam snapa 2 miesiące temu na czacie i od jest widoczny ( przynajmniej dla mnie) do tej pory?

Też jak wysłać komuś ? Jak wysyłam bezpośrednio w czacie a jak wysyłam poprzez mój profil zaznaczając daną osobę to jest jakaś różnica ?
Jak zrobić żeby ktoś mógł odczytać snapa dwa razy ?

Bo my story ogarniam, wysyłam " publicznie" i to znika po 24h
kącik porad prawnych
autor: Sonika dnia 19 marca 2024 o 14:53
Nie wiem czy dobry wątek.
Pracuje w firmie w której należy się urlop martyrologiczny, czyli 14 dni dodatkowego urlopu.
Należy się on po przepracowaniu roku, pracuje już rok i miesiąc.
Czy zmieniając pracę, rozwiązując umowę ten urlop mi przepada ?

Nie znalazłam info nigdzie na ten temat.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 18 marca 2024 o 10:01
Widziałam ogłoszenia że ktoś "sprzeda" karty Multisport albo Medicover.
Google jest tak beznadziejny, że oczywiście nic się nie da znaleźć.
Myślicie, że to jakiś scam ? Czy serio gdzieś bokami da się taką kartę załatwić, jeśli pracodawca jej nie zapewnia ?
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 22:22
Spotkaliśmy się dwa razy w galerii handlowej, publicznie, też ryzyko że ktoś zobaczy. Przytulaliśmy się.
Potem fakt że już bardziej schowani ale myślałam że dlatego żeby się nie wstydzic calować choćby

Ja już powoli robię się zmęczona tym tematem bo i tak się nie dowiem co się stało.
On mi nie powie, nawet jakbym zapytała i jakoś odnowilibyśmy kontakt.
Tak jak nie powiedział od razu jakim samochodem jeździ, tylko kręcił
Tak jak nie podał nigdy żadnego imienia członka swojej rodziny ani miejscowości dokładnej. I wiem że pilnował żeby nie powiedzieć.
Też to że niby studiował ale nie miał indywidualnego toku a jakoś zjazdy nie pasowały do tego co było na stronie internetowej uczelni.

Ale też o to chodziło żeby się zmęczyć tym tematem, wręcz rzygać Nim. Przewalić to milion razy.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 21:43
Fokusowa, też to ze znajomą podejrzewalismy.
Choćby to że incognito niemal na FB. Że pisał więcej jak był w pracy lub na wyjeździe.
No nie wiem, wątpię że ma.
Postalkowałam i na FB są jego bracia i żony jego braci. Nie ma dziewczyny o takim samym nazwisku.
Tez to że sam sobie gotuje.

No i znam go z Tindera , ryzykownie jak ma się żonę.
W ogóle w pewnym momencie sam z siebie napisał że on już nie przegląda Tindera, jak dopytalam to przyznał że przeze mnie bo nie chce się rozpraszać.

Myślę że on za głupi jest na ciągnięcie dwóch rzeczy na raz.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 19:28
Fokusowa, jak mu wprost pisałam jak ma to zrobić 😆
Tak też tak pisałam.
-Jeśli nie chcesz mieć kontaktu i się spotkać to napisz
- przykro mi, że wkładasz w moje usta słowa których nie wypowiedziałem
No ale nic nie pisał.

- no i znowu się nie spotkamy i pewnie nigdy się nie spotkamy
- ja tak nie powiedziałem

- chcesz się spotykać dalej ?
- chce

- mam wrażenie że jestem startą czasu dla Ciebie?
- przestań, nie jesteś starą czasu

Na ostatnim spotkaniu miał już ręce w moich majtkach.
Seksu nie było
Myślałam że może o to mu chodziło ale ewakuował się przed i nie reagował nawet na moje " zaproszenia" do tego.
Tak mnie kręcił że bym to zrobiła. Może bardziej bym teraz żalowala ale i żałuję że do tego nie doszło.

Ciagle mam wrażenie że on się odezwie.

Dziwny zagubiony człowiek którego ja przydusilam. Zachwiałam jego niezależność XD a chyba tego nie lubi.

Trochę mi lepiej teraz, nie płacze już. Mam z lekka wywalone bo nie wiele jestem w stanie zrobić.
Wiem że teraz wszystko może ogarnąć tylko czas- i to czy się odezwie i to czy ja się odezwe czy zapomnę.
Nawet jeśli bysmy jednak coś mieli razem budować to ja nie mogę być w takim stanie emocjonalnym w jakim byłam. Muszę sie ogarnąć
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 19:11
Dziękuję wszystkim nawet za przeczytanie tego wszystkiego.

