ja mam od dwóch lat i się sprawdzają... chociaż w listwach od tego samego producenta otwory na kłódki musiały się "wyrobić" , zeby się wygodnie wkładało. poza tym- jak na moje potrzeby- bez zarzutu
LoveHorses, u niektorych na halach widzialam lekkie stojaki + rury z pcv ( chyba, to byly takie szare do kanalizacji) i pomalowane kolorowo fajnie sprawdzaja sie na halach bo sa lekkie w noszeniu, natomiast na maneżu zewnetrznym chyba nie bardzo bo wiatr je zdmuchuje. co do desek z twojego pomyslu nie jestem pewna bo wsumie jak kon udechy to chyba nie ma jak tego strącic z kłódek 🤔
Czy drąg do cavaletti jest przymocowany na stałe w jedno miejsce czy jakoś się przekłada? Chodzi mi głównie o to jak drąg się utrzymuje gdy jest tak na boku (znaczy nie całkiem na górze, ani na dole tylko tak z boku). Nie umiem tego inaczej napisać, może ktoś zrozumie 😁.
Jest przymocowany w jednym miejscu ; ) Przybite na stałe tudzież są to zwykłe drągi od przeszkód włożone w coś takiego http://www.gnl.pl/podkladki-polepods-cavaletti-p-2843.html , widziałam gdzieś dużo tańsze ale teraz na szybko znaleźć nie moge. Ale i tak tańsze będzie kupienie 4 mocnych desek, zbić je na krzyż i do jednego złączenia przybić drąg. Nie umiem tego ineczej wytłumaczyć.
ja dzisiaj trochę pomajsterkowałam przy niewielkiej pomocy męża i piły udało mi się z różnych kawałków drewna (resztek z altany) poskręcać 6 krzyżaków. Z wyglądu nie są jakieś super ekstra eleganckie ale funkcję swoją będą spełniać . Udało nam się również zrobić 4 stojaki do przeszkód i u kumpla zamówiłam już drągi. Już niedługo będę mogła urozmaicić trochę jazdę. Jak pomaluję moje dzieło to się pochwalę.
Mi utkwiło w pamięci fajna ozdoba na jednym z hubertusowskich parcour'ów. Wypchany pan strach na wróble siedział sobie na krześle przy jednej z przeszkód i trzymał tabliczkę z nazwą stajni i datą (na moje można wymyślić coś zabawnego). Nie mam fotek, ale myślę, że każdy strach jest inny. Fajny efekt, a bardzo tani (nieco słomy, nieco starych lumpów i kapelusik). Widziałam też stracha ubranego w bikini, ale to bardzo dużo zabawy ze słomą, ale w zimę efekt y był powalający (np. razem z tymi wbitymi w ziemię delfinkami 🙂😉
LoveHorses kiedyś robiłam ze zużytych opon- po wymianie z naszego auta i znalezionych w rowie opodal stajni 😉 Wkładałam koniec drąga w oponę, która się wtedy ustawiała trochę pod skosem.