naturalna pielęgnacja kopyt

No i podeszwa wyraźnie pokazuje, że chce odpocząć od noża. Druga sprawa to linia kopyta przy koronce nie jest prosta, przydałoby się zrobić łuczki i odciążyć ściany boczne . Nie lubię takich kopyt. Niby dla laika wszystk ok, kształt ok, nie ma pęknięc itp. ale tak naprawdę najdłużej się je wyprowadza.
No i podeszwa wyraźnie pokazuje, że chce odpocząć od noża.

Możesz to rozwinąć?
Dzięki za odp  :kwiatek:
Najgorsze jest to, że koń spędza 22-23 h w boksie- nie zależy to ode mnie, nie jestem jego właścicielką. Mogę mu zapewnić ruch tylko gdy jestem w stajni.
Jaki ruch takiemu koniowi zapewniać w czasie leczenia i korekty kopyt? Czy wsiadanie nie jest zbyt obciażające. Koń luzem nawet chodzi od palca, i myślę, że jeszcze przez dłuższy czas tak będzie :/
Bez ruchu ten kon nigdy nie będzie miał dobrych strzałek (które to leczysz,a nie są jakoś specjalnie pognite). Za to będzie miał zawężone kopyto (tył) tym samym będzie ono wrażliwe, a kon będzie palcował. Ruch to podstawa, do tego żywienie i węrkowanie. Na pierwszym zdjęciu widać poziome linie które (chyba) pokazują granice nowego lepszego zrostu kopyt, puszka i kość kopytowa wydają sie być lepiej połączone. Fajnie by było to utrzymać, ale żeby to zrobić należało by sie zastosować do porad dziewczyn i przede wszystkim skrócić pazur, obniżyć nie co kąty wsporowe, a następnie zająć sie pokrzywioną koronką.

Edit:
A, i jeszcze jedno: jak będziesz pozbywać sie flar po bokoch kopyta, skracać pazur, to uważaj na to aby nie stawiać konia na podeszwie. Ściany w "twoich" kopytach rosną na boki, stąd dość spora separacja podeszwa-puszka. Jak zbierzesz flary to jednocześnie obniżą ci sie ściany puszki. W ten sposób można łatwo zostawić podeszwę zbyt nisko.

No i ściany wsporowe-zostaw je trochę wyższe niż podeszwa, przynajmniej na razie.
dea   primum non nocere
25 stycznia 2017 20:52
Nie zgadzam się, że wysokie piętki. Od spodu patrząc, nie ma co ciąć. Može trochę bardziej nie ma co ciąć przy pazurze, ale piętek bym też nie obniżała na tę chwilę. Ruch i leczenie strzałek to priorytet. Najlepiej działa znalezienie maksymalnie komfortowego podłoża, ewentualnie wkładki do końskich butów, może być lekko w dół (sprzyja ruchowi z piętki) i... trenować. Najpierw stępy, potem elementy kłusa, wprowadzać trudniejsze podłoża itp. Jak się ruch pojawi, to i tył kopyta się tak przekształci, że się da cofnąć, obniżyć. U mojej kobyły miałam idealne strzałki i ogólnie kopyta przy dwóch 2-3-godzinnych terenach w tygodniu. Najpierw łaziłam w kółko po jednej dobrej drodze, później już "po wszystkim". Nie zmuszać schodzącego na pobocze konia do pójścia środkiem drogi. Ma swój powód, zmuszony pójdzie gorzej - bardziej z palca, usztywni się, skróci wykrok. Ja z ziemi chodziłam, ale jeśli jest podloże, na którym chodzi płasko lub prawie płasko, to można osiągnąć podobną skuteczność z siodła (choć wiadomo, ze to też jest jakieś obciążenie wagą jeźdźca i trzeba je wziąć pod uwagę). Kopyta bardzo w typie podobne do mojej rudej przeszczepów... czyli brak ruchu będzie powodował szybki powrot do takiego stanu 🙁

Czy ten koń nie maca? wygląda że dość mocno wycięta podeszwa i braki szczególnie z przodu. Jest próba prowadzenia struganiem naturalnym, z oszczędzaniem podeszwy, czy klasycznie werkowany?
dea
Na moje oko, koń maca. Klasycznie werkowany, jakieś 10 dni temu.
Czyli mówisz, że nic nie korygować na ten moment?
[quote author=falabana link=topic=1384.msg2641199#msg2641199 date=1485359203]
No i podeszwa wyraźnie pokazuje, że chce odpocząć od noża.

