"Nie ogarniam jak..."

Ja na co dzień nakładam tylko krem BB, beżową kredkę na linię rzęs no i obowiązkowo rzęsy. Chyba że mi się chce i mam czas to jeszcze podkład, cienie, róż :P ale nigdy w życiu nie wyjdę do ludzi (na imprezę, spotkanie, kino) bez normalnego makijażu. Oczywiście na dzień lekki, na wieczór mocniejszy. Tak samo na wyjścia szpilki 🙂 Ale ja właśnie lubię bardzo taki elegancki, kobiecy styl, tylko na co dzień nie mam po co tak wyglądać. O wiele lepiej się czuję w szpilkach i eleganckich ciuchach, niż w bluzie i adidasach.

maiiaF to jest wbrew pozorom bardzo życiowe
busch   Mad god's blessing.
09 stycznia 2016 20:18
Sivens, możesz mi powiedzieć jaki efekt ma dać beżowa kredka na linie rzęs i jak to wygląda? Nigdy się z czymś takim wcześniej nie spotkałam i nawet nie bardzo umiem sobie to wyobrazić 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
09 stycznia 2016 20:44
busch, chyba chodziło o linię wodną 🙂

kajpo doskonale wiem, jak wygląda make up no make up i zazwyczaj używa się przy nim mniej kosmetyków, niż do (przynajmniej mojego) normalnego makijażu. Pisząc dalej, że nie wyobrażam sobie pomalować twarzy i nie wykonturować jej nie odnosiłam się do tego typu makijażu- chodziło mi o to, że po prostu sobie tego nie wyobrażam- tak jak dziewczyny piszą, że one tylko podkład i rzęsy 😉 Bo przecież naturalnie nawet twarz to nie jest płaska maska, jak po samym fluidzie i odrobina konturowania (albo ocieplenia bronzerem) twarzy zawsze jest konieczna- nawet w make up no make up.
busch   Mad god's blessing.
09 stycznia 2016 21:02
Scottie, ja konturowania jeszcze nie ogarnęłam  😡
Używam róż na kości policzkowe, mam też teraz dość mało kryjący podkład i wydaje mi się, że jest ok bez konturowania. Musiałabym jednak konturowanie zacząć z wizażystką, żeby mi dobrała dobry bronzer i pokazała jak to robić, bo kompletnie tego nie czuję. Próbowałam i wyglądało to źle.

Aaaa, na linię wodną... to wiele wyjaśnia 🙂. Coś takiego widziałam, nawet próbowałam stosować ale mi to momentalnie się zmywa z oka. Nawet godziny nie wytrzymuje. Zresztą cieni też nie używam w ogóle bo to dla mnie daremny trud. Mam mega tłustą powiekę i żadne bazy nie pomagają, cień się błyskawicznie roluje i znika.
busch Wcale się nie dziwię, że nie potrafisz sobie wyobrazić, bo miałam na myśli linię wodną  🤔wirek: A cel taki żeby trochę otworzyć optycznie oko i ukryć zaczerwienienie. Beżowa wygląda naturalniej od białej i na co dzień super.

Scottie Dla mnie make up no make up to jak najbardziej pełny makijaż tylko delikatny. Czyt. podkład, korektor, delikatne konturowanie, podkreślone rzęsy, cienie nude, cielista kredka, jasny błyszczyk. A te moje same rzęsy i kredka to jak dla mnie nie makijaż. I to taka ostateczność jak nie mam czasu, czyli niestety często :P
busch, - są podkłady pod cienie utrzymujące je na powiece, polecam ten z gosha, cała studniówkę mi sie nic nie rozbadźgało, ani na żadnym koncercie też nigdy (nawet jak w pogo szłam 😉 ).
Scottie ok źle zrozumiałam 🙂
busch   Mad god's blessing.
09 stycznia 2016 21:39
keirashara, próbowałam kilku różnych podkładów, niewiele zmieniają niestety 🤔. Na szczęście czarna kreska na powiece się ładnie trzyma, więc się doskonalę w robieniu kociego oka  😀
busch, - haha, no zawsze jest sposób 🙂 Ja na codzień z rzadka się maluje, ale mam znajomą, która odstawia takie cuda z twarzami, że o jej, od niej dużo podłapuje i przynajmniej ten swój podkład, puder i tusz mam dobrane i potrafię jakoś obsłużyć 😁
Kocie oko odpada, bo mam okulary z grubymi oprawkami i przy okazji świetną wymówkę, żeby się nie malować  🥂
Scottie   Cicha obserwatorka
10 stycznia 2016 01:51
busch, róż na kościach policzkowych też je uwypukla, więc przy mało kryjącym podkładzie- jak dla mnie tyle wystarczy. Chociaż ja "mierzę wszystkich swoją miarą" i odnoszę się zawsze do takich tapet jak np. Revlon ColorStay. A ta kredka na linii wodnej- może jakaś kiepska była? The Balm ma kredki zastygające i podobno siedzą mur-beton. Mnie beżowa kredka z Oriflame trzyma się max 3 godziny na linii wodnej.

