Pensjonaty we Wrocławiu

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
20 października 2011 11:10
A proszę. Poszło PW, pójdzie i tu - to żadna tajemnica.
Elektryzator + akumlator + paliki + taśma przyjechały z nami z Kiełczówka. To miał kupić p. G. Przyjechał, zabrał, przywiózł z powrotem. p.L. zaproponowała kupno na spółkę ze mną i kucykową. Zgodziłyśmy się. Kucykowa powiadomiła mnie o zabraniu elektryzatora. Z tego co wiem, zostawiła akumlator. Nie wiem jak z palikami i taśmą. Więc nie pisz, że elektryzator nie był do końca jej 😉 No i muszę wspomnieć, że jak elektryzator był popsuty, naprawiałyśmy go my z własnej kieszeni. Mamy prawo go zabrać ze sobą.
No widzisz ani paliki ani tasma nie zostały, nie zostało nic... Skoro kupowałyscie w trójke to wypadaloby sie rozliczyć prawda?Ale to nie moja sprawa, więc nie musisz odpowiadać.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
20 października 2011 11:16
Myślę, że to nie jest temat na roztrząsanie go tutaj. 😉
westunia   Dans la vie il fant avoir la passion
20 października 2011 11:41
Wypowiedzi dziewczyn są prawdziwe. Konie nie maja tam dobrych warunków. A atmosfera i to wszystko o czym piszą zepsuło się w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Mam naprawdę wiele zarzutów do tego co w ostatnim czasie tam się dzieje. A Rosa jeżeli nie wiesz wszystkiego to się nie wypowiadaj. Znasz tylko opinie p. Luziy. Jestem tam od ponad pół roku i zdążyłam zauważyć na jakich jest to papierach. Też byłam taka chętna do pomocy, pracy, naprawienia czegoś.. kto przenosił piach...?kto chciał powiększyć ujeżdżalnie? Gdzie ty Martyna nie kwapiłaś się do pomocy...Teraz opisujesz to w ten sposób... może twoim koniom Luiza zakłada kaloszki itd. Ja prosiłam się o głupią moskitierę by była zakładana..była założona kilka razy... potem się nie chciało.. i wisiała mi na boksie..także ciesz się póki jesteś w komitywie z p. Luizą.. do czasu...
A ten portal jest chyba od tego by pisać prawdę co się dzieje... więc ludzie którzy coś przeżyli właśnie to robią...
Moja klacz okropnie schudła.. nie miała wody na pastwisku z innymi końmi... zdarzyło się że  mój koń nie miał  sił zejsć z pastwiska... bo był odwodniony... i okropnie głodny.. o czym to świadczy ... ?
A skute progi... oczywiście zostały skute ale po jakim czasie od zadeklarowania się na zebraniu...mniej wiecej 2mies...i ile trzeba było się nagadać i naprosić.. to są pierdoły...
Dla mnie ważne jest dobro mojej klaczy!! By miała dostęp do wody i jedzenia.. to jest podstawa w pensjonacie za który płacimy... !!
ovca   Per aspera donikąd
20 października 2011 12:01
rosek0 Gdyby nic się na Grobli nie zmieniło, tylu ludzi by stamtąd nie uciekło 😉 i nie pisz, że podwyżka była powodem tych masowych migracji, bo odchodzą też dziewczyny, które jeszcze niedawno pisały w tym wątku, że podwyżka im nie przeszkadza.
Jak już na siłę próbujesz porównać - Gałów nie jest pensjonatem dla koni i szkółką jeździecką w centrum miasta, poza tym kosztuje połowę mniej 😉 a jeśli chodzi o warunki dla koni, w niczym nie ustępuje Grobli. (notabene, jeśli chodzi o czystość boksów, ilość słomy i siana-nawet ją przewyższa)

