Króliki oraz gryzonie

Meise dzięki  :kwiatek: Czyli mogę uspokoić koleżankę.
Jasne, że możesz  :kwiatek: Królik może być największym przytulakiem poza klatką, może uwielbiać kontakt z człowiekiem, głaskanie i przytulanie, ale... klatka to jego teren i nie można go z niego "wyrywać" - absolutnie! Bo może to bardzo nadszarpnąć jego zaufanie do opiekuna  🙂

Ja mojego tam musiałam wydzierać na smarowanie tych nieszczęsnych skoków. Ale zaraz potem ten cwaniak był już na mnie ODbrażony, wisiał łapami na klatce i domagał się nagrody - którą dostawał. Normalnie królik Pawłowa. Już po pierwszym razie wiedział i za drugim już ze skóry wychodził jak kierowałam się w kierunku kuchni  😁
I cholera, zawsze francol wiedział, że zbliżam się do klatki, żeby go wyjąć. I od razu się chował, buczał i warczał.. Czytał mi w myślach.
Meise królik nie jest zawsze wyciągany z klatki tylko czasami. Nawet jeśli się jej nie rusza, tylko wkłada rękę z miską do klatki jest furia - co miałam "szczęście" zaobserwować wczoraj.
Broni terenu  🙂 Nic się z tym raczej nie zrobi, królik ma silny instynkt terytorialny  😉 Mój też nie lubił ręki w swojej klatce, no chyba, że ręka głaskała, to wtedy jeszcze uszła  😁
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 listopada 2013 11:16
A ja mam takie pytanie
Mam krolika barana francuskiego od 5 lat. Z czego przez rok byl trzymany w klatce i wypuszczany tylko na jakis czas.
Jednak po przeprowadzce do mniejszego mieszkania i obecnego wtedy remontu wyjechal na tydzien do mojej matki... I juz u niej pozostal bo milosc od pierwszego spojrzenia😉
Krolik sie tez tlukl w klatce i wypadl z niej i od tego czasu nie jest zamykany tylko zyje wolno.
W klatce sam przesiaduje je pije i spi no i sika i robi suche! Bobki.

W nocy zas laduje sie matce do lozka... Gryzl jej przescieradla i koldry oraz zasrywal je ;/ na rzadko w wyniku czego zostal na noc wydelegowany do pokoju w ktorym jest jego klatka tam tez ma kanape i moze na niej spac... Ale zlosliwiec zasrywa ja w sensie narzute... Co matke do szalu doprowadza.

Jak go tego oduczyc? Czy zamykac go na noc w klatce zeby nie mogl wychodzic?
Matka ma go na tyle dosc ze chce sie go pozbyc... :/
niezłą miłość, skoro chce się go pozbyć 😉
kup malutką kuwetę i na początek daj ją do klatki, żeby ogarnął, że tam się załatwia. Jak już się nauczy zostawiaj tą kuwetę na noc w pokoju gdzie biega lub w klatce, żeby mógł wskoczyć i tam się załatwić. Z sikaniem powinien zakapować, z bobkami róznie to bywa
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 listopada 2013 15:10
kastrat ?
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 listopada 2013 17:28
Oddac juz go nie chce xD powiedzialam ze mam chetnego na niego 😉 juz ukochany krolis.
Kastrat.

Ja jeszcze przypuszczam ze dieta 2 marchewki dziennie tez maja wplyw na ta jego sraczke. Dzis go wykapalam i nie je marchewki. Zobaczymy po nocy...

On kuwete mial ale ja wyrzucal z klatki.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 listopada 2013 17:58
Proponuję kupić kojec i zamykać na noc, a w dzień pilnować. Taki typ.

I serio, da się używać innych słów niż "sraczka czy zasrywać" ... ładniej brzmi "(za)bobczyć"
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 listopada 2013 22:48
Sory 😉

Dzis nie dostal marchewki, ostatnia noc na wolnosci zobaczymy rano.

Za dnia nie ma tego problemu moze zostawac sam w mieszkaniu ale w nocy...nie wiem moze to ze zlosci.
Chociaz on jest bardzo specyficzny 🙁 nie dosc ze agresywny nie boi sie ani duzych psow ani nikogo no oporcz mnie😉

