kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

donkeyboy, u nas stajni z infrastrukturą nie jest dużo, bo jednak w PL musisz postawić halę, bo zbytnio nie ma gdzie jeździć przez 5 miesięcy. No więc nie wyobrażam sobie że przed pracą jadę do stajni coś robić przy koniach bo dojazd i powrót to 2h plus czas na miejscu to 3h już z rana.
Po za tym gro penjonariuszy w dużych pensjonanatach nie sprząta po swoim koniu placu czy hali a to jest zazwyczaj jedna czy 2 kupy ( gdzie często towarzysz osoby jeżdżącej stoi na ziemi, a i tak nie posprżata ) to nie wiem jak te osoby miałyby wywalić boks😋
Dla mnie osobiście DIY nie ma racji bytu, bo pracuję w korpo , więc czasem jestem a czasem mam delegację, jak teraz co 2 tydzień i już widzę jak ktoś by mi pomógł ogarniać konia😝 ludzie jeżdżą o 20, 21 dopiero, bo też pracują, więc ogólnie tego nie widzę.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
27 lutego 2023 18:55
Perlica, nie no tak jak mówiłam jeśli ktoś mieszka w mieście i ta stajnia nie jest relatywnie blisko/po drodze to wtedy totalnie to nie działa. Tak samo z ludźmi nie szanującymi obiektu/innych. To w sumie w żadnym pensjonacie nie działa jak ktoś nie raczy po sobie bajzlu sprzątać.

Z drugiej strony jak się płaci za jakiś pensjo bliżej i samemu trzeba naginać jak opisywała keirashara stronę temu to w sumie zaraz na jedno wychodzi, tu 10 min na to tam 10 min na co innego i zaraz się zejdzie. Może nie aż tyle żeby spędzać codziennie kilka godzin w aucie - i dlatego też nie widzę żeby jacyś Londonersi trzymali konie na DIY i gibali dwa razy dziennie w przeciwną stronę na obrzeża żeby ogarnąć konia.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
27 lutego 2023 19:10
donkeyboy, u mnie jest mniej więcej taki układ. Konie są 24h na dworze. Siano do paśnikow raz na tydzień dowozi właściciel, tresciwym karmimy sobie sami 🙂 i tyle... Czasami jak trzeba przyrównać plac czy padół to też właściciel jeździ
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 lutego 2023 07:30
Pati2012, A kto sprząta?
donkeyboy ja już od dawna nie mieszkam w Polsce, ale też nie pamiętam żadnej stajni DIY w moim regionie a trochę ich zjeździłam (kujawsko-pomorskie).
Tu w Hiszpanii trochę miałam farta bo trafiłam na takiego białego kruka, chociaż też tego się nie praktykuje. Cenowo wychodzi mi raz taniej, raz drożej niż zwykły pensjonat. Można mieć albo opcje all inclusive, czyli pełną obsługę albo np sprzątać samemu i wtedy odejmuja cenę tej usługi, przykładowo 2 euro dziennie za jednego konia (mój koń stoi w parze z ziomkiem którego właściciele zawsze płacą za pełną i się nie pojawiają, więc sprzątając obu koniom codziennie jestem w stanie zaoszczędzić jakieś 120eur miesięcznie). Jak z jakiegoś powodu nie mogę być w stajni to daje znać pracownikom i oni to robią i zostaje mi to doliczane. Siano załatwia właściciel stajni, ale jak ktoś chce to oczywiście mógłby swoje. Pasze też zamawia właściciel, trzeba mu tylko napisać co kto chce i ile. Na koniec miesiąca dostaje tabelke Excelowa i tam mam wszystko wyliczone - pensjonat tyle i tyle, siano tyle i tyle ( w zależności od ilości balotów siana jakie zamówię), pasza etc
I mi bardzo ten układ pasuje. Koń ma zawsze czysciutko na padoku, siana po korek, jak mnie nie ma to też wiem że jest dobrze zrobione bo płaci się od konkretnego dnia i wykonanej roboty. W przypadku rzeczy które są dodatkowo płatne, np derki radzimy sobie między pensjonariuszami - ktoś będzie rano i pozdejmuje, kto inny wieczorem założy, jak nie ma nikogo to pracownik robi to odpłatnie. Aha i wszystkie konie stoją wolnowybiegowo na padokach z wiatami, niektóre same, inne w parach lub grupkach. Najlepsze rozwiązanie jakie dotąd tu znalazłam, bo może i bywalo taniej ale jednak nigdy idealnie co do siana, czystości, por karmienia a tutaj to sobie mogę sama kontrolować.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
28 lutego 2023 17:43
zembria, właściciel - glównie traktorem z "szuflą"
W boksach konie spędzają maks kilka dni w roku, prawie w ogóle. sezon wiosna - jesień są na łąkach. I tu mamy dogadany podział między sobą co do wypuszczania itp
I zawsze robimy akcję wspólnego sprzątania pastwiska czy naprawy ogrodzeń
Mieliśmy taką stajnie 11 lat temu.
Nie wiedziałem, że to stajnia DIY. wow!
W USA, w moich rejonach takie DIY albo częściowe DIY jest bardzo popularne. Ja jestem na częściowym DYI teraz i płacę grosze(w porównaniu do pełnego pensjonatu).

