kuć czy nie kuć?

tunrida - w takim razie wychodzi na to, że tak... w takim razie byłam przez 2 lata w błędzie 😉 Ale to mój były kowal mi powiedział, że to nielegalne tak strugać komuś konie i nie chodziło mu o sprawy podatkowe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 kwietnia 2010 14:48
zdać można jak się komu chce

Z tym że pytanie brzmi: jakia kara grozi za to, że się wykonuje pracę kowala podkuwacza nie mając takiego egzaminu? 
Wynika z tego, że żadna.
Ale jeśli chcesz wiedzieć o jakie papiery pytać, to albo o zaświadczenie o zdanym egzaminie, albo o zaświadczenia o kursach które się odbywały na seminariach weterynaryjnych. Tak z tego wynika.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 kwietnia 2010 14:56
no bo konie wysokosportowe charakteryzują sie że nie wychodzą i tyle, co najwyżej w ręku. Poza tym są derkowane większą część roku i kute na wszystkie 4.
Czyli jednak trzeba pytac o wiedzę, bo kursy wiadomo jak można przejsc nic z nich nie wynosząc.

Przepraszam za wprowadzenie w błąd, że trzeba miec uprawnienia by strugać, byłam święcie przekonana, że tak jest 😉
Mój były kowal jest super z tego wynika.
Wie, że koń ma chodzić od piętki, wie że piętki powinny być stosunkowo niskie, wie że strzałka ma pracować. Żeby tak jeszcze nie ciął żywej podeszwy? I żeby widział flarę tam gdzie ja ją widzę, a nie dopiero tam gdzie linia biała ma grubość 2 cm. to byłby idealny.  😀 I wiem, że ładnie koniom wyprowadzał kopyta przy pomocy podków. I wie, że podkowy to zło konieczne.
A swoje sportowe kuje tylko i wyłącznie w sezonie startów.
ja ostatnio znalazłam taką stronkę:  http://www.podkuwacze.pl/adresy.html
na samym dole jest podana ustawa na temat tego kto może kuć konie
Strasznie stara ta ustawa.  😲 I nie precyzuje jaki to ma być kurs.
Czyli jednak TRZEBA mieć te papiery?
nie wnikając w uprawnienia, tekst z tamtej strony: "przyczyny ochwatu:  pasza zbyt bogata w białko "    ech... 😤
Nie trzeba pytać kowala  😎 Wystarczy, że kowal przepytuje właściciela  😀 Jeśli to robi i wie o co pytać - to sprawa jasna.
dea   primum non nocere
22 kwietnia 2010 16:48
Czemu mam wrażenie, że "test branki" polałoby 100% znanych mi kowali?  😲

Faktycznie pytania o chodzenie z piętki i "flary" to podstawa. Co do strzałki to chyba nieaktualność wiedzy w tym zakresie nie przeszkadza robić poprawnie 😉 Ja bym w kwestii strzałki spytała o konia z głęboką bruzdą środkową - HA! to jest test. Te trzy pytania, i jeśli kowal je "zda" to ma mój wewnętrzny egzamin wstępny zaliczony 😀

Żaden kowal strugający moje konie nigdy nie chciał ich zobaczyć w ruchu. Ani przed, ani po. Wszyscy uważali, że koń powinien chodzić z palca i wysokie ustawienie piętek odciąża układ ustaleniowy. Żaden nie uważał gnicia głębokiego sięgającego linii włosów za duży problem - o ile reszta strzałki "wygląda siii.."

EDIT: tunrida - ja źródła nie pamiętam, ale stan wiedzy mam taki, że do kucia trzeba mieć papiery. Do werkowania nie.
Mój były kowal jest super z tego wynika.
Wie, że koń ma chodzić od palca,

eee? a nie od pietki?
katija -oczywiście, że od piętki.  😡 Idę poprawić. Przejęzyczyłam się.
Słuchajcie, czy jakaś dobra dusza zrobiłaby zdjęcie podkutego kopyta od góry tak, żeby było widać ile podkowy wystaje po bokach kopyta? Wiem, że troszkę musi wystawać, żeby kopyto pracowało, ale mam podejrzenie, że u mnie wystaje za dużo.
Kopyto nie ma szans pracować w podkowie.
No nie żartuj. Skąd wiesz? Owszem, kopyto gorzej pracuje w podkowie; owszem, nie ma takich warunków do rozwoju jak bose, ale "nie pracuje" to twierdzenie "naduprawnione". Przecież przybite kiloma gwoździami kopyto przemieszcza się względem podkowy + nadal podlega naciskom. Koń biega, kopyto rośnie...
Jakim cudem kopyto w podkowie ma nie pracować?
"Umieść cytat
Kopyto nie ma szans pracować w podkowie."

Są nowe podkowy NBS w których kopyto pracuje. Nie mają nosek z przodu.