jeszcze raz podkreślam, że znam Groblę sprzed roku, znam ludzi, którzy stamtąd pouciekali i miałam ostatnio chwilę, żeby przyjrzeć się temu miejscu. Zmiany na gorsze widać na każdym kroku, począwszy od ogólnego niechlujstwa, na 'porządku' w boksach kończąc. Niestety brak wiedzy Luizy, który jeszcze w zeszłym roku przejawiał się tylko podczas prowadzonych przez nią jazd, teraz jest widoczny również w prowadzeniu stajni.
westunia, ja w czyms nie pomogłam?Jak rozrzucaliscie piasek to mnie jeszcze nie było.
Własnie to jest przeinaczanie faktów. Próg został rozwalony moze ponad 2 tyg po zebraniu a nie 2miesiace i nie jest to wina p. Luizy tylko mojego chlopaka ,który wyjechal w delegacje i zrobił to ciut pozniej jak przyjechal na weekend. Popatrz jakos moje konie, inne konie nie schudły tylko Twój... A kon , ktory ma brzuch po kolana ale ma kregosłup na wierzchu jest zle karmiony?Osobiscie karmie rano Weste , daje jej wode, siano i owies.Głowa wiec moge ręczyc za to,ze koń jest karmiony dobrze. Zreszta jak ostatnio miał cały boks siana, bo nie mógł tego zjeść to miałas pretensje czemu ścielą sianem  🤔wirek:
Owszem zdarzyło sie raz, że konie wypily wodę z wanny i nie została uzupelniona ale do jasnej cholery to takie przestepstwo?Raz ktos nie może mieć złego dnia i poprostu nie dopilnować?
Normalnie nie wkręcałabym się w tą dyskusje ale to przegięcie na całej linii, wypisywanie takich bzdur.rosek0 Gdyby nic się na Grobli nie zmieniło, tylu ludzi by stamtąd nie uciekło 😉 i nie pisz, że podwyżka była powodem tych masowych migracji, bo odchodzą też dziewczyny, które jeszcze niedawno pisały w tym wątku, że podwyżka im nie przeszkadza.
Jak już na siłę próbujesz porównać - Gałów nie jest pensjonatem dla koni i szkółką jeździecką w centrum miasta, poza tym kosztuje połowę mniej 😉 a jeśli chodzi o warunki dla koni, w niczym nie ustępuje Grobli. (notabene, jeśli chodzi o czystość boksów, ilość słomy i siana-nawet ją przewyższa)

jeszcze raz podkreślam, że znam Groblę sprzed roku, znam ludzi, którzy stamtąd pouciekali i miałam ostatnio chwilę, żeby przyjrzeć się temu miejscu. Zmiany na gorsze widać na każdym kroku, począwszy od ogólnego niechlujstwa, na 'porządku' w boksach kończąc. Niestety brak wiedzy Luizy, który jeszcze w zeszłym roku przejawiał się tylko podczas prowadzonych przez nią jazd, teraz jest widoczny również w prowadzeniu stajni.

Czytaj uwaznie,bo piszesz bzdury, podwyzka dotyczyła tylko jednej osoby od ktorej poszła cała afera.
Chyba zartujesz  z tym ścieleniem w Galowie , widziałam na własne oczy w Galowie jak jest poscielone  🤔wirek:

Edit; OSOBISCIE sprzatam boksy raz w tyg co do minuty, wiec jest czysto,może widziałaś boksy za czasów gdy sprzątały go mało rzetelne osoby.Teraz jest tylko zmiana na plus.
W szatni jest czysciutko, w stajni codziennie zamiatane, na płycie przed stajnia idealnie pozamiatane bylo do wczoraj... Jak ktos nie raczyl posprzatac po kowalu, bo po co...
Także przyjdz do stajni i zrób zdjecie gdzie jest syf i wstaw tutaj. Zapraszam
westunia   Dans la vie il fant avoir la passion
20 października 2011 12:43
Moja droga sprawa  z piachem... to już byłaś bo jeździłaś  po ujezdżalni na Rosie.. skleroza.. miałas wczesniej upadek...zanim my woziliśmy piach... ... więc nie kłam! A tu nie o to chodzi... to był jeden z wielu przykładów...
A to że ostatnio ty dajesz koniom wody i siana... to nie o to chodzi..że ty to robisz przez ostatni czas...
i nie tylko moja klacz schudła... chyba dziewczyno nie masz poczucia czasu... a twoja wypowiedź na temat siana w boksie...że miały konie cały boks... to dlaego bo słomy nie było.. i trzeba było ścielić sianem... też bym nie jadła tego po czym chodzę....
Po za tym pomyśl jesteś tu najkrócej.... a wypowiadają się ludzie którzy byli lata... o czym to swiadczy... ? Mnie nie interesują pierdoły.. wywalanie brudów ... mowię co ja przeżyłam.. i mówią to inni...
zastanów się o czy ty piszesz... kiedyś ty miałaś zastrzeżenia do Grobli... teraz jest cudowna bo p.L pozwala Ci na wszystko.. a minimum 5-6 osób które nagle odchodzą to co...? wymysły... też byłam kiedyś zadowolona z Grobli... miałam dobrą opinie... ale przez ostatnie wydarzenia... co miało miejsce...ostatnie 2 miesiace... tak sie popsuło... A dziweczyny piszą prawde.. !!!!Na tyle osób tylko ty jedna jesteś zadowolna....
a tak z ciekawości to gdzie się przenosi cała paczka z grobli?
Aaa chodzi o ten piach, który potem nawiezliście... No wybacz , mam rzucic swoje zajecia by nawozic z Wami piach , a myjke pomagaliscie robić i czy ja mam o to pretensje?Bez przesady...To jest własnie wywalanie brudów bez sensu...
Jakos ja miałam slome tego dnia , a Wy nie mieliscie , dziwne... Poprostu miała tyle siana, ale oczywiscie to tez zle.
To moze zrób zdjecia jak Westa wygladała wczesniej a jak wyglada teraz... Bedzie czarno na białym.
Ja miałam zastrzeżenia ale przyszłam , pobyłam i nie mam, bo wiekszośc rzeczy dla mnie waznych jest ok. A co do karmienia koni to nie o to chodzi,ze ja karmie konie... Karmie, bo przyjezdzam rano i w oczekiwaniu az moje zjedza pomagam. Własciciele robia to równiez , jestem codziennie tego swiadkiem.
Nie chce mi sie już ripostować tych pomyj, bo to droga do nikąd. Ja bede pisac, ze jest ok, Ty ze to najgorszy pensjonat pod sloncem.Nie widze w tym zadnego sensu. Jezeli ktoś na watpliwosci to moze przyechac , popatrzec o kazdej porze dnia. No i gratuluje klasy, która na odchodnych pokazaliście  😉
Ja miałam okazję poznać p. Luizę pewnego dnia przy okazji szalonej akcji ratowania koni przed powodzią. Po tym co zobaczyłam nigdy, przenigdy nie dałabym jej konia pod opiekę. Bez względu na warunki w stajni.
Jeśli ktoś dzwoni po wszystkich z prośbą o pomoc, bo zaraz konie zaleje i trzeba je wywieść - organizujemy ekipę, bukmanki, ludzi - przyjeżdżamy na miejsce w pół godziny potem (przyczepy w drodze) a na miejscu zastajemy p. Luizę w stanie hm... no pod wpływem alkoholu (która do końca sama nie wie co się dzieje i czego chce) i mówi nam, że no tak, dzwoniła, ale jednak to nie potrzeba bo jednak konie to wyprowadzą gdzieś wyżej i tyle - to ja mam wrażenie, że trafiłam w jakąś inną rzeczywistość.