Właściciel stajni wyprowadza i sprowadza do stajni mojego konia na karmienie albo jeśli akurat potrzebuję go mieć w boksie, derkuje i karmi 2x dziennie treściwym. Do tego ogarnia padok z kup, naprawia płoty itp itd.Mieszka zaraz obok naszego padoku więc ma oko na konie praktycznie 24/7. Na padoku mój kałdun stoi z koniem koleżanki i dzielimy się na spółkę kosztem siana (3-4mies w roku nie ma wystarczajaco trawy).

Babeczka u której stoimy bardzo ogarnięta i pomocna. Bardzo elastyczna jeśli chodzi o zmiany w karmieniu/wypuszczaniu/derkowaniu itp

Ja osobiście nie chciałabym mieć full obsługi jeśli miałabym jakiekolwiek wyjście. Teraz mam spokojną głowę bo wiem, że koń dostanie jeść, nikt nie będzie skąpił na sianie ani ściólce w boksie i mam 100% kontrolę nad jego bytem vs jest w pensjonacie i sianko kończy się o 20 i do rana dietka 😅

Na siano i paszę też mamy wydzielone miejsce i każdy sam sobie kupuje i składuje.

W stajni jest 16 pensjonariuszy (większość na częsciowym DIY, kilka na pełnym pensjonacie z właścicielami spoza stanu) i kolejka jak się zwolni jakiś boks 🙈
Nevermind   Tertium non datur
02 marca 2023 08:16
Mam wrażenie, że u nas działa coś à la spaczony model DIY. Płacisz za pensjonat, przychodzisz dzień w dzień żeby wymienić wodę, nałożyć siano, boks posprzątać, bo stajenni jak zwykle nawalili. Jak masz coś innego niż większość, np. trociny, to zamawiasz sobie sam i w części stajni nawet nie odejmują tego od kosztów. Derka taka w jakiej konia zostawisz, bo stajenni nie mają czasu wszystkich koni derkować. Ogólnie stoisz w pensjonacie, ale robisz sobie sam 🙂

Oczywiście nie we wszystkich stajniach, ale z tego co zauważyłam w Polsce to popularny model
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
02 marca 2023 08:24
Nevermind, Niedaleko mnie jest stajnia, gdzie pensjonariusze kupują własne siano, sami scielą, karmią, siano pakują w siatki itp. Ale stoją all inclusiv niby 🤣
Nevermind, - o tym samym pisałam stronę temu 😂 że to częste u nas, niby full, ale zaiwaniasz samemu.

Choć teraz na prawdę nie mogę narzekać, bo jedyne co robię to pudełka czy umycie poidła 🙂 I to jest taka ulga jak nie wiem.
Hehe, swego czasu to latem tymi rencyma zbierałam własne siano z sadu rodziców, byle mój koń miał choć trochę więcej, mimo i tak dopłacania za stajenne 🤡
Pensjonaty temat rzeka, a wydaje mi się, że DIY to prawie wszędzie jest, niezależnie od oferty stajni :P Mycie żłobu i poidła to dla mnie jest norma, to wy jesteście jacyś dziwni, że nie musicie tego robić 🤣
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
02 marca 2023 12:32
To ja jeszcze tak dla kontrastu 😉 . Znam stajnie, w której jest jakby odwrotnie, tak hermetycznie jeśli chodzi o opiekę nad końmi pensjonariuszy, że; nie ma opcji by sprzątnąć boks samemu (bo np lubi się to robić). No nie ma i koniec. Nie ma opcji by koń nie dostawał siana w siatce w boksie, nawet jeśli to siano nie jest pensjonatowe, tylko zakupione dodatkowo przez właściciela konia z zamiarem zadawania z ziemi i tego typu sprawy (także dotyczące treningu) są po prostu nie do dogadania ponieważ właściciel i "główny zarządzający/stajenny" ma jedynie słuszną rację i żaden dialog nie wchodzi w grę. Przez to, pomimo że infrastruktura jest bardzo fajna i miejsce to atmosfera jest tak do dupy, że nie ludzie się zawijają i szukają bardziej elastycznych miejsc.
Aleks, ja z takiego miejsca zwiałam. Gorzej, że właścicielka przestała sprzątać i nie dościelała, a samemu nie można było i konie stały na mega gnoju. Fuuj. Wszędzie kamery i serio.jak się coś samemu zrobiło - od.razu awantura.
I to samo - super infrastruktura, podłoża, hala, padoki z odrobiną trawy i sianem (nie zawsze ale jednak), a atmosfera mega dramat i smród w stajni na kilometr... brrr
Ale ludzie tam stoją, narzekają a i tak stoją całe lata, więc widocznie takie miejsca mają rację bytu
Mnie to się wydaje, że takie problemy wynikają z tego, że relacja klient - usługodawca coś kuleje... Nie wiem, "komuna" w głowach siedzi czy co... Pensjonariusz jest klientem, który płaci kasę za usługę, a tu się momentami dzieją sceny jak z podrzędnego folwarku, gdzie ten pensjonariusz traktowany jest jak dureń.