Możesz to rozwinąć?
[/quote]

Widoczne na kopycie przebarwienia z mojego doświadczenia często sygnalizują mocne cięcie podeszwy (jak też kąty wsporowe cięte pod skosem), u mojej były bardzo podobne jak podeszwa była kształtowana tasakiem. Nie musi być tak w tym przypadku, ale fakt, że jest wypłaszczona to by potwierdzało.

Też bym raczej na chwilę obecną nie obniżała piętek, ale to zależy jeszcze, jak na żywo wygląda to kopyto.
...ale fakt, że jest wypłaszczona to by potwierdzało.
Chodzi o wypłaszczenie przodu podeszwy?

Edit: ja widzę cięcie podeszwy w okół strzałki. Myśle ze tam podeszwy było sporo.

Też bym raczej na chwilę obecną nie obniżała piętek, ale to zależy jeszcze, jak na żywo wygląda to kopyto.

Zdjęcia tak różnie pokazują kopyto, ze raz widzę jedno, raz drugie, ale wydaje mi sie ze tam jest sporo podeszwy. Pazur wraz z podeszwą obniżony, jakby ktoś cofał punkt odbicia. Pazur IMO za długi, od strony podeszwy to widać.
olorin - popatrz na 3 zdjęcie od góry, to nie jest zbędna krusząca się podeszwa, tam wszystko żywe i aż prosi się odbudować ... przynajmniej ja mam takie wrażenie, bo jest to obraz dość dobrze mi znany na żywo. Podejrzewam, że wycięcie tego co wygląda na pierwszy rzut oka za nadmiar skutokowało by tylko większą reakcją obronną i mocniejszym nabudowaniem w tych miejscach. Ale ciekawa jestem, ja Ty (i inni) to widzą.

pazur może i obniżony, ale za mało skrócony. Z resztą zauważyłam, że problem ten istnieje u wielu koni przekazanych mi do strugania.. jakby ludzie się bali go porządnie skrócić. A to miejsce które przy odpowiedniej ilości ruchu na różnym terenie (nie tylk super hiper podłoże ujeżdżalni) samo by się ładnie skracało.
Ok, chyba rozumiem o co Ci chodzi. Na tym zdjęciu rzeczywiście widać coś co mozę świadczyć o cięciu żywej podeszwy. Po obejrzeniu z bliska foty mam tez wątpliwości odnośnie mojej wcześniejszej wypowiedzi - o cofaniu punktu odbicia, tutaj to tak nie wygląda. Słabe te zdjęcia, za bardzo mylące...

Gene Ovenicek praktyczne nie skraca pazura a obniża pazur zaraz za linią "break over", twierdzi ze to bardziej szkodzi niż pomaga, ale nie wiem czemu, nie znalazłem stosownego wytłumaczenia. Moze spotykasz kopyta robione wg tych zasad.
olorin - nie wydaje mi się by tak było, przynajmniej w moich przypadkach. raczej mam wrażenie, żę kopyta strugane wg zasady optycznie duże kopyto (długie?) to dobre kopyto. Może i ostatnio mam manię skracania pazurów ale u większośći moich koni jest to jednak droga do poprawy:

moja sp - zady kiedyś odwrotna rotacja, piętki podwinięte, puszka kopyta prawie dotykająca ziemi.. pomogło, a w zasadzie pozbyło się problemu skracanie pazura.

ochwatowiec - niby wyszstko na dobrej drodze ale przy mniej radykalnym działaniu, forma ochwatowa kopyta lubi nawracać. Pomaga mocniejsze działanie - aż do tzw. zębów rekina, pomimo, że to nie świerzy ochwat.

koń o podobnej podeszwie do wstawionego na zdjęciu, o wiele mocniej podwinięte piętki .. trudne kopyto.. przy cofaniu piętek pomaga ... skracanie pazura

Nie mówię, że to remedia na wszystko, ale np. nie mam koni ze sztorcem (tutaj by nie skracała 🙂 ani z przykurczem (oczywista sprawa), ani z zaburzonymi proprocjami (np. długa strzałka).

