Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Musze oddzielić słowo zajeżdżanie od wsiąścia na konia.
No niestety niezgodze się, że jak ktoś na konia wsiądzie, przejedzie sie 3 minuty, zrobi kilka razy wodze pośrednią i zsiądzie to jest to praca.
Czy naprawde wybrażasz sobie popsiukać konia alusprayem jak nawet nie mozesz jeszcze założyć kantara, więc posłużysz się liną ?
Nie wiem czy na tego konia z łysą plamą na plecach wsiadano, ale to nie jest ten sam koń co na poprzednim zdjeciu. 5 z 10 miało siodło.
Oswojenie jest różnie pojęte, bo tutaj chodzi o zalanie konie bodźcami, im wiecej osiągniesz tym lepiej, bo potem komuś bedzie łatwiej i koń bedzie miał mniej stresu od nowa.
A myśle, że to, że ich dokładnie nie czyszczą jest bezpośrednio związane z czasem, każdy ma godzine czy dwie i jakby je pucowali to nic by nie osiągneli. Nie wiem jak dokłądnie jest tam, ale na moku, to albo rękawiczką, albo jedną szczotką wycierali miejsce gdzie jest popręg i siodło, reszty nie ruszali, szczególnie tych dredów.
I tak, jest to robione na szybko, bo ci ludzie tam jeżdżą dobrowolnie i nie mogą siedzieć kilka miesięcy, chodzi o wstepne przygotowanie tych koni, bez uszkodzenia ich psychcznie, bo początkowo właściciel prosił o pomoc klasyków i kończyło się jak kończyło np. Jumper który nauczył sie, że ludzie boją sie jego kopyt i jak sie ustawi tyłem i bedzie szedł kopiąc to człowiek ucieknie..

Dokładniej opowiem ci w czerwcu, bo sie wybieram jako obserwator 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2014 21:35
Oj nie nie nie TheWunia. To nie dlatego, ze jeżdżą tam dobrowolnie.
Nie próbuj nas oklamywac bo się nie da. Jak wol jest napisane, ze pracują z koniem dwa razy po 1.5 h. Czyli 3h dziennie co daje 9h w 3 dni.
Weekend ma 72h wiec jakby chcieli, to mogliby spokojnie koniowi 36 poświęcić. 4 razy wiecej niż poświęcaj (ah ta matematyka)

To jest konkurs. Kto osiągnie wiecej. Show.
Stad jasno określone godziny pracy.

Wiec nie wkręcaj kitu, ze to tylko dla tych biednych koników 😉

Komuś będzie łatwiej? To lepiej niech wlasnie odczula konia na psikacze, bo to z tym będzie miał ewentualny właściciel problem. Jak sie konia odczuli na takie rzeczy to wsiadanie to potem pikuś xP

I jakby to było serio tylko dla koni, to wzięliby 3 konie a nie 10, popracowali wiecej zamiast robić sobie rozgrywki i zamiast wypuszczać te co sie 'nie daly' to sprzedaliby te 3 za większe pieniadze i juz na następny taki weekend nie przyjechali by 'za friko'

Ludzie mogą sobie robic co chca, serio, niech wsiadają w 3 dni na surowe ogiery prosto z pola ale niech nie piep..... herezji, ze to dla dobra tych koni :P
W stanach przynajmniej nikt sie nie kryje: Road to the horse to konkurs 'zaklinaczy' zeby wylonic tego najlepszego. Mustsng Makeover (ten 3miesieczny) to tez konkurs, za pierwsze miejsce wygrywa zie milion dolców.
Nikt nie przykrywa tego dobrem koni bo to oczywiste, ze mustangom lepiej w rezerwatach na wolności niż w boksie pod siodlem.
I przynajmniej sprawa jasna

No niestety niezgodze się, że jak ktoś na konia wsiądzie, przejedzie sie 3 minuty, zrobi kilka razy wodze pośrednią i zsiądzie to jest to praca.



więc wsiądziesz, przejedziesz się trzy minuty, zrobisz "wodzę pośrednią" na miesiecznym źrebaku? albo na koniu kulawym?

