kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
30 kwietnia 2014 08:26
To choć tyle, że masz uczciwego weta.
famka   hrabia Monte Kopytko
30 kwietnia 2014 08:29
to prawda, ale spotkałam się z takimi przypadkami, zaznaczam nie moje przypadki, kilku wetów, kazdy zaczyna od tego samego i zwykle na tym samym kończy ....
mam wrażenie wyszukiwania i celowania bo skoro inni mówili podobnie to może jeszcze by coś "innego z boku" dodać a diagnozy nadal brak
oczywiście wiadomo że koń sam nie powie gdzie boli i strzyka
famka, w takim przypadku wysłałabym konia do kliniki zajmujacej się ortopedią - czyli dobrze wyposarzonej m.in., w tomograf 🙂
Co i tak nie gwarantuje odkrycia problemu - szansa jednak zawsze jakaś jest 🙂
Gaga a z kulawizną wędzidłową się nie spotkałaś jak inaczej to nazwać jak nie udawaniem.
Ja widziałam jeździec dobry ręka spokojna koń cacy; jeździec początkujący ręką po pysku reakcja taka jak byś mu co najmniej kopyto urwała, znów zamiana i jeździec dobry znów koń nie kulejący - /koń chodzący obecnie na halterze bo po co go stresować /
famka   hrabia Monte Kopytko
30 kwietnia 2014 08:35
Radeczek, no ale to już jest chyba trochę inna kwestia, bo tu koń nie udaje że "słaby jeździec" sprawia mu ból
Dokładnie
Poza tym przy "kulawiźnie wędzidłowej" pierwsze co się robi - poza oczywiście zmianą jeźdźca - to sprawdza pysk... tam też się potrafi sporo dziać niestety
ushia   It's a kind o'magic
30 kwietnia 2014 08:38
jezeli dyskomfort i usztywnienia w aparacie ruchu powodowane dyskomfortem idacym od kielzna sa udawaniem to wezcie sie wszyscy walnijcie lyzka w zeby i poudawajcie troche

konie nie udaja
moga nawykowo oszczedzac ktores partie ciala ale oznacza to tylko ze nie sa dobrze zrehabilitowane
a jak kon "zmienia" nogi na ktore kuleje to znaczy ze kuleje na wszystkie
Famka ale skoro koń potrafi nauczyć się że kuleje jak ma wędzidło bo po pewnym czasie jazdy tak to się kończy to potrafi nauczyć się też kuleć na widok siodła to sprytne bestie są 🙂
"Karino  - Ale ten koń kuleje " - nikt tego nie wymyślił na sygnał dźwiękowy też się da nauczyć
Nie na schorzeń w pysku i niedopasowań może być uu hu hu
famka   hrabia Monte Kopytko
30 kwietnia 2014 08:42
przypadek z naszej stajni, mały arab kulejący z obolałym grzbietem, sztywny, z grzejącą tylną nogą, diagnozy wetów d*pa, kulawizna nie wiadomo od czego
po kilku próbach zmiany lekarzy okazało się że koń ma tak spaprane zęby i dużą wadę zgryzu że usztywnienia od szczęki szły przez szyje kręgosłup do zadnich nóg
Famka ale skoro koń potrafi nauczyć się że kuleje jak ma wędzidło

Koń się nie uczy, że kuleje gdy ma wędzidło
Koń pokazuje, ze go boli kiedy się go za pysk szarpie / lub ma jakieś problemy z uzębieniem
famka   hrabia Monte Kopytko
30 kwietnia 2014 08:50
Dokładnie, jesli ktoś ma delikatna rękę i nie sprawia tego bólu, może nie tyle nie boli co nie przeszkadza, natomiast każde złe zadziałanie to ból

Radeczek, co innego uczenie sztuczek konia a co innego ból który z czegos wynika
U nas ten walach chodzi na oglowiu bezwedzidlowym. Więc to na pewno nie przyczyna.
widzexxcie, bez wędzidła nie moga boleć zęby?
_Gaga, Na tomografie zawsze coś wyjdzie. To niestety też jest wadą tomografu, bo to co wychodzi niekoniecznie ma jakiekolwiek odbicie na ruch, napięcie, ból. Dlatego z tomografem kręgosłupa trzeba ostrożnie, bo u ludzi wiele razy byłam świadkiem sytuacji, że lekarz leczył coś co wyszło w badaniu, poprawy jakiejkolwiek brak,a przyczyna zupełnie inna.

