Dokładnie 14 stycznia zeszłego roku pożegnałam mojego najukochańszego konia- Wararantego. Do tej pory uświadamiam sobie jak bardzo mi go brakuje, jednak pewną część tej pusty wypełnił ktoś inny. Benek przyszedł do nas równo rok temu, pocieszał nas po stracie ukochanego, pierwszego konia. Był największą mendą na świecie, która wściekała się na wszystko i wszystkich, ale miał wielkie serce i gdy człowiek dawał mu wystarczająco ciepła, oddawał podwójnie. Żegnaj na zawsze i dołącz do Warusia kochany, Benefis 22.02.2016 [*] 🙁