TheWunia, cholernie przykro mi to mówić, cholernie. Ale zdrowo Ci do młodej głowy bzdur nałożono. jak w sekcie. nawet nie chce mi się komentować 🙁 zrobili Ci ogromną krzywdę, skoro zajeżdzanie koni "na szybcika", uznajesz za super sprawę, zamiast rzetelną, uczciwą pracę 🙁 Imponuje Ci to, a powinno budzić zgorszenie 🙁 Bo "koń będzie miał łatwiej" jak się go zaleje bodzcami w 3 dni, niż rzetelnie popracuje po kolei przez trzy miesiące.

i wyobrażam sobie pielęgnację ran u koni, które są agresywne. Skoro je natural obłaskawia - powinny dać się spsikać. Albo założyć dutkę. Albo zsedować.

to okropne, że do tego, co robią piętnowani chłopi wystarczy dorobić ideologię i zostaje się idolem 🙁

Pierwszy raz widzę, że natural może zrobić krzywdę. bo sprzedaje pomysły, które "zastępują" normalną, rzetelną, uczciwą pracę z koniem. Po co przyzwyczajać do zabiegów, po co uczyć podstaw skoro można obskoczyć "im więcej tym lepiej" w trzy dni.

i tłumaczenia o "dzikich koniach"... to jest dla mnie tylko i wyłącznie akcja "szybki zarobek". Bo można "odławiać" je 3 miesiace wcześniej i normalnie oswajać, uczyć, pracować. Ale zamiast tego młodym ludziom się wmawia, że są dwie opcje "natural" albo "łamanie". a konie trzeba robić szybko, żeby je szybko sprzedać. A można je robić normalnie. No ale wtedy mniej zysku w kieszeni, bo utrzymać trzeba, zatrudnić kogoś, czas poświęcać. Więc psychologiczną manipulacją wmawia się ludziom, że tylko natural jest słuszny, jako jedyna alternatywa.

szkoda, że nie tłumaczy się innych chciwców, którzy roczniaki oprzęgają. A przecież tak samo chcą. Szybko zrobić. Szybko sprzedać. Ale nie mają mitycznej ideologii i nie używają manipulacji, wiec są podłe potwory. A naturalsom dorobić aureole...

Na tym kończę. Bo takie zmanipulowanie młodego umysłu jest przeokropnie smutne. Już chyba wolę "pierdzielenie się" w pnh przez trylion faz, bo tam nikt nie wmawia, że trzeba szybko, tylko daje koniom czas.
smartini, czyli lepiej jeśli byłoby tak jad dawniej czyli byłyby zjadane ? Bo coś trzeba z nimi robić, bo one ciągle sie mnożą. (nie wiem po co to temu człowiekowi, nie pytaj xd )
Oczywiście, że jeżdżą tam dobrowolnie, nikt ich nie zmusza  😉
Tylko, że round peny są trzy więc, dziennie każdy zajęty jest po 9 godzin, od rana do wieczora.
Ja tam tu nie widze show, show to jest roud to the horse, kasa, telewizja, tysiące ludzi, sedziowie. Tu przyjezdzają osoby chcące się czegoś nauczyć, bo inaczej pracować z koniem surowym ale stajennym, a takim co człowieka praktycznie nie widuje. Czas pracy jest podany maksymalny, bo każdy chce coś robić, a i konie muszą odpocząć.
Konie nie są z powrotem wypuszczane, poprostu rzadko, ale zdarza się, że któryś ucieknie z pastwiska i wraca do stada. Celowo wypuszczony został Jumper, pierwszy zrobiony koń.

Jak koś chce zobaczyć konie z poprzednich edycji to może wejść w galerie obozów dla dzieci, bo te konie głównie do tego potem służą.

Isabelle pewnie, że lepiej pracować z nimi przez pół roku, tylko powiedz mi kto to zrobi ? Potem z tymi końmi pracuje sie na dwóch lonżach, wdraża do pracy. Głównym celem tego wszystkiego jest pierwszy dotyk i założenia kantara.
Jak np dajesz swojego prywatnego konia do zajeżdżenia to około 3- 4 miesiecy. A praca z dzikusami to, jakby to nazwać, łamanie pierwszych lodów.
TheWunia ale łamanie pierwszych lodów to właśnie wyczyszczenie konia itp, a nie zarzucenie siodła i wpakowania dupska na grzbiet! To jest dopiero kolejny etap, zaczyna się od "małych" czynności, a dopiero potem wymaga się więcej. Podobnie jak Isabelle nie mieści mi się w głowie wsiadanie na brudnego, poranionego konia. Skoro ich właściciel nie jest w stanie nad nimi zapanować to może jakiś TOZcik by się przydało wysłać? Skrajnie nieodpowiedzialne jest "hodować" te konie, nie mając nad tym absolutnie żadnej kontroli a potem płakać, że konie na mięso idą..

