jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

szuch   Konie mamy w naturze
06 lutego 2016 16:44
Powtórzę za innym wątkiem: najlepiej nie jeździć, będzie 1 000 % "postępu".
:kwiatek:


Wyszukiwarka na hasło "trzyfuncyjne" nic mi nie wypluła, wiec zapytam 🙂 Miedzy innymi p. Marek proponuje tego typu wędzidła : http://www.marek-gajewski.pl/product/show/id/35 , sa tez inne firmy jakby chociaż Stubben - Gold wings z podobnymi kółeczkami, sprenger itp. Nazwy sa rożne, w sklepach zagranicznych spotkałam sie z określeniem Beval Cheeks. I teraz pytanie z serii - "kompletnie już zgłupiałam" :  czy odrobinę mocniejszy nacisk na potylice powinien mieć działanie 'opuszczające' , nacisk powinien skłaniać konia dla lekkiego obniżenia potylicy, ale z drugiej strony ta minimalna dźwignia i nacisk na kąciki ( ich podnoszenie) da efekt uniesienia głowy.. to summa summarum co dostaniemy?  😜 Które z wypiec trzyfuncyjnego wędzidła na jakie końskie 'przypadki' ?
A np rozwiązanie takie jak  " Cartwheel " ?
I szperając po rożnych stronach anglojezycznych ( ale mogę źle zrozumieć 🙂 ) spotykam sie z twierdzeniem ze Baucher jednak powoduje nacisk na potylice i tym samym lekko ułatwia obniżenie głowy : " Any extension above the mouthpiece causes poll pressure - this in itself has a head lowering action."  Idac tym tropem odpowiednio zapinając trzyfuncyjne , czy nawet wielokrążek (kolko do pasków policzkowych, wodza na dużym kółku wedzidlowym) efekt 'kosmetyczny' bauchera można uzyskać?



Ten artykuł i owszem powinien zadziałać inspirująco, aby prawidłowo zaplanować i przeprowadzić badanie. Oparcie się o grupę sześciu (wielkość próby jest delikatnie mówiąc mała; w obecnej chwili już nawet nie przyjmujemy 30 jednostek, tylko 60, jako próbę minimalną) koni szkółkowych z problemami, po to, aby udowodnić zło tkwiące w wędzidle - wybacz, jest absurdem. Nie wysilono się nawet, aby spróbować wprowadzić grupę kontrolną, czyli koni prawidłowo jeżdżonych na wędzidle itp., które nie wykazywały problemów w kontakcie. Wędzidło czy kantar sznurkowy użyte przez nieprzygotowane osoby mogą przynieść niestety podobnie rujnujące efekty,"brzytwa w rękach małpy" zawsze działa dramatycznie. Zgodzę się, że na samym początku nauki, gdy dana osoba totalnie nie panuje nad własnym ciałem i pracą rąk, wolę pracować na halterze, ale widzę też minusy tego podejścia - późniejsza praca nad "niezależną ręką" bywa trudna. Dlaczego w ogóle uczyć pracy na wędzidle? Bo uważam, że przy prawidłowo pracującej, stabilnej, niezależnej, czułej ręce jestem w stanie bardziej precyzyjnie i delikatniej przekazać pewne informacje; i to jest bardziej fair wobec zwierzaka. Mój koń w pełni akceptuje zarówno pracę na wędzidle, jak i na sznurkach. Faktem jest również to, że sama miałam spore obawy przed wędzidłem, bojąc się, że nie jestem do tego wystarczająco przygotowana, bo tak było. Trenerka, która przepracowała rozmaite moje usztywnienia, udowodniła mi także, jak lekko, aktywnie i z pełną akceptacją koń może pracować na wędzidle. Uważam, że po prostu trzeba szukać drogi, która jest najlepsza dla danego konia i przede wszystkim wymagać od siebie, bo "sznurki" też mogą pomóc zatuszować własne nieprzygotowanie. Czy odwiesiłam sznurki na "kołek", nie, z przyjemnością jeździmy na nich w teren, gdy jest to przede wszystkim odpoczynek, a nie jakaś konkretna praca. Natomiast nie jest dobrze, jeśli szukając argumentów za lub przeciw pewnym metodom opieramy się o nierzetelne badania.
Myślę, że warto przeczytać artykuł: Quick, J.S., Warren-Smith, A.K. (2009) Preliminary investigations of horses’ (Equus caballus) responses to different bridles during foundation training. Journal of Veterinary Behaviour 4, 169-176 i bardzo przystępne podsumowanie tych badań:
http://www.horsesandpeople.com.au/article/bit-or-not-bit-responses-young-horses-bitted-and-bitless-bridles-during-foundation-training#.Vrdu9FLpwyA
bo tu faktycznie mogę przeczytać o zaplanowanym doświadczeniu (choć ponownie liczba koni nie jest zbyt duża, ale próba zdecydowanie lepiej dobrana) i zapoznać się z wyważonymi wnioskami.

