jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

anai, dzięki.


A ma ktoś porównanie między nathe a trust flexisoft? 
Mam żółtodziobowe pytanie, czym różni się w działaniu wędzidło puste od pełnego, które wybiera się przy nieproblematycznym koniu? Oprócz tego, że różnym koniom różne wędzidła podpasowują. Słyszałam kilka wersji, może ktoś mnie oświeci wersją ostateczną?  🙂

Poza tym, jeśli nie widać żadnych śladów przyszczypywania, otarć, to jeżdżenie bez ślinianek na wędzidle zwykłym jest ok? Bo też 2 różne wersje słyszałam, od 2 osób, które zapytałam.  😁
ushia   It's a kind o'magic
19 stycznia 2016 13:20
jak najbardziej jest ok, malo tego konie ktore sie pienia slinianki czesto wkurzaja, bo swedzi pod nimi 😉

niewiele sie roznia
puste jest lzejsze i dla niektorych koni mniej "wyrazne" w dzialaniu - czyli paradoksalnie musisz mocniej uzyc zeby byl efekt
zwykle tez dosc grube, wiec moze byc problemem przy koniach ktore maja malo miejsca w paszczy

z kolei pelne jest ciezsze, wiec mocniej lezy np na jezyku

tak naprawde zalezy od konia
z kolei pelne jest ciezsze, wiec mocniej lezy np na jezyku

dodam, że dzięki temu jest najczęściej stabilniejsze, szczególnie przy nie do końca idealnej ręce 🙂
Dziękuję bardzo!
lenalena, - dodam też, że ślinianki minimalnie, ale jednak, zmniejszają wędzidło. Więc chcąc je zakładać, trzeba też pomyśleć, czy jest te pare mm zapasu na nie 😉
Hej dziewczyny!
Mam mały problem. Od 3 mies dzierżawię sporego ślązaka z ogromną siłą (185). Sama jestem mała i drobna (170, ok 51 kg). Mamy wędzidło podwójnie łamane metalowe + ślinianki. Na nim nic mu nie jest, nie obciera się, nic go nie kaleczy w końciki ani dziąsło. Jednak on nie czuje moich sygnałów (czyt. półparad i innych delikatnych) i nie mam nad nim kontroli... jak już zobaczy konia przed sobą, to ciężko zwolnić/zatrzymać (szczególnie w galopie). Przy pomocy trenerki zmieniłyśmy na próbę wędzidło na wielokrążek. Podpięłyśmy na pierwsze oczko i muszę przyznać, że było to zupełnie coś innego niż na starym wędzidle. Koń był pod kontrolą w równowadze i nawet zebrany! Używałam tej samej siły co prędzej a nawet mniej i z wyczuciem, nie musiałam się szarpać ani walczyć a koń szybko odpuścił. Wszystko super tylko jest "ale".. Koń po dłuższym używaniu (wg. opinii właścicielki, która prędzej jeździła wlaśnie na tym kiełźnie) kaleczy się (no name jakieś tanie), dziąsło było spuchnięte a konciki rozerwane po nim jak u Jockera. Będę pożyczać od znajomych coś na próby. Na pewno dodam do niego ślinianki. Ale wiadomo można spytać szerszego kręgu jeźdźców 😉
Więc teraz pytanie do Was, polecacie/korzystacie z jakiś bardzo delikatnych wielokrążków ew innych kiełzn?
Z góry za wszystkie informacje tu, linki i pw dziękuję  :kwiatek:
Kimberwick?
stówka, zebrany był, powiadasz, na wielokrążku?
😵

