no to teraz mój 🙂
fotka z googla przedstawia stan z przed kilku lat:
było jak to na klasycznym padoku - po trawie nie pozostało nawet wspomnienie, beznadziejna nawierzchnia: albo klepisko twardości betonu albo błoto po pachy, no i jednocześnie robił za ujeżdżalnię, lonżownik itd
a tak jest teraz: 🙂
zielone kropy - paśniki
niebieska - wodopój (przy stajni)
brązowa - wiata
całość ogrodzona ogrodzeniem stałym (żerdzie i siatka leśna) wewnątrz ok metr przed i linia wewnętrzna to pastuch
niestety nasze górzyste ukształtowanie terenu nie pozwala na płaskiej mapce precyzyjnie oznaczyć 🙄
część z miejscami do pracy jest najwyżej położna i na terenie względnie płaskim a pozostała część dość łagodnie schodzi po pagórkowatym zboczu a pod koniec czyli na zakręcie z paśnikiem jest już dość stromo. czarną kreską zaznaczyłam tam granicę działki - ten teren jest zalesiony, mocno stromy i skalisty i kiedy grodziłam padoki uznałam że dla koni się nie nadaje. teraz myślę inaczej i przy wymianie ogrodzeń z pewnością puszczę tam dodatkową ścieżkę 😉
zaznaczyłam na mapce mniej więcej jak są wygrodzone tunele natomiast tam gdzie są krzaki i drzewa konie chodzą bardzo krętą ścieżką omijając skałki, kamienie, krzaczory i korzenie drzew. nie umiem tego oznaczyć - może jak dorwę jakiś aparat to zrobię fotki.
w punktach jeszcze parę info:
- tunele mają bardzo różną szerokość - w najwęższych miejscach ok 3m ale na krótkich odcinkach a najszersze są w miejscach paśników i tam gdzie krzaczory i drzewa. najczęściej mają po ok 8-10m
- kamienie, kłody i inne żwiry - u mnie zawsze w każdym miejscu jest możliwość przejścia również po normalnym gruncie i jeszcze tak żebym mogła przejechać pojazdem 😉
- najlepiej już na etapie projektownia zastanowić się nad transportem siana do paśników i sprzątania. np ja mam na wew. lini kilka bramek żeby wszędzie dojechać i móc wrócić terenówką z przyczepą.
-
dea, mam dwa paśniki i 5 koni i nie widzę potrzeby stawiania 6szt - konie cały czas kursują... jedynie czasem przestawiam paśniki w inne miejsca.
- aha, zrobiłam sobie taką możliwość że otwieram przejście między ujeżdżalnią i lonżownikiem i zamykam dla koni ścieżkę wokół czworoboku. mogę również b.szybko zrobić przejście na wysokości wiata-wodopój i odciąć dla koni jedną lub drugą cześć padoku. przydaje się np kiedy wjeżdżam np z sianem lub sprzątam .
kotbury, kiedyś myślałam o zrobieniu takiego ośrodka rehabilitacji, nawet obgadywaliśmy z wetem, ale właśnie jak pisze dea - mieszkam na takim zadupiu że nie ma szans na zebranie odpowiedniego teamu a sama nie pociągnę tematu 😉
oprócz tego padoku mam jeszcze eksperymentalnie w tym roku wygrodzone ścieżki na pastwisku - takie kwatery w formie scieżek - polecam, fajnie zdają egzamin 😉