Stajnie w Warszawie i okolicach

Gillian   four letter word
15 grudnia 2015 12:55
ashtray, czasami wystarczy, że nie pije i koni nie leje 😉
amnestria dziękuję (: szukałam tu wcześniej wiadomości o Argosie, ale na tą nie trafiłam...
To jeszcze o Legii jakby ktoś mógł się wypowiedzieć (:
Gillian to jak dla mnie jest norma i pewien podstawowy standard, który przyjęłam, gdy wstawiam konia do pensjonatu. Dla mnie super stajenny to taki, którego mogę poprosić o coś, kiedy nie mogę przyjechać np. zmiana derki, założenie ochraniaczy, podanie leku. Przy super stajennym wiem, że może nie być mnie miesiąc, a koń będzie dostawał musli czy suplementy do posiłku,o jakie prosiłam. Super stajenny to taki, który ma na uwadze dobro koni, zauważy, że coś jest nie tak i zawiadomi mnie lub właściciela stajni o tym fakcie (np. koń kuleje jak wraca z padoku, koń pokłada się boksie). To czy jest inteligentny, jakie szkoły kończył i czy ma poczucie humoru to dla mnie sprawa drugorzędna. Niech sobie będzie albo nie. Byle mój koń miał dobrze.
O tak! "Nie pije" to największa zaleta w przypadku stajennego. 😉 O czystość w boksach też można niby dbać, a za chwilę syf i tak, albo sprawić, że jest w nich czysto, nieważne, o której się do konia przyjedzie. Czasem wystarczy, jak stajenny po prostu myśli... 🤣 I jak widzi, że np. derka na padoku przemokła, bo nastąpiło nagłe oberwanie chmury, to ją z konia zdejmie, a nie zostawi w mokrej, dopóki ktoś nie przyjedzie do konia i go nie przebierze (nie mówię o regularnym zmienianiu derek, bo to wiadomo, że zależy od stajni, tylko o sytuacjach "kryzysowych"😉.
Czasem wystarczy, jak stajenny po prostu myśli...
Albo właściciel stajni pilnuje takiego stajennego, żeby myślał 😀
Przerobiłam już paru stajennych i zazwyczaj bywałam w stajniach, w których moje oczekiwania zostały zaspokojone. W zeszłym roku pamiętam mój koń przemoczył derkę- stajenny sam pomyślał, żeby zdjąć. W tym roku rozwalił sobie oko- nie było problemu by w ciągu dnia zerknąć i napisać sms czy jest spuchnięte/łzawi.
Płacić 1000 zł miesięcznie i cieszyć się z tego, że stajenny nie jest pijakiem, to chyba coś jest nie halo. 🤔
No owszem, pełna zgoda. Tylko czasem mam wrażenie, że stajni z takim stajennym to ze świecą szukać, ewentualnie stajnia nie spełnia innych warunków... Inna sprawa, że sporo stajni chce płacić mało i wtedy ma problem ze znalezieniem kogoś, kto będzie chciał. A i czasem przy większej stawce ciężko o taką osobę...
No nie wiem, może ja miałam szczęście? 😉 I w Koniku, i w Corleando Land, i w Sabacie dbało i dba się o to, by praca stajennego była na tip top.
Szukam informacji nt dwóch ośrodków. Argos (http://stajnia-argos.pl/) oraz Legia Kozielska (http://www.legia-kozielska.pl/). Zastanawiam się nad przeniesieniem konia do którejś z tych stajni. Jeszcze w żadnej z nich nie byłam, wybieram się jutro. Chciałabym jednak dowiedzieć się nieco o tych stajniach.
Szukam odpowiedzi na te pytania:
1. Ile kosztuje pensjonat w Argosie?
2. Co do Legii, to na jednej stronie jest podane 1150zł-1350zł/mies, a u nich 50zł/dzień. Które obowiązuje?
3. Jak to jest z tymi jazdami? Rekreacja bardzo przeszkadza? Dałoby się przyjechać i po ludzku odbyć trening z własnym trenerem?
4. Jak wyglądają warunki w stajniach?
5. Konie są regularnie wyprowadzane na padok, czy trzeba się o to upraszać?