Czy dobrze robię że pozwalam tym emocjom wszystkim lecieć ? Przeżywam je jak się pojawiają.
Przy ostatnim facecie zablokowałam i mam wrażenie że nadal gdzieś to nie jest przepracowane
kącik porad prawnych
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 19:10
Kurcze dlaczego tego o spadkach nie uczą w szkołach
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 18:45
Fokusowa, 27 i 28 lat
Tak bo on pracuje w mundurowce, pracował 16 czasem i 20h dziennie, żeby mieć przerwę 5h i znów 15h pracy. W tym czasie też był dwa tygodnie na wyjedzie służbowym.
Jak ja kończę o 16 to on często zaczynał o 16 albo ja zaczynam o 8 a on kończył o 6 po 20h pracy.
Do tego miał treningi siłownia i basen bo przygotowywał się do egzaminów żeby iść dalej w kariere
Też nie ma weekendów czy świat.
Przez te wszystkie strajki, rakiety wylatujące do Polski on nie mógł mieć wolnego wręcz go ściągali kilka razy
Do pracy dojeżdżał 1,5h z domu więc tych szans było mało

Ja wiedziałam że tak to może wyglądać i o spotkania nie będzie łatwo.
Do tego studia i sesja w międzyczasie była, potem remont mieszkania które jak najszybciej on chce wynająć.

Choć wiem że dla chcącego nic trudnego.
Mógł jakby chciał choć na 15min choć twierdził że to zdecydowanie za mało.

Proponowałam że mu pomogę sprzątać to mieszkanie żeby było szybciej i żebyśmy byli razem. Ale stwierdził że on nie potrzebuje pomocy bo nie lubi potem wyrzutow i sam to ogarnie.
Ale teraz się nie dziwie, znał mnie krótko, tak naprawdę nie wiadomo co ode mnie chciał, nie czuł się super komfortowo jeszcze przy mnie żeby mnie wykorzystywać do sprzątania
A teraz mu pokazałam że potrafię robić wyrzuty XD
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 18:40
( ok chyba jest limit znaków w jednym poście teraz , więc sorki że post pod postem)
I zapytałam czy zajmował się druga dziewczyną
( A mieliśmy już wcześniej rozmowę na ten temat, że mu nie ufam i on nie widzi tego dalej jak nie będę ufać) Niby zażartował a ja ciągnęłam dalej i się wkurzył. Od tego momentu już było gorzej. Już mniej odpisywał.
A ja zrobiłam lovebombing, zalałam go pytaniami, wątpliwościami, nie było innego tematu prawie więc się nie dziwię że mu się odechciało. Jeszcze w momencie gdzie on miał sporo na głowie.

Jak wymusilam deklaracje o spotkanie to tak naprawdę nie potwierdził tego piątku ( napisałam będę w piątek 18:30 na Pętli) nie zareagował na to. Czyli nie byliśmy umowieni. Wymusilam to.
Ostatnio było norma że on znikał na kilka dobrych godzin ( nie jest typem co siedzi ciągle z telefonem, tak naprawdę dla mnie to robił ale wtedy mu się odechciało raczej) i wtedy też zniknął prawdopodobnie.
A że ja go oje.balam za to że nie przyjechał ( choć wiem że źle zrobił że nic nie napisał) jeszcze znajoma nazwała go ch.jem i napisała że mnie stracił. To uznał że po zawodach, koniec.

Wiem że on źle zrobił, nie wybielam tego. Jakby chciał to by napisał. Najwyraźniej nie chciał.
Tylko też wiem że wina leży po obu stronach, nie jestem święta. Wiem że za bardzo naciskałam, że pokazałam się jako zdesperowana wariatka która nadal jestem.
Błędy robi każdy, a błędem jest też nie szukać błędów.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 18:30
madmaddie, jestem lekowo ambiwalentnym, na 100%

I nie gram w gierki, jak chce to pisze jak nie to nie. Pisze i pierwsza, mam wrażenie że mogłabym się i oświadczyć bo niby dlaczego facet ma tylko do tego prawo.
We wszystkim tak robię - nie zmuszam się do niczego.