Zapakujcie z trenerką do pyska zwykłe, niegrube wędzidło raz łamane, może być z pierścieniami typu D-ring, ale dalej czeka Was praca nad nauką skupienia na jeźdźcu i respektowania pomocy po prostu. Jeśli koń jest silnym pullerem, to będzie ciągnął choćby i na brzytwie krojąc sobie paszę na kawałki - żadne wędzidło tego problemu nie rozwiąże.
Quanta Chodziło mi bardziej o to, że był wtedy na kontakcie, odpuścił z potylicy, przepraszam.
Zmienić wędzidło chcę bo koń nie szanuje mojej ręki i nie che opowiadać na moje widocznie za słabe sygnały. Nie chcę go szarpać, ciągnąć tylko mocniej zadziałać żeby zareagował.
Konia mam w połowicznej dzierżawie więc nie jestem w stanie zbyt wiele zrobić, najchętniej oddałabym go w trening ale, nie ja za niego decyduję. Więc próbuję z trenerką jakoś zaradzić. Uczę się dopiero. Korzystałam ostatnio z patentu, o którym czytałam na Pani blogu, mianowicie trenerka założyła pas na zad, bo ja nie jestem w stanie do końca go uaktywnić i staramy mu się sugerować coś tym, ale to już osobny problem.
halo też nad nim myślałam
stówka, odpuścił w potylicy, bo od napierania rozpierdzielił sobie kąciki. 😉
k_cian Nie wiem jak kiedyś chodził na tym wielokrążku, bo wtedy jeszcze go nie dzierżawiłam. Ale owszem wtedy po kilku użyciach (3-4) miał problemy, więc go odstawiono i chodził na metalowym podwójnie łamanym. Jednak mnie na nim nie respektuje, bo jest dla niego za słabe przy mojej sile a właściwie jej braku. Dlatego raz wsiadłam na tym wielokrążku po ponad dwu letniej przerwie od tamtego zdarzenia, żeby zobaczyć czy i jak zareaguje na nie pode mną. I było wszystko super i nic mu się po tym jednym razie nie stało nie spuchło i nie rozerwało. Ale jak napisałam już parę razy, nie mogę na nim jeździć, bo może mieć problemy. Więc piszę tutaj z pytaniem czy ktoś ma jakiś polecany dobry gruby wielokrążek który mu nic nie zrobi albo zna jakieś inne kiełzno które mogę wykorzystać.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
26 stycznia 2016 22:21
stówka, ja tu widzę problemy z wyszkoleniem, a nie z wędzidłem. Sama piszesz, że stosujecie jakieś pasy aby rzekomo uaktywnić zad bo ty nie jesteś w stanie tego zrobić. A wcześniej pisałaś, że koń na wielokrążku się zebrał  😵 jesteś pewna, że nie mylisz pojęć? Zebranie konia oznacza przede wszystkim właśnie podstawienie zadu, co owocuje pracującym grzbietem i lekkością przodu. Skoro masz problem z uaktywnieniem zadu, to jak osiągnęłaś zebranie na wielokrążku?
LatentPony To kolejny problem ale to już na pw bo za bardzo odbiega od głównego wątku.
[quote author=stówka link=topic=1598.msg2486950#msg2486950 date=1453848923]
LatentPony To kolejny problem ale to już na pw bo za bardzo odbiega od głównego wątku.
[/quote]
Myślę, że to nie jest KOLEJNY problem a ciągle ten sam. Serio problemy z reakcją na wędzidło to nie jest tylko kwestia pyska.
stówka, - na Twój argument "jestem mała i nie mam siły na niego" odpowiem tak:



To jest Patryk. Patryk ma 9 lat i samodzielnie śmiga w trzech chodach na obu moich ślązakach. Ba, skacze na nich krzyżaczki i zdarzyło się nam jechać w teren, czy jeździć na placu/hali z innymi końmi. Co więcej, na wielkogłowym, który na codzień chodzi na wielokrążku, przepinam Patrykowi wodze na dużą dziurkę, tak, żeby miał normale wędzidło.
Zmień podejście, nie wędzidło. Argument "mam mało siły" jest błędnym rozumowaniem. Z koniem nie masz się siłować, bo gwarantuje, że tak nie wygrasz. Nie demonizuje wielokrążka, bo mój jeden koń na takowym chodzi (długa historia), po prostu nie uważam go za rozwiązanie. Masz rózne wielokrążki - plastiki, pokryte gumą - to dalej chyba nie jest sedno problemu, a maskowanie go, działa na krótką mete. Jeśli koń Cię nie szanuje - a tak to wygląda, to nie wymusisz szacunku siłą. Strach to nie szacunek. Przemyśl w jakich sytuacjach wymyka Ci się spod kontroli i co zrobić, żeby temu zapobiec. Poparz jak zachowuje się przy siodłaniu, czy reaguje na Twoje polecenia. Pomyśl nad tym czy ma dostatecznie dużo ruchu, jak dużo owsa dostaje.
I tak z własnych doświadczeń z koniem dużym, silnym, jurnym i po przejściach - wsadzanie coraz mocniejszych wędzideł, skończyło się tym, że wielkogłowego się wszyscy bali, bo miał je wszystkie po jakimś czasie gdzieś i robił się coraz gorszy, bardziej wkurzony i niechętny do współpracy. Ogarnął się głównie poprzez prace głównie w stępie, spokój i konsekwencje. Przez upierdliwe powtarzenie tego samego do znudzenia 😉
Jeżeli koń był wcześniej jeżdżony siłowo, a dziewczyna siły nie ma to nie ujedzie. Oczywiście, że problem jest w reakcjach, a nie w samym wędzidle, ale no trzeba mieć też jakieś argumenty. Jak koń ręce wyrywa, nie reaguje na delikatne półparady, a ona nie ma siły, żeby zrobić mocniejszą półparadę to co? Ma dalej robić delikatne półparady na które koń nie reaguje czy odpuścić całkiem? Co innego wielki koń dobrze zrobiony i chodzący w dwóch paluszkach, a co innego taki który kompletnie nie reaguje na subtelne sygnały.  Najlepiej by było, żeby ktoś bardziej doświadczony tego konia nauczył, ale skoro jest dzierżawiony to to pewnie nie wchodzi w grę, więc dziewczyna musi sobie jakoś radzić.

keirashara pewnie, że się da, ale jestem pewna, że to nie Patryk przejeżdżał problem tego konia, tylko wsiadł na konia już reagującego.

stówka Ja fanką wielokrążków nie jestem, bo jeszcze na żadnym koniu mi się nie sprawdził. Również polecam Ci zwykłe wędzidło typu "D" tyle, że cienkie. Ale to też problemu nie rozwiąże, ale trochę pomoże. Przede wszystkim popracuj nad reakcją na łydkę. I w obejściu też. Ćwicz sobie nawet przy czyszczeniu czy prowadzeniu, że koń ma się przesunąć od delikatnego nacisku, a nie przepychania się. Jak chcesz zatrzymać to ma się zatrzymać już, a nie 1 m dalej. Półparada to nie tylko ręka, ale i łydka, więc bez tego ani rusz.
Gillian   four letter word
27 stycznia 2016 12:47
kur... mać, jak trzeba konia wędzidłem orać, żeby mu kąciki puchły i się rozrywały?  😲
Gillian, w ogóle nie trzeba "orać". Wystarczy delikatny koń i kiepsko dobrane kiełzno. Niektórym każda nie-oliwka naruszy kąciki.
Sivens Dziękuję za zrozumienie. 😉 Koń własnie w obejściu wszystko robi ok, ustępuje od nacisku, zatrzymuje się w tym momencie co ja i z tym nie ma problemu, na prawdę. Tylko pod siodłem mam problem. Mogłabym się tłumaczyć, że właścicielka i druga współ dzierżawczyni ma więcej siły itp itd ale co mi to da? Szukam tylko czegoś na czym koń mnie będzie czuł a ja mu nic nie zrobię i nie będę musiała się szarpać tylko delikatnie przekazywać sygnały z wyczuciem.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
27 stycznia 2016 14:19
stówka, więc z wyczuciem popracuj nad swoją łydką i zaangażowaniem zadu, a nie nad siłowymi rozwiązaniami na pysku.
Sivens, - mi tylko chodziło o to, że nie problem jest w braku siły/rozmiarach jeźdźca, o pokazanie błędu we wnioskowaniu. Argumentem jest "jestem mała, koń duży i nie mam dość siły", co ja rozumiem, że ta konkretna osoba ma problem dogadać się z tym koniem, nie, że koń jest nieodpowiadający w ogóle, tak to przynajmniej zrozumiałam. Może źle.