A w przypadku koni szkółkowych warto też zapoznać się z kolejnym artykułem: https://www.animalsciencepublications.org/publications/jas/articles/92/2/844
szuch, jak ktoś nie umie się zabrać za pracę z koniem na wędzidle i potem chodzi jak te badane w teście przypadki, to faktycznie niech nie tyka wędzideł. U konia, z którym dobrze pracowano nie będzie widać różnicy niezależnie od tego czy wędzidło jest, czy go nie ma. Prosty przykład:
bez wędzidła -

munsztuk -


Jeżeli porównując konia wędzidłowo i bez mamy wielki przeskok, to nie z wędzidłem jest problem, ale z nami.
Miał ktoś doczynienia z koniem, któremu najlepiej pasują ścięgierze typu prosty Nathe, ale niestety kiełzna Nathe giną w jego pysku śmiercią nienaturalną? Tudzież ma może ktoś pomysł co takiemu można włożyć do pyska?
Klami, a skóra? A może bandaże? A coś z "Nowej Fali" próbowałaś?
Dawno temu widziałam coś ciekawego. To był taki prosty, miękki ale twardszy niż "smoczek" silikon, po jednej stronie żłobkowany. Widziałam używane i widziałam chyba w którymś z angielskich sklepów. Nie było drogie.
halo, bandaże są w użyciu obecnie, ale musiałabym chyba hurtem je kupować. Jak tylko zaczyna jakiś fragmencik bandaża odstawać to konisko tak długo zaczyna ten kawałeczek dręczyć aż bandaż zaczyna się odrywać/odwijać itp. i kolejny do wymiany. A niestety nie umiem zawinąć tak żeby bandaż był "jednolity", jest to chyba niewykonalne. Nie wiem co mam z tym zrobić. Żeby koń nie akceptował ręki/kiełzna itp. to droga byłaby oczywista. On natomiast mam wrażenie, że zjada wędzidło jak mu się nudzi, czytaj stępuje na długiej wodzy, stoi przed boksem itp. itd. Potrafi np. na pełnym luzie po pracy stać sobie odciążając nogę, patrzeć się gdzieś tam w dal i nawet prezentować "podwozie" żeby zacząć nagle robić cuda pyskiem, złapać wędzidło i właśnie  je "zjadać". On generalnie ma odruchy zabawy pyskiem. Jak stoi i na coś czeka a cokolwiek jest w zasięgu to zaczyna to coś międlić chrapami i pyskiem. Jak nie ma nic w zasięgu, to bawi się własnym pyskiem.
Metale raczej nie wchodąa w grę, bo zwyczajnie koń jest wściekły zanim jeszcze zapniesz nachrapnik a o jakiejkolwiek współpracy możesz tylko pomarzyć. Doskonale reaguje na właśnie miękkie i elastyczne proste ścięgierze Nathe, ale nie jestem milionerem żeby kupowac je hurtem.
Myślałam żeby spróbować właśnie skórę, ale niestety elastyczna jest chyba tylko Trusta i kosztuje koło 5 stów. Natomiast na twardym ścięgierzu to trochę wątpię, że konisko zaakceptuje. :/ Jeszcze carbon Sprengera przyszedł mi do głowy, ale to takie gdybanie totalne. :/
A JK System?
Klami, na niebieskie/czarne, czyli żelazo też tak reaguje?
A jak wpiszesz w googla mullen bit nie znajdziesz czegoś ciekawego?
Ja bym nie wytrzymała z twoim hamanem, i spróbowała czegoś takiego:

albo polowała na Berisa z portem:
Beris
Bombal, nie próbowałam. Acz biorąc pod uwagę, że koń jest mocno idącym w rękę pullerem to obawiam się, że na tym kawałku skóry składałabym do koniska uprzejme prośby o rozpatrzenie podania. A nie robią go w wersji z czanką / jako cygana itp. :/

halo, hamanem ?? Bez przesady... 😉 To tylko wiecznie gdzieś biegnące (najchętniej z prędkością światła) i w ogóle niemęczące się Smoczysko. No ok no.... przeszkody pod nim w locie to wyglądają na minimum 30 cm niższe niż są rzeczywiście. :P
Czarnego nie miałam żadnego w ręku. Niebieskiego próbowałam Trusta, irytacja była analogiczna do innych metali (zwykłych, argentanu, aurigianu itp. itd.). Łatwiej mi chyba wymienić czego on jeszcze nie miał na próbę w pysku.
O porcie myślałam, bo przyszło mi do głowy, że cały ten problem kręci się wokół języka, ale próba jazdy na plastiku z portem skończyła się tym, że koń zwykle idący bardzo mocno po pullerowsku w rękę nie chciał w ogóle zaakceptować kontaktu z pyskiem tylko uciekał.
Klami, a zwykle gumowe? W sensie metal pokryty gumą? U mnie dwa gady dostaly tej zimy gumowe pelhamy bo jeden to właśnie cham i puller, zwłaszcza gdy mniej pracuje, a drugi się zrobił za wesoły na śniegu 😁 I tak jak do gumowych wedzidel bylam wczesniej mega uprzedzona, tak teraz zmieniłam zdanie - konie zadowolone, ja tez bo nie musze z nimi dyskutowac, no i przy mrozach jednak guma jest mniej upierdliwa niz metal, zwłaszcza przy siodlaniu na zewnątrz 😉 no i ogólnie to tanie kielzna, nawet jak kon je będzie zżerał w miesiąc to i tak nie grozi to bankructwem 😉
Orzeszkowa, guma już była i niestety reakcja jest niewiele lepsza niż na metal. :/
Zaczynam dochodzić do wniosku, że zwariuję prędzej niż dobiorę konisku kiełzno.
Acz biorąc pod uwagę, że koń jest mocno idącym w rękę pullerem to obawiam się, że na tym kawałku skóry składałabym do koniska uprzejme prośby o rozpatrzenie podania. A nie robią go w wersji z czanką / jako cygana itp. :/

Uu, no to faktycznie niekoniecznie 😉
A coś tędy?
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/88673
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
19 lutego 2016 22:47
Mam nielada problem. Potrzebuje wedzidla dla konia z jednej strony idacego do przodu, mocno atakujacego przeszkody, z drugiej kon super akceptuje kielzno, slini sie, zuje. Na codzien chodzi na gumowym lamanym albo mosieznym lamanym. Problem polega na tym,ze kobyla ma zrost na jezyku akurat tam gdzie lezy wedzidlo. Dokladnie wedzidlo lezy tuz przed. Zrost powstal jak przeciela sobie jezyk. Zagoilo sie szybko, jednak powstala gula na jezyku. No i wlasnie ta gula nam przeszkadza. Przy przytrzymaniu, polparadach czy to dojazdzajac do przeszkody widac,ze wedzidlo dzialajac jej przeszkadza. Na podwojnie lamanym jest jeszcze gorzej. Wtedy lacznik lezy idealnie przed gula. Probowalam kiedy na hackamore ale srednio. Chce sprobowac jeszcze raz ale boje sie,ze to nie bedzie to.  Jest to kon elektryczny a jednak bardzo wrazliwy.
A.kajca   Immortality, victory and fame
20 lutego 2016 00:48
domiwa a może proste, niełamane? Jest mniej ruchliwe w pysku to może nie urażałoby jej tej blizny?
domiwa, albo proste wygięte/z małym portem?
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
20 lutego 2016 05:21
Ponieważ padały pytania o JKS System - to mogę napisać śmiało, że mam je dla mojego tracącego zęby dziadygi i bardzo je sobie chwalę. Jedynym mankamentem jest kwestia utrzymania go w czystości - tzn. nie można go ot tak wrzucić do wody i umyć :/

