Króliki oraz gryzonie

Muffinka ZDJĘ-CIA! ZDJĘ-CIA!
Będą jak znajdę chwilę by zrobić i zgrać🙂
Nasza tez ma klatkę otwartą wtedy gdy jesteśmy w domu. Zamykam ją na noc i jak wychodzimy. A ona skrzętnie korzysta z tego - nawet drzemie sobie poza klatką.
Ok, oto Trusia (imię nadane przez Filipa 😜 )









Muffinka - śliczna, trochę podobna do mojego Dudka złośnika. Niech się zdrowo chowa.

Dla tak małego królika mogą się nadać suszki Zuzali, polecam szczególnie suszonego mniszka i obie babki lancetowatą i szerokolistną, są niezłej jakości, można po troszeczku dodawać dla urozmaicenia. Wszystkie moje pięć stworów uszatych uwielbiało. Ja dla mojej menażerii zwykłam hodować różne kiełki, wysiewałam w zimie w doniczkach różności, od owsa przez koperek po rzodkiewki (co mi w ręce wpadło).
Z zieleniną i warzywami spokojnie poczekaj aż jeszcze trochę podrośnie, bo malutka jest

Pisałaś coś o paśniku na siano - czy to taka metalowa podwieszka, odchylona od prętów klatki metalowa drabinka co to jest dołączana do klatki w zestawie? Pytam, bo ja unikam jak ognia odkąd dwa młode króliki kamikadze, mój i przyjaciół, w krótkim odstępie czasu poważnie uszkodziły sobie łapy (mój zwichnął przednią, było podejrzenie złamania) - usiłując się wcisnąć w wolną przestrzeń między paśnikiem a ścianą klatki - uratowałam mu tę łapę tylko dlatego, że byłam tuż obok, kiedy w pomroczności jasnej wbryknął się tam i uwiązł, nawet nie chcę myśleć co by się stało, gdyby nie było mnie wtedy w domu. Dlatego siano kładę w klatce na podłodze, a na zestawienie młody królik-paśnik reaguję nerwowo. 😉 No chyba, że wymyślili jakiś nowy patent - to chętnie się dowiem.

I tak w ogóle to podziwiam Wasze króliki, że nie tykają podkładów higienicznych włożonych do klatki 😲, dowolny mój królikołak zrobiłby z podkładu jesień średniowiecza zanim zdążyłabym ryknąć "zostaw to!!!". 🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
08 stycznia 2015 17:46
Mzimu, są plastikowe paśniki zewnętrzne - działają tak samo, tylko są przyczepione po zewnętrznej stronie klatki i królik wyjada siano przez pręty klatki 🙂

Becia23 a, takie. Dzięki. Chyba kojarzę, ale odrzuciłam jako niepraktyczne przy króliku kicającym większą część dnia poza klatką, a wracającym do niej tylko za potrzebą lub najeść się - miałabym to siano wywleczone na pół pokoju. A propos mojej "schizy prętowej" - u mnie w czasie, gdy królik harcuje luzem klatka ma dach przykryty grubym złożonym kocem - też "w razie w" gdyby królik wydumał, żeby na nią wskoczyć (a zdarzało się). Ale ja mam w ogóle różne schizy, nie przejmujcie się, np po tym jak mi kanarek wpadł za regał i wydłubywałam go metrową linijką - wszystkie meble mam od góry poobklejane tak, że nie ma szpar między nimi a ścianą. 😎
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
08 stycznia 2015 18:15
ja siano daję w porcelanowej misce. Przynajmniej jako tako nie syfią  😎
A czy Wasze króliki załatwiające się w kuwecie robią tam tez bobki czy tylko siku? Nasza sika w sumie w dwóch miejscach klatki, poza klatką jeszcze CHYBA się nie zdarzyło (albo nie zauwazyłam 😡 ) ale za to bobki mam wszędzie 😉
'Moja' robi bobki tylko w klatce, nigdy poza. Robienia tylko do kuwety w takiej sytuacji już nawet nie wymagam. 😀
I od poipczątku tak robiła czy po jakimś czasie? Można tego nauczyć?
Zaznaczam że nasza jest u nas od niecałego tygodnia więc nie wymagam jeszcze tego, pytam na przyszłość.
A tego to nie wiem, bo ona fundacyjna jest i ma już 5 lat. Jak jeszcze była w biurze, a była w nim rok to też tak robiła. Ale tego bardzo ciężko nauczyć, z tego co wiem i widziałam, to już konkretnie od samego królika zależy.
Ok, zobaczymy. Ona jeszcze malutka jest.
Mój Bazyli sam sobie wybrał miejsce poza klatkę, gdzie najchętniej załatwiał się.Dlatego kupiłam kocia kuwetę i w to właśnie miejsce postawiłam.Działa idealnie, załatwia w niej wszystko 🙂 uwielbia siedzieć pod łóżkiem w sypialni i czyścić się na kanapie! króluje na niej i nawet psu nie pozwala na nia wskakiwać  🏇 przegania psa nawet od jej miski z jedzeniem...
Muffinka cudeńko! jak się dogaduje z dzieciakami? nie boi się gwałtownych ruchów? króliki zawsze mi się kojarzyły ze strachliwymi zwierzątkami, a twoja wygląda na mega wyluzowaną z tymi szkitkami wyciągniętymi  😍.
kurczak_wtw, mój też był niezłym luzakiem  😉



Tutaj zasnął jak zabity, mimo, że się tłukliśmy na maxa z moich chłopakiem. Nie przeszkadzało mu, hehe.

Taka piękna Mania. 😍


flygirl piękna sznupka!! 😀
Meise niezły as!

Ale boskie króle!
flygirl - te oczy do paczenia stworzone. Królicza lady. U mnie teraz króliczy gmin, więc tym bardziej patrzę z zachwytem.
Muffinka - co do kuwetowania to my mieliśmy jedną kuwetę w klatce, a drugą w jakimś strategicznym i zachęcającym miejscu w domu, żeby odwrócić uwagę od frajdy uiszczania się na kanapie - bo niestety zrobił się to króliczy sport amatorski. Zauważyłam też, że poprzednie moje króliki również lubiły polać na coś bardzo mięciutkiego, rozkosznie uginającego się pod łapkami. Bobki zgubione poza kuwetą zmiatałam i wsypywałam do niej łopatologicznie.
Na obrazku poglądowym widać jak kuwetka nieznacznie zmienia położenie - bardziej centralnie, bardziej prawy kącik w zależności od tego jak gusta ewoluowały u rosnącego dynamicznie klienta. Z wiekiem cela miał coraz lepszego, a po kastracji stał się pedantem i od tamtej pory poza klatką bobka już nie uroni. Z czasem wystarczała już tylko jedna duża w klatce, a tę białą mogłam zwinąć.
kasiulkaa25, no z gryzoni to najmądrzejszy na pewno nie jest.
nefryt, trzymamy!

Jeśli chodzi o załatwianie się do kuwety  😉
Szczury jeszcze generalnie bobków nie gubią... ale znaczą teren  😉 świnki i szynszyle zostawiam w tej kwestii bez komentarza...  😁

Nasz królik płochliwy nie jest, ale nie przepada za głaskaniem... uwielbia za to plątać się pod nogami  🤔 czasami ciężko przejść i trzeba chodzić powoli aby go przypadkiem nie nadepnąć.
Bałam się tego ze królik będzie zestresowany bo jak wiadomo przy dwójce dzieci ciężko w domu o ciszę i spokój 😉
Ale nasza nie wygląda na jakąś zdenerwowaną. Nawet jak się wystraszy to odskakuje na moment i zaraz znów biegnie do chłopaków. Więc chyba jest ok 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
09 stycznia 2015 09:34
Moje chłopaki to takie fleje, że szkoda gadać.  😁 Czasem mi już witki odpadają ..
Bazik jest po ciężkiej operacji, ma szyty język, usunięty ząb i ropień. Musze go karmić strzykawką co godzinę, bo spuchnięty język nie pozwala mu samemu jeść. Moje serduszko ma 8 lat i jest bardzo dzielny!
dziękuję empatyline za trzymanie kciuków  :kwiatek: biedak powoli dochodzi do siebie i mam nadzieje, że wyjdzie z tego.
Dużo zdrówka dla Bazika  🙂
Dziękuję  :kwiatek: przekażę  😀
nefryt przekaż biedakowi ode mnie garść suszków i warzyw. :kwiatek:
Z przyjemnością! Kurczę, próbuję zachęcić go do samodzielnego jedzenia, ale kiepsko mi idzie. Zaczyna po jednym źdźble siana wcinać i cienkie plasterki marchewki. Ale widać, że ma problemy z tym. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Zostaje jeszcze przemywanie rany...eh...
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
11 stycznia 2015 21:28
Jeszcze go boli 🙂 Daj mu czasu trochę, a póki co zostaje dokarmianie 😉 Ja tam lubiłam karmić Radzia jak nie jadł. Chociaż po tygodniu wstawania 3 - 4 razy w nocy, wstawałam z płaczem  😁
pewnie ta, dostaje jeszcze antybiotyk i przeciw zapalne środki. Bazik jest dzielny, a ze strzykawki to juz je dobrowolnie! 😀 Niezłe poświęcenie to karmienie nocne!  😀  Ja noc odpuściłam, ale od rana go faszeruję tak do 1 w nocy  😁 mam nadzieje, że w końcu zaskoczy z jedzeniem. To twardziel!
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 stycznia 2015 14:18
kiedyś musi mieć odpoczynek w nocy 😀
do Radka to w nocy głównie było przemywanie ran, naświetlanie lampą i czasem dokarmianie. I wtedy po raz pierwszy poczułam, że do dziecka tak chyba nie wyrobię  😁


W ogóle zastanawiam się nad ogoleniem szyszka na wiosnę. Normalnie jest tak futrzasty i kłaczasty, że kłaki latają wszędzie ... dosłownie wszędzie  😵 Wyczesać gad się nie da. Prawdopodobnie tak to się skończy, że tego małego skunksa ogolę ...
nefryt - kciuki z całej siły za biedaczka, oby się odblokował jedzeniowo. Szyty język? Brrr, nie dziwota, że go odrzuca od jedzenia. Przechodziłam przez to z Dudkiem (usuwanie ropnie i kilka zębów), długo dochodził do siebie, karmiłam strzykawką prawie tydzień. Siana tak wcześnie po operacji nie dawałam, dopiero po upływie co najmniej tygodnia - i cięłam je nożyczkami na drobne kawałki. U mnie sprawdził się rozmoczony granulat, proponowałam kilka, Dudek raczył zainteresować się oponkami frykasa. Wchodziły też papki Gerbera dla dzieci - załapał marchewkowo-jabłkową, generalnie próbowałam bardzo różnych rzeczy, nawet kawałeczka banana - żeby się tylko odblokował. W pewnym momencie poczuł się lepiej i od tamtej chwili poszło, zaczął jeść. Niemniej zębów zostało mu niewiele i do końca jego życia podawałam mu granulat rozmiękczony wodą, bo z twardym sobie nie radził.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się