Czy ośiągnęłabym podobne efekty schodząc tylko z wysokośći.. wątpię ale nie mówię że to nie możliwe (no.. w przypadku ochwatowca mówię)
Falbana:
Bo tak jest, ma na myśli kopyta z długimi pazurami, to jest plaga. Nie wiem jaki procent kopyt które strugam to kopyta  poprawnych proporcjach, ale to odsetek. Ocenianie kopyta optycznie to droga mocno niepewna. Widziałem sekcje kopyta które wyglądało naprawdę na poprawne, z pięknym kallusem😉 O kallusie wspominam, bo po sekcji okazało sie ze kość zrotowana, a kallus stworzył sie na klinie rogowym. Niby wszystko ok, ale tu było bardzo daleko od ok.

Skracanie pazura przy położonych kątach to podstawa. Samo obniżanie kątów, cofanie ich, to droga która prowadziła i często prowadzi do nadmiernego obniżenia  kątów, a i często do zdemolowania podeszwy w tylnej części kopyta. Takich przypadków miałem sporo, a kiedy piętki pójdą w dół po takim skracaniu kątów (a i bardzo często chsząstki boczne ulegają przemieszczeniu), odbudowa tego jest strasznie trudna. Chciałbym zobaczyć zdjęcie Twojej sp z tymi podwiniętymi piętkami. Masz moze jakieś?

I za dużo tematów- sztorc, przykurcze, czy konie z krótszymi więzadłami, to zbyt obszerny temat😉
Falbana:
Chciałbym zobaczyć zdjęcie Twojej sp z tymi podwiniętymi piętkami. Masz moze jakieś?




zerknij na stronę 101 wątku...zdjęcia wklejałam 7! lat temu 😉 w tyłach widoczna odwrotna rotacja, w przodach ( które wówczas uważałam za poprawne  😀iabeł: ) podwinęte piętki ...

zerknij na stronę 101 wątku...zdjęcia wklejałam 7! lat temu 😉 w tyłach widoczna odwrotna rotacja, w przodach ( które wówczas uważałam za poprawne  😀iabeł: ) podwinęte piętki ...

🙂
Tak, do tej pory wiele osób dąży do takiego kopyta😉
Jeżeli chodzi o podwinięte piętki to ja miałem na myśli coś bardziej drastycznego, z ugięciem koronki w tyle kopyta, z kątami wsporowych położonymi i przesuniętymi w kierunku przodu kopyta tak, ze piętki praktycznie leżą na ziemi.
dea   primum non nocere
26 stycznia 2017 21:57
Ratunkupomocy, ludzie, STOP! Nie cofa się punktu odbicia przez obniżanie pazura! W tej chwili nie pamiętam dokładnie co robi Gene, ale podejrzewam zasadę czterech punktów i toe rocker - to absolutnie nie obniża pazura!!
Obniżanie pazura tylko wtedy, kiedy jest negatyw ma sens. Pewnie to skróty myślowe, ale w pewnym momencie poszły w niebezpieczną stronę.
Dziś już nie rozwinę, jutro świtem wstaję, ale obiecuję pociągnąć temat.
dea - dzięki, też mi nie pasowało... toe rocker to trochę co innego.
@Dea
Nie wiem jak zrozumiałaś to obniżanie pazura, ale chyba mamy tu delikatne nieporozumienie😉



Tutaj obejrzycie to o co mi chodziło. To skojarzyłem na samym początku oglądając jedno ze zdjęć. W E.L.P.O posługują sie regułą "kciuka" przy ustalaniu pozycji tarnika obniżając pazur aby uzyskać wskaźniki (ratios) na poziomie przynajmniej 50/50.
Wpadam z kilkoma zdjęciami i problemem - mam nadzieję, że będziecie w stanie coś mi podpowiedzieć, mimo że zdjęcia nie są idealne. Klacz z podejrzeniem syndromu trzeszkowego, czekamy na weta z RTG. W moich rękach tylko chwilkę, nie mam pojęcia co było z nią robione w przeszłości. Dojeżdża w okolicę bardzo fajny kowal i chciałabym dać mu szanse "zadziałać", tylko nie wiem na co przede wszystkim zwrócić uwagę?