Potrafiłam postawić granicę koniom ale ludziom, szczególnie jak mi zależy jakoś nie potrafię. Mogę być szmatą byleby mnie lublili 🤷
Myślę nad terapia ciągle, kwestia znalezienia dobrego terapeuty.

Pomaga mi takie wypisanie się, mniej płacze dzięki temu.

Najgorsze że pracujemy blisko, wręcz po dwóch stronach ulicy, ja mimowolnie szukam jego samochodu wzrokiem ( choć tłumacze też że najlepsze bo on też codziennie kilka razy mija moją pracę i gdzieś chce wierzyć że choć trochę go to boli i się będzie zastanawiał)

Mam kilka osób którym wysłałam i screeny z naszych rozmów - wszyscy określali że M jest dziwny, że nie rozumieją o co chodzi. Że on sam zapewnie nie rozumie.

Teraz emocje trochę opadly, te pierwsze krzyki i płaczę i widzę że on niekoniecznie olał.
Przescrollowałam rozmowy ostatnie ( wiem wiem że nie powinnam ale też chciałam sprawdzić jak ja zareaguje i w sumie spoko, większych emocji nie ma, ani nie płacze ani się nie śmieje)
Znaczy zrobił bardzo źle że nie dał znać w ogóle. Ja nie potrzebnie pojechałam bo się tylko nakręciłam tym.
Tak naprawdę on od 2 tyg już zaczął znikać, teraz nawet wiem po jakiej sytuacji. Przed 2tyg pisaliśmy cały czas, serio, cały czas i to tak fajnie, jakbyśmy byli razem a potem był dzień gdzie on wrócił do domu z wyjazdu i miał mniej czasu odpisywal raz na kilka godzin. Wkurzyło mnie to
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 10 marca 2024 o 14:07
madmaddie, ideał na zasadzie tego jak sobie zrobicie listę jaki ma byc wasz partner to pasowało wszystko.
Zawod, wzrost, ambicja, plany na przyszłość, miejsce zamieszkania, głos, wygląd, sposób radzenia sobie ze mną
Nie ma opcji żeby ktoś drugi dokładnie tak się wpasował w to wszystko.
Wady ma każdy ale zalet było więcej

To on mi pokazał że jestem wartościową osobą i nadal się tak czuję. On mi pokazał że jestem kobietą, otworzył mnie na świat. Choćby dzięki niemu udało mi się zorganizować moje życie na tyle że nie tylko praca ale i zajęcia poza.
Nie uważam że zmarnowałam czas.

keirashara, pół roku pisania, spotkań było z 7-8. Przez pierwsze 4 miesiące tylko pisaliśmy, właśnie dlatego żebym zobaczyła czy on serio chce bo już raz miałam sytuacje gdzie mnie gość olał.
On miał tą cieprliwosc wtedy że ciągnął dalej.
Ja zrezygnowałam w pewnym momencie z pisania ale stwierdziłam że co mi szkodzi o wróciłam ( był zadowolony bo już widział czarne scenariusze znowu)

On uciekł przed moimi wybuchami emocjonalnymi, od dobrego miesiąca już miałam pretensje do niego żeby się okreslił, teraz wiem że za szybko i nie miałam prawa ich mieć bo on nic nie obiecywał
A ja wciąż naciskałam i zalewalam go miłością.
Nie postawiłam granic bo tak bardzo chciałam że wszystko mi pasowało, ale na serio wszystko.

Wrzuciłam ostatnio snapa ogólnie publicznie, ot zdjęcie kota, przecież jak nie przeczytał prywatnego snapa do niego to i tego nie przeczyta. Odczytał. Po co skoro ma mnie w dupie ?