Mam nadzieje ze dieta nie mokra mu pomoze.
Słyszałam, że lepiej kupować śqinki z hodowli niż ze sklepu zoolog. dlaczego?
emptyline   Big Milk Straciatella
01 grudnia 2013 15:53
Dlatego, że mają udokumentowane pochodzenie, co chroni przed wieloma chorobami i wadami genetycznymi. Są odpowiednio karmione, zadbane, nie za wcześnie opuszczają matkę. Oczywiście mówię tutaj o hodowlach należących do związku, a nie o jakiś pseudo. W sklepach zoologicznych zwierzaki są z hurtowni zwierząt. Często przyjeżdżają do sklepów za młode, odwodnione, chore, zagrzybione, już nie mówiąc o tym, że ich warunki mieszkalne są straszne, nie przestrzegane jest niełączenie spokrewnionych osobników itd. Nie są rozdzielane wg płci (często też w sklepach), więc możemy zakupić świnkę w wkładką, często, aczkolwiek nie zawsze, broń boże, teraz chyba coraz więcej osób kompetentnych pracuje w zoologach, dostajemy zwierzaka innej płci niż chcieliśmy.
Zerknij sobie TU. I nie, nie jest to przesadzone, pracowałam w sklepie zoo, zwierzaki przyjeżdżały w masakrycznym stanie.
Nosz kurde! jestem wkurzona na maksa. Ale od początku:  mam szczurzynę, miała być na dwa tygodnie a została już na zawsze, jest już u mnie prawie rok. Klatkę ma dużą z pięterkiem, sprzątam do czysta raz na tydzień, a codziennie ten kącik w którym sika. Klatkę wysypuję wiórkami i daje trochę sianka na gniazdko, do tej pory było wszystko ok. Jakieś 3 tygodnie temu  patrzę a ona jakoś ciężko oddycha, nie je, wpadłam w panikę, bo chociaż koło mnie są trzy przychodnie wet. to o gryzoniach wiedzą tam tyle co ja o japońskim ( no niestety wiem to już z doświadczenia). No nic, postanowiłam że poobserwuję, wciskać będę na siłę jedzenie. Ponieważ sama nie chciała jeść, to wciskałam wszystko pod pysk. No i nie cały tydzień temu zaczęło się poprawiać, od 2 dni Mufka już zachowywała się normalnie, była wesoła, jadła już normalnie.  Dzisiaj zmieniłam jej znowu ściółkę,  jakieś pół godziny później,  patrzę a ona się dusi. Poleciałam do zologika, facet który tam sprzedaje jest konkretny, powiedział że może być ona uczulona na jakiś rodzaj wiórek, poradził żeby wysypać jej klatkę słomą, i na razie nie dawać siana. tak zrobiłam, na razie zwierzak siedzi na pięterku, bo ma tam dużo powietrza, jest markotna i znowu oddycha tak nie ciekawie. Kurcze że ja nie skojarzyłam wcześniej jej napadów duszności ze zmianą  tej ściółki, z reszta tak na 100% nie wiem czy to wiórki czy może coś w sianie, ja już boję się nawet tej słomy.  Nie wiem czy ktoś miał już taki problem z gryzoniem.  🤔
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
02 grudnia 2013 17:24
Watrusia jak masz możliwość przejedź się ze szczurem na Kliniki do Katedry zwierząt egzotycznych do dr Dziwaka 🙂 albo przedzwoń wcześniej sobie: 71 320-5333 , podaj objawy to Cie Grzesiek nakieruje 🙂
subaru2009,  dziękuję :kwiatek:, jutro zadzwonię, niestety nie mam takiego transportera, a w pudełku nie chcę ją nosić.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
02 grudnia 2013 17:50
Pewnie 🙂 Powodzenia. To jak na razie najlepszy wet od takich futerkowców 😉
subaru2009,  no stara baba jestem, nigdy nie miałam szczura, wszelakie inne futerkowce tak, ale żaden inny nie był tak inteligentny, ta szczurzynka zawładnęła moim sercem. Przez ostatnie dwa tygodnie, były dwa dni, gdzie myślałam że to już koniec, w nocy wstawałam  i patrzyłam czy żyje, z jednej strony nie chciałam żeby się męczyła, a drugiej że nie chcę jej stracić. Tak się cieszyłam że jej już przeszło, a tu znowu klops. Człowiek się przyzwyczaja. Juto zadzwonię, jak mówisz że jest dobry, to na pewno mi coś poradzi. Zabrałabym jej też tą słomę, ale nie chce żeby siedziała w gołej klatce. 
Watrusia, to może na tę noc wyściel klatkę ręcznikami papierowymi + jakieś szmatki? Jeśli to faktycznie ściółka, to możesz spróbować takich drewnianych kołeczków/ścinków - są dobre, bo nie pylą, choć nie ukrywam, że nie jest to najtańsza opcja.
A nie potnie tych ręczników i nie zatka się?
Kurczę, nie wiem. Moje szczurasy targały te ręczniki po całej klatce, wiły sobie gniazdo, przykrywały nimi miseczki, ale ich nie zjadały. Szmatki sobie gryzą, ale skutkiem jest po prostu śmietnik, a nie sensacje żołądkowe. Z jednej strony są chyba na to za mądre, a z drugiej, jeśli miałoby się coś stać, to może faktycznie lepiej nie. Przecież nie możesz całą noc siedzieć i pilnować zwierzaka...
Czy królik miniaturka jeśli od około miesiąca mieszka na dworze (z powodu narodzin dziecka :zemdlal🙂 ma szanse przetrwać dzisiejszy mróz? (już jest -5).