Kobyła zasuwa z palca, co zresztą widać po startym czubku kopyta. W 3 strzałkach na 4 są takie rowy mariańskie aż po same piętki, o dziwo niezbyt tkliwe, nie ślimaczą się.


Mam wrażenie, że nawet jak stoi, to "na paluszkach". Tył, włącznie ze strzałką lewituje w powietrzu. Nie jestem pewna, czy to kopyta są niesymetryczne, czy cała noga się rotuje lekko do wewnątrz?


Tyły z flarami


Bardzo ciężko jest ją ustawić równo na 4 nogach, co też łącze z bolesnością i ogólnymi napięciami w ciele. Czy buty w tym przypadku będą pomocne na czas rozruchu?
Trochę mało zdjęć...
Ale, z tego co widać to mi sie rzucają w oczy położone kąty wsporowe i zaburzony balans kopyta. Kopyto jest przesunięte ku przodowi, stąd moze sie wydawać, ze tył kopyta wisi w powietrzu. Tu należało by powoli wycofać kąty wsporowe i je powoli obniżać. Być moze i palec jest ciut przydługi i tym tez należałoby sie zająć.

Ściana zewnętrzna delikatnie wyższa. Zająłbym sie strzałką, bo ta na zdjęciu jest przygniła. Rozczyściłbym ją wycinając miejsca w których ma szanse gromadzić sie brud.

Z tym, ze ja bym sie wstrzymał do wyników badań przed jakimś większym  działaniem, bo ta niechęć obciążania tyłów moze wynikać nie z bolesności strzałki, a struktur miękkich takich jak np ścięgno zginacza głębokiego, więzadła boboczne (stan zapalny) czy samej trzeszczki.

To tak na szybko. Daj więcej zdjęć🙂
dea   primum non nocere
27 stycznia 2017 21:32
Nie dam rady jeszcze dziś odpisać tak jak bym chciała, czyli z rysunkami. Proszę o cierpliwość :kwiatek: weekend przybył, jutro jest szansa 😉

ekhem - widać co najmniej na jednym kopycie (pp) przebyty ochwat albo poważną zmianę dotyczącą kopyt - wiesz czy koń był kilka miesięcy temu rozkuty na przykład? to może być też to. Jeśli nie i taki uskok na jednej tylko nodze, to może przeciążeniowy problem? kulawizna na drugą poważna? ostra zmiana w żywieniu?