stówka - do głowy przychodzi mi jeszcze jedno - jak koń reaguje pod trenerem/innymi jeźdźcami? Jest git? Jak na niego wsiadasz to nie spinasz się, bo wiesz, że może coś wywinąć? Konie to cwaniaki, czują takie rzeczy i potrafią wrednie wykorzystywać. Jak po jednej jeździe na wielokrążu - lepiej, gorzej, tak samo?
Możesz, jeśli to pomaga, stosować wielokrążek od czasu do czasu. Jako taką przypominajke, sposób pokazania, że sobie nie pozwolisz - jeśli jest tak, że jednorazowo pysk zostaje cały, a koń robi się lepiej reagujący.
Warto poszukać lepiej dobranego wędzidła, ale to nie wszystko ponaprawia. Wielkość siły jeźdźca jest na prawdę żadnym argumentem, uwierz - moja trenerka jest dużo mniejsza i słabsza niż ja, kon chodzi pod nią dużo lepiej. Jeśli jednak inni użytkownicy jeżdżą konia siłowo - w takim wypadku szkoda Twojej pracy i może warto się za innym czterokopytnym porozglądać?

Pisałam w trakcie wysyłania wiadomości, z tąd chaos, przepraszam.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
27 stycznia 2016 14:56
Możesz, jeśli to pomaga, stosować wielokrążek od czasu do czasu. Jako taką przypominajke, sposób pokazania, że sobie nie pozwolisz - jeśli jest tak, że jednorazowo pysk zostaje cały, a koń robi się lepiej reagujący.
Warto poszukać lepiej dobranego wędzidła, ale to nie wszystko ponaprawia. Wielkość siły jeźdźca jest na prawdę żadnym argumentem, uwierz - moja trenerka jest dużo mniejsza i słabsza niż ja, kon chodzi pod nią dużo lepiej. Jeśli jednak inni użytkownicy jeżdżą konia siłowo - w takim wypadku szkoda Twojej pracy i może warto się za innym czterokopytnym porozglądać?


