Dzieci jeżdżące konno

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 listopada 2014 08:59
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96325.msg2213529#msg2213529 date=1414832214]
ważne, że dziecko jest zadowolone nauka jazdy ma mu sprawiać frajdę i przyjemność, to jest najważniejsze na pierwszym etapie szkolenia, ma się oswoić z koniem, zacząć się go uczyć reszta przyjdzie z czasem
[/quote]

a ja bym dodała jeszcze, że przede wszystkim ma się nie zrazić a jak złapie bakcyla to idealnie.
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96325.msg2213529#msg2213529 date=1414832214]
ważne, że dziecko jest zadowolone nauka jazdy ma mu sprawiać frajdę i przyjemność, to jest najważniejsze na pierwszym etapie szkolenia, ma się oswoić z koniem, zacząć się go uczyć reszta przyjdzie z czasem


a ja bym dodała jeszcze, że przede wszystkim ma się nie zrazić a jak złapie bakcyla to idealnie.
[/quote]

dokładnie, dlatego tak ważny i potrzebny jest mądry szkoleniowiec, nie ważne z jakimi sportowymi osiągnięciami i papierami, który będzie miał ogrom cierpliwości i dobre podejście do dzieci.... dla którego bezpieczeństwo jest najważniejsze w końcu "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci"
Wiecie, nie wszyscy użytkownicy zaglądają do wszystkich wątków. Dlatego Smok musi wchodzić do wielu i w każdym podkreślać swoją pozycję, swoje znajomości i swoją zasobność portfela 😉 Tak, żeby NIKOMU to przypadkiem nie umknęło. Póki robi tylko to, to nawet można z lekkim uśmieszkiem przez to 'przebrnąć', ale takie uporczywe obrażanie kogoś? Kim Ty, Smok jesteś, żeby pokazywać halo czy komukolwiek innemu jego miejsce w szeregu? Jeśli póki co, z Twoich wypowiedzi wynika, że Twoim największym osiągnięciem jest stanie obok kogoś, kto coś naprawdę w życiu osiągnął?

A wracając do tematu:
Cocosowo, fajne maluchy!
[quote author=SILVER_GOLD link=topic=96325.msg2213519#msg2213519 date=1414831555]

Twoja percepcja tego nie ogarnia ? Dwa ważne i kluczowe słowa: ktokolwiek i niebezpieczne
[/quote]

To że jesteś lizusem na poziomie działacza starej gwardii , to pikuś . Ale nie dawaj przykładów których nie ogarniasz , siedź w swoich książkach i papierkach i nie opowiadaj pierdół . Ani to ktokolwiek ,ani nie ma nic niebezpiecznego . Każdemu można przyszyć łatkę na podstawie jednego wyrwanego z kontekstu zdarzenia , dyskredytując jego całokształt pracy. jest to znamiennne dla całej rzeszy przydupasów którzy kręcą się w jeździectwie. Co do reszty to się zgadzam , musi być fajnie miło ,sympatycznie i bezpiecznie . I nie kto inny tylko ja napisałem dokładnie taki schemat opisując naukę jazdy dla dzieci ,, przez zabawę do umiejętności '' . Wystarczy przeczytać coś więcej niż ostatni wpis. 🤔

Dla przypomnienia , jak ktoś ma problemy z pamięcią . 😉

Rolą instruktora jest wytłumaczyć rodzicom ,a potem zachęcić dzieci. Jazda konna na kucach to nie może być tylko rzeźbienie w gównie bo to dobre dla dorosłego. Dzieci to dzieci i muszą mieć zabawę i przyjemnośc inaczej szybko się nudzą . Poza tym dzieci lubią rywalizację . Zrobisz im pseudosportową grupę ,trochę pony games ,trochę ujeżdżenia troszkę skoków i dzieciaki zapalą jak malina. Najgorzej jak wszyscy tylko spinają pośladki i chcą od razu zrobić małego jeźdźca , którego zanudzą nudnymi ćwiczeniami .. dzieci najszybciej i najchętniej uczą się poprzez zabawę , czego niestety większość naszych szkolenio( f )ców nie rozumie. 😉


Od dawna problem z halo jest tutaj , a nie w moich wpisach .