Swoją drogą chyba sama się oburzałaś, że Ci konia na szybcika robili i miałaś przez to z nim problemy - dla mnie między zajazdką Twojego konia a tymi "zajazdkami" nie ma różnicy - obie były i są beznadziejne.


Isabelle pewnie, że lepiej pracować z nimi przez pół roku, tylko powiedz mi kto to zrobi ? Potem z tymi końmi pracuje sie na dwóch lonżach, wdraża do pracy. Głównym celem tego wszystkiego jest pierwszy dotyk i założenia kantara.
Jak np dajesz swojego prywatnego konia do zajeżdżenia to około 3- 4 miesiecy. A praca z dzikusami to, jakby to nazwać, łamanie pierwszych lodów.

zrobią to normalni, zatrudnieni pracownicy. Ale tu wchodzi "pan chciwiec", który woli mieć szybciutko sprawę załatwioną. I zamiast otwarcie się przyznać "kasa ucieka, no to trzeba szybko" to dorabia się ideologię i o tym, że można normalnie - nie wspomina. bo nie widzę ŻADNEGO racjonalnego powodu dla którego konie nie mogą być stopniowo szkolone i musi to zostać odwalone w 3 dni.

mówię - jakby to było łamanie pierwszych lodów to nie byłoby to wdrażanie do pracy, tylko przyzwyczajanie konia do podawania nóg, czyszczenia, kąpania, opcjonalnie naaawet jeeeśli - lonżowania. A nie wsiadanie. to już nie są "pierwsze lody".
Już to widze : dzień dobry, ja mam stado 300 dzikich koni i trzeba odłowić kilka ogierów i zrobić. Makac jest tam zapraszany po pomoc, zbudowali mu round peny i dwa razy do roku przyjezdza.
Teraz w jnbt bedzie kurs na temat szkolenia i pracy z mlodymi konmi, i to nie ma nic wspolnego z 3 dniową pracą, tak jak pisałam jak dajesz im konia do zrobienia to trwa to długo. Tu to tak wygląda, bo tak chce właściciel tego stada. A jak dajesz konia makacowi to masz juz konia gotowego, a nie coś tam zaczetego.
Piszeszjakby te konie harowały tam po kilka godzin, a odrazu po 3 dniach szły na sprzedaż jako konie do rekreacji.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 października 2014 22:49
Bo tak chce ten facet? XD
No leze i kwicze

Jakbym poszła do któregokolwiek z trenerów z którymi jeździłam z surowym koniem i powiedziała, ze za 3 dni ma chodzić w trzech chodach pod jeźdźcem to zostalabym wysmiana co najmniej.


Nie mam nic do dodania w rym temacie q takim razie
Fokusowa ja bym nigdy w życiu konia na coś takiego nie dała. Za żadne miliony. Jak ktoś tak chce to proszę bardzo. A pojechać zobaczyć bym chciała. Z czystej ciekawości. Tak samo jak pojechałam na MOK. Jakaś masakra to była. Jedna zaglaskala konia do znudzenia aż ten ostatniego dnia zaczął na nią dębowac, drugi poganial konia z flagą i wsiadł na chwilę, a trzeci miał konia złoto i dzięki temu wygrał, bo zwierzak niczego kompletnie się nią bał, ale na dłuższą metę by to nie poszło bo koń jeśli tylko miał wybór to odchodził od niego i wcale nie lizal.
W sumie jak tak o tym myślę to wcale nie chodzi o zajezdzanie tych koni. Tylko o sprawdzenie co jestem w stanie osiągnąć na podstawie relacji, myślę że od takiego ogiera można się mnóstwo nauczyć.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 października 2014 23:46
Stado Reagana w końcu znalazło jakieś zastosowanie. Służy za ściągane z prerii mustangi zajeżdżane po kowbojsku. Tylko nie wiem czemu niby ta cała 3 dniowa impreza jest elementem tego całego jeździectwa naturalnego.
a mi się nie chce wierzyć, że ktoś zapłaci za te pokurcze więcej niż ubojnia, zatem cała ta "impreza" to tylko marketingowa lipa... swoją drogą, mięsko pewnie wyborne 🙂
A potem sie dziwic ze jest tyle znarowionych koni. Nie wierze w to, ze jak taki kon po zajazdce 3 dniowej trafi w rece osoby malo ogarnietej to nie zrobi sie agresywny.