Koniec offtopu, można by w sumie część przenieść do wątku makijażowego 🙂
No, nie ogarniam...
Fundacja, która niedawno pozbyła się starych koni, bo już nie nadawały się do pracy w hipoterapii i zrobiła to w sposób chamski i bezwzględny, znów ma konie! Czyli za parę lat, kiedy konie będą stare, będziemy mieć powtórkę zrozrywki i szukanie koniom domu na starość?
No, nie ogarniam...
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 stycznia 2016 18:17
Nie ogarniam, jak można w sali, w której mamy siedzieć kilka godzin, na wstępie zezrec buraki z cebulą i octem. Cuchnie jak diabli i nie idzie tego wywietrzyc.
A konsumentka buraków na wstępie pochwaliła się nam, że "wpieprzyla swojej córce". Nie mieści mi się to w głowie.
PS: to ta sama, co mi prawila, że bezczelnie nie chcę mieć dzieci.
Facella, moja znajoma miała nawyk przynoszenia cebularzy na wykład 😵
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 stycznia 2016 18:34
Teraz poszła w ruch kanapka z jajkiem i kiełbasą... 😵
Nie ogarniam i nie ogarne.
Snieg napier..... od rana zime mamy co nie??
A stan drog jak zwykle fatalny.
Bo przeciez dziwne zeby w  styczniu snieg padał i to przez caly dzien.

Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
15 stycznia 2016 19:26
Jak co roku, nikt się zimy nie spodziewał.
Chryzantema, i jak co roku serio nie ogarniam tego zjawiska.
Dzis moj maz trase ktora pokonuje 40 min przy sredniej predkosci 90/100 km/h dzis pokonywał godzin 3,5 przy sredniej 40km/h.
Spoko w pzonaniu i okolicach po spadnięciu śniegu było odśnieżone-tyle-o-ile przez 4 dni. Potem śnieg się roztopił  🙄
Ja nie ogarniam tego, że siedzę tysiąc kilometrów od domu i co chwilę ktoś mnie koniecznie musi poinformować, ile to w Polsce śniegu nie napadało. No super, jest styczeń, co w tym dziwnego...

A tak naprawdę to mnie skręca z zazdrości, że my tutaj dzisiaj mamy deszcz i nieprzyjemny wiatr, a ja tęsknię za zimą (ta chorwacka się skończyła 3 dni po tym jak przyleciałam i to zakończyła się z przytupem - było 20 stopni)
Moon   #kulistyzajebisty
15 stycznia 2016 20:31
Nie ogarniam braku odpowiedzialności u ludzi. Posiadając zwierzę, które zamykamy w stajni, wykorzystujemy ładując mu się na grzbiet, psim obowiązkiem jest zapewnienie mu opieki, też, albo przede wszystkim - weterynaryjnej. Nie wiem, może ja mam jakieś spaczone widzenie tego? No aż mi mowę odebrało, czytam wątek o kolce i oczom nie wierzę. No k#$+#?! mać!  😤
Moon, no ja też nie ogarniam.
Ale coz na to poradzimy?? Łopata do rozumu nie nałożymy.
I chociaz bedzie sie w nas gotowało, wlasciciel konia zrobi i tak po swojemu.
Szkoda jak zwykle w tym wszystkim zwierzaka.
Bo to zwierze sie meczy a nie wlasciciel.
Nie ogarniam jak niektórym łatwo dysponować czyjąś kasą
Nie tylko kasa, ale i czyjims zyciem...bo tatus z mamusia dali
za często jestem świadkiem takich sytuacji, żeby oceniać  🙁
Nie ogarniam jakim cudem ktokolwiek ma prawo kwestionować moje wybory życiowe (np drogie leczenie konia zamiast wydania tych pieniedzy na siebie) argumentując to słowami "a bo mu to potrzebne nie było".
No po prostu nie ogarniam jak można mi zaglądać w portfel i jeszcze być oburzonym faktem ile wydaje na konia  😵
Na SWOJEGO konia. SWOJE zarobione pieniądze  🙇
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
16 stycznia 2016 12:32
Nikt nie ma takiego praca, twoje życie, twoje pieniądze i tyle. Mam wrażenie że ludzie gadają tak z zazdrości.  😜 Bo gdyby ONI mieli... No ale nie mają, więc...  👿
Ooo żebyście wiedzieli ile razy usłyszałam "to teraz chyba sprzedasz konia?" odkąd jestem w ciąży ;P To takie oczywiste, przecież nie możesz trwonić pieniędzy na głupoty, MASZ DZIECKO! Sami nieskazitelni moralnie wokół, hehe 🙂
Dzionka No może w ogóle w końcu zajmiesz się czymś pożytecznym w życiu, czyli wychowaniem dziecka jak każda prawdziwa Matka Polka. A nie jakieś wymysły postępowych feministek, np. hobby albo życiowa pasja 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
16 stycznia 2016 12:44
kajpo, szkoda, że nie ma przycisku "Lubię to!"  😉 Tak bardzo prawdziwe  😵
kajpo, no więc właśnie, taki jest podtekst ;P Teraz powinnam w końcu zachowywać się jak dorosły człowiek, a nie się w konie BAWIĘ!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się