Smok10, nigdy nie oburzały mnie wiedza, umiejętności i doświadczenie. Oburzyło mnie odebranie uprzywilejowanej (nieważne, że umownie) sytuacji zawodowej akurat trenerów


Nieważne że autorytetu trenera nie buduje się na papierkach i nieważne że instruktor / trener zdobywa autorytet np : WIEDZY , UMIEJĘTNOŚCI I DOŚWIADCZENIA ! oburza odebranie przywilejów. A jakiż to przywilej , ten papierek ???? Chyba tylko dla kogoś kto nie umie zbudować autorytetu np : PRAKTYKI !!! Niestety , każdy kto się od kogoś uczy , szuka AUTORYTETU  ! ZWŁASZCZA DZIECI !
To że jesteś lizusem na poziomie działacza starej gwardii , to pikuś . Ale nie dawaj przykładów których nie ogarniasz , siedź w swoich książkach i papierkach i nie opowiadaj pierdół . Ani to ktokolwiek ,ani nie ma nic niebezpiecznego . Każdemu można przyszyć łatkę na podstawie jednego wyrwanego z kontekstu zdarzenia , dyskredytując jego całokształt pracy. jest to znamiennne dla całej rzeszy przydupasów którzy kręcą się w jeździectwie. Co do reszty to się zgadzam , musi być fajnie miło ,sympatycznie i bezpiecznie . I nie kto inny tylko ja napisałem dokładnie taki schemat opisując naukę jazdy dla dzieci ,, przez zabawę do umiejętności '' . Wystarczy przeczytać coś więcej niż ostatni wpis. 🤔


nie interesuję mnie to co myślisz o mnie, bo dla mnie jesteś nikim jednym z wielu nikców na tym forum z rodziny trolowatych nic więcej, więc możesz sobie pisać co tylko dusza zapragnie mnie to nie rusza  🙂 sam sobie wystawiasz laurkę aspiracje ogromne, chęć zaistnienia również ale wieś nadal w Tobie głęboko zakorzeniona.

Co do meritum wątku, to nadal umiejętność CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM się kłania. Idź na spacer, przewietrz się, nie wiem może alkohol z diety wyeliminuj, zrób kilka przysiadów, pompek i pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz. Przejrzyj raz jeszcze wątek, szczególnie wpisy z wczorajszego dnia, cofając się do 30.10.2014 nawet, a później pisz o ogarnianiu, bo jak na razie to koncertowo się ośmieszasz. Taka dobra rada.
Jakoś mnie to nie rusza. Przewietrzyłem się już wystarczająco , taki dzień. A co do swojej niepopularności ,to rozumiem, zbyt wielu nadępnąłem na odcisk. W momencie kiedy poruszyłem tak ważki dla całego środowiska temat ,papierowych instruktorów i trenerów którym odebrano pewien przywilej w postaci rzeczonych papierków , wsadziłem kij w mrowisko. Nasłuchałem się już tyle inwektyw pod moim adresem że te twoje to pikuś . Dzisiaj wszyscy przyjmują to już jako akt dokonany , tylko wielu nie może się z tym jeszcze pogodzić . 😉

P.S Pomimo że jesteś tu od niedawna ,to od razu widać z kim mam doczynienia . Pozdrawiam pana działacza !!!  😉
A co do meritum sprawy i dzieci , to nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko uczyło się od papierowego trenera po weekendowym kursie IRR . choć ten tamat już mam bardzo dawno za sobą . 😉 I nie walczę z halo , tylko z ideami które głosi. Prywatnie może jest bardzo dobrym szkoleniowcem.!  😉
I wersja

P.S Pomimo że jesteś tu od niedawna ,to od razu widać z kim mam doczynienia . Pozdrawiam pana działacza !!!  😉
A co do meritum sprawy i dzieci , to nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko uczyło się od papierowego trenera po weekendowym kursie IRR . choć ten tamat już mam bardzo dawno za sobą . 😉