Ja wiem że tłumacze go
Ale mój mózg musi to zrozumieć bo inaczej nie przetrawi.
Przechodzę z jednych emocji w drugie skrajne ( ból, płacz, zrozumienie, nadzieja, spokój, zmęczenie, rezygnacja) ciągłe zmiany i na razie nie wiem czy robię dobrze ale po prostu pozwalam temu lecieć. Nie blokuje.
Choć może powinnam zablokować i na siłę wytłumaczyć sobie że on nie wróci i to koniec.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 09 marca 2024 o 20:44
Majorka, tylko ja wiedziałam że jak ja przestanę zabiegać to i on przystanie. On był jak lustro odbijał mnie przez dłuższy czas. Chciałam dłużej go zatrzymać z nadzieją że sie zakocha i przekona do mnie.
Komunikacja z jego strony od początku była bardzo trudna, cięższe tematy, dotyczące jego głównie, kończyły się ogólnikami albo zmianami tematu.
Ale też on widział ten sam problem we mnie- że ja też mam pałeczkę w tej grze, że to on dopytywał mnie pomimo że odpowiedzi i tak go nie satysfakcjonowaly.
Zapytałam ze dwa miesiące temu czy jemu na mnie zależy, powiedział że skoro ja nie wiem czy zależy to to nie ma sensu. Bo on pokazuje że mu zależy i jak tego nie widzę to nie idziemy do przodu. Jednak nie przestał pisać i się spotkaliśmy i było super, na serio się w końcu angażował, dosłownie nosił mnie na rękach, wyszeptał do ucha uśmiechnięty "Bardzo Cię lubię"
A potem ja znowu wyleciałam z tym że na pewno kogoś ma innego, że nie ma dla mnie czasu i że musimy pogadać na serio. No i uciekł.

Wiem że próbuje go wybielać
Ale też nie umiem jeszcze całkiem puścić, żeby nie wylądować w psychiatryku z bólu.

Ja nie jestem w stanie już nic zrobić, wiem. Może on się obudzi kiedyś a może uznał mnie za zdesperowaną wariatkę i nigdy tego nie zrobi. Choc ufając intuicji to czuję że się odezwie.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 09 marca 2024 o 19:59
On uciekł w momencie w którym chciałam z Nim pogadać na serio. Zaakceptowałabym jego decyzję - jakby powiedział że związek to nie no to ok.
Ale też wiem że ostatnio to go zamęczałam pytaniami co jest między Nami, od dobrych kilku tygodni ciągle to wypływało. Za bardzo go tłamsiłam tym wiem.
Krótko się znaliśmy a ja chciałam deklaracji.
Też wiem że on nie miał dla mnie czasu bo nie chciał go tak naprawdę mieć.
A z drugiej strony to jak się zachowywał w stosunku do mnie- bardzo wątpię że to było grane. Coś poczuł.
Tylko tchórz uciekł.

Jeszcze koleżanka do Niego napisała wczoraj, tak naprawdę poprosiłam o to żeby sprawdzić czy w ogóle odpisze. Odpisał od razu i nazwała go ch.jem .

To jest trudne strasznie, bo nie wiem co się wydarzyło i co się wydarzy.
Wiem że mnie zeszmacił wczoraj do końca a i tak nie potrafię mieć szacunku do samej siebie żeby po prostu odpuścić i pogodzić się z jego stratą.
Był moim ideałem - serio. Wiem że trafić kogoś kto będzie mnie tak samo kręcił jest jak wygrać w totka.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 09 marca 2024 o 15:36
Mam wrażenie że on się odezwie, przyjaciółka powiedziała to samo że to toksyk i on spróbuję nawiązać kontakt za jakiś czas.
Teraz jak to zrobić żeby mu nie ulec i nie odezwać się.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 08 marca 2024 o 21:46
Kurde przepraszam dziewczyny ( i facetów też jeśli tu są) że nie wierzyłam.
Gość odwalił chyba największą maniane jaką mógł odwalić.
Jakiś czas temu się między Nami popsuło, ale wywalczyłam żeby spróbować dalej. I było potem fajnie.
Pisalismy od pół roku codziennie, widzieliśmy się z 10 razy. Mój ideał po prostu, zapewniał jak on tęskni, jak on mnie lubi , no miód i orzeszki
Od tygodnia mniej pisał - ale dużo pracy, remont mieszkania.
Chciałam w końcu ustalić czy jesteśmy parą czy tylko koleżeństwem ale nie chciałam przez neta tylko spotkanie.
Wczoraj ustaliliśmy że widzimy się dzisiaj o 18:30.
Do 9 00 rano dzisiaj pisał normalnie a potem nagle cisza. Zero odzewu. Zapytałam czy się widzimy - zero.
Głupia ja pojechałam na tą 18:30
Nie przyjechał, nie odbierał, nie odczytał. Do tej pory.

Najlepsze że koleżanka ma go na snapie, napisała - odpisał od razu.
Już zablokowany.