donkeyboy, no to faktycznie, taki system nie brzmi źle.
Tylko tak sobie myślę, że w UK jest jednak "jakośtam" większa świadomość ogólnego dobrostanu konia Może...
No ale z drugiej strony, często się spotkałam z robieniem bałaganu w siodlarni, paszarni, zostawianiem nieumytych kubków, kup na ujeżdżalni, syfu na myjkach... No po prostu plaga. I to w drogich pensjonatach. Zastanawiam się czy ten bałaganiarz tak samo traktowałby boks własnego konia - ale może nie...
Sankaritarina, nie komuna a takie raczej lata 90-te czyli dziki biznes. Stajni jest wciąż za mało - przynajmniej u nas w okolicach Wro. Stajnie z przyzwoitą infrastrukturą i warunkami dla koni mają pełne obłożenie więc część właścicieli świetnie wie, że jakoś usług nie musi być wysoka bo i tak nie ma gdzie iść 😉. Ceny rosną, jakoś usług spada a wszyscy i tak to łykają bo gdzie te konie wstawią?
Ja bym chętnie trzymała konia w takiej stajni DIY ale pod warunkiem, że miałabym max 10 min. rowerem do stajni i w domu kogoś kto w razie awarii zastąpił by mnie w obowiązkach chociaż raz dziennie. No i ten koń musiał by być raczej zdrowy, trzymany wolnowybiegowo w zgranym stadzie. Cena też musiałaby być niska skoro to ja mam się wszystkim zająć, o wszystkim myśleć i jeszcze pilnować grafiku bo chyba bez grafiku prac przy kilku osobach to ciężko upilnować czy każdy robi tyle samo i się nie miga. No i chyba rzecz równie ważna czyli ekipa pensjonariuszy, musi być zgrana i się po prostu lubić.
Wiele razy miałam nieprzyjemnośc trzymać konie w stajni all inclusive, która okazywała się DIY ale w cenie all inclusive 😉 uciekałam. Nie polecam nikomu, dużo zmarnowaniego czasu, nerwów i pieniędzy.
Sankaritarina, nie komuna a takie raczej lata 90-te czyli dziki biznes. Stajni jest wciąż za mało - przynajmniej u nas w okolicach Wro. Stajnie z przyzwoitą infrastrukturą i warunkami dla koni mają pełne obłożenie więc część właścicieli świetnie wie, że jakoś usług nie musi być wysoka bo i tak nie ma gdzie iść 😉. Ceny rosną, jakoś usług spada a wszyscy i tak to łykają bo gdzie te konie wstawią?
epk,
Myślę, że jest to idealne podsumowanie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
03 marca 2023 11:52
Problem z końmi jest taki, że jak nie w pensjonacie czy przydomowej stajni, to gdzie? Na balkonie nie bardzo. W ogródku, jeśli się taki ma, też niezbyt. Niektórzy mając do wyboru sprzedać lub trzymać w gównianym pensjonacie sprzedadzą, inni będą trzymać. To jest wielkie zwierzę, które wymaga infrastruktury i przestrzeni. Mało kto może sobie na to pozwolić we własnym zakresie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
03 marca 2023 12:03
Sankaritarina, nie no wiesz, są ludzie którzy nie mają pojęcia. Mieliśmy przez chwilę taka matkę z córką i jej pierwszy koń (pełna dzierżawa z przeniesieniem do nas). Jak nigdy nagle znajdywalam kupy niesprzatniete i rozjechane na ujeżdżalni, ich graty porozkladane na boksach innych pensjonariuszy itd. Koniec końców tej babki z córką z nami już nie ma bo złamała warunki umowy, przewinienie nie było jakieś wielkie ale miało wpływ na ubezpieczenie biznesu w razie wypadku, więc trochę jednak ważne. No i sposób w jaki zareagowała na właściciela obiektu który zwrócił jej grzecznie uwagę na to był po prostu obrzydliwy, chamski i nie na miejscu i dziwię się że dostała AŻ tydzień wypowiedzenia żeby sobie znaleźć inne miejsce.

