Świńska,ptasia grypa i EBOLA

Nie, Taniu - własnie o to chodzi, że rząd chciałby, żeby szczepionki były ogólniedostępne, żeby nie musiał płacić! A na to nie ma zgody firm farmaceutycznych - pewnie chcą pieniążki zgóry, za "zakup interwencyjny". I większość rządów podeszła do tematu na zasadzie "no co poradzisz Dusiu?"  😁 Ale "nasz" jest TWARDY. Nie swoim kosztem. Do czasu.
A...widzisz. To ja nie zrozumiałam. Idziemy w zaparte? Do pierwszych 500 zgonów?
Śmiesznie powiedział mi mój czeski przyjaciel- tak pragmatycznie:
- Czym Ty się martwisz? Jak się wszystkie kraje wokół poszczepią to nie będziecie się mieli od kogo zarazić!  😁
halo, szczerze? nie poznasz - bo świńska grypa w 80% ma bardzo lekki przebieg, w 10% przebiega bezobjawowo lub z lekkim raptem katarkiem 😉 TAKA jest straszna, ot co
Z ciekawości.
Jaki procent zachorowań na świńską grypę kończy się zgonem?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
18 listopada 2009 21:28
A mnie chyba wzięło na serio.
Chrypię, kaszlę, teraz mam gorące czoło. Nieciekawie. 👿

Aspiryna, gripexy i inne wzmacniające poszły w ruch :/
A mnie chyba wzięło na serio.
Chrypię, kaszlę, teraz mam gorące czoło. Nieciekawie. 👿

Aspiryna, gripexy i inne wzmacniające poszły w ruch :/

Tylko czy gripexy są "wzmacniające"? Raczej tłumią objawy i gaszą naturalną walkę. Może, jeśli nie jest bardzo źle, powstrzymaj się z przesadnym gripeksowaniem? Wyśpij się, wygrzej, poleń, pij dużo, jedz lekko, do tego czosnek, imbir, lipa itp. Potrzebę komfortu jak najbardziej rozumiem, ale IMHO warto się trochę pomęczyć w ramach walki (nie przesadnie, trochę 😉).
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
18 listopada 2009 21:42
Czosnkiem się obżarłam już przed południem (sos do obiadu i syrop z czosnku), a malinowego soku nie cierpię.
Jutro na wykłady nie idę, w piątek na wf też nie. Przechoruję w domu...
Gripex brałam jeden wczesnym rankiem, teraz wzięłam drugi, jutro biedę się czosnkować znowu. A śmierdzę nim na kilometr 😁
Zapijaj czosnek zimnym mlekiem- podobno zabija ten odór.
Gripexy można brać, czemu nie? Ale jeśli temperatura rośnie do około 39-40 stopni, to Gripex może być za słaby. Ja tam wolę wtedy łyknąć 2 Ibupromy lub 2 Apapy. No ale ważyć trzeba wtedy ciut więcej niż te 50 kilo.  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 listopada 2009 22:00
tunrida,  a jak się waży mniej?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
18 listopada 2009 22:03
Myślę, ze chodzi tu o siłę działania leku. W sumie apap jest najmniej inwazyjnym chemicznym świństwem. Bo takie coś jak pyralgina jest już bardzo silne w działaniu i niestety chemii ma dużo więcej w sobie niż taki apap. Dlatego też wręcz zabrania się łykać więcej niż zalecone dawki.
Seksta   brumby drover !
18 listopada 2009 22:10
tunrida,  a jak się waży mniej?



Właśnie?
Ja jak zle sie czuje biore na raz 3 apapy a waze 49. I nie mialam zadnych ubocznych dolegliwosci. Chyba.
To ja się tu zaraz rozpiszę, ok?
Polecam następujące leczenie wysokich gorączek. To co napisze, są to maksymalne dawki leków i podczas ich stosowania nie wolno dobierać już żadnych Gripexów, Ferweksów, Ketonali i niczego innego.
Tyczy się to wysokich temperatur około 39-40 stopni.