A jak ktos ma problem z tak wielkim stadem to niech sie na rybki przerzuci 😉

Ps. W jakich granicach kosztuja konie od niego ?
TheWunia niestety muszę stanąć tym razem po "drugiej stronie płotu".

Bo owszem, uważam, że jeśli odłowią tam zdrowego, dorosłego konia i po trzech dniach ktoś usiądzie mu na grzbiecie na piętnaście minut - to od tego koń nie umrze. Ale na tym się kończy moja obrona całego tego procederu.
I owszem, zgadzam się, że trzy dni z naprawdę dzikim koniem mogą bardzo jasno pokazać człowiekowi, ile naprawdę wie, potrafi i rozumie.
Ale to tyle.

Ponieważ tak - to jest show i pokazówka. Takie same rzeczy robi się na pokazach, gdzie przywozi się dzikiego konia z prerii i ktoś z nim pracuje przez trzy dni, a potem pokazuje, jak wiele udało mu się osiągnąć. Nie wierzę absolutnie w to, że nie ma tam choćby podświadomej rywalizacji "kto osiągnie więcej". Bo ten z roundpenu po lewej to już założył halter, a ja dopiero dotknąłem konia, grrr. Bo ta z roundpenu po prawej siedziała drugiego dnia na koniu, a mój nawet nie pozwolił sobie siodła założyć, jestem do d****. I tak dalej, i tak dalej.
A właściciel tego stada - no wybacz, ale on na tym niezły biznes kręci. A razem z nim właściciele okolicznych hotelików, pensjonatów itp. Bo oni mają kasę z tego, że przyjeżdżają widzowie. A właściciel stada - raz, że mówi się o jego koniach w całej Polsce, co jest jakby nie było rodzajem reklamy, dwa że pewnie część z tych koni sprzeda, trzy że podejrzewam sprzedawanie pod hasłem "konie magicznie oswojone i ujeżdżone za pomocą JNBT". Do tego nie wiemy, jakie są realne układy między nim a Makacewiczem - nie chce mi się wierzyć, że żadnych nie ma, myślę, że obydwoje czerpią z tego wymierne korzyści.
Tu nie chodzi o dobro tych koni, im jest wystarczająco dobrze, jak latają tabunami po pastwiskach. Tu chodzi o marketingowe pokazanie się, jak to JNBT potrafi "zaczarować dzikie ogiery, że stają się łagodne jak baranki". Zresztą ciekawe, dlaczego akurat ogiery... Zakładam, że te konie mają jakieś matki i że te matki nie są cudem natury rodzącym wyłącznie ogierki. A wobec tego... Dlaczego nie klacze? Albo dlaczego te konie nie są odławiane w wieku półtora roku, masowo kastrowane i wypuszczane z powrotem? Proste - bo "ogier to brzmi groźnie". "Oswajanie dzikich klaczy?" - pfff....
Już to widze : dzień dobry, ja mam stado 300 dzikich koni i trzeba odłowić kilka ogierów i zrobić. Makac jest tam zapraszany po pomoc, zbudowali mu round peny i dwa razy do roku przyjezdza.



zakładam, że "Makac" nie robi tego pro bono 😉
a kursanci? płacą za takie szkolenie z robienia dzikich mustangów, prawda?

jeśli tak to stoi za tym tylko i wyłącznie kasa. Właściciel ma pro bono zrobione konie (albo taniej, bo płaci tylko za 3 dni pracy a nie 3 miesiące) plus... ludzie płacą za oddziczanie koni 😂
Isabelle kursanci za to ponoć nie płacą, są po prostu zapisy i kolejka chętnych.
Ale tak czy inaczej na pewno stoi za tym kasa, jak nie tu ukryta, to gdzie indziej.  😎
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2014 07:32
Przeczytałam to pierwsze i dwie rzeczy zapaliły mi "czerwone światełko".
1. "wybieraliśmy do zajeżdżenia jak najmłodsze konie" - hmmm tak, a jaka jest dolna granica wieku koni w tym stadzie? Bo jeśli są tam konie niemające skończonych trzech lat, to właśnie mam kolejnego minusa dla tej akcji do kolejki
2. ktoś tam był na klaczy - jak się to ma do zasad bezpieczeństwa? Chyba trzeba być <tutaj niecenzuralne słowo> żeby wpuścić jeźdźca na klaczy w stado 32 dzikich ogierów. Toż to proszenie się o wypadek i mogło się coś stać zarówno człowiekowi i klaczy, jak i któremuś z ogierów.