Prawda jest taka, że to co w podręcznikach anatomii to jest jakiś tam uśredniony obraz nas wszystkich. A w praktyce każdy z nas ma jakieś guzki, różnie zbudowane naczynia, pojawiające się i znikające przepukliny. I dla jednej osoby malutka przepuklina = ogromny ból i brak możliwości poruszania się, a dla drugiej wielopoziomowe przepukliny nie dające żadnych objawów.

Tomograf jest fajnym narzędziem ale tylko w doświadczonych rękach. A teraz niestety jest moda- coś się dzieje, zróbmy tomograf. A że potem jest problem z interpretacją wyników to się nie mówi, bo to drogie badanie.

Ehh, prawidłowa diagnostyka to temat rzeka... Nie da się przebadać konia od A do Z niestety. Ludzi się bardzo często ciężko diagnozuje, a ludzie przy najmniej mówią i sami siebie obserwują. U koni brak tej bardzo obszernej gałęzi diagnostycznej.
No i u ludzi, czasem stosuje się coś takiego jak diagnostyka operacyjna- czyli rozcina się bolącą okolicę i fizycznie zagląda co się dzieje w środku, bo z zewnątrz się nie da w żaden sposób sprawdzić. I podczas operacji wychodzą różne kwiatki których nikt się nie spodziewał przed operacją.

Konia się tak w ciemno nie pokroi, bo często nawet nie wiadomo gdzie go boli, widać tylko w jaki sposób sobie to kompensuje.
Gaga_ A mnie czasem bola  😁
ushia   It's a kind o'magic
30 kwietnia 2014 09:58
udajesz  😎 jak Karino

widzexxcie - szczerze mowiac to ja tu widze tylko jeden problem - kogos bardzo tylek swedzi zeby pojezdzic na koniu "po sporcie"

Twierdzisz ze kon udaje i jest zdrowy - ale twierdzisz rowniez ze ma nadwage od dokarmiania marchewka
14letni kon z potencjalem i bez problemow zdrowotnych nie jest ot tak wycofywany ze sportu - bo takich koni nie ma znowu tak duzo
jezeli ktos go wycofal to mial powod
a nawet jezeli faktycznie kon jest zdrowy, to co zlego w tym ze malo pracuje? Ja tam wole jak wlasciciel jest ostrozny i stara sie nie przeciazyc konia niz piluje "bo on udaje" "bo mija jak rozchodzi" "bo to tylko znaczenie nie kulawizna"
On nie byl w'ycofany ze sportu. Po prostu go sprzedano.

A przeszkadza mi właśnie nadwaga, zamiast pracować  nad tym żeby to zrzucić i ulżyć " niby " chorym stawom. To koń je trawkę całymi dniami.
I chodzi o ogólną pracę, niekoniecznie pod siodlem.
co komu do tego jak często cudzy koń chodzi?

widzexxcie - szczerze mowiac to ja tu widze tylko jeden problem - kogos bardzo tylek swedzi zeby pojezdzic na koniu "po sporcie"

😍

jakbym miała kaprys i kupiła sobie konia GP, żeby mi strzygł trawnik, to tylko i wyłącznie moja sprawa. jakbym go krzywdziła i jechała aż wióry lecą to faktycznie, szkoda konia, można się wtrącić. Ale mieć pretensje, że ktoś sobie kupił sportowego konia i go nie orze?
ushia   It's a kind o'magic
30 kwietnia 2014 10:15
czyli wycofano
skandaliczne zaiste
sprzedano konia z jakas kontuzja ktory chodzil w sporcie a teraz bardzo z siebie zadowolony opiernicza sie z nowa wlascicielka w rekreacji

pewnie psychoterapie mu trzeba zafundowac bo zmarnowany potencjal spac mu po nocach nie daje  😁