Nie wiem jakie faktycznie na Grobli są warunki, co tam konie jedzą czy jak mają w boksach. Wiem, że tej osobie nigdy, przenigdy nie powierzyłabym swojego konia.
epk...teraz to juz brak mi słów. Oczerniasz osobe , której na codzień nie znasz...zastanów się trochę.. az mi rece opadły
rosek0, a co to za różnica? Przypominam, że POZNAŁAM tą osobę w dość specyficznych okolicznościach. Zadzwoniła, aby poprosić o pomoc i ratować!!! konie, bo się potopią, że minuty mają na ucieczkę. Zorganizowaliśmy pomoc - przyjechaliśmy tak jak prosiła. Z bukmankami. Na miejscu okazało się, że p. Luiza jest pijana, nie ogarnia nic. A w ogóle to tekst:
"Nooo, tak, dzwoniłam (pół godz. wcześniej, przypominam) ale już nie potrzebujemy, jedźcie sobie. No. Konie są, ale to je przestawimy gdzieś wyżej." rozwalił nas totalnie. Fala do Wrocławia właśnie szła, od kilku godzin było wiadomo, że woda się szybko podnosi i coś trzeba robić. A pani Luiza miała zupełnie inne zajęcia. SAMA WYSTAWIŁA SOBIE ŚWIADECTWO. Nie muszę jej oczerniać. W nosie mam co robi na co dzień, jeśli w sytuacji kryzysowej zamiast przy pracy widzę ją w takim stanie.
Nie będę tego komentować, bawcie się dobrze dalej. Jacy ludzie potrafia byc okrutni.I niby łączy nas jedna pasja...bzdura.
ovca   Per aspera donikąd
20 października 2011 13:40
rosek0 nikt tutaj nikogo nie oczernia...wszyscy przedstawiają FAKTY, nikt nie ma żadnego interesu w tym, czy na Grobli są pensjonariusze czy ich nie ma. Gdyby było tak cudownie, jak sama piszesz- nikt by stamtąd nie uciekał, bo dobra jakość broni się sama, co widać w kilku innych pensjonatach pełnych zadowolonych re-voltowiczów i nie tylko.
rosek0 nikt tutaj nikogo nie oczernia...wszyscy przedstawiają FAKTY, nikt nie ma żadnego interesu w tym, czy na Grobli są pensjonariusze czy ich nie ma. Gdyby było tak cudownie, jak sama piszesz- nikt by stamtąd nie uciekał, bo dobra jakość broni się sama, co widać w kilku innych pensjonatach pełnych zadowolonych re-voltowiczów i nie tylko.

Obroni sie, bądz pewna.
rosek0, ale co, zaprzeczasz że tak było czy o co Ci chodzi? Bo ja tam byłam, i jeszcze kilku moich znajomych i parę osób ze światka jeździeckiego co przytargało niepotrzebnie swoje przyczepy z odległości ponad 20km rzucając wszystkie prace bo konie trzeba ratować. Zapłacili za to kasę i stracili czas a pani L. się odwidziało. W pół godziny jej się odwidziało...

Zwisa mi stajnia na Grobli jako stajnia - ale p. L mogłaby jak dla mnie Centuriona albo były Absolut prowadzić a i tak bym jej nawet chomika pod opiekę nie powierzyła i tyle. Widzisz, miałam okazję widzieć ją w momencie, gdy od jej decyzji - takiej czy innej zależało życie koni, które miała pod opieką. I od tego czy jest w danej chwili racjonalnie myśleć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 października 2011 14:22
Można wystawiać tylko pozytywne opinie.
Czekam, aż któraś kolejna stajnia zrobi pod wrocławiem sensowne warunki za sporą kase - ten ktoś zrobi na tym świetny interes.


