U mnie dzisiaj wyprawa pełna wrażeń 🏇 Po wyjeździe ze stajni mało nie zawróciliśmy - wiało, że hej! były piękne wędrujące zaspy śnieżne. Na szczęście większość trasy w lesie, tylko na początku mało nas nie zwiało. Luzaczka szła na linie początkowy kawałek. Lina się naprężyła. Oglądam się - leży. Myślę "nogi się jej rozjechały" Otóż nie! Tarzanko w śniegu 🤔wirek: Potem misiek - siła spokoju - wkręcił sobie, że nie będzie przechodził przez strumyki. W końcu zsiadłam i przeszłam z luzaczką w ręku to w końcu za kobyłami przeszedł. Żeby było weselej to laska nie lubi wody i przechodzi, chętniej przeskakuje, za innymi końmi 🤔 W drogę powrotną misiek szedł na luzaka. W pewnym momencie postanowił iść na skróty - władował się w nieckę przy torach kolejowych 🤔wirek: Tory, strumyk, skarpa z nią las a w nim kolejny strumyk i my z kobyłami. Im dalej tym skarpa większa. Normalnie przychodzi na wołanie, ale problemem był dzisiaj strumyk 🙄 Pańci ciśnienie skoczyło. Na szczęście pociągi tam często nie jeżdżą 😵 Przeprawiłam się przez 2 strumyki i skarpę a misiek dalej za nic przez strumyk nie chciał (przez 4 razy większą rzekę chodzi na co dzień bez problemu :icon_rolleyes🙂. Skończyło się tak, że pańcia zrobiła wodze z liny, wdrapała się na grzbiet (z plecakiem!) i na oklep skała strumyk na skarpę i do góry 🏇 Dobrze, że ja spokojny człowiek jestem, bo normalnie byłyby kabanosy 😉 Z równouprawnieniem koniec! Księciunio pod siodło a laska będzie się obijać luzem!
Mamy nawet jedno foto po całej akcji: Misiek robi za aniołka a ja wyszłam jak antyterrorysta xD
Na_biegunach mi leśniczy tłumaczył, że jeżeli nie jestem pewna w jakich rejonach lasu oni strzelają do zwierzyny to zawsze mam zakładać odblaski czy to na nogi, czy też i łeb itd.
Cenna rada, gdyby wcześniej nie kupiła odblaskowego kantarka z myślą o byciu widocznym na drodze raczej bym nie wpadła.
derby, fajne to Twoje konisko 🙂
Cobrinha sorry czasem załącza mi się zboczenie zawodowe 😡
Na_biegunach kiedyś chciałaś zobaczyć fotki z tego mojego aparatu, to podrzucam kilka robionych w mało sprzyjających warunkach
Dzięki wielkie, całkiem przyzwoite 🙂 Przypomnisz mi który to był?
Cobrinha Ja początki miałam takie, że "robiłam konia w konia" tj. jak było coś potencjalnie strasznego to celowo się rozluźniałam. "Zobaczy, nie spinam *upy - to nic strasznego!" Teraz to już podświadomie nie spinam :P
Zeave U nas zimą na ładne niebo prawie zawsze można liczyć :P
monia Obstawiam okolice Wrocka, tam zawsze jest cieplej 🙂