I tak ogólnie, jak wrażenia z obu tych stajni, którą polecacie bardziej? Piszcie wszelkie "za" i "przeciw" (:

Ja się mogę wypowiedzieć odnośnie Kozielskiej. Stoję tam od 9 lat, więc coś tam wiem 😉
Koszt pensjonatu 50zł za dzień, ale niestety na tą chwilę wolnych boksów brak i spora kolejka. Ok czerwca ( może i wcześniej) będzie otwarta nowo remontowana stajnia więc będą boksy).
Rekreacja jest, grupy w godzinach 18-21 i są wtedy pewne utrudnienia m.in zakaz skoków, ale pojeździć się da, hala jest długa więc nawet część hali można "dostać" bez rekreacji, z instruktorkami idzie się dogadać.
Co do warunków to moim zdaniem jest to co najważniejsze: normalni , myślący stajenni, czysto w boksach ( tak bez przesady, nie wyjmują każdej kupy co chwila ale mają czysto), z dodatkowymi paszami nie ma problemu, karmienie wg zaleceń właściciela, w nocy obchód 2 lub 3 razy - kilka kolek zostało wyłapanych dzięki temu.
Co do wyprowadzania na padok to trzeba dopłacić ale jest to robione sumiennie, konie wychodzą na pół dnia, bo nie ma aż tak dużo padoków, ale wychodzą na 100%, i stajenny z którym mamy "umowę" zakłada/zdejmuje ochraniacze/derki/kaptury i co tam trzeba.
Szczerze mówiąc to jak obserwuję stajnie nawet chwalone powyżej to u nas jest pod wieloma względami lepiej.  😅 😅
ashtray, no ja takiego szczęścia do stajennych niestety nie miałam :/ Zawsze coś było nie tak, zawsze. I ciężko się było dogadać, bo to byli prości, często pijący, kolesie. Konkretnych pijaków przerobiłam w 2 miejscach, co na 5 daje wysoką średnią. W Duchnicach mam pewność, że stajenny mnie rozumie, że zapamięta, że zadzwoni jak by co (dzwonił już parę razy), że przypomni o odrobaczeniu czy zapyta jak będzie miał wątpliwości co robić z moim koniem. Nie zmienia derek i nie daje musli, bo tego stajnia po prostu nie oferuje i to wiadomo od początku - nie jest to jego zła wola, takie są u nas zasady po prostu 🙂 Pewnie jakby pracował gdzieindziej to by zmieniał i robiłby to dobrze 😉
reinko dziękuję! Bardzo pomogłaś (:
Byłam dziś w Argosie, spotkałam Duszka amnestria, straszny pieszczoch 😀 Do Kozielskiej niestety nie dotarłam.
Dziękuję Wam bardzo za pomoc!
Dzionka ja raczej miałam szczęście do właścicieli stajni, którym zależało, na bardzo dobrej jakości usług, a więc i na dobrym stajennym. 2 razy trafiłam kiepsko. Raz na samym początku, jak tylko kupiłam konia. A drugi raz kiedy miałam problem z komunikacją na drodze ja-stajenny-właściciel stajni. W obu przypadkach się szybko wyniosłam. W Sabacie niedługo minie mi 2,5 roku i chociaż pewne rzeczy nie są idealne, to właścicielka bardzo się stara i bardzo wszystkiego pilnuje. Nigdy nie miałam problemu z poproszeniem o coś i zawsze miałam pewność, że jest to zrobione. Przez te 2,5 roku przewinęło się tych stajennych kilku, byli i prości, bez wykształcenia, a był też jeden z doktoratem z chemii. To nie ma znaczenia. Właścicielka bywa w róznych godzinach, teraz od niedawna mamy monitoring, więc łatwiej ich przypilnować. Jak jeden stajenny się nachlał, to następnego dnia go już nie było. Inny się naćpał, to w przeciągu kilku godzin był spakowany za bramą. 😀 Aktualnie nie jeżdżę od jakiegoś czasu, moje chęci do jeździectwa chyba kompletnie się wypaliły. Bywam w stajni raz na tydzien, na chwilę dać koniowi marchewki. Nawet nie myślałam, żeby wywozić go gdzieś na łąki. Tutaj mam pewność, że wszystko jest ok, nie muszę się o nic martwić i spokojnie mogę się zająć swoimi sprawami. 🙂
U Weroniki w Corleando zresztą było bardzo podobnie. Pewnie gdyby nie spalił się Zaborów, to dalej bym tam stała. 🙂
O tak! "Nie pije" to największa zaleta w przypadku stajennego. 😉


