KOTY

Bischa   TAFC Polska :)
25 lutego 2015 11:11
Muffinka, miałam pytać co u Hugo. Pisz jak tam się sprawuje w nowym domu, pamiętam te wszystkie akcje tutaj przez Ciebie opisywane ze zrzucaniem rzeczy z blatu, włącznie z garnkiem pełnym zupy. I nawet blat pod prądem go nie zniechęcił.
Hugo na wsi miał jak u Pana Boga za piecem ale to mu nie starczało najwyraźniej i poszedł w cholerę.
magda pisałam że mi się zamarzył kot a nie że się nad nim zastanawiam. Mąż podejrzewam źe zdania o kotach nie zmieni, nie wiem, nie pytam.
Zrobiłam wczoraj coś szalonego.
Pojechałam po jednego a wróciłam z dwoma...
Ogryzek, skąd jesteś?
almostlikeprada, jakie cudeńka! 😀 Fajnie, że 2!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 lutego 2015 14:03
almostlikeprada, Peterbaldy to są? 😀
Cornishonki, ale jeszcze mało mają pofalowane futerka 🙂
Rudy jest u siebie od samego początku, jakby mieszkał ze mną od urodzenia. Wszędzie go pełno.  Za to niebieski to kotka i jej świat zaczyna się i kończy na kolanach  😍
Wistra, mieszkam koło Warszawy, z południowej strony 🙂
dzięki, na tym właśnie forum znalazłam kilka kontaktów i tam uzyskałam te ceny 🙂 ale widzę jednego nowego siatkarza. jak nie będzie tańszy to kupię siatki i poproszę jakiegoś złotego rączkę, może podobnie jak w końskich usługach te dedykowane kotom są z założenia droższe?
Ciężko mi powiedzieć, ale faktycznie może tak być.
Ostatnio kupując podkładkę pod miskę włąsnie tak miałam. Tytuł aukcji: podkładka pod miskę - 29.99zł, tytuł: mata pcv (dokładnie to samo) 9.99zł
🙂

muszę się zabrać za tę siatkę na dniach bo już ładnie się robi, a mój aktywny inaczej kot może sobie zażyczyć padoku 🙂


mbalicka   Kucyk <3 / Figaro najwspanialszy :*
25 lutego 2015 15:02
almostlikeprada, ale słodziaki 🙂😉)


Właśnie, może wpadniecie na jakiś pomysł/ albo macie jakieś sposoby na oduczenie kota wchodzenia na stół?
Moja Kota jest rozwydrzonym "bachorem", często "pyskuje" (wydając z siebie przeróżne dźwięki jak na nią krzyknę, czy cos mówie 😀 ) i nie słucha się jak to wejdzie na stół i ją gonimy za to. W nocy to w zasadzie uwielbia na nim przebywać, obrus zwinięty praktycznie w kłębek. Ile by się na nią nie krzyczało albo pogoniło, ma to w nosie i włazi na stół zrzucając często (dla zabawy) np. portfel, monetym, gumy do żucia (oooo najlepsza zabawka ever, co tam grzechoczące piłeczki, GUMY W OPAKOWANIU TO JEST TO!) itp.

Jakieś rady?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 lutego 2015 15:30
mbalicka, I nie zapominaj o laserku! 😁 Toż to hit nad hitami wśród zabawek dla kotów. Moje do tej pory mają pierdzielca na punkcie światełka. :P
mbalicka   Kucyk <3 / Figaro najwspanialszy :*
25 lutego 2015 15:37
Notarialna, hehe Kota nudzi się już laserkiem trochę mimo, że nie używamy go codziennie, ale jak już ją coś napadnie to lata po całym domu. Wędeczka w zebrę (nie widziałaś jej), jest mega hitem.. Skacze jak wariatka za nią (nie wiedziałam, że potrafi tak bardzo wysoko skakać - teraz już tak nie szalejemy, bo nie chcę, żeby przez tej jej skoki sobie coś nadwyrężyła, bardziej jazda i wycieranie podłogi jest grane 😀)
almostlikeprada, ale słodziaki! cudne, gratuluję rozmachu 😉
mbalicka  Lucy dostala gazeta 3 razy, teraz wie, ze gazeta nie jest fajna. Oczywiscie najpierw komenda, zeby zeszla, jak nie poskutkowalo to w tylek klapsa gazeta, nie mocno ale tak zeby wiedziala, ze nie wolno. W tym momencie jak wejdzie na stol wystarcza komenda "zejdz" i nie ma zadnego problemu. Mieszkanie to krolestwo Lucy! Moze wlazic wszedzie, ma swoje szafki, moze lazic po kanapach, stolkach, fotelach, lozkach ale stol w kuchni nie, jak robie jedzenie kot siedzi obok na krzeselku przy stole i na stol nie wejdzie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 lutego 2015 22:41
Chyba bym się przestała stołować w domu jakby mi kot po stołach chodził. A już po ladach w kuchni to w ogóle wykonałby lot za okno. W kuchni powyżej krzesła nie ma miejsca dla kota. Tak samo jak się Pinka zapomni, bo jestem po drugiej stronie stołu i ją wołam, to czasem zdarzy jej się przebiec, ale żeby chodziła po stole? No way.
Dokładnie... od razu mam wizję, jak kot prosto z kuwety leci na stół z brudnymi łapami 😉 no nie...
Mój generalnie nie ma większych problemów i na stół nie włazi, ale czasem sprawdza, czy pamiętam o zakazie.
Może spróbuj albo położyć jakąś folię (gdzieś kiedyś czytałam o rozścielaniu jakiejś folii aby kot się mocno zdziwił wskakując - nie wiem czy to miała być alu folia czy inna). Albo brutalniej 😉 - spryskiwacz.
mbalicka   Kucyk <3 / Figaro najwspanialszy :*
26 lutego 2015 07:23
Po stolwe w kuchni nie chodzi (na szczęście), bo raz dostała z listem z UPC  😁  i zapamietała głos mojego wkurzonego faceta. Blat w kuchni tez już nie jest oblegiwany, no może tylko jak chcę usiąść na malutkim telewizorku w kuchni, który stoi przy oknie. Jednak nagminnie (w nocy szczególnie), chodzi po stole w pokoju. Ile razy mówiłam/krzyknęłam "zejdź", "psik" i te inne komendy.. Zachowuje się tak jakby miała z tego niezłą zabawę. Zejdzie, schowa się, położymy się do łóżka, a ta siup i znowu siedzi na stole i bawi się obrusem, portfelami itp. Codziennie w kuchni i tak przed robieniem jedzenia przemywam stoły i blaty, bo to huk wie czy w nocy się jej nie zdarzy. W kuchni ma jedno miejsce w którym no ewentualnie pozwalamy jej siedzieć - jest to koło zlewu w kącie kuchni. Tam siedzi i grzecznie patrzy zawsze jak coś przygotowujemy. No i oczywiście kran i lecąca woda (MAGIA I HIPNOZA poziom HARD  🤔wirek: ) Obrus mam położony taki gorszy w pokoju na stole i tak jadamy w kuchni, więc o to nie mam pretensji, nie zależy mi na nim, ale chodzi mi o sam fakt.. Nie wiem jak działać 🙁