Gdybym miała stawiać DIY (bo chodzi mi to po głowie, stąd inicjacja tej dyskusji) to choćbym miała mieć puste boksy to nie bralabym byle kogo i robiła castingi, DIY to nie jest dla ludzi z pierwszym konikiem którzy przyszli prosto ze szkółki. No nie. I nawet jak się bałaganiarstwa nie ogarnie przed wpuszczeniem takiego ananasa do stajni to zawsze można zapisy w umowie egzekwować i zerwać jeśli pensjonariusz się nie wywiązuje (jak wyżej). Kamera na wifi nie kosztuje sporo. A może się i przydać kiedy ktoś podbiera siano/pasze (nie że u nas się zdarza ale słyszałam że się zdarza). Można też zapisać w umowie że można takiemu balaganiarzowi doliczyć do rachunku w przypadku jeśli ktoś ma za nimi sprzątać, wraz z cennikiem 😉

Może nie byłabym popularnym właścicielem obiektu 🤣 ale przynajmniej ktoś kto lubi porządek i jasne ustalenia to pewnie to doceni. Może nie jest to większość ludzi ale przynajmniej przyjemniej jest stać w pensjonacie z ludźmi podobnymi sobie. Zresztą dla mnie to raczej nie biznes z którego mam żyć bo mam pracę z której nie mam zamiaru zrezygnować na rzecz latania z taczkami i sprzątania 10 boksów. To się nie oplaca. Pomysł to amortyzacja kosztów utrzymania obiektu dla swoich ogonów obok siebie w sposób jaki mi się podoba. Nie opłaca się budować stajni i infrastruktury dla dwóch czy trzech koni.
Czy ktoś ma pomysł co to może być? Na początku były lekkie pagórki opuchnięte z dziurą jakby go coś ugryzło. Po 3 dniach coś takiego. Jedno jest też na puzdrze. (Jest psikniete octeniseptem, ale widać w miarę wypukłość)
00001890-56A2-48EC-ACF9-741AA37CA659.jpeg 00001890-56A2-48EC-ACF9-741AA37CA659.jpeg
Fokusowa, wygląda jak liszaj strzygący (rodzaj grzybicy)?
_Gaga, kurcze, ale skąd coś takiego u konia, który ponad rok stoi w tym samym miejscu, wolnowybiegowo? Będzie u nas wet 16.03 i poproszę o zeskrobinę..
Fokusowa, chociażby od leśnych zwierzaków.
I to żadna diagoza - ot na oko bym szła w tym kierunku. Ale wetem nie jestem
_Gaga, cholerka.. saren u nas mnóstwo. No nic, zaatakuje to srebrem i miedzią, może klotrymazolem i zobaczę czy coś lepiej będzie.
kilka lat temu mój koń miał podobne. Wet przyjechał trzeciego dnia, jak juz odpadło. tak ja u twojego konia. Powiedział, że już po wszystkim i zalecił manusan. Też sugerował,że to od zwierzaków.
LSW, dziękuje! Profilaktycznie zamówiłam mu też beta glukan na podniesienie odporności i zrobię serię Zylexisu. Wymyję to jutro porządnie manusanem.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 marca 2023 08:20
Fokusowa, Mojemu podobne placki sie robią po ukąszeniu kleszcza. Najpierw strupek taki z osocza,i potem jak odpada to taki placek zostaje. Co dziwne taki odczyn ma tylko jak ma zimowe futro. Latem nie ma takich śladów.
zembria, hmm, to też jest myśl. Tylko kleszcza bym raczej zauważyła, czyszczę go dokładnie zawsze, musiałby się ekspresowo wymeldować, żeby mi umknął. To jest takie całkiem spore, powiedziałabym, że średnicy 20-50 groszówki. Latem faktycznie po Kleszczu potrafi mieć drobnego strupka z osocza jak mówisz. Takie coś pierwszy raz u niego widzę.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 marca 2023 09:27
Fokusowa, To sa takie malenkie kleszcze, ktore w tym strupku z osocza najczęściej zostają, nie widać ich, ch6ba ze sie tego strupka zerwie i go rozbebeszy i poszuka 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się