Siedzi w klatce takiej zwykłej - ze sklepu zoologicznego.

Bardzo się o niego martwię  🙁 dopiero w środę właściciel pojedzie na działkę i będę mogła go zabrać (jest do oddania).
Nie komentujcie zachowania tych ludzi bo samej słów mi brak  :bum:  👿
No nic, mam nadzieje że szczurzynka w nocy mi nie ..... tfu tfu. Juto zadzwonię do tego weta.
kasiulkaa25,  muszę bo rak mi słów,  to w całym domu zabrakło im jakiegoś ustronnego miejsca żeby postawić klatkę? Kurcze jest zimno, a jeżeli ta klatka to taka zwykła prętowa, to królik nie ma żadnej osłony.
Nie znam ludzi... dowiedziałam się wczoraj o tym króliku - od razu podjęłam decyzję, że go zabiorę do siebie.
Jednak koleś uparł się, że go przywiezie sam (adresu podać nie chce  :icon_rolleyes🙂.
Najpierw gadał, że stoi przed domem, później, że na działce  👿

Podobno ma dużo siana w klatce i bezpośrednio nie pada na niego deszcz... tyle wiem i mam nadzieję, że przeżyje biedaczek  🤔

Mieszkał u nich przez rok, pojawiło się maleństwo... królik został wyeksmitowany bo zaczął przeszkadzać kurz z trocin i siana  😵  🤔wirek:
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 grudnia 2013 10:37
E ... wątpie. Chyba że skubaniec będzie miał ewidentne szczęście  🤔 :/
emptyline   Big Milk Straciatella
03 grudnia 2013 10:43
Nie no, to jest możliwe, aczkolwiek, jeśli nie umrze z wyziębienia, jest duże ryzyko zapalenia płuc - a jego powikłania również mogą być śmiertelne. Pytanie tylko, co ta królinka je? Czy ma wodę? Bo jeśli nie, to raczej faktycznie nie ma po co jechać. 🙁
a do piwnicy chociaż czy do szopy go dać nie mogą 😵 ? Wątpię, że przeżyje, a jeśli nawet to nie przeziębi się... Króle niestety są bardzo wrażliwe na przeciągi, a miesiąć na aklimatyzację to małeo
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
03 grudnia 2013 17:26
szczególnie w tym temperaturach, ale kasiulka daj znać co i jak 🙁
Przeżył dzisiejszą noc... z tego co wiem dostaje pszenice i ma bardzo dużo siana, w którym zrobił sobie "gniazdo" - w nim śpi.
Pić dostaje raz dziennie.

Nie mam pojęcia w jakim jest stanie, ponoć "waży około 1 kg" i sama nie wiem, czego mam się spodziewać... o ile biedak dotrwa do jutra (o 18 zostanie przywieziony).
Właściciel stwierdził, że to twarde stworzenie... bo  jakiś czas temu nie dostał jeść przez 2-3 dni i przeżył  😵  🤔
Przemilczałam, bo tak samo powinno się potraktować tego człowieka  😤 jednak bałam się odezwać i "podpaść" bo zmieniłby jeszcze zdanie i nie wydał królika  🙄

Trzymajcie kciuki za malucha! jak go tylko dostanę - wstawię fotki.
Ludzie bywają beznadziejni  😕
Ja pierdziele, jak czytam o tym gnoju, to aż mi cycki odpadają. Co za bydlaki nieczułe, życzę im, żeby ta karma wróciła jak najszybciej! Parszywa rodzinka. Na Twoim miejscu kasiulkaa25 nasłałabym natychmiast na nich TOZ, a nawet policję. To już podpada pod znęcanie się nad zwierzęciem! Błagam, przywieź tego królika jak najszybciej. Życie to najwyższa wartość, a dla tego malucha... szanse są nikłe.

Czekamy z niecierpliwością na zdjęcia uratowanego malca. Oby przeżył....
Kami   kasztan z gwiazdką
03 grudnia 2013 23:13
Kasiulkaa gnaj z nim od razu do dobrego króliczego weta, niech osłucha, może da coś na wzmocnienie, bo biedak pewnie będzie wyczerpany (i trzymam kciuki żeby tylko tyle)  🙁 Skąd jesteś to może podpowiemy do kogo się wybrać  🙂 Faceta podałabym do TOZ-u tak jak pisze Meise, chyba że chcesz z nim jakieś pozytywne stosunki jeszcze utrzymać. Mnie słów brak na takie traktowanie jakiegokolwiek zwierzaka...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się