Czy ktoś kiedyś poznał większego chuja ?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 19 lutego 2024 o 22:14
kotbury, kurcze a u mnie właśnie woda zdobiła robotę, bez wody się babrało dalej, jakby nie byłam w stanie tego doczyścić a jak nie doczyścisz no to robota bez sensu.
Tylko jak pisałam krzywe kopyta, do tego wieloletnie zaniedbania poprzedniego właściciela i serio było bardzo źle.
Każdy przypadek jest inny.
Podobno z Decathlonu też fajnie działa ten niebieski płyn, tańszy niż cabiblue.

Z błotem jest taki problem ze jak zrobisz te strzałki, na smarujesz i koń pójdzie w błoto, nawet czyste to wypluka ten środek co był aplikowany, albo namoczy gaziki/watę cokolwiek co tam wsadzimy.
Za dziegciem nie jestem.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Sonika dnia 19 lutego 2024 o 15:01
kotbury, no nie bardzo większy boks, bo chyba nikt normalny nie trzyma koni w boksie tylko na betonie 😬 ściółka jakaś musi być
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 19 lutego 2024 o 15:00
kotbury, jeszcze dodam że trzeba zadbać żeby było sucho w boksie ( na padokach to chyba większość ma teraz mega błoto i nie wszyscy mogą coś z tym zrobić). Jeśli masz możliwość to po przyjściu z padoku dokładnie oczyścić tą strzałkę, woda, woda utleniona, środek do leczenia i do suchego boksu.
Zauważyłam że dosyć szybko widać poprawę, no ale na odrost strzałki potrzeba już sporo czasu. Żeby ładnie sama się zasklepiła i żeby nie wchodził tam brud. Też nie u wszystkich koni tak perfekcyjnie się zasklepi, mój ma krzywe kopyta po prostu i bardzo ciężko jest utrzymać strzałki w normalnej formie, szczególnie w zimie.
Do "ślepych" - okularnicy i soczewkowicze
autor: Sonika dnia 03 lutego 2024 o 18:49
Dziękuję bardzo, niestety oprawek żadnych nie mam, ale widzę że oprawki to koszt kilkudziesięciu złotych, gorzej ze szkłami bo widzę po 500zl 😬

macbeth, niedawno robiłam okulary, nowiutkie mam więc niestety to odpada
Do "ślepych" - okularnicy i soczewkowicze
autor: Sonika dnia 01 lutego 2024 o 15:17
Czy ktoś z Was może ma korekcyjne okulary przeciwsłoneczne ?
Minusowe.
Szukam jakiejś budżetowej opcji, w salonach są to kosmiczne pieniądze.
Mam -1,75 na obydwa oczy , jedno oko lekki astygmatyzm.
Znalazłam na allegro jakieś gotówce w miarę tanie, może ktoś coś takiego ma ?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 30 stycznia 2024 o 18:30
Pytanie, może ktoś się zna.
Tinder i lokalizacja
Jest jedna osoba która twierdzi, że nie używa już Tindera, też dawno nie wchodziłam, ostatnio byłam na chwilę kilka dni temu i pokazywało mi odległość do tej osoby 8km , dzisiaj pokazuje już 14km
Czyli to ta osoba musiała wejść w aplikacje, żeby jej lokalizacja się zaktualizowała ?
Czy to moje logowanie mogło zmienić tą odległość? ( Choć jestem w tym samym miejscu co byłam kilka dni temu)
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: Sonika dnia 30 stycznia 2024 o 13:56
donkeyboy, to na pewno nie York, ciężkie, nie wyważony wcale, do tego łatwo się łamie jakby koń stanął.
Tutaj niestety jeśli chce sie mieć sticka użytkowego, który sporo wytrzyma i nie będzie boleć nadgarstek po treningu to trzeba wydać trochę pieniędzy.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 20 stycznia 2024 o 19:39
Facella, nie mówię że łatwo, sama mam takiego na utrzymaniu na którego nigdy już nie wsiądę a nawet spacery w ręku są ryzykowne, nie sprzedam ale i nie wydzierżawię.