II wersja

P.S Pomimo że jesteś tu od niedawna ,to od razu widać z kim mam doczynienia . Pozdrawiam pana działacza !!!  😉
A co do meritum sprawy i dzieci , to nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko uczyło się od papierowego trenera po weekendowym kursie IRR . choć ten tamat już mam bardzo dawno za sobą . 😉 I nie walczę z halo , tylko z ideami które głosi. Prywatnie może jest bardzo dobrym szkoleniowcem.!  😉


brawo, ale zaraz zaraz czy Ty przypadkiem nie jesteś LIZUSEM  😂

suma sumarum dobrze ze włączyłeś myślenie to pierwsza oznaka tego, że masz jeszcze rozum 🙂

życzę dalszych sukcesów i pewnego rodzaju zrozumienia innych. Masz małego plusa 🙂

ps. działaczem nie jestem  😉
Dziwne ,ale obie wersje opisano o jednej , godzinie ,jednej minucie i w tej samej sekundzie  👀 Musiałeś się wciąć w pól słowa.  😎

Cytat: Smok10 Dzisiaj o 13:26:39

P.S Wróćmy do tematu , o dzieciach , na wyrażanie własnej opinii o IRR i Ustawach Deregulacyjnych jest wątek instruktorski . 😉
Dziwne ,ale obie wersje opisano o jednej , godzinie ,jednej minucie i w tej samej sekundzie  👀 Musiałeś się wciąć w pól słowa.  😎


🚫 Smok, Smok niby tak długo na forum jesteś a o jego działaniu niewiele wiesz do tego krętacz z Ciebie wyborowy  😂

I wersje napisałeś o godz.:13:26:39 po czym o 15:24:15 zrobiłeś edit na II wersje 🙂

to, że ty inteligencja nie grzeszysz nie oznacza, że cała reszta forumowiczów jest ułomna 😉 jak widzisz nie czas pobytu na forum decyduje o znajomości zagadnień z jego funkcjonowaniem związanych 🙂

ale zgadzam się ogranicz się tylko do wypowiedzi merytorycznych z tematem wątku związanych 🙂
A może o 15 ;24 ; 15 s poprawiałem literówki , a może musiałem wyjść w pół zdania .? . Żeby kogoś oskarżać to trzeba mieć dowody  😉 Moje intencje są jasne i czyste. 🤣 A do halo nic nie mam , tylko się z nią nie zgadzam.  😉 Wielokrotnie pisałem o zawiłościach nowych i starych ustaw oraz obowiązującego w tej materii prawa i 100 razy spotkałem się ostrą reakcją zainteresowanych w tym żeby ludzie żyli w niewiedzy i nieświadomości  . Rynek niby kiepski , ale walka o klienta ostra.  🤣 Wystarczy weść w temat Instruktor Rekreacji zd Jeździectwo  , co się działo na początku.  😉
Smok10, daj już spokój! Twoja krucjata o uświadomienie, że nastąpiła "deregulacja" = unicestwienie jest słuszna. Bo nastąpiła. Ty popierałeś założenia tej ustawy, ja nie. A cały spór jest o gwizdek, bo niczego nie zmienia. Nie dziwię się przejściowemu rozgoryczeniu kolegów-trenerów, którzy poświęcali swój czas, wysiłek, pieniądze, musieli przejściowo przyhamować z karierą zawodniczą - żeby zdobyć Wymagane (wówczas) UPRAWNIENIA. I nagle okazuje się, że ich trud - szkolenia się W TYM co zamierzają robić jest o kant d*.
Zjawisko "papierowych instruktorów" nie jest jedynym niepokojącym. Równie niepokojący jest obraz "trenera-sprawozdawcy", jak to nazywam. Właśnie byłego zawodnika, którego chyba boli myślenie i zdobywanie wiedzy. Trener-sprawozdawca "na tym polega", że udziela "wskazówek" w czasie rzeczywistym 😁" galopujesz, zakręt w prawo, najeżdżasz na przeszkodę, skaczesz, skoczyłaś, przeszłaś do kłusa, galopujesz, najeżdżasz... I dobrze, jeśli da radę powiedzieć: "pasuje". Taki "profesjonalista" ma zero wiedzy O TRENINGU. Nawet, jeśli sam miał bardzo dobrego trenera (a nie wszyscy mieli) przez cały okres startów miał święte prawo skupiać uwagę na tym, JAK wykonać sportowe zadanie, a nie na tym, jak się przekazuje wiedzę. Później jest: No jak mam ci to wytłumaczyć? Po prostu to zrób! Mnie to zawsze wychodziło, robisz jakiś błąd, itd. A rodzice nie zdają sobie sprawy, ze trafili na trenera-laika - bo ma tytuły sportowe. Tak, pewnie z czasem się nauczy - na błędach podopiecznych. Nauczy się - nie jak SAMEMU pokonać parkur, tylko - jak to zrobić, żeby KTOŚ to zrobił.
Nic, "psy szczekają, karawana idzie dalej".
przepraszam za off top, ale czy spotkaliście się kiedyś z pojęciem "siodło za krótkie na konia" ? nie chodzi o łęk, tylko o rozmiar siedziska
idź do wątku o dopasowaniu siodeł. Może być siodło za długie, nie powinno sięgać za linie ostatniego żebra
dziękuję MAgda, chodziło mi o za krótkie, nie za długie, już edytuję poprzedni post  😡
ej za krótkie to chyba nie może być. Co najwyżej będzie śmiesznie wyglądać :-)
też mi się tak wydaje... generalnie sytuacja wygląda tak, że kilka tygodni temu dostałam na jazdę siodło z pękniętą terlicą !!! moja znajoma, która ma coba (konia tej samej rasy co koń, na którym jeżdżę w rekreacji) poleciła mi niedrogie siodło bezterlicowe, które pasuje na prawie każdego coba. Kupiłam to siodło i dziś zabrałam do stajni, gdzie "dziewczynka, od biegania przy koniu" stwierdziła, że to siodło jest za krótkie na tego konia i nie mogę go użyć  🤔 siodło nie dotykało łopatki, miało prześwity z przodu i tyłu, jego poduszki "przylegały" do grzbietu... ale zdaniem obsługi było za krótkie 😲
to lepsze pęknięte? Rewelacja...
Od kiedy to obsługa stajenna ma prawo decydować o siodle?
Od tego jest instruktor albo właściciel ośrodka na mój gust...