PS. Dzwoniłam do organizatorów zawodów i okazuje się że zawody sa na piasku  😅 Podkujemy sie na spokojnie po..
Trochę jednak pracuje, choć siły rozkładają sie inaczej niż w bosym kopycie(jeszcze zalezy jakim, bo jak jest skrajnie zawężone, to tez będzie ta prawidłowa praca zakłócona).
Koń jest tak dużym zwierzęciem, że ta krew musi być wypychana, jeśli z kopyt ma z powrotem trafić do serca. Mechanizm zasysania krwi idącej od serca i wypychania jej z powrotem ma miejsce dzięki temu, że kopyto przy uderzeniu o ziemię się rozszerza. Całe kopyto działa jak pompa.  Kiedy koń jest podkuty, kopyto nie może rozszerzać się tak swobodnie jak u bosego konia - nie jest jednak tak, że nie rozszerza się w ogóle i krążenie zanika całkowicie.
Jeśli kopyto w podkowie nie byłoby w stanie w ogóle pracować, to te konie padałyby dzień do kilku po założeniu podków. A tak się nie dzieje. Ale podkuć można bardzo różnie i tu jest większy problem, jak to zrobić by kopyto mogła jako tako pracować pomimo, że podkute.
Dokładnie. Kowale mają tendencję do zakładania za małych podków. Gdzieś w innym wątku umieszczałam zdjęcie konia okutego z tyloma podkowiakami, że tylko z magnesem go szukać. 😵
No właśnie, z tym, że mój być może ma te podkowy za duże, stąd moje pytanie 🙂 Zrobię jutro zdjęcie i wrzucę, sami ocenicie.
dea   primum non nocere
23 kwietnia 2010 11:11
Bez przesady z tym zupełnym nie pracowaniem 😉 Ale na pewno kopyto pracuje inaczej, no i niestety efektem ubocznym są często mikrouszkodzenia sciany (widoczne jako wzdłużne pęknięcia na brzegu podstawowym, szczególnie w rejonie ścian przedkątnych). Jak w te mikrouszkodzenia wejdzie grzyb, to się róg osłabia, pęknięcia rozchodzą się w przód i w tył i... mamy "odpadające same z siebie podkowy" (z kawałkiem ściany).

Taka zupełnie abstrakcyjna "obrazoburcza" myśl: wiem, że kopyto pod podkowę robi się na płasko. A gdyby tak robić na płasko, a potem na tej przedkątnej odrobinkę oddechu jednak dać? Dosłownie na grubośc kartki. Jaki może być zły efekt tego?
Moim zdaniem to jest fajnie okute kopyto: images.

Waszym zdaniem kopyto ze zdjęcia rtg jest w stanie pracować? jakkolwiek? Zacieśnione od góry jakimś żelastwem, z milionem gwoździ?  🤔
Taka zupełnie abstrakcyjna "obrazoburcza" myśl: wiem, że kopyto pod podkowę robi się na płasko. A gdyby tak robić na płasko, a potem na tej przedkątnej odrobinkę oddechu jednak dać? Dosłownie na grubośc kartki. Jaki może być zły efekt tego?


Tak robi Ciołek. Ale jako jeden z nielicznych, jak nie jedyny.
dea   primum non nocere
23 kwietnia 2010 13:20
No proszę, to jednak się da... Dobrze czułam, że powinno nie być przeciwwskazań 😉
Dramka - NBSy to żadna nowość, są to podkowy z mocno przesuniętym punktem przełamania ku przodowi, stosowane dla trzeszczkowców...

Branka - z tymi nielegalnymi kursami Larsa, to trochę pojechałaś ... po prostu są to zwykłe szkolenia nie dające żadnych uprawnień państwowych (zresztą jak wszystkie kursy/szkolenia dla podkuwaczy). Uprawnienia można uzyskać zdając egzamin państwowy w Izbie Cechu Rzemiosł Różnych (ale to z zakresu kowalstwa = obróbki metalu, nie podkuwnictwa). Bodajże w 1989 został zniesiona ustawa z 1928 nakazująca posiadanie specjalnych uprawnień osobom trudniącym się podkuwnictwem ... na dzień dzisiejszy kuć, werkować konie może każdy... (jeżeli się mylę, to poproszę o namiary na konkretną ustawę).
Żeby organizować kurs werkowania trzeba miec uprawnienia państwowe.

Poza tym nielegalne jest to jak zdobywają kopyta  z rzeźni, ale nie będę to wnikać, bo ciesze się, ze sa te kursy i nie chciałabym by nagle ktoś zrobił wkoło nich aferę.
dea   primum non nocere
23 kwietnia 2010 14:46
Przecież Lars jest instruktorem - to kto może prowadzic kursy, jak nie instruktor? Te uprawnienia, o których piszesz, nie tyczą się czasem podkuwania? A co nielegalnego w zdobywaniu nóg? Są kupowane i utylizowane po "użyciu", z tego co mi wiadomo - nikt ich nocą z Rawicza nie wynosi  😲 Jak wg Ciebie powinno być legalniej? I skąd masz informacje, że to nielegalne?
A sory, on rzeczywiscie ma uprawnienia. Pod tym względem w takim razie jeśli uczy strugania to ok.
Ale nie wolno wynosić kopyt z rzeźni. W dzień czy w nocy. Mają tam znajomości i to tak załatwiają, że dostają te nogi, ale to wbrew prawu.
dea   primum non nocere
23 kwietnia 2010 14:55
Jakaś podstawa? Pamiętaj o drobiazgu, że oddają do utylizacji po użyciu.
Oddają? Na pewno? Bo słyszałam, ze nie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się