uwaga, bedzie zlota mysl:
w tej zabawie dobro konia powinno byc absolutnie i bezwzglednie na pierwszym miejscu (no moze z wyjatkiem rzadkich sytuacji zagrozenia zycia ludzkiego)
wiec dopoki koniowi krzywda sie nie dziej, to nic nikomu do tego czy domniemany potencjal jest czy nie jest wykorzystany
laska ma konia zeby sie pobujac pare kolek na bezwedzidlowce, kon ma dobre zycie, wszyscy zainteresowani zadowoleni

z wyjatkiem kibicow z niespelnionymi aspiracjami sportowymi

i jeszcze zagadka  - co jest bardziej obciazajace dla konia - jazda wierzchem (zwlaszcza nieintensywna) czy praca na lonzy?
ushia cofnij się parę odpowiedzi dziewczynie nie chodzi o jazdę. Rozmowa wyszła co zrobić z koniem który jest zapasiony - gruby - ma dużą nadwagę , to było centrum rozmowy kulawizna czy udawana czy nie zdiagnozowana była dodatkiem tak samo jak opis małej ilości pracy
ushia   It's a kind o'magic
30 kwietnia 2014 10:24
owszem, punktem wyjscia byla nadwaga - spowodowana marchewkami
sorry, ale oburzanie sie ze czternastolatek z "niby" chorymi stawami nie wykorzystuje potencjalu wskazuje ze chodzi o jazde
Jejku jejku czemu nagonka na mnie.
Nic nie moza napisac bo zaraz wszyscy przeciw jednemu.
Znam konia i właścicieli też. Wszyscy zadowoleni -opisuje sytuacje tylko. Chodziło w sumie o ta udawana kulawizne. A potencjał w sensie możliwość do normalnej pracy, brak przeciwskazan i jeśli ktoś by chciał to i udział w zawodach. Ale chęci nie ma i to decyzja właścicieli.
Za daleko zaszła ta dyskusja. Ucinam temat.
Wracając do zapasionego konia z poprzedniej strony.
Mój kilka lat temu wyglądał podobnie klik
A po odchudzeniu wyglądał tak: klik.
Jedzenia mu nie ograniczałam - wręcz przeciwnie.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 kwietnia 2014 14:36
o kurczę, Sisisa ale zmiana! Kupiłaś go w takim stanie?
strzemionko, nie, jak go kupiłam to był w miarę chudy.
Przytył tak u nas, stał z klaczami w tabunie, latem chodził na trawie, w zimie na sianie i słomie + w największe mrozy owies.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
30 kwietnia 2014 18:29
Ja również, nie wierzę w konie udające kulawiznę. Często kulawizny, które występują tylko w określonych momentach są związane z mięśniami. Leczę aktualnie konia z kontuzji mięśni łopatki - idąc na wprost kulawy, wystarczyło ustawić go leciutką łopatką lub trawersem i kulawizna znikała. I co, udaje? Czy po prostu trochę inna konfiguracja pracy mięśni nie stwarza dyskomfortu?
Dziewczyny mają rację, wystarczy przestać postrzegać konia jako narzędzie i porównać do siebie. Ja ostatnio np. mam problem z nadgarstkiem, jak w określony sposób nim poruszę przeszywa mnie ostry ból, uniemożliwiający ruszanie nim przez kilka minut. Sama nie jestem w stanie określić jak nim poruszyć żeby tak się stało. Koń nie może mieć tak samo? I co, kuleć może nawet raz na miesiąc bo coś jest nie tak a akurat to "nie tak" się obudzi.
Mam dwa konie, które całe życie spędziły razem (7 lat). Gdy tylko spróbuję z jedną przejść na drugą stronę stajni, zaczyna się wyrywać, chce wrócić do drugiej i obie rżą za sobą. Właściciel ma tylko je dwie w stajni. Jak oduczyć je takiego ciągnięcia do "drugiej połówki"?

edit. gdy mają siebie w polu widzenia, można odejść daleko, ale gdy druga jest kilka metrów dalej, ale siebie nie widzą, już zaczynają szaleć.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
02 maja 2014 10:54
Dramuta12 przestawić je najpierw, by się tylko widziały a po jakimś czasie tak, by nie miały siebie w zasięgu oka. Na początku może być mało fajnie, ale potem będzie spokój. Najlepiej też, by na padok nie wychodziły razem i nie szły na jazdę o tej samej godzinie.
Dzięki, -bibi22-  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się