Z tego co ja tu wyczytałam, to wystarczy kawał ziemi z dobrym dojazdem, a reszte zrobią pensjonariusze (postawią stajnie,ogrodzenia,zrobią całą infrastrukture, zakupią niezbędny sprzęt typu taśma, paliki, żłoby itp). Dotego jeszcze będą sami karmić, sprzątać, a jak się dobrze trafi to jeszcze poprowadza lekcje i dotego będą płacić mi za pensjonat - to jest interes.  Żyć nie umierć 😀
rosek0 stałam z p.Luizą w jednej stajni ponad pół roku i to co napisała epk było, żeby nie powiedzieć codziennością..
Ja od sierpnia prowadziłam tam dorywczo jazdy i serdecznie dziękuje i niegdy więcej.Straciłam czas, nerwy i zapłaciłam frycowe, ale nie istotne
Ale jakoś nie dziwią mnie wypowiedzi pensjonariuszy, teraz jest czystko ale wcześniej była masakra że boksy ledwo sie zamykały, smród i syf. Ale jeszcze do nie dawna pensjonariusze piali z zachwytu 😂
Jakoś mnie wypowiedz epki o "zrobionej" p. Luizie nie dziwi, ani o jej fachowości 😀

aspiw interes życia, jak zdecydujesz się na taki interes to sie nawe moge przyłączyć 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
20 października 2011 16:18
A więc tak. Teraz to co napiszę, jest faktem.
Na Groblę trafiłam rok temu. Bodaj koniec października 2010.
Na początku było wszystko w porządku. Nie zawsze wszystko idzie tak, jak byśmy chcieli i bywają różne sytuacje, mniej lub bardziej zależne od nas. Wszystkie konie, oprócz mojego, kucykowej i Matrix stały w stadzie. Matrix pomagała przy zmianie pastwisk swoich koni i koni p. Luizy. Przyszła wiosna i problem się zrobił z moim dorastającym ogrem. p. Luiza wykazała chęci i kucyki trafiły na trawę pod pastucha. Jednak teren , gdzie stały (górka) nie nadawał się dla dwóch gówniarzy, którym włącza się cały dzień ADHD (jak dzieci). Postanowiłyśmy porozmawiać o zmianie pastwiska. Dla dobra koni, nie chciałyśmy dawać kucyków obok stada. Pokazałyśmy miejsce za halą, gdzie kucyki mogą stanąć, bo tam jest BEZPIECZNIE (nie ma górek) i są daleko od stada. I tu pojawił się pierwszy symptom zbliżających się problemów - usłyszałyśmy odpowiedź : NIE, bo nikt nie będzie do nich chodził (konie widać z daleka , daleko nie trzeba było chodzić) , pilnował, wody nosił itp. Jako że obie nie mogłyśmy być cały dzień, z sercem na ramieniu kucyki miały teren ogrodzony obok stada. I wszystko toczyło się w sumie ok. Potem mój kucyk został kontuzjowany, trafił do boksu. Był moment, gdzie bardzo spadł na wadze. Porozmawiałam z p. L. i nie było najmniejszego problemu, żeby kucyk dostawał tyle siana ile potrzebuje - dla mnie to był + . Kucyk do tej pory stoi w boksie. Był jakiś czas, gdzie stał na tzw" karcerze " wielkości boksu na dworze (ze względu na kontuzję) - również dostawał tyle siana ile było potrzebne. Tak jest do tej pory.