W stajni u Nas udało się znaleźć nastolatki, bardzo fajne, ogarnięte dziewczyny które zajęły się inna klaczą po kontuzji która pod siodło się nie nadaje, za darmo ja czyszczą mają zajęcia z ziemi, spędzają z nią czas. I koń zadowolony i dziewczyny. Coś takiego ewentualnie bym rozważyła, żeby mieć więcej czasu ale no nie ma na tym zarobku.
Można też próbować na takiej zasadzie dzielić koszty- wiem że za kowala czasem płacą więc drobne sumy ale zawsze.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 19 stycznia 2024 o 20:09
uszatkowa, ciężko wydzierżawić chorego konia
czy takiego w kiepskiej kondycji
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Sonika dnia 17 stycznia 2024 o 11:57
To z moim mam lekko odwrotnie, musiałam go nauczyć, że może reagować na niektóre rzeczy, że może pokazać emocje. Był tak zamknięty w sobie, że pozorny spokój okazał się tak naprawdę bombą emocjonalną w środku.
Trochę też przez nieodpowiedni dominacyjny trening właśnie.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 05 stycznia 2024 o 13:13
Szukam pomysłu na miejsce na spotkanie z chłopakiem.
Żeby było ciepło i sucho ale i prywatnie, żeby się moć poprzytulać na spokojnie.
W lecie spoko bo da się a plenerze a teraz 🤷
Miejsce opórcz własnych domów, duże miasto wojewódzkie.
Zero pomysłów, do tej pory byliśmy w galeriach handlowych 😆🙃 pomożecie ?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 19 grudnia 2023 o 15:40
W pracy mamy "przechodzone" łazienki, czyli jest najpierw wejście do pomieszczenia z lustrem i umywalka a następne drzwi i toaleta. Włączniki na zewnątrz, ale jaki jest sens robienia włącznika do światła w toalecie tam gdzie jest umywalka czyli serio lejąca się woda ?
Bezpieczniej jak dla mnie, jakby ten włącznik był jednak w toalecie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Sonika dnia 26 listopada 2023 o 20:06
Znajoma lonżowała młodego konia na łące niedaleko stajni, obok pasły się konie. Swojego wałacha znała od dawna, grzeczny, bezproblemowy no ale jednak koń to koń
Szła burza, piorun walnął blisko i koń walnął z zadu trafiając prosto w klatkę piersiową znajomej. Płuca pełne krwi, zebra połamane i później okazało się że oderwane od kręgosłupa. Pluła krwią, nie była w stanie wydusić z siebie ani słowa. Koń poleciał do pasącego się niedaleko stada.
Jakimś dosłownie cudem w tym momencie szedł polną droga dziadek z wnuczkiem i wszystko widzieli, dlatego koleżanka żyje.
Także wypadki się zdarzają niestety, ciężko jest przewidzieć wszystko. Więc wszelkie sposoby minimalizowania ryzyka są wskazane.

Znałam stajnie gdzie był obowiązek kasku na głowie od momentu przekroczenia progu stajni. Po wypadku gdzie koń złapał dziewczynkę zębami i rzucił o ścianę boksu- popękana czaszka.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 20 listopada 2023 o 21:36
keirashara, zapleśniały koc udało Nam się uratować to myślę że derkę też się da

Co prawda u nas akurat wypadły mega upały i to ułatwiło sprawę. Ale nie przekreslałabym tej derki

Uprać jeszcze raz i bardzo dobrze wysuszyć
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 19 listopada 2023 o 22:59
any, jest zależne, u arabów np. od imienia matki, u KWPN z tego co słyszałam dany rocznik ma daną literę.
Więc nie od widzi mi się a przynajmniej nie zawsze.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 13 listopada 2023 o 20:19
Czy sieczka ma termin przydatności do spożycia ?
Mam otwartą dłuższy czas, sieczka z lucerny z dodatkiem oleju, nic się z nią nie dzieje, nie śmierdzi itp
Nie mam opakowania 😅