O, to to 🙂 Z ust mi to wyjęłaś, ja jakoś nie potrafiłam zebrać myśli do kupy, ale uważam dokładnie tak samo. Wielokrążek może posłużyć do przejeżdżenia jakiegoś końskiego focha, ale regularna jazda na nim w niewprawnych rękach może poczynić więcej spustoszeń niż pożytku.
A.kajca   Immortality, victory and fame
27 stycznia 2016 17:26
A ja znowu sugerowałabym nie stosować wielokrążka w ogóle... nigdy nie spotkałam się z pozytywną opinią na temat mechaniki działania tego kiełzna. Ulepszony skośnikiem jako substytut łańcuszka jeszcze ujdzie ale bez kompletnie mija się z celem. Jeszcze jak się trafi mądry ścięgierz to może komuś pasuje (pełny, nie za gruby), ale większość jest grubaśna i pusta w środku- przynajmniej ja trafiam tylko na takie. I o takim pisze stówka. Ja bym celowała w kimberwick'a, nawet bez łańcuszka, wodze zapięte normalnie jak do wędzidła (zamiast o oczko), ścięgierz pełny i rozsądnej grubości- pojeździć, ocenić, sprawdzić czy dziąsła też będą puchnąć i kąciki pękać 😉
Gillian mojemu wystarczy oliwkę do pyska włożyć i od razu jest obtarty i zaorany 🙂 wystarczy ze masz kontakt 5gram
keirashara Koń ma problemy ogólnie z muskulaturą, równowagą, podstawieniem zadu i wgl zaangażowaniem go. Stąd pas, jeżdżę też dużo cavaletek przejść wolt itp. Chłopak chodził pod różnymi osobami przede mną, coś w stylu "Magda wsiądź mi dziś na konia" "Ola rusz go troszkę" (właścicielka na studiach daleko od  konia) więc był bez konkretnego i konsekwentnego planu treningu i jeżdżony "byle jak". Teraz z trenerką próbujemy naprawić wszystko to co było zupełnie robione na "odwal". Żeby nie było, że będę tylko na mocnym kiełźnie jeździć bo nie daję rady. Tylko puki co, puki jeszcze on nie odpowiada (a ja nie ma jeszcze siły którą ciągle buduję), szukam czegoś "na teraz" potem wracam na podwójnie łamane zwykłe. Wydaje mi się, że daję rade pod względem umiejętności, mam stabilną rękę znam i dobrze wykorzystuję wszystkie pomoce tylko są za słabe. Owszem ciągle się uczę ale etap łapania równowagi  (jaki zasugerowała mi LatentPony ) jest dawno za mną. 😉  Pod trenerką i właścicielką (obie ze sporą siłą ale nie w sensie ciągnięcia szarpania a po prostu mocniejszych pomocy) chodzi poprawnie nie ma problemu z panowaniem i nie chodzi pod nimi "z głową w chmurach". Po tym jednym użyciu wielokrążka była poprawa ale gubił się, chciał ale nie czuł moich podpowiedzi :/
A.kajca Coraz bardziej jestem przekonana do wypróbowania go, dziękuję 😉
mirti2 Dokładnie Bu ma to samo ogólnie dość odporny na wszystko ale w kwestii obcierania to jest mistrzem. :/ Ostatnio derka polarowa okazała się być obcierająca (ubrana na 30 min na padok). To samo z pyskiem ehh :/
stówka, - patrząc na zdjęcie mam serdeczną ochotę zabrać Cię na lonże i całkowicie przestawić. Mówiąc brutalnie - jeśli tak siedzisz to nie ma szans, żeby koń dobrze reagował na pomoce. Możesz zmienić wędzidło, jednak bez zmiany dosiadu to będzie poprawa na krótką mete.
Łydki masz nie tam gdzie trzeba, nie jesteś w równowadze z koniem - wożenie jeźdźca, problem z zaangażowaniem zadu, słaba odpowiedź na pomoce są z tym silnie związane. Popracuj nad tym, a możliwe, że pas nie będzie potrzebny. Nie mówię tego złośliwie, sama miałam z tym problem - tylko mnie tak brutalnie na ziemie (czy może lonże) ściągnął trener :kwiatek:
Możesz oczywiście zmienić wędzidło, jeśli na prawdę czujesz taką potrzebe - ale bez zmiany dosiadu, będzie to niestety działanie na krótkę mete. I próbuj nie myśleć w strone "koń potrzebuje więcej siły", a raczej w strone "jak to zrobić, żeby zaczął potrzebować mniej siły" 😉
keirashara Zapomniałam dopisać, że zdjęcie na początku współpracy, gdzie było wszytko źle, mam tego świadomość. Teraz jest inaczej ale zapomniałam dopisać, że na zdjęciu widać jak nie równomiernie jest koń umięśniony :/ Za niedługo jak dorobię się zdjęcia lepszego, oddającego aktualny stan naszej pracy.
Katharina   "Be patient and trust in the process"
29 stycznia 2016 11:28
Znacie jakieś odpowiedniki tego wędzidła?

http://www.cavallo.szczecin.pl/Wedzidlo_JW_BI021-1738.html

:kwiatek:
stówka wyglada jakby wisiał na wędzidle tym samym wyciagając Cię z siodła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się