Na marginesie może kogoś to zainteresuje - w Warszawie ruszyła wypożyczania wędzideł - tu trochę więcej o samym projekcie .
A.kajca   Immortality, victory and fame
20 lutego 2016 05:24
Orzeszkowa, Na podstawie doświadczenia w stosowaniu na bardzo różnych (psychicznie i fizycznie) koniach również polecam prosty ścięgierz z małym portem bo w 99% przypadków zachowywał się w pysku znacznie przyjemniej niż prosty ścięgierz bez portu 😉 wygiętego nigdy nie używałam więc się nie wypowiem (nawet takiego nie mam). Jednak w przypadku klaczy domiwy zastanawia mnie czy port nie będzie urażał tej blizny na języku (tuż za wędzidłem)- aczkolwiek warto spróbować i się przekonać- jeśli proste kiełzno z małym portem nie powodowałoby dyskomfortu to świetnie, jeśli klacz będzie dalej marudzić- zrezygnować z portu i zobaczyć co ona na to 🙂
domiwa, kiedy kiełzno powoduje, że gula przeszkadza? Łamane (pojedynczo jak i podwójne) pracuje w pysku- łamie się- i jeśli blizna jest mocno "wypukła" może ją przyszczypnąć i wywołać bunt u konia- wtedy port nie powinien stanowić problemu, nie przyszczypnie. Dyskomfort może też powodować sam nacisk, dotykanie blizny- wtedy można przetestować minimalne porty o różnych profilach albo stanąć na prostym bez niczego (na 70% nie powinno tykać guli), chyba że też będzie powodować dyskomfort 🙂 tak czy inaczej zachęcam by w tym przypadku zrezygnować z łamania (pierwsze co mi na myśl przyszło), które może "smyrać" bliznę gdy wędzidło pracuje. Jeśli najzwyklejsze proste wędzidło też będzie powodować problem zostaje ... pokombinować z tworzywem? Masz jakiegoś trenera? Jeździsz z kimś? Co on na to?

