COPD

Jaki jest koszt wizyty pani Wysockiej?
Wiadomo, dojazd zależy gdzie, ale chodzi mi o sam koszt badania, endoskopii - ogólnie pierwszej wizyty.
Nie żeby się paliło, poprostu chcę skonsultować diagnozę, bo już nie raz życie mi pokazało, ze wet też człowiek i może się mylić  😉
Mka znowu przemycasz reklamę parownikow? Sama sie zastanawiałam nad tym prEz chwile ale jak pomyśle ze do tego najmniejszego wchodzi niecała kostka to trochę to żmudna robota i lepiej wrzucić zeby sie moczylo pól godziny i tyle...
Jaki jest koszt wizyty pani Wysockiej?
Wiadomo, dojazd zależy gdzie, ale chodzi mi o sam koszt badania, endoskopii - ogólnie pierwszej wizyty.
Nie żeby się paliło, poprostu chcę skonsultować diagnozę, bo już nie raz życie mi pokazało, ze wet też człowiek i może się mylić  😉

1,5 roku temu za całe badanie płaciłam 400 zł (oprócz kosztów dojazdu).
Julina tutaj można je zamawiać www.happyspamer.pl mój idzie do mnie , już się nie mogę doczekać  🙂
Mka znowu przemycasz reklamę parownikow? Sama sie zastanawiałam nad tym prEz chwile ale jak pomyśle ze do tego najmniejszego wchodzi niecała kostka to trochę to żmudna robota i lepiej wrzucić zeby sie moczylo pól godziny i tyle...


I właśnie dlatego , ze twoja wiedza jest TAK wielka na   temat jak powinno się przygotowywać (moczyć) siano warto może zgłębić temat?
Nikt nikomu nie każe niczego kupować, nie rozumiem natomiast jednej rzeczy dlaczego nie chcecie poszerzyć swojej wiedzy na temat jak dbać o chorego konia?
Osobiście szukam, czytam, pytam i ciągle mi mało, a co więcej wiedza samych wetów w niektórych przypadkach pozostawia wiele do życzenia.
Parownik mnie zaintersował i powaznie chciałam rozważyć jego zakup.  Ale strona mnie odstraszyła i zniechęciła. Prawdę powiedziawszy strona jest tak durna, że stawia w mocno wątpliwym świetle profesjonalizm firmy, a co za tym idzie prawdziwość wszystkiego, co piszą o tych parownikach.  Po pierwsze brak cen -  czyżby firma nie zdawała sobie sprawy, że cena jest istotna informacją dla potencjalnego klienta? "Produkt jest w bardzo przystępnej cenie" - faktycznie, to wystarcza.  Po drugie opis parowników:  najmniejszy (jak zgaduję, bo przenośny) może pomieścić 8 - 10 kg siana, kolejny - od połowy do 3/4 kostki, największy - cała kostka.  Jak można określać przy pomocy tak nieprecyzyjnej miary jak kostka? Te opisy są po prostu bzdurne i nic nie mówią.

W nadziei uzyskania bardziej precyzyjnej informacji zajrzalam do FAQ. I tam kolejny bezsens:  "W prostym przeliczeniu dla ceny 18.87 pensów jaka obowiązuje w Wlk. Brytanii godzina pracy naszych dwóch podstawowych modeli będzie kosztowała 37.74 pensy."  Co nas w Polsce obchodzi, jaki jest koszt eksploatacji w Wielkiej Brytanii? Przecież to nijak się ma do kosztów eksploatacji w Polsce. 

Pomijam już takie szczegóły jak latające obrazki, przez co trudno się czyta, literówki czy posługiwanie się błędnym słownictwem.  Pani Marioli Kaiser, która widnieje jako dystrybutor (nie Marioli Kaiser czyli Mkaa, bo to oczywiście przypadkowa zbieżność nazwisk) polecam sprawdzenie w słowniku, co znaczy alternatywa.


Osobiście szukam, czytam, pytam i ciągle mi mało, a co więcej wiedza samych wetów w niektórych przypadkach pozostawia wiele do życzenia.

Mkaa, ja też bardzo chciałam osobiście poszerzyć swoją wiedzę. Ale osobiście nie udało mi się to poprzez stronę happyhorse, bo wiedza dystrybutora pozostawia wiele do życzenia. Osobiście oczekuję od dystrybutora rzetelnej informacji o produkcie, a nie o kosztach energii elektrycznej w innym kraju czy czyimś chorym kręgosłupie. 
Jeżeli wiedza dystrybutora jest niewystarczająca to odsyłam do www producenta 😉
Za uwagi dziękuję, zastosuję się. Co do strony jest INFORMACYJNA. Sklep pojawi się niebawem. Jak ci literki skaczą to chyba czas na nowego kompa...
W sumie to się spodziewałam miłego przyjęcia, to przecież Polska i nasza zaściankowa tradycja 🙂
I jak nie trudno znaleźć nie chowam swoich danych i się ich nie wypieram, więc nie przypisuj sobie "odkrycia Ameryki" .