ja też podchodzę do ludzi z własnymi siodłami jak pies do jeża ale jeśli przypadkiem pasuje na konia to czemu nie...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 listopada 2014 18:30
wiecie co kochani, taki fajny wątek - dzieci, konie, kucyki, luźne rozmowy a nie kolejny "dlaczego naturalsi (...)" i większość wątków na re-volcie, która jest w takim tonie!
Niech ten zostanie taki dziecięcy 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 listopada 2014 18:46
Strzemionko jestem za. Fajny wątek w którym można podpatrzył postępy innych dzieci i rodziców a tu na dwie strony dyskusja o dupie Martynie. Modzi a może przeniesienie offa? bo już sie nawet wchodzić tu nie chce
Cocosowo i o to chodzi, nic na siłę, na tym etapie to ma być zabawa która sprawia dzieciakom frajdę. Też nigdy nie naciskałam i nie robiłam nic na siłę.
Świetne te Twoje dziewczynki.  🙂
A moje maluchy dziś wspomnieniowo a jutro wsiadamy na dziadunia.



a napisz ile tu jeździec ma lat, tak z ciekawości i jakiej miary jest koń?

Mnie się wydaje, że jednak lepsze takie trochę większe kuce, dłużej się da na nich jeździć :-)
Na ostatniej fotce ma 6 a na pozostałych 8 lat, kucka ma 100 cm  🙂
Ja myślę, że takie wczesne początki dużo dają - przede wszystkim równowagę, no i świetną zabawę  😀 Wiadomo wszystko w granicach rozsądku i bezpieczeństwa - spotkałam się z przypadkami gdzie 5/6 letnie dzieci jeździły w tereny, co jest dla mnie już sporą przesadą...

A tak siostrzyczka dzisiaj śmigała  🙂


Magda, no właśnie, w całej tej "zabawie" najtrudniejsze było to, że nie miałam kogo wsadzić na kuckę żeby czegoś ją nauczyć, ewentualnie coś poprawić.  😉
Wera, moja córka dużo swojej dotychczasowej przygody spędziła w terenach, myślę że to bardzo dobrze wpływa na równowagę. Na początku w wieku 5-6 sciu lat były to tereny pod kontrolą na zasadzie, córka na kucu, kuc na uwiązie a ja za nimi na butach.
Na pierwszy rodzinny i samodzielny teren pojechała jak miała 7/8 lat.