Bierzemy sobie Ibuprofen ( Ibuprom- taki zwykły po 200 mg) w dawce 20mg/kg na dobę. Ale nie możemy przekroczyć dawki 1200 mg na dobę. Podaje się to w 3 dawkach wciągu doby.
Czyli osoba o masie 50 kilo x20 mg= 1000 na dobę. Dzielimy to na 3 i wychodzi nam około 300mg na jedną dawkę- czyli około 1,5 tabletki na dawkę.
Osoba o masie 70 kilo x 2o mg = 1400 na dobę. Ale że nie można więcej niż 1200, to wychodzi nam 3 razy dziennie po 400 mg, czyli 3 x 2 tabletki

I dalej. Dzielimy dobę na 3, czyli co 8 godzin przyjmujemy odpowiednią dla naszej masy dawkę Ibupromu. 8 godzin to jest długo i temperatura może narosnąć szybciej. Wówczas po 4 godzinach od przyjęcia Ibupromu mierzymy sobie tę temperaturę i jeśli widzimy, ze rośnie, że narasta i już jest np 38, to nie czekamy tylko bierzemy sobie Apap-ten po 500 mg.

I znów- dawka paracetamolu ( czyli Apapu) to 10-15 mg na kilogram na dawkę. Nie na dobę !! Nie dzielimy więc wyniku na 3 jak w przypadku Ibuprofenu. Czyli jeśli ważymy 50 kilo to liczymy- 50 kilo x10 mg= 500 mg.I I taką dawkę należy przyjąć.
Dla osoby ważącej 70 kilo, to będzie 70 x 10 mg= 700 mg, czyli około 1,5 tabletki.
(zauważcie że liczę te mniejszą ilość , czyli 10 mg. kilogram. Bo można i 15 mg/ kilogram przy wyższej gorączce)

I tak z tym Apapem możemy się wstrzelić 4 razy na dobę.

Czyli jeśli wstrzelimy się z nim W POŁOWIE CZASU między Ibupromem, to możemy być co 4 godziny na leku p/gorączkowym.
Jeśli nie trzeba, to się tego Apapu nie bierze i zostajemy na samym Ibupromie.

Taki system świetnie się sprawdza w przypadku dzieci, które lubią sobie gorączkować wysoko po 40 stopni przy różnego rodzaju infekcjach, a zwłaszcza wirusowych i anginach.
W międzyczasie, zanim lek zadziała można stosować chłodne okłady. Ale nie na samo czoło, bo to nic nie da. Chodzi o schładzanie jak największej powierzchni ciała. czyli na łydki, uda, pachwiny, brzuch, ramiona, szyję, kark i czoło.

Aczkolwiek przy grypie lepiej się tak nie schładzać. Wygrzewać się w łóżku, jeść czosnek, cebulę, cytrynę, herbatę z malinami, mleko z miodem, imbir. Nie wychodzić z domu, nawilżać pomieszczenie i czekać aż minie.
3-cia doba utrzymującej się temperatury jest wskazaniem do pokazania się lekarzowi. Bo może być tak, że infekcja wirusowa nadkazi się bakteriami i może wymagać jednak włączenia antybiotyku.
Uff...chyba wszystko  😀



Seksta   brumby drover !
18 listopada 2009 22:21
Okej, bo bardzo mnie to interesuje.
Chociaz zazwyczaj wygrzanie sie, apapy, gripexy, herbata z miodem, sokiem malinowym i cytryna pomaga troszke. A jak mam brac antybiotyki to jestem doslownie zalamana
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 listopada 2009 22:26
tunrida, ja czysto teoretycznie pytam, bo mój organizm jest tak samo leniwy jak ja i ma w du... głęboko walkę z choroba, wiec temperatury nie miewam.
Seksta   brumby drover !
18 listopada 2009 22:28
tunrida jesli mam powiedzmy angine ropna i nie lecze jej antybiotykiem tylko jakos powiedzmy 'naturalnie' plus apapy etc to procz zaniku widocznych objawow ( ropa na migdalkach ) naprawde sie wylecze nie stosujac antybiotykow?
Z anginą to ja bym poszła jednak do lekarza po antybiotyk, z tego co mi wiadomo to choróbsko może zaszkodzić sercu...
Angina ropna to paciorkowce. Paciorkowce mogą się "rzucić" na stawy, serce i nerki i je uszkodzić.
Każdy lekarz ktorego znam na anginę zleci antybiotyk !!
Słyszałam coś o "leczeniu naturalnym"przy pomocy pędzlowania migdałków czymś tam ( chyba jodyną), ale ...moim zdaniem to metody króla Ćwieczka i niepotrzebne ryzyko.
Pytanie- czy masz naprawdę anginę, czy tylko zapalenie gardła wirusowe, czy zapalenie gardła bateryjne. A może w ogóle nie masz infekcji, tylko czopy ropne w kryptach migdałków bez świeżej infekcji.
Na to pytanie odpowie Ci lekarz po zbadaniu.

