Poprawny dosiad

zima, zaciśnięcie szczęki powoduje usztywnienie całego ciała 😉. Nieczęsto sobie to uświadamiamy niestety.
No to zabiłyście mi ćwieka...
😵
[quote author=Perlica link=topic=67050.msg1334701#msg1334701 date=1331489724]
trzeba rozluźnić, ale niektórzy rozluźniają się przesadnie i wyglądają jak trzęsąca się galareta


A że niby o kim mówisz??? 👀  😁
[/quote]

zima, ty cwany lisie 😂 wiadomo o KIM 😁
zima, zaciśnięcie szczęki powoduje usztywnienie całego ciała 😉. Nieczęsto sobie to uświadamiamy niestety.


O cholera, serio?? Kurna, jak się wkurzam na konia, to moja reakcja to właśnie zaciśnięcie szczęki. Chociaż lepiej tak niż lać konia... ;/
Ano właśnie przetestowałam to dzisiaj... Eureka  🏇
Tylko głupio wyglądam jeżdżąc z otwartą paszczą i zwisającą szczęką 😂
zima, oj tam na pewno uroczo 😂
Noo.... to mnie też zabiłyście ćwieka z tą szczęką... Dobrze wiedzieć. :kwiatek:
Ja zaciskam szczękę jak się wkurzam na trenera  😂 No tak, już wiem czemu jak sama jeżdżę to idzie nam zdecydowanie lepiej... 🙂
Ja zaciskam szczękę jak się wkurzam na trenera  😂 No tak, już wiem czemu jak sama jeżdżę to idzie nam zdecydowanie lepiej... 🙂


Kurcze ja też tak mam , jak usłyszę jedz i nie gadaj to zaciskam zęby  😀iabeł:  w domu tez na treningach zaciskam zęby i oddycham jak parowóz , ostatnio zaczęłam jeździć z muzyczką .  Pomogła nam muzyczka ,ja zrelaksowana i koń lepiej się stara  😉
Właściciwie to chcę się podzielić z WAmi moimi nowymi odczuciami, których doznałam podczas sobotniej jazdy na ujeżdżalni.Wsiadłam sobie w siodło i pomyślałam-kurcze, jakoś tak ślisko, chyba muszę je przesmarować. Zaczęłyśmy stępować, a ja poczułam, jakby mi wszystkie zawiasy w nogach puściły, począwszy od bioder 🤔 POczułam, jakbym obejmowała sobą konia...no prawie od pępka 🤔wirek:. Większą część jazdy spędziłam w ćwiczebnym i wysiadywanym galopie (przynajmniej starałam się go wysiedzieć). Pierwszy galop-jakby mnie ktos przykleił, potem było juz nieco gorzej bo kobyła sie troszke rozkręciła, ja poczułam zmęczenie i lekkie napiecia w nogach tez sie pojawiły.
Ale-w ćwiczebnym nogi ciężko wisiały mi w strzemionach, w anglezowanym żadna stopa mi nie wypadała ze strzemienia, czułam taką niesamowitą spójność z koniem (nigdy wcześniej nie odczułam niczego podobnego), jechało mi sie łatwo i lekko, a po jeździe bolały mnie mięśnie z tyłu, między udem a pośladkiem. W niedzielę też było podobnie, tyle, ze po jeździe doszedł mi niewielki ból w ok. stawów biodrowych. To wszystko było dla mnie zupełnie nowe.
Do tej pory, po tych wszytkich wysiadywanych chodach bolały mnie przywodziciele, a w najwyższej partii tych mięśni czułam takie "bułeczki" 😁
Mój odwieczny problem to przykurcze i usztywnienia w biodrach .Czy to co wyżej opisałam może świadczyć o tym, ze ni z tego ni z owego przyszedł taki piekny dzień, że te biodra zaczęły mi sie otwierać SAME???
Super.
Tylko mały szczegół: nie ma czegoś takiego jak galop wysiadywany.  Wysiadywany jest tylko kłus, a galop w pełnym siadzie jak już 😉

A co do zaciskania szczęki: słyszałam o sposobie z żuciem kilku gum balonowych na raz. Podobno się wszystko dzięki temu rozluźnia  😜
Ale nie wiem czy polecam, a są też trenerzy którzy zabraniają rzuć gumę na koniu, bo ponoć można przy upadku się zakrztusić na śmierć  🤔wirek: 
Żucie gumy na koniu??  😲 Że tak serio?? w życiu nie porzyszłoby mi to do głowy  🤔wirek:
Po pierwsze jeździectwo to sport elegancki... Po drugie można się ugryźć w język, udławić, etc...
na rozluśnienie bardziej pomaga rozmowa o czymś kompletnie nie związanym z jazdą... odwracanie uwagi od S"trachów", ale na pewno nie guma do żucia  😲
Super.
Tylko mały szczegół: nie ma czegoś takiego jak galop wysiadywany.  Wysiadywany jest tylko kłus, a galop w pełnym siadzie jak już 😉