moja w pierwszym terenie była w tym roku ale ona dopiero teraz zaczęła galopowac luzem.
Jeśli dziecko dobrze siedzi i dysponuje się odpowiednio spokojnym koniem to czemu nie. Tereny bardzo dużo dają a jednak dziecko musi mieć frajdę z jazdy, inaczej się zniechęci bardzo szybko
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
02 listopada 2014 05:51
Bardzo chciałabym pojechać z moim dzieckiem w teren, ale jak to rozwiązać logistycznie? Za nią nie mogę bo kuc nie pójdzie na czołowego, z przodu owszem, ale nie widziałabym co się z Małą dzieje. Zostaje jeszcze obok, ale nie wszędzie droga na to pozwala. Wcześniej jeździła ze szkółkowym zastępem, ale teraz kiedy stoimy w prywatnej stajni tereny Nam się skończyły
nie masz trzeciej osoby do towarzystwa? Tak żeby kto inny jechał na czoło a ty za dzieckiem? Tak jest najbezpieczniej, ja zawsze się staram mieć dodatkową osobę jak jadę z dzieckiem albo z kimś zupełnie początkującym

A jeszcze kiedyś jeździłam tak, że prowadziłam kuca na uwiązie jadąc na swoim koniu, czyli prowadziłam z konia na smyczy :-) Bardzo fajne w przypadku dzieciaka, który dobrze siedzi a ma kłopoty ze "sterowaniem" Miałam kiedyś takiego uczni trochę nadpobudliwego ruchowo. Siedział kapitalnie natomiast konie go nie chciały słuchać, za duży bałagan robił. No i jego własnie tak prowadzałam, nawet galopowaliśmy razem :-) Kapitalnie się chłopak wyciszał. Miał radochę, nic nie musiał robić i koń nie ucierpiał :-)
A.kajca   Immortality, victory and fame
02 listopada 2014 18:45
A jak zachować się w sytuacji kiedy dzieciaczek 5- 7- letni nie chce słuchać instruktora? Znajome, które prowadzą jazdy żaliły mi się z takich przypadków. Nie ze strachu, czy braków fizycznych ale złośliwości/przekory np. nie wykonuje ćwiczeń, nie reaguje na polecenia ("ręce niżej", "pięta w dół"😉 lub ewidentnie olewa instruktora. Druga rzecz jest taka, że moim zdaniem w takich przypadkach powinni reagować rodzice. Aczkolwiek opiekunowie tych latorośli traktują stajnię jak przedszkole- zostawiają dzieci z instruktorką i jadą sobie "gdzieśtam". Może miał ktoś podobne doświadczenia? 
pomoc ze strony rodziców to jest całkowite nieporozumienie!
Instruktor musi sam sobie wybudować autorytet, nie ma innego wyjścia. Trzeba umieć "ugryźć" dziecko, tzn znaleźć metodę jak do niego podejść. Przede wszystkim-zainteresować. No i pokazać, że jak posłucha to będzie łatwiej, lepiej, skuteczniej. No i niewątpliwie czasem na niektóre dzieci trzeba zwyczajnie wrzasnąć-bo nie dociera... Ale to jednak rzadko powinno być, nie może to być metoda na prowadzenie normalnej lekcji, tylko w przypadku kiedy dzieciak ewidentnie nie słucha albo robi coś głupiego albo niebezpiecznego.

Natomiast dzieci wymagają innego podejścia niż starsze osoby. dziecko nie ma jeszcze takiej świadomości własnego ciała, że było w stanie przypilnować pięty, ręki i jeszcze czegoś. Nie da się po prostu. Więc po pierwsze-po kolei, nie poprawiać kilku rzeczy na raz, tylko pojedynczo, zaczynając od tego, co najbardziej przeszkadza. I starać sie układać dosiad poprzez ćwiczenia (a więc tak, żeby w efekcie jakiś "działań" na koniu typu powiedzmy stanie w strzemionach noga ułożyła się sama) a nie poprzez bezpośrednie wskazówki co do położenia ciała. I więcej zabawy z dzieckiem na koniu niż pracy-mogą być choćby jakieś młynki itp.



tu jest film gdzie między innymi jest poruszona kwestia nauki "sytuacyjnej"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się