Pozwolę sobie na offtop w obronie pijących :-)

Nie zgadzam się. W jednej ze znanych mi stajni jest kilku stajennych. Dwóch się wyróżnia. Jeden pije, drugi nie. Ten pijący się na koniach zna, ze 40 lat przy nich pracuje, i to jest właśnie super stajenny. Zapakuje Ci konia niepakowalnego do bukmanki w 5 minut, pomoże wetowi, w razie dużego W - sam zszyje ranę, przybije podkowę, która odpadła, itp. Nie da krzywdy koniowi zrobić. Wielokrotnie widziałem go w akcji pomagającego w takich przypadkach, gdzie zdrowie konia było zagrożone.

Drugi typ, przymilny i czapkujący nowobogackim, koni niezbyt skrycie nienawidzi. Ot taki przypadek - nie chciało mu się wyprowadzać młodego konika na padoki, to mu go odebrali z opieki. Dali młodszemu stajennemu. Ten na 4 dni zachorował/zniknął/czy coś, koń stał w boksie 24h dobę w dobę. Koń b. młody, 3ciej czy 4tej nocy zaczął uporczywie walić z tylnych w ścianę boksu, dziad stajenny to widział, całkowicie olał, bo koń już nie w jego opiece. Do rana koń złamał sobie nogę i do końca życia już nie będzie w pełni zdrowy. Ten konkretny stajenny ma jeszcze na koncie kilka osób, które wykończył psychicznie lub fizycznie i zwierząt, ale nadal tam pracuje, bo donosi na wszystkich właścicielowi stajni.

Po tych doświadczeniach skreśliłem "niepijący" i zapisałem "niepijący przesadnie" na liście cech dobrego stajennego.

Ł.
sine, zazdroszczę takich pozytywnych doświadczeń z alkoholikami 😉 Mam zupełnie odmienne.
sine, zazdroszczę takich pozytywnych doświadczeń z alkoholikami 😉 Mam zupełnie odmienne.


Nie no, ja też dałbym radę przytoczyć przykłady w drugą stronę. Chciałem napisać tyle, że dla mnie są większe wady, niz systematyczne picie (nie wiem czy to to samo, co alkoholizm), i że bywają pijący ludzie, którzy ... są lepsi od trzeźwych.
Sine, no ale to raczej wyjatek od reguly niz regula... Wiekszosc pijacych stajennych to jednak mniej oddani swojej pracy a bardziej wodce panowie, ktorym ja bym rany mojego raczej nie pozwolila na bani zszywac 😉

Emptyline, ciesze sie, ze tak sie czujesz w obecnej stajni, ale... Ja sie czuje dokladnie tak samo, a z racji ciazy jestem u konia bardzo rzadko i tez nie przenioslam na laki. Zawsze jak dzwonie to moja prosba jest wykonana, nie zdarzylo sie inaczej. Tak wiec nie wiem jaki jest Twoj point 😉
Chyba nicki pomyliłaś 😉

"Point'u" bym się zbyt głebokiego nie dopatrywała. Rozmawiamy po prostu o stajennych. Zapytałam czemu wasz jest super, czy coś jest złego w tym pytaniu? 🙂
ashtray, matko, sorry, już zmieniam 😀 Ok, myślałam że piszesz na zasadzie kontrastu z tym, co dostają pensjonariusze w Duchnicach. Ja nie mówię, że to stajnia idealna, bo wiele jej brakuje. Stajenny jest jednak ogromną zaletą tego miejsca i rekompensuje różne niedociągnięcia na pewno. Mam nadzieję, że dobrze mu płacą 😉
Nieeee, nie mam żadnego powodu, by wypowiadać się o Duchnicach źle i złośliwie czy licytować się kto ma lepiej. 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
16 grudnia 2015 18:09
A ja nic nie mówiłam.  🤣 Ale nasi stajenni też są super.  🏇
super stajennego to my mamy 😎 jak odszedł z Iskierki to spora grupa ludzi z końmi poszła za nim  😁
Karla🙂, Wy czyli gdzie? 😉
Najfajniejsza ekipa z Iskierki 🙂 zapełniła Czernidła, które dzięki nowemu stajennemu czyli naszemu Sławkowi zyskały nową, lepszą twarz ( i nowe podłoże na hali 😀) a tak serio, to dopiero po akcjach w Iskierce doceniłam to jak ważny jest dobry stajenny, szczególnie przy problematycznych koniach (czytaj niedowidząca na 1 oko Pola)
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2467166#msg2467166 date=1450292548]
Najfajniejsza ekipa z Iskierki 🙂 zapełniła Czernidła, które dzięki nowemu stajennemu czyli naszemu Sławkowi zyskały nową, lepszą twarz ( i nowe podłoże na hali 😀) a tak serio, to dopiero po akcjach w Iskierce doceniłam to jak ważny jest dobry stajenny, szczególnie przy problematycznych koniach (czytaj niedowidząca na 1 oko Pola)
[/quote]

