Jak juz o tym bylo to usuncie....Szukam pomyslu na zorganizowanie hubertusa ale bez gonitwy i wyjazdu w teren (ludzie slabo jezdza i stajnia w miescie wiec terenow brak....) . Czyli zabawa stajenno-manezowa ale fajnie jakby z udzialem koni...Jakis"wyscig" rownolegly, zrecznosciowka itp....dziekuje za podpowiedzi!
A już myślałam, że to kolejny temat o "klikajcie lajki"... Uff, jak dobrze, że nie! 😉
My oprócz gonitwy i terenu mieliśmy Pony Games.
Gra wyglądała następująco:
2 drużyny
4 konie
16 osób
- 2 małe piłki, 2 duże piłki, 2 uwiązy, 2 duże kubki z wodą, 2 średnie jabłka.
W każdej drużynie były 2 konie i 8 osób.
Był to wyścig równoległy z zadaniami do wykonania.
Zawodnicy wymieniali się końmi - dojeżdżali do wału siana ustawionego na końcu ujeżdżalni (dla ułatwienia na każdym sianie umieszczona była opona żeby piłki nie spadały) i wykonywali tam swoje zadanie.
Wyścig -sztafeta zaczynał się tak:
1 osoba startowała na koniu nr 1 - wiozła ze sobą małą piłkę - na końcu ujeżdżalni wrzucała ją na to siano (do opony) i wracała do reszty drużyny
- po dojechaniu na linie startu/mety następowało szybkie przekazanie konia osobie nr 3
2 osoba startuje na koniu nr 2 - dojeżdża do siana i zabiera piłkę, którą zostawiła wcześniej osoba nr 2 - wraca z piłką do drużyny.
- po dojechaniu na linie startu/mety następowało szybkie przekazanie konia osobie nr 4
3 osoba startuje na koniu nr 1 - jedzie z dużą piłką - zostawia ją na sianie
- po dojechaniu na linie startu/mety przekazuje konia osobie nr 5
4 osoba startuje na koniu nr 2 - dojeżdża do siana i zabiera dużą piłkę ze sobą
- po dojechaniu na linie startu/mety przekazuje konia osobie nr 6
5 osoba startuje na koniu nr 1 - w trakcie przejazdu od siana i z powrotem musi przełożyć przez siebie związany uwiąz
- po dojechaniu na linie startu/mety przekazuje konia osobie nr 7
