Cobrinha, na wiosnę ogoliłam nią m. in. kucyka który wyglądał tak:
i tak jak pisałam wcześniej - oryginalne ostrze umarło, Ostery dają radę. Maszynka ma małą moc i wąskie ostrza, więc golenie zajmuje sporo czasu - zależy od stopnia obrośnięcia konia i gęstości włosa. Nowym ostrzem da radę ogolić konia w godzinę, ale i tak w miejscach gdzie włos jest twardszy i bardziej zbity (zad :marze🙂 jest ciężko - trzeba jechać bardzo powoli, żeby łapało. Maszynka jeszcze nigdy mi się nie zagrzała, za to noże owszem, więc częste przerwy są konieczne. Co nie zmienia faktu że jak się ma jednego - dwa konie to fajna sprawa, można się kilka razy w roku pobawić i zaoszczędzić kasę. Ja mam koni aktualnie 10 i wolałabym jednak coś co goli szybciej 😉