Ano, w Iskierce do dzisiaj zgrzytają zębami na "podkupienie stajennego". Właściciel tego przybytku zdecydowanie bardziej stajennego żałował, niż pensjonariuszy.

Ł.
Jakby to ująć- nikt nikogo nie podkupił to po pierwsze, Stajenny wybrał lepsze warunki ( nie tylko finansowe), a po drugie to w 1 czasie odeszło dwóch, co też daje do myślenia😉. Dla mnie to 90% jakości Iskierki stanowił właśnie Stajenny🙂 a teraz nie dość, że bliżej ( o połowę drogi w moim przypadku), że swój Stajenny, to i bardziej kameralnie, sympatyczniej i bez "rekreacji".
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2467236#msg2467236 date=1450299872]
Jakby to ująć- nikt nikogo nie podkupił to po pierwsze, Stajenny wybrał lepsze warunki ( nie tylko finansowe), a po drugie to w 1 czasie odeszło dwóch, co też daje do myślenia😉. Dla mnie to 90% jakości Iskierki stanowił właśnie Stajenny🙂 a teraz nie dość, że bliżej ( o połowę drogi w moim przypadku), że swój Stajenny, to i bardziej kameralnie, sympatyczniej i bez "rekreacji".
[/quote]

Od czasu, gdy odszedł ten stajenny, odeszło dwóch kolejnych, a jeden ... uciekł. Nic nikomu nie mówiąc wieczorem ostatniego dnia miesiąca spakował się i odjechał. Faktycznie, to daje do myślenia.

Ł.
😲Niezle... Szkoda, bo stajnia z fajnym zapleczem i potencjalem.
Taka akcja już nie pierwszy raz się tam zdarzyła. Dwa lata temu było podobnie. Niestety problemem tamtej stajni jest to, że właściciele z takich zdarzeń nigdy nie wyciągają odpowiednich wniosków. Dla nich zawsze winien jest ktoś inny, zawsze oni chcą jak najlepiej. A tu wystarczyłoby docenić odpowiednio pracowników, dać im trochę komfortu i choć jeden dzień w roku wolny. Sławek przez dwa lata nie miał ani jednego wolnego dnia, więc nie ma co się dziwić, że w końcu mu się ulało.
niedocenianie i pogarda dla pracownika zawsze się zle kończy.A wolne od pracy to nalęzy się kazdemu.
dobra płaca- nie za bardzow iem jak to rozumiec. Czasem lepsza jest ciut gorsza płaca ale zatrudnienie legalne (płacenie podatków i wszystkich składek zus) niż wieksza wypłata i tyranie w niedziele i świeta na "czarno"
Faza o tym samym myslimy🙂 mozna miec i legalna prace z umowami itp. Plus lepsza place i komfort. Wiele stajni,mimo ze super zaplecze, ma srednich i slabych stajennych🙁
[quote author=Karla🙂 link=topic=46.msg2467362#msg2467362 date=1450341056]
Faza o tym samym myslimy🙂 mozna miec i legalna prace z umowami itp. Plus lepsza place i komfort. Wiele stajni,mimo ze super zaplecze, ma srednich i slabych stajennych🙁
[/quote]

Ano wlasnie, bo polski biznesmen w pierwszej kolejnosci oszczedza na pracownikach. W jednej z "prestizowych" warszawskich stajni stajenni rutynowo maja wyplacana kase z duzymi opoznieniami. Do trzech miesiecy. Wlasciciel tlumaczy, ze bieda... A co kwartal wakacje na koncu swiata - na to kase ma. Latwo poznac dobra stajnie - po zadowolonych, pracowitych, lubiacych konie stajennych wlasnie. A jak pod stajnia stoja mercedesy i porsche - a stajenni obdarci - trzeba spieprzac.

L.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się