[quote author=k_cian link=topic=5416.msg383371#msg383371 date=1258575656]
świńska grypa w 80% ma bardzo lekki przebieg, w 10% przebiega bezobjawowo lub z lekkim raptem katarkiem 😉 TAKA jest straszna, ot co
[/quote]
...ale jeśli pozostałe 10% kończy się np. wirusowym zapaleniem płuc (z poważną opcją podłączenia respiratora) - to jest o czym pomyśleć  🤔
pozaostałę 10% a ile przypadków zwykłej f=grypy kończy się takimi powikłaniami? Dziśmałym druczkiem gdzie w ostatnich czeluściach gazety znalazłam info, że po zaszczepieniu na świńską grypę w niemczech zmarło 7osób. W polsce na świńską grypę choruje 320 osób, na normalną sezonową 8000. Moim zdaniem jest to nabijanie portfeli producentom szczepionek i leków na śwońską grype 😀iabeł:
Hmm - nie słyszłam dotychczas o wirusowym! zapaleniu płuc po "sezonowej" grypie.
Bywa i wirusowe zapalenie płuc i bakteryjne zapalenie płuc po sezonowej grypie.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
19 listopada 2009 23:05
Statystyki z dzisiaj. Giżycko - 5 osób ze stwierdzoną świńską grypą. Przebywają w szpitalu na zakaźnym. Zakaz odwiedzin chorych w szpitalu do odwołania.
A mnie boli głowa i mi niedobrze, zaczyna mi też skakac temperatura i pojawil sie katar. Jak mnie ktos zaraził dzisiaj na tej końskiej konferencji to musie lanie należy 👿 hehe. Ale może to jakieś niewyspanie czy co, zobaczymy jutro.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
19 listopada 2009 23:18
Branka, póki nie "chrumkasz" jest ok 😉 A tak poważnie, jak jutro Ciebie gorzej połamie to lepiej pójdź do lekarza. Strzeżonego....
Za to mój pies chrumka i wygląda jak prosie(bullterrier), więc może mnie zaraził 😁
A tak serio to ide spać, bo zaczynam bredzić w różnych tematach na forum i jutro będę jak zwykle żałować, ze się w nich odezwałam 🤣
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 listopada 2009 10:02
Już trochę lepiej,ale nadal nie idealnie.
Dzisiaj miałam 38,5 gorączki, w nocy dostałam dreszczy. Ale gripex faktycznie pomaga!
Szkoda, ze wszyscy zapomnieli,ze to normale o tej porze roku chorowac, byc przeziębionym i miec grypę.

Te szczepionki, to jeden wielki pic na wodę. Moja Teściowa- pani doktor zabroniła nam się szczepic na świńską grypę ze względu na powikłania. Nikt z personelu się nei szczepi u nich w przychodni, bo wiedzą, ze to lipa.

Prosty przykład, jak działają takie "akcje" szczepieniowe. U mojego faceta w pracy szczepili wszystkich za darmo. naturalnie trzeba było podpisac calą deklarację,ze ponosi się odpowiedzialnosc za skutki uboczne. I co?  więcej niż połowa tych, któzy się zdecydowała leży teraz i "kwiczy" 😉)  w łóżkach..
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 listopada 2009 10:25
Bo szczepić się powinno przed sezonem grypowym 😉
A teraz to już po ptokach 😉 Nie ma sensu po prostu 😉
To były szczepienia przeciw świnskiej grypie  🙄 przed sezonem ich chyba nie było..
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 listopada 2009 10:51
A ja mówię ogółem o grypie 😉
Przecie wiadomo,ze jak organizm dostanie taką dawkę to musi upłynąć trochę czasu aż wytworzy przeciwciała. Wiec nie widzę sensu szczepienia w czasie pandemii/epidemii.I w sumienie dziwię się, ze połowa szczepionych choruje. Organizm jest osłabiony przecież.

Dlatego ja się nie szczepię,bo nie ma sensu.Za rok i tak nowa mutacja pewno powstanie. 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się