Pozdrawiam 🙂

ps. przystępna cena to 1300 zł
Skoro można zamawiać, to chyba ceny są potrzebne? A nawet jeśli strona jest tylko informacyjna, to "cena przystępna" nie jest żadną informacją. Przystępność  jest subiektywną oceną.

Żadnego odkrycia sobie nie przypisuję, ale jeśli dystrybutor pisze "Dowiedziałam się o takim urządzeniu jak parownik do siana i go sobie zamówiłam, powinien przyjść na dniach",  "mój idzie do mnie, już się nie mogę doczekać", to czy nie wygląda, że  podszywa się pod klienta? Nie rób z ludzi idiotów.

Jak ci literki skaczą to chyba czas na nowego kompa...

Dziękuję za cenną wskazówkę, ale jest ona bez sensu.  Obrazki to nie literki, pisałam o latających obrazkach. Pismem obrazkowym się nie posługujemy.

Też pozdrawiam. Trzeba przyznać, że jak na promocję nowego produktu masz wejście smoka.
🙂
Można zamawiać, można dzwonić i pisać maile.
Nie robię z nikogo idioty no chyba, że się sama poczuwasz , ale to już nie moja sugestia...
Tak zamówiłam parownik również dla swojego konia, albo przede wszystkim dla niego i nie mogę się go doczekać 🙂 Więc sama jestem klientem czy nie? Wychodzi na to że jednak jestem.

Gdyby nie choroba mojej ukochanej klaczy nawet bym o czymś takim nie wiedziała. Jak wcześniej napisałam, nikt nikogo do niczego nie zmusza, więc droga trusiu nie kupuj, i nie czytaj uzasadniając, to brzydką twoim zdaniem stronką www 🙂 Argument jest bardzo mocny i tej wersji się trzymaj  😀

Dziękuję Ci za pomoc w promocji, będzie ona jeszcze bardziej wartościowa jeżeli zechcesz się z nami podzielić swoimi uwagami podczas użytkowania sprzętu.

Pozdrawiam
Jak wcześniej napisałam, nikt nikogo do niczego nie zmusza, więc droga trusiu nie kupuj, i nie czytaj uzasadniając, to brzydką twoim zdaniem stronką www 🙂 Argument jest bardzo mocny i tej wersji się trzymaj  😀


Nie brzydka, tylko bezwartościowa. Nie wiadomo, ile siana wchodzi do każdego modelu parownika (w jednym miejscu określa to "kostka", w innym "bela", jeszcze w innym "belka"😉. Uważasz, że to profesjonalny opis? Nie sądzisz, że jest to istotna informacja, bo od niej zalezy wybór modelu? A ty dowolnie przerzucasz się kilogramami, kostkami, belkami -  czyli nic nie wiadomo. W twoim mniemaniu tak wygląda strona informacyjna?

Nie robię z nikogo idioty no chyba, że się sama poczuwasz , ale to już nie moja sugestia..
Podejście do potencjalnego klienta też masz profesjonalne.    😁

Gratuluję i życzę klientów, którzy z zamkniętymi oczami będą kupować te urządzenia. Bo na rzetelne informacje liczyć raczej nie można. Z mojej strony to wszystko, bo jesteś tak zapatrzona w swoje racje, że nie jesteś w stanie zrozumieć, na czym polega rola sprzedawcy. 


[quote author=calisaneri link=topic=138.msg1458019#msg1458019 date=1342021729]
Jaki jest koszt wizyty pani Wysockiej?
Wiadomo, dojazd zależy gdzie, ale chodzi mi o sam koszt badania, endoskopii - ogólnie pierwszej wizyty.
Nie żeby się paliło, poprostu chcę skonsultować diagnozę, bo już nie raz życie mi pokazało, ze wet też człowiek i może się mylić  😉