Jeżeli chodzi o karmienie paszami, owsem. Było powiedziane, że p. L. nie daje dodatków paszowych itp. Każdy zaakceptował, kto chciał "urozmaicone" śniadanko / kolację, zostawiał w podpisanych pojemnikach. Nie było i do tej pory nie ma z tym problemu.
Problem z dawaniem wody koniom pojawił się w lecie, przy upałach. Wtedy konie nie dostawały tak często pić. Potem pensjonariusze sprawdzali czy konie mają wodę.
Doszło do podwyżki pensjonatu, o czym była tu mowa : 650 zł - sami wywalamy boks, 700 zł - wywalają nam boks (tutaj adnotacja: jest to dość pod "?" jak często ten boks jest wyrzucany). Wszystko było w porządku z tym, każdy zdecydował co i jak, jednak problem tutaj się pojawił w nowym regulaminie, gdzie wywalanie boksu można zrobić do godziny 12.00 w południe, raz w tygodniu. Praktycznie wszystkie dziewczyny studiują , pracują lub to i to. Nie zawsze jesteśmy w stanie być i wyrzucić obornik do tej godziny. Właśnie ograniczenie czasowe było też jedną z przyczyn, a nie, że same musimy wyrzucać (żadnej korona z głowy nie spadła).
Podwyżka tyczyła się tylko jednej osoby (!).
Kolejnymi punktami, dlaczego wyprowadzają się osoby, to kolejne punkty nowego regulaminu:
* Konie, które uciekają lub wyprowadzane są "agresywne" nie będą wychodzić na dwór -> Wyjaśniam ten punkt: została zakupiona w ostatnim czasie nowa taśma, konie stoją na padoku, pastuch działa, konie nie uciekają. Konie "agresywne" to mój ogr. Nie jest agresywny, ale stojąc tyle czasu w boksie i przechodząc przez stajnię nie raz, gdzie jeszcze konie były, lubił pogadać / pocaplować/ pokłusować.Tak było jak wychodził na karcer. Powiedziałam co robić w takiej sytuacji, dałam instrukcję. Usłyszałam, że nie będzie wyprowadzany, bo nie będą się stosować do instrukcji. U mnie to chwilę trwało, młody się buntował, a teraz jestem w stanie z nim przejść na kantarze przez stajnię, na spokojnie, stać przy kobyłach. Ale nie, to nie.
* Konie, które nie stoją ze stadem nie dostaną wody w ciągu dnia. - były to konie rosek0 (chyba że jej regulamin nie tyczy, nie wiem, jej koni stoją osobno), mój młody (jak zacznie wychodzić), miał być kucykowej i MATRIX. I jeszcze jeden koń. - Tego chyba nie muszę komentować. W rezultacie konie w stadzie i tak dostały wodę raz dziennie.