Edit. bjooork wędzidło ze skóry zaprojektowane przez jakiegoś trenera czy zawodnika to jest to JK System o ile nic mi się nie pomyliło? Nie wiem czy mówimy o tym samym (images.google.pl wypluwa mi to co mam na myśli) ale dla mnie to wędzidło miało jedną, kardynalną wadę- zachowuje się w pysku prawie jak sznurek. Jednak zdarzają się pary jeździec-koń, którym ono odpowiada- jak z butami- jeden woli sandały, inny mokasyny. Wypożyczalnia wędzideł świetna! 😀 na pewno będę korzystać
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
20 lutego 2016 06:36
A.kajca moim zdaniem nie do końca- przypomnę film, który kiedyś wrzucałam. Moim zdaniem dobrze pokazuje, jak zachowuje się w pysku i uważam, że jest to jedno z delikatniejszych wędzideł z jakich miałam okazję korzystać.
A.kajca, na bank nie może się zachowywać jak sznurek bo jest szerokie w poprzek pyska. Raczej jak taśma w pysku sie układa.
domiwa a może jakieś wędzidło niewywierające nacisku na język? na przykład:
http://www.bombers.co.za/showjumping/bits/loose-ring/product/3750-loose-ring-happy-tongue.html
A.kajca   Immortality, victory and fame
20 lutego 2016 07:18
bjooork, zakładałam takie kilka razy na trzy różne konie (różne charaktery, poziom wyszkolenia), nawet nie dawno- jakoś pod koniec wiosny- no i w moim odczuciu zachowuje się w pysku jak sznurek, i w moim odczuciu jest to wada- takie mam spostrzeżenia z testowania tego kiełzna więc dzielę się nimi w odpowiednim temacie, film też nie wpłynął na moje doświadczenia empiryczne (masło maślane...). Jednak jak już pisałam- przyznaję, że komuś może pasować bo nie napisałam, że kiełzno jest do pupy tylko że mi nie pasowało z takiego nie innego powodu 🙂
epk, taśma też może być 😉 tak mi się tylko skojarzyło z powrozem jak trochę na nim pojeździłam.
A.kajca, bez przesady. Jest miękkie, ustępujące, łagodnie przylegające. Nie wiem co ma wspólnego z powrozem. Akurat mam okazję patrzeć jak zmienił się koń, który zamiast metalowych (róóóóóżnych) dostał je. Jak odpuścił, rozluźnił się. I obawia się go duuużo mniej - co zresztą było widać w zatrzymaniach 😉.
Jaka jest różnica między cyganką a wielokrążkiem w działaniu?
A.kajca   Immortality, victory and fame
20 lutego 2016 07:48
epk, o! I dla takich koni ono się jak najbardziej nadaje- nauczonych strachu przed kiełznem, kojarzących je z bólem. Jest miękkie i giętkie- dlatego podczas użytkowania przywiodło mi na myśl sznurek. Rany, ja tylko napisałam, że takie wędzidło nie sprawdziło mi się w pracy, nie odpowiadał mi jego mechanizm działania i dlaczego, ale komuś może pasować- a tu już mnie przekonują, że wełniany sweter jest wygodniejszy od polarowej bluzy xD
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
20 lutego 2016 08:28
epk, o! I dla takich koni ono się jak najbardziej nadaje- nauczonych strachu przed kiełznem, kojarzących je z bólem. Jest miękkie i giętkie- dlatego podczas użytkowania przywiodło mi na myśl sznurek. Rany, ja tylko napisałam, że takie wędzidło nie sprawdziło mi się w pracy, nie odpowiadał mi jego mechanizm działania i dlaczego, ale komuś może pasować- a tu już mnie przekonują, że wełniany sweter jest wygodniejszy od polarowej bluzy xD


Nasza reakcja raczej wynikała z tego, że to konkretne wędzidło zostało porównane do sznurka - a większość osób słyszących o czymś takim w pysku ma przed oczami następujący obrazek -
A.kajca   Immortality, victory and fame
20 lutego 2016 08:56
no ładny konik.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
20 lutego 2016 10:09
O dzieki dziewczyny. Odpowiem grupowo bo cos cytowanie mi szwankuje. No wlasnie szukamy rozwiazania. Jesli chodzi o wedzidlo proste w stajni mam tylko gumowe , ale sprobuje zobaczyc co bedzie. Jesli chodzi o wedzidła z portem nie mialam osobiscie stycznosci. Moze to jest rozwiazanie. Tylko z tego co na szybko spojrzalam to jest ich mnostwo. Na co zwrocic uwage?
Mam wrażenie,ze jej wedzidlo miedziane raz lamane pasuje bardzo, potrafi byc bardzo luzna, fajnie pracuje. Problem pojawia się kiedy musze cos przytrzymac albo ona ma dzien wariata ( elektryczna, idaca do przeszkod). W domu rzadko sie to zdarza, czesciej na zawodach gdy atmosfera ja podgrzewa🙂 Ona jest pod kontrola, jest luzna itp , ale wlasnie w takich sytuacjach czuje,ze ta gula jej przeszkadza.
A.kajca, mnie "sznurek" skojarzył się chyba tak jak tobie, czyli jak opisała epk: układa się, ustępuje, przylega, jest miękki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się