1,5 roku temu za całe badanie płaciłam 400 zł (oprócz kosztów dojazdu).
[/quote]

endoskopia to 250zł
do tego dochodzą badania (cytologia, bakteriologia etc. według cennika laboklinu)
plus dojazd indywidualnie
Droga trusiu, mimo Twoich usilnych prób kompromitujesz tylko siebie. Podajesz wyssane z palca informacje , które chcesz rozdmuchać. Wiesz jak się nie ma kasy na podstawowe rzeczy, a rodzina nie chce sponsorować to człowiek jest sfrustrowany i atakuje co się da i kogo się da.
Więc już nie zaśmiecaj wątku, zajmij się polityką widzę tutaj dla Ciebie szansą.
MKaa, to nie Trusia się kompromituje. Poczytaj nieco o PRze w internecie, skoro zamierzasz takie akcje przeprowadzać. Twoje wypowiedzi są szandarowym przykładem, jak nie powinno się tego robić.
Koszmarek, gdzie moderator, bo tu malo ze reklama, to jeszcze chamstwo. 
uuuu, MKaa, grubo ci, trusiu, pojechala. szkoda, ze ma bana za podwojne konto i nie powie nam nic wiecej ciekawego 🙂
gdzie moderator

a zawolalas? :P
he, he, najbardziej mnie rozbawiło, że rodzina mnie nie chce zasponsorować.  🤣  Zaraz poskarżę się mężowi, że tego nie robi. Taki brak zrozumienia z jego strony  🤣  A może syn powinien to robić? Ale on na moim utrzymaniu  🤣
W telefonie nie moge, tak myslalam ze dziewczyny od poczatku juz zglosili, :p
Cos za cudowny product placement.   
trusia uważam ze powinnas to zgłosić do rzecznika praw człowieka 😀
Trusiu najlepiej idź do pracy bo masz za dużo czasu na atakowanie ludzi na forum ktore dzięki takim jak ty się nie rozwija.
Drodzy moderatorzy i admini gdybyście raczyli odpowiadać na maile i prośby userów z tą samą gorliwością z jaką banujecie konta bo koleżanka się poskarżyła mozna by to forum uznać nawet za poważne. Nie mniej jednak takim ono nie jest i nie będzie bo wasz profesjonalizm do tego oczywiście nie dopuści. Więc ulzyjcie sobie i zbanujcie mnie czym prendzej zamiast prowadzić merytoryczną dyskusje. Znam kilka osób , które zostały potraktowane w podobny sposób bo były niewygodne 😉

Uwierzcie mi że jest wiele sposobów na pisanie tutaj z miliona kont których nie jesteście w stanie wychwycić więc argumet bana za podwójne konto jest nie trafiony i nie skuteczny🙂😉

I jeszcze do trusi: jaki kod pocztowy ma miasto w którym mieszkasz tj. PodWarszaw???
[quote author=re-trusia link=topic=138.msg1458793#msg1458793 date=1342090035]
zbanujcie mnie czym prendzej
[/quote]
Akurat ta prośba zostanie rozpatrzona pozytywnie🙂
Zanim założysz kolejne konto, naucz się ortografii.
Wichurkowa   Never say never...
12 lipca 2012 12:11
[quote author=re-trusia link=topic=138.msg1458793#msg1458793 date=1342090035]

I jeszcze do trusi: jaki kod pocztowy ma miasto w którym mieszkasz tj. PodWarszaw???
[/quote]
Jak Podwarszawa to pewnie jakieś podziemia,i kod pewnie na minusie,hmmm  może  -01-472 ??
A wracając do parowników,to najlepiej nie piszmy o wynalezionych przyrządach które ulżą naszym koniom,nie starajmy się ich sprowadzać i je reklamować bo dostaniemy bana.... 🙄  Lepiej dalej moczmy siano i lejmy podłogę przed zamiataniem...
a ktoś jeszcze używa takiej zwykłej parownicy do sprzątania mieszkania?:P
tak wracając do sedna, czyli parownika do siana, pomimo, że moczenie siana jest napewno nie do końca doskonałe, to nie oszukujmy się nie wydam ponad 3 tysięcy na parownik, nie kalkuluje mi sie to zupełnie

SZKODA BY SIĘ ZMARNOWAŁO!

Nie to, że ogłoszenie, ale dośc pilne - za jakieś 3 tyg. traci ważnosc TUSSICOM 600 (mam kilka opak. oddam potrzebujacym)
Podobno nie ma głupich pytań więc zaryzykuję. W pierwszym numerze Gallopu zwróciłam uwagę na tekst o RAO dr Blanki Wysockiej. Tam napisała o charakterystycznym dla RAO objawie, jakim jest "rynienka oddechowa", taka widoczna linia odgraniczająca mięśnie brzucha. Nie wiem, jak to może wyglądać ale dziś zauważyłam coś co mi się z tym skojarzyło na swoim koniu. Ponieważ Cejlon stoi w boksie od 4 lipca (kontuzja) to zwracam uwagę na różne rzeczy na nim. W artykule napisano także, że owa rynienka pojawia się u koni przewlekle chorych z powodu napadów duszności. Tylko, że mój koń nie miał nigdy napadów duszności poza przypadkiem 6 lat temu, jak miał zapalenie płuc. Był wtedy badany endoskopem i stąd taka diagnoza. Zmian na obrazie podobno nie było. Wet nie poddał nawet "pomyslu", że to może być COPD (taką nazwę wtedy znałam) choć pytałam. Wczesna wiosną tego roku Cejlon pokasływał mi podczas jazdy. Wezwałam weta, stwierdził stan zapalny, jakieś niby przebyte wcześniej zapalenie oskrzeli, dał jakąś szczepionkę podnoszącą odporność i mieszankę ziołową do podawania. Przeszło dość szybko. Oczywiście staram sie jak mogę unikać sytuacji sprzyjających tej przypadłości, bo wiem, że konie po takich infekcjach, jak to zapalenie płuc 6 lat temu, sprzyjają podatności zwirza na RAO.  No i teraz ta rynienka tylko że: koń nie kaszle, nie ma duszności, oddycha normalnie, nie ma wydzieliny z nosa a stoi przecież cały czas w stajni. Fakt, że jest chudy, bo w maju załapał się na lekki ochwat (cały zestaw mam w tym roku od losu) i był na dość ostrej diecie, nie wiem, czy nie za ostrej. Oczywiście nie spodziewam się diagnozy przez net, ale chciałabym tylko hmm jakby potwierdzenia, że moje obawy mogą być uzasadnione, bo znowu mnie wet wyśmieje, że panikę sieje i się naczytałam 🙁 mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. A może ktoś ma zdjęcie takiej rynienki? Może to co ma Cejlon wynika z chudości? Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Tak troszkę piszę na gorąco po powrocie ze stajni.
Cejloniara, nie oszukujmy się że ktoś by net poda Ci diagnoze, mojego konia badało kilku miejscowych wetów i diagnozy były różne,poprawy zero, aż do przyjazdu Blanki Wysockiej, która od razu stwierdziłaco i ja, a leczenie któte zastosowała *tfu, tfu) przynosło 100% efekt
Julina, będę wdzięczna za czytanie mojej wypowiedzi do końca. Specjalnie dla Ciebie wytłuszczam. Interesuje mnie głównie ta "rynienka".

Czy możesz napisać jakiej dokładnie ściółki używasz? Torf i trociny? To coś gotowego?
Wydaje mi się, że to bardzo mało prawdopodobne, żeby zrobiła się rynienka bez innych objawów.
Ja tą niby rynienkę na nim nie po raz pierwszy widzę w momentach, gdy traci kondycję. Bo jak jest "normalny" to tego nie widziałam. A możliwe, że to się zrobiło kiedyś (okres z tym zapaleniem płuc) i hmm zostało? Na początku sierpnia będzie znowu wet na kontroli w związku z kontuzją więc zapytam o to jeszcze, poproszę o osłuchanie. Boje się jednask zaniedbać. A o środowisko zadbam ze zdwojoną czujnością swoją drogą.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
16 lipca 2012 07:57
Cejloniara a czy stajnia , w której koń stoi jest przewiewna ? a jak często obornik jest wywalany ? czy w obecności Twojego konia stajenni zamaiatają ? ścielą ? być może, wcześniej już była taka rynienka a w związku z chudością jest to teraz bardziej widoczne. Skonsultuj to koniecznie z wetem.

a ja chciałam sie pochwalić, że mój kucyk czuje się b. dobrze i już od pewnego czasu chodzi pod siodłem  😅
Wrócił mój dawny kucyk ! wredny kucorek  😍
Cejloniara, używam torfomix, to gotowy produkt, kilka stron wcześniej wklejałam linka do dostawcy.
Co do rynienki, mój koń jej nie ma, przynajmniej nic takiego nie zaobserwowałam, a ma zdiagnozowane RAO, kaszlał strasznie, ostatni czas w zasadzie bez przerwy,
tak jak pisałam badało go kilku miejscowych lekarzy i żaden nic sensownego nie powiedział, tym bardziej, że często zdażało się że koń przy nich nie zakaszlał
Jak dla mnie jednym z niewielu wiarygodnych lekarzy ws. oddechowych u koni jest Blanka Wysocka, moze po prostu napisz do niej i zapytaj, ona przyzwyczajona jest do pytań o wszystko, czasem warto zapytać niż potem żałować, ale mnie doświadczenie coraz częsciej uczy, że moi miejscowi weci, to hmm, nie zawsze wiedzą o co pytam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się