Oprócz tego wszedł obowiązek dla pensjonariuszy utrzymywania porządku - ok, zgodzę się , nie mam zastrzeżeń. Kiedy poruszyłam problem, że o porządek też mają dbać rekreanci (sama jeździłam kilka dobrych lat w rekreacji, i mieliśmy obowiązek pilnowania porządku w szatni jak i przy koniach) - tutaj spotkałam się z wielkim oburzeniem p. L., ale widzę, że porządek jest, ok.

Co do moskitier poruszonych wcześniej. rosek0 bardzo cieszę się, że Twoje konie tak miały. Wiem, że Dizi, ja, kucykowa - to naszym koniom moskitiery zakładała ivett (dzięki Ci dobra kobieto).

Co do chudnięcia koni. rosek0 przyjechałaś dość późno, nie widziałaś jak wyglądały inne konie. Nie tylko Westa spadła z wagi.

Kolejnym " - " jest robienie "Dzikich mustangów, rezerwat wolnych koni" . Konie p. L. chodzą luzem (jak dobrze policzę to jest to 6 koni) + zdarzało się, że pensjonatowe TEŻ chodziły luzem (dokładnie 2 albo 3 ). Jest to bardzo nie odpowiedzialne ze względu chociaż na bezpieczeństwo koni. Konie zaczęły wychodzić coraz dalej, a nie raz i na drogę. Pomijając, że straszą ludzi, którzy spacerują. (Mój kolega, nie zna koni, nie obcuje z nimi, został przegoniony z wału przez jednego z dzikich mustangów ... od tamtej pory się nie zapuszcza w tamtą stronę). Przyjechał nowy koń p. L. , sporej wielkości. Miałam zalecenie od weta chodzenie na spacery z moim młodym. Miałam opracowaną trasę na zalecony czas. Wracając od harcerzy, przy wale, nie zawsze mogłam przejść spokojnie dlaczego:
1) kobyły chodzące luzem, ogro stawał się mężczyzną. Nie był to jakiś wielki problem, bo kobyły się nie zbliżały, szłam szerszym łukiem ok
2) ale nowy koń p. L. , nie wymieniam konia z imienia ... Nie mogłam przejść, bo Ten się na mnie kierował. Nie pomogło rzucanie w jego stronę butelki, kamieni nic ,nie w niego, ale w jego stronę, bo miejąc mojego kucyka +/- 130 w kłębie  , ja 159 , a koń ponad 170 ... jest ciężko odgonić takiego stwora.
Oprócz tego była sytuacja, jak mój ogro na L4, wychodził na pastucha (nie był pod prądem, bo szanował pastucha). Kobyły p. L. chodziły luzem. A że się grzały, to podchodziły i kusiły małego. Ponoć młody wyszedł z pastucha i ulżył sobie na jednej z kobył. Mnie przy tym nie było. Ile w tym prawdy ? Nie wiem. Kto mi mówił, to kto inny był przy tej sytuacji. Podejrzewam, że gdyby tak było, dostałabym telefon. Takowego nie dostałam. p. L. i jej córka powiedziały mi o tym później, po jakiś 2ch dniach. Nie dawno, miesiąc temu, góra dwa ... przyjechał weterynarz do drugiej kobyły p.L. Jej córka powiedziała mi, że dr będzie robić USG, żeby sprawdzić czy kobyła II nie jest źrebna. Moja mina  🤔 Kobyła fakt, zrobiła się szersza, ale nie doszły mnie od nikogo słuchy, że przeleciał inną kobyłę. Nagle ogro zrobił się macho i wszystko zapładnia.  🤔 bo i ponoć jeszcze na kobyłę ivett skoczył. Tak mi powiedzieli. Ale biedna ivett o tym nie wiedziała. Kobyła oczywiście źrebna nie była. Nie było takiej możliwości. Bo po historii z kobyłą I kucyk stał w boksie, a potem w karcerze z drewnianym, co prawda prowizorycznym, ogrodzeniem. Dlaczego taka sytuacja wyszła ? Nie wiem.

Kolejnym powodem jest to, że mój kucyk miał chodzić tam gdzie teraz jest wiata rosek0 jak wyzdrowieje. Przed moim wylotem we wrześniu rozmawiałam z rosek0, że owszem, przywozi konia, ale nie wie kiedy. Po 2ch dniach od tej rozmowy ja wyleciałam. Jak wróciłam wiata już stała. Mój koń nie ma gdzie wyjść. I też nie zostałam o tym w żaden sposób powiadomiona. Bywa.

Przykmnęłam nawet oko na to, jak doszło do kontuzji mojego konia (w maju). Wyjechałam na 3 - 4 dni. Wracam - koń znaczy, kuleje. Nikt mi nic powiedział. Po robieniu przez tydzień wcierek, zawiązywania bandaży, po tygodniu  p. L. spytała się"A, co ? kucyk kuleje"  🤔 Przymknęłam na to oko. Aczkolwiek też to o czymś świadczy.


Więc no niestety. Przykro, że tak się stało, do takich warunków doszło.

Jeżeli komuś pasuje - jego sprawa. Nie mogę powiedzieć, że mój kucyk miał źle przez ostatnie miesiące, stojąc w boksie na L4 (zalecenie weta). Na to narzekać nie mogę. Czasem zdarzyło się, że nie miał nalanej wody, ale jak przyjeżdżałam to woda przeważnie była. Siana jak nie było już w boksie , mogłam sobie dorzucić, a potem miał dorzucone na kolację.

I popieram to co jest napisane - p. L. teraz umywała rączki od pomocy. "Chcecie? To zróbcie- ale korzystać będą wszyscy".

Staram się nie wypowiadać o moich odczuciach osobistych, a przedstawić fakty. Czy ktoś chce tam wstawić konia - jego decyzja, ale niech się zastanowi. I nie jest to wylewanie jadu - podkreślam.