Czy mogę podawać do momentu zauważenia np. pleśni ?
Ból zębów, leczenie kanałowe, wybielanie i inne cuda.
autor: Sonika dnia 12 listopada 2023 o 21:22
Perlica, w czasie bardzo delikatnie leciała, bardzo szybko przestała.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Sonika dnia 11 listopada 2023 o 21:17
Nevermind, miałam podobnie tylko z kotami.
Zgłaszane było już wszędzie i nic nie zrobili. Jedyne co to jedna z " fundacji" zabrała koty teoretycznie do wysterylizowania i wypuszczenia a tak naprawdę wszystkie zdechły w dziwnych okolicznościach.
Także wiem że całego świata nie da się uratować ale nawet ten malutki fragment któremu chcielibyśmy pomoc to nie znajdziemy pomocy.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 11 listopada 2023 o 21:14
Zuzu., ale w drugą stronę to chyba można ufać ?
Jeśli jest podana data śmierci ? Czy jest szansa że koń jednak żyje ?
Ból zębów, leczenie kanałowe, wybielanie i inne cuda.
autor: Sonika dnia 10 listopada 2023 o 23:13
Dwa dni temu wieczorem miałam wyrywanego zęba, założona do środka żelatyna. Wczoraj rano zrobił mi się większy skrzep niż po wyjściu od lekarza i trochę go wypadło, dzisiaj mam wrażenie że wypadła reszta i w środku widać jakby kość.
Od samego początku nie bolało, nie było spuchnięte, czerwone czy cokolwiek, nadal nic kompletnie ( opórcz takiego swędzenia jak przy wyrzynaniu zębów) się nie dzieje.
Jedyne co to jak biorę głowę w dół to czuję tam pulsowanie.
Oczywiście jutro jest 11 listopada nie ma nikogo kogo możnaby zapytać.

Nie wiem czy się martwić ? Wszędzie w necie wyskakuje ten suchy zębodół, boje się tego tym bardziej że przez najbliższe dwa dni nie dostanę pomocy.
Czy możliwe że skrzep się wypłukał i nic z tego nie będzie. Zagoi się po prostu?
Z jednej strony boję się jeść żeby tam nie wchodziły resztki a z drugiej już prawie 3 dni nic nie jadłam i nie dam rady dłużej żyć na jogurtach
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 09 listopada 2023 o 13:48
wistra, szkolenia jeździeckie na Facebooku? Tam trochę tego jest
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Sonika dnia 03 listopada 2023 o 15:20
NowaJa, ja też 😆😂
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 03 listopada 2023 o 15:05
keirashara, miałam taki pomysł.
Ale miałam też w głowie że zamknę oczy to w końcu jest spokój i cię nie ma , mogę odpocząć.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 03 listopada 2023 o 14:54
Dostałam takiego mema
I nie bardzo go rozumiem, mam jakieś zaćmienie umysłu.
Dopisał że tak by wyglądało gdybyśmy nie pisali ze sobą.

To jest pozytywny mem czy obrażający mnie 😆 ?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 24 października 2023 o 19:02
karolina_, znalazłam jakiś prywatny parking niedaleko lotniska, wyjdzie 170zl za 4 dni parkowania. Monitorowany, możliwość rezerwacji miejsca.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 24 października 2023 o 11:01
zembria, popatrzę dzięki
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Sonika dnia 24 października 2023 o 08:40
Potrzebuje podpowiedzi, pomocy
Muszę zostawić samochód na kilka dni w Warszawie ( 28.12-1.01) nie musi być jakoś super blisko centrum, ważne żeby auto było bezpieczne i parking nie był jakoś super drogi.
Czy może ktoś zna takie miejsce ?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sonika dnia 15 października 2023 o 23:23
Carrelene, a może nie typowa siatka a bardziej te torby na siano? Czy też piłki, zabawki?
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 04 października 2023 o 20:40
madmaddie, super to zdanie, zapamiętam

Randkowanie online to trochę jak kupowanie konia tylko po opisie w ogłoszeniu i dwóch niewyraźnych zdjęciach 😛 jakoś to będzie.
Sprawy sercowe...
autor: Sonika dnia 04 października 2023 o 17:27
budyń, zdarzyło mi się już pisać z gościem, wydawało się idealnie, rozumieliśmy się bez słów, glosowki były. Ze względu na pracę sporo czasu minęło zanim się spotkaliśmy i przy pierwszym spotkaniu była totalna klapa, z mojej strony. Gość kompletnie nie taki jak przez internet, nie chodzi tu wcale o wygląd a o charakter i głównie zachowanie. No i podziękowałam, wtedy z rozsądku i teraz się bardzo cieszę że nie dałam się w to bardziej wciągnąć. Widzę z dystansem że byłby to straszny błąd i prawdopodobnie toksyczny związek.

Teraz ja bym chciała się spotkać a on twierdzi że nigdy nie miał dziewczyny i się boi, że to stres i nie da rady na razie.
Staram się nie nastawiać na nic, nie naciskać no ale jednak coś się w tym serduchu zadziało.
Planowałam że jeśli się nie spotkamy do końca października to sama to skończę, choć widzę że nie będzie to wcale łatwe.
Nie zamierzam mieć związku online 😅