Masz rację, galop w pełnym siadzie oczywiście 😉 Czyli odczucia prawidłowe mam? No jakoś tak nie moge uwierzyć, że tak jednego dnia taki przełom? Tyle razy robiłam przeróżne ćwiczenia rozciągające, wizyty u masażysty, i nic. A teraz tak z niczego? Czy to możliwe? Teraz przynajmniej odczułam na własnej skórze, do czego mam dążyć, żebym tylko nie zapomniała tego odczucia siedzenia "w koniu" 👀 Czułam tak, jakby mi się miednica otwierała, trudno to określić, . Boże-zeby juz tak zostało, żeby ten "udowy i kolanowy zacisk" juz nie wrócił 😕
wystarczy lekko odchylić sie do tyłu aby napiąc mięsnie brzucha i sciagnąc lopatki zeby napiąc miesnie grzbietu.
no takie to banalne 😉
moze jeszcze dodalabym: wyprostowac glowe i kark,rozluznic obrecz barkowa i cale rece, skorygowac lokcie i nadgarstki, wciagnac miednice pod siebie, zrotowac biodra i  noge, puscic cala noge w dol i zluzowac stawy i pilnowac srodka ciezkosci.
no mowilam ze banalne  😁
Teorię już mamy w małym paluszku  🏇
Rozumiem, że to do mnie ostatnie wypowiedzi 😉
....., puscic cala noge w dol i zluzowac stawy i pilnowac srodka ciezkosci.
no mowilam ze banalne  😁
    to właśnie to, co sie samo zrobiło 🙂

Julie właśnie tą teorię znam nie od dziś i co ztego, jak ciało robiło swoje 🙁
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
14 maja 2012 13:48
Kobiety a ja w temacie mam pytanie - powiedzcie mi proszę dlaczego pięta wędruje mi do góry a za nią cała łydka? jakie napięcia powodują taki objaw?wiem że zaciskam palce u nóg bardzo - jak sobie tylko zdam z tego sprawę to puszczam i trochę pomaga - no ale te palce zaciskam z jakiegoś powodu... nie mogę się tego pozbyć na stałe - jak się skupię na tych nogach to wtedy cała reszta dosiadu się sypie - jak opanuję górę to nogi mam na zadzie 🤬
kombinujemy właśnie jakie ćwiczenia mi powinny pomóc - i na koniu i w domu - może coś podpowiecie z własnego doświadcznia? :kwiatek:
Kika powodów może być tryliard
Od spięć w ciele (poczynając od stawu skokowego , na barkach kończąc), poprzez źle leżące siodło, niedopasowaną długość strzemion... etc
palemka to raczej byla ironia na kolezanke nade mna 😉

zawsze teoria wydaje sie banalna, gorzej ze im glebiej sie w to wchodzi praktycznie i im wiecej od siebie wymaga tym jest trudniej😉)
[b]
Kika Sally Swift każe grac palcami na fortepianie-ja miałam przy tym sztywne łydki jak cholera, wiec nie wiem czy rzeczywiście to pomaga 🤔

faith dlatego zamiast  teorią stwierdziłam, że podzielę sie wrażeniami subiektywnymi. Bo jak napiszę, że podciagnęłam miednicę pod siebie i opuściłam nogi to brzmi jakoś tak sucho 😉
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
14 maja 2012 14:00
no właśnie ja mam bardzo chwytliwe i sprawne palce u nóg i niestety  to mi nie ułatwia pracy - przy jeździe na wprost jest ok ale tylko dochodzi element uj wymagający pracy łydką - od razu staję na palcach, zakleszcz, łyda do tyłu i heja!
Mi czasem pomaga przesadzanie w drugą stronę. Jeśli zaciskasz palce u stóp to spróbuj od początku jazdy jeździć z palcami 'rozczapierzonymi' (jest takie słowo?  :wysmiewa🙂. A potem powoli pozwalaj stopie się rozluźnić w trakcie trwania jazdy. Staraj się też pamiętać o ciężarze stóp, masz siedzieć tak, że jakby ktoś spod Ciebie zabrał konia to spadniesz równo na nogi 😉 (Ja mam w głowie wyobrażenie takiego czipendejlsa, który zamiast zdejmować spodnie wyciąga spod siebie konia mhaha).

Ja nie pozwalam żuć gumy na koniu: przede wszystkim bałabym się, że jeździec się zakrztusi. W życiu też nie przyszłoby mi do głowy żuć gumę podczas treningu z moim trenerem, bo to ukazuje brak szacunku do nauczyciela.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
14 maja 2012 14:07
Atea z tym rozczapierzaniem próbowałam ale mam kurna wąskie sztyblety hippici i ja tam nic nie rozczapierzę - chciałam być elegancka to teraz mam🙂 myślałam o zakładaniu takich ciężarków na kostki jak są do fitnessu - to by mi obciążyło nogę i utrudniło kombinowanie - to głupi pomysł?
Mam nada problem z podciąganiem kolan,łydki do góry. Usztywniam się w biodrach  i nie tak działam łydką.Próbowałam wydłużenie strzemion z rotacją biodra ale podciągam  do góry pięty dzieje się  identycznie, spięta cała jestem  nie da się tak jeździć. Jakie polecacie ćwiczenia na rozluźnienie na koniu żeby mieć taką równowagę pewność na koniu głównie chodzi o galop. Bo w kłusie nawet nawet, ale jak przykładam łydkę to pięta idzie do góry trochę ;/. Pomocy!
może pomoże "Świadoma jazda konna" M. Wanless
Dakota96, albo zwyczajnie... inne siodło 😀 Wiem, że to niepopularny pogląd, ale bywa i tak.
halo
myslałam nad ty długo ale nie ja tu decyduje ;/  Tato nie chce kupować rzeczy, chciałam jakąs jednotybinkowca bo wtedy jest konkretny kolcek na który nie nałożę kolana.
Jakie polecacie ćwiczenia na rozluźnienie na koniu żeby mieć taką równowagę pewność na koniu głównie chodzi o galop.
skrócenie strzemion i dużo jazdy dobrym półsiadem...serio serio- wyrobisz wtedy nawyk, że kolana nie służą do utrzymywania się w siodle.
wrotki
pisałam już kiedyś jak skróciłam  strzemiona zablokowałam się w biodrach kolano wyłaziło po za siodło (a  tylko 1 dziurka wyżej) Ja właśnie nie trzymam się kolanami wgl ;/ 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się