Sama broniłam tej stajni jakiś czas temu, ale było czego bronić. Teraz - .... zależy jak spojrzeć, ale nie, nie mam czego ... Jeżeli wstawiam konia do pensjonatu, chcę mieć pewność, że płacę za opiekę również, a nie za samo przechowanie konia w boksie niczym w garażu i za karmienie.
O kurcze... ale jest nagonka na Groblę.
Tylko nie kłóćcie się, niech każdy wypowie swoje zdanie i opisze swoje sytuacje (FAKTY).
Czytać się nie chce wypowiedzi które brzmią jak ''kłótnie małolatów''

rosek ty masz sto tysiacy pretensji a nie wiesz jak sprawy wygladały.
owszem placilam mniej za stajnie ale na zyczenie wlascicielki. Powiedziała, że dostaje zniżkę na kuca gdzie zanim przyjechalam na groble zaznaczylam ze to nie jest kuc tylko maly kona a w paszposrcie ma wpisane rase Kuc a ona powiedziala ze i tak mam znizke bo to kuc.... wiec ja sie o to nie prosilam.
Co do elektryzatora to faktycznie go wzielam i sadze ze mi i subaru sie on nalezy gdyz zaplacilysmy polowe kasy za pastwisko. My dbalysmy o ten elktryzator , my go napraiwlaysmy my ladowalysmy akumulator. A korzystaly z tego wszystkie konie gdyz byla tak podłączony że działał na cale pastwisko a nie tylko na padok mojego konia . A w dodatku jak wyjechalam na tydzien na wakacje to jak wrocilam to dostalam opierdol bo akumulator jest nie naladowany a ja wyjechalam . nikt nie mogl sie ruszyc i przejechac 200 m na taczce z akumulatorem i go podlaczyc do ladowania bo komus korona z glowy spadnie.  jak wyjezdzalam to jeszcze wszystko dzialalo . Zawsze to sprawdzałam przed wyjazdem. niestety ale  akumulator nie pokazuje ile mu jeszcze zasialna zostalo.
a teraz temat tasmy i palikow ja ich nie wzilam. 2 kolezanka ktora uzyczyla 100 palikow i 5 rolek tasmy na pastwisko dla koni wlasiccielki i koni pensjonatowych w wypadku przeprowadzki chciala odzyskac caly swoj sprzet. po uzgodnieniu z p.L wzieła tasme i paliki z pastwiska bakiera zeby nie niszczyc calego pastwiska dla koni. akumulator rowniez zostal w stajnii.

wiec rosek skoro nie wiesz ja wygladala sytuacja to nie wypowiadaj sie na jej temat
zulu   późne rokokoko
21 października 2011 09:45
jeez...  😲
Wrzućcie na luz, bo atmosfera robi się krucha.

Z neutralnych niusów okołopensjonatowych mogę powiedzieć, że w Wielkiej Lipie jest (finally) zrobiony lonżownik, nie trzeba się z lonżą pchać na halę.
subaru, kucykowa - gdzie się przenosicie?
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
21 października 2011 10:39
Do stajni koleżanki , póki co,tyle mogę powiedzieć. 😉 Na tyle jestem uprawniona 😉
mnie na grobli nie ma juz od 31.09 bo przeciez nie dalo sie tam zyc ... i udalo mi sie znalsc miejsa w innej stjni na miesiac a od listopada ide razem z subaru do tej stajni
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
21 października 2011 11:17
Nie no już tak nie ma co dramatyzować, że się nie da. Da się, o ile komuś tak pasuje czasowo i warunkowo, no to jest w stanie tu bytować.
ovca   Per aspera donikąd
21 października 2011 11:45
Część ludzi z Grobli przeniosła się też do Wilczyc.
Ruda_H   Istanbul elinden öper
21 października 2011 11:48
w takich momentach doceniam to, że jestem jedynym "pensjonariuszem" w stajni  😉

zulu a jak jest w Lipie z miejscami?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się