Tył kopyta słaby, wymaga treningu... jak się da, to podobnie jak wyžej pisałam. Jeśli buty, to na początek z wkładkami - trzeba by poeksperymentować, jakie zaakceptuje. I zobaczyć co kopyto "powie". Generalnie całe kopyto powinno się cofnąć na pewno i wzmocnić, samym nożem się tego raczej nie osiągnie - chyba że do tej pory była strugana fatalnie i tylko czeka na szansę, a ten uskok to ślad rozkucia i teraz na boso się rozwinie... wszystko jest możliwe. Nawet jak jednorazowo widzę konia "w realu", to rzadko teraz mówię coś na pewno. Zadziwiały mnie kopyta w różne strony. O swoich długoletnich podopiecznych już bardziej mogę prognozować na przyszłość albo przewidywać reakcje. Czasem coś widać ewidentnie już ze zdjęć, tu jakaś zagadka jest.
Ja niedawno miałam takiego kwiatka.
Zasłużony koń sportowy, odnerwiony oczywiście bo trzeszczki jak dobry ser.
Stała na piętkach z pazurami w górze. Przestępując z jednej nogi na drugą.
Ostatnio przestałam patrzeć na kopyta cudzych koni. Nie mam siły.
Wiem, że ten pan już się tu kiedyś pojawił, ale wyskoczył mi na fb link do tego... I ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat, a w szczególności zdania na temat kopyt tego "prawidłowo stojącego konia" (pierwsze i ostatnie zdjęcie). 😉
sumire gdyby tezy tego pana były prawdziwe to każdy koń ciężki, zimnokrwisty, ślązak w starym typie pokazywałby że bolą go kopyta. te konie mają krótką pęcinę, inaczej skątowane kości kopytowe więc według tego wzorca ,,bolał by je tył kopyt,, 
A to swoją drogą, temat skątowania kości mnie też zaciekawił. 😉 Ale w tym wypadku po prostu się zastanawiam, czy Wasze obserwacje odnośnie samego prowadzenia kopyt u tego konkretnego konia pokryją się z moimi.
Ma ktoś pomysł dlaczego kopyta jednego mojego podopiecznego ( trudne kopyta - flary, cienka podeszwa, mocno położone piętki) którego robię ok. 5 miesięcy nie wycinając nic poza tym co martwe na podeszwie  nagle obrósły w twory kalafiory , zgrubienia podeszwy itp. Na początku byłam nieco przerażona taką reakcją ale w sumie inne zmiany na korzyść. Piętki powoli się cofają (chociaż podeszwa nie pozwala mi mocniej na razie zejść z piętek, strzałki powoli się odbudowywują.. a tu taki surprise. Niestety koń w treningu, dostaje sporo owsa więc i z flarami walczymi. I tutaj robią się schody bo likwidując flary stawiam konia na podeszwi która tak i tak się broni (teraz myślę, że to może przez tą grudą bo u większość podopiecznych włącznie z moją zauważyła nabudowanie podeszwy, wypłaszczenie). Skróciłąm to co mu narosło tylko bo nie wystawało, tak by się nie podbił, ale tak i tak się boję. eh. Jakiś trudny okres dla kopyt, wolę lato nawet jak konie cały dzień na trawie.  jeśli to tylko u moich podobiecznych no może powinnam sie martwić. Jedne kopyta co nie reagują to mojej mini szetlandki która ma .. książkowe.
Zostaw w spokoju i obserwuj. Przez ostatnie misiące, nie wiem, moze ze 4, obserwowałem jak kopyto od stosunkowo płaskiej podeszwy, cienkiej, przechodziło, do jej zassania w górę, a. następnie do powstawania tworów kalafiorowatych, fałd, górek. Teraz sytuacja sie normalizuje i kon zaczyna mieć piękną, gróbą podeszwę. Z drugiej strony, mam tez konia z tylnymi kopytami, który ma dołki i górki chyba z pół roku. Nie ruszam tego i czasem jest to wyraźniejsze a czasem lekko sie podeszwa wyrównuje. Teorii w tym temacie jest sporo, znajdziesz jak poszukasz.

W każdym razie podeszwa sie odbudowuje, trochę nierówno, ale zawsze😉
trochę nierówno to mało powiedziane  😉
że teorii jest sporo to w sumie wiem, ale zastanawia mnie jednak fakt, że reakcja następuje np. 5 miesięcy później- w tym wypadku jednak obstawiam trochę grudę. W przypadku takich kopyt na pewno trzeba cierpliwości ale też człowiek się stresuje naje, by się koń nie podbił.
sumire, Ja kiedyś wrzucałam link do tego "czarodzieja", który wyprowadza ochwat w tydzień, a trzeszczki leczy w 2 tygodnie.
😵 😜 😁
Taaak, pamiętam. Tylko nie widziałam wtedy tego "artykułu", a teraz wypłynął. Myślę głośno, czy temu "nieobolałemu" koniowi faktycznie się tak świetnie stoi/chodzi.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
29 stycznia 2017 06:29
Co może być przyczyną postawy słonika na piłce? Przody lekko podsiebnie, za to mocniej wstawione pod kłodę tyły. Muszę od czegoś zacząć diagnostykę, gdzie szukać kopyta? ścięgna? trzeszczki czy szpat?
Koń ma lekko podgniłe strzałki w przodach, ale minimalnie, do tego dość sztorcowe kopyta i stromą kość pęcinową.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się