bjooork dzięki za opinię 🙂 wczoraj wieczorem stałam się szczęśliwą posiadaczką Fazera z 2006 r 🙂 i cieszę się jak głupia choć nogami do ziemi nie sięgam 😂 więc mechanik zamawia kość obniżającą zawieszenie i zastanawiam się jeszcze nad wybraniem z kanapy. A Ty coś obniżałaś czy radzisz sobie z fabryczną wysokością? bo ja stoję na palcach jak baletnica....
ja mam skeconego do oporu, ale pozostałam przy ustawieniach fabrycznych 😉 mam 162 wzrostu wiec tyle co kot napłakał - z manewrowaniem różnie bywa (czasami nie mam rzeczywiście siły dziada przepchnąć), ale jak mi się już parę razy gibnął i delikatnie go kładłam pod samym garażem na glebie 😡 to bez problemu go samodzielnie podnosiłam (oczywiście metodą jak z filmu
)
Tak jak dziewczyny napisały najlepiej kupować fazery na wtrysku (mniej chrzanienia się z gaźnikami), podobno FZ6 były robione w dwóch mocach 98 KM to wersja mocniejsza (mój Franek ma 98 KM), i bodajże 76 KM (słabsza na rynek szwajcarski). FZ jest moim pierwszym moto i nie powiem miałam wobec niego strasznie dużo respektu (w sumie nadal mam), rzeczywiście dziad jest mocny - jeżdżąc z kumplami na sportach (też 600'tkach) nie odstaje od nich.
Natomiast jest to moto dość ciężkie i przy niższych osobach które nie sięgają dobrze do ziemi kłopotliwe robi się manewrowanie na parkingu siedząc na nich (takie są przynajmniej moje odczucia). Dlaczego padło na FZ'tę - przede wszystkim na kursie jeździłam 500 z którą mocno się oswoiłam i się jej kompletnie nie bałam- co przy moim zamiłowaniu do szybkiej jazdy skończyłoby się tym, że szybko bym się 500-tki przestała bać i pewnikiem zaczęłabym dostawać 'małpiego rozumu'. FZta z jej mocą mocno mnie poskromiła, i muszę przyznać że nadal 4 raz się zastanowię zanim zacznę odkręcać manetkę.
Jeśli chodzi o awaryjność- to tak jak pisałam 3 sezony jeżdżę i nic się nie dzieje - wymieniam wyłącznie olej i płyn hamulcowy.