Może spróbuj albo położyć jakąś folię (gdzieś kiedyś czytałam o rozścielaniu jakiejś folii aby kot się mocno zdziwił wskakując - nie wiem czy to miała być alu folia czy inna). Albo brutalniej 😉 - spryskiwacz.


No właśnie słuszałam coś o spryskiwaczu, ale jaki użyć? Czy to jakieś kuchenne, bo specjalne odstraszacze też chyba są jakieś na rynku?
Spróbuje dziś położyć srebrną folię, zobaczymy co Ona na to :P 😀


Dzięki za odpowiedzi i czekam jak coś na więcej 🙂  :kwiatek:
Nam to nie przeszkadza, Glitne zazwyczaj siedzi na stole, kiedy cos jemy :-)
A reszta sobie lazikuje, jak chce.
Dla mnie jest to nie do pomyślenia nawet.
Co kto lubi.

Moje kocisko nie wchodzi ani na stoły, ani na blaty.
dla mnie też kot na stole jest niedopuszczalny, a już bezdyskususyjnie gdy jemy. Wtedy nawet nie mają wstępu na nasze kolana, mają poczekać, aż skończymy, a nie nurkować nam w talerze.

niestety, nie udaje się to w nocy gdy śpimy lub gdy nas nie ma. 🙁 wtedy na stół wchodzą i nijak nie mam pomysłu, jak ich tego oduczyć. 🙁 przy nas wiedzą, że bezwzględnie im nie wolno.
Gjevjon często siedzi mojemu Tacie albo TŻ pod koszulą/bluzą jak jemy, Grubsia obok na krześle tak, że głowa jej wystaje nad stół. Wtedy się jej pytamy, czy dać jej nóż i widelec.
Było mnóstwo prób oduczania ich tego, nic nie poskutkowało. No ale to taka rasa, im wyżej, tym lepiej i absoltunie nic nie można im zabronic. Bo i tak nie posłuchają  💘
Muffinka, miałas  tego Hugo przebadanego wzdłuz i w szerz?
Ogryzek ale piękny!!!!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 lutego 2015 14:56
Moje też nie wchodzą na blaty, stół w jadalni. Parapety odpuściliśmy, stół w przejściowym też. Tak koty mogą chodzić wszędzie. Ale kuchenne blaty to świętość i miejsce zakazane. I tak jak ktoś wspomniał - też mam wizję brudnych łap po kuwecie. Nie, no po prostu no nie. U mnie nie przejdzie kot po miejscu, w którym się przygotowuje jedzenie.

Było mnóstwo prób oduczania ich tego, nic nie poskutkowało. No ale to taka rasa, im wyżej, tym lepiej i absoltunie nic nie można im zabronic. Bo i tak nie posłuchają  💘


Większość z kotów wtedy patrzy się na właściciela jak na debila (za przeproszeniem) i stwierdza "mów dalej, ja se tu posiedzę". Więc w tych reakcjach (czy braku reakcji) nie ma nic wyjątkowego. 😵 🙄
Moje też nie wchodzą na stoły i blat kuchenny. Od małego dostawały psikaczem w pyski i mam spokój.
Mój Wasyl z dziś  😍
tajnaa, o mamo! 😍 Chcę takiego futrzaka! 😍
O kurdelebele, ale fota!!  😲 😲 😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się