eidt.
3. też do zasad bezpieczeństwa - uczono mnie zawsze, że jak jest grupa jeźdzców w terenie i komuś koń odpala w długą, to raczej należałoby np. udać się za nim celem sprawdzenia, czy żyje, a nie stoi się z głupimi komentarzami i czeka, czy wróci. A jakby tak ten człowiek spadł gdzieś poza ich polem widzenia i rozwalił sobie głowę? Jak długo by czekali i się śmiali, zanim pojechaliby go szukać? No naprawdę...  🤔wirek:
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2014 07:47
Murat-Gazon, mnie nie pytaj, ja nie znam normalnej odpowiedzi, normalnej w sensie logicznego bezpiecznego myślenia 😉
a tam przecież same miSZcze  🤔wirek:

i kiedy już mogę się jakiś sposób do pewnych rzeczy przekonać, że fajne, że można spróbować, że być może że zadziała (ale w moim osobistym wydaniu, po wskazówkach) to własnie wtedy szybko mój entuzjazm takimi "szkoleniami" spada głębiej jak szczyty K2 😉
Nie no, właśnie padłam.  😵  😵  😵

Weszłam sobie do wątku o HSS (temat mnie interesuje, bo kiedyś jeździłam na klaczy z HSS-em), a tam... ktoś poleca natural jako lekarstwo na HSS.
No ludzie....  :emot4:
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2014 08:00
czytałam i nie wiem co powiedzieć  🤔wirek:  😵
i właśnie o takich historiach mówię, wiedza głęboko w du*pie, ale jest cudownie "natural" rozwiązaniem na wszystkie Twoje problemy
w sumie świetne hasło reklamowe  😁
Taaaa. Dobrze, że nie na złamaną nogę na przykład.  🍴
Murat a tam w ogóle ktoś te konie kontroluje - w senise wie ile mają lat? Niektóre konie w wieku niecałych 2 lat wyglądają na 5 latki... więc nie wyobrażam sobie łapania najmłodszych..
swoją drogą przecież to produkowanie NN i to na masową skale...
Fokusowa pojęcia nie mam. Ale nie zdziwiłabym się, gdyby było to wszystko totalnie samopas.
Skoro one nie mają nawet imion, to można domniemywać, że i paszportów, opisów nie mają.
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2014 08:08
sama natura  😁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
24 października 2014 08:12
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2208244#msg2208244 date=1414130515]
Isabelle kursanci za to ponoć nie płacą, są po prostu zapisy i kolejka chętnych.
Ale tak czy inaczej na pewno stoi za tym kasa, jak nie tu ukryta, to gdzie indziej.  😎
[/quote] kursanci za to płacą i to nie mało 😉
derby ja słyszałam na L1, jak Makacewicz osobiście mówił, że nie ma za to opłat.
Chyba że jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że jest masa "opłat ukrytych".
Pomijam, że trzeba sobie załatwić dojazd, nocleg i wyżywienie, bo to oczywiste, że tu już pojawiają się koszty.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
24 października 2014 08:27
Źle słyszałaś, z koniem ok 800zł a słuchacz jakoś 360
derby ale to ty podajesz ceny za kurs, a my mówimy o zajeżdżaniu dzikich koni.  🤔
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2014 08:32
cytuję
kurs
RELATIONS

LEVEL 2

SZACUNEK

"W kursie można uczestniczyć jako:
- uczestnik z własnym lub wynajętym w ośrodku koniem - koszt 700 zł (plus ew. koszt wynajmu konia)
- słuchacz – 300 zł/kurs"


edit :

Do dyspozycji kursantów ośrodek oddaje dziesięć 3,5 letnich i starszych, zupełnie surowych, nieufnych,
ale szukających kontaktu koni, przebywających obecnie 24h na pastwiskach (dzień wcześniej odbędzie
się spęd stada). Istnieje również możliwość przyjazdu z własnym koniem do przygotowania go pracy pod
siodłem.
Koszt udziału w trzydniowym kursie:
- uczestnik pracujący z koniem 700 zł
- słuchacz 330 zł
Studenci z certyfikatami programu JNBT odpowiednio 630zł i 300zł
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
24 października 2014 08:33
Aaa tak, właściciel nie bierze nic. Ale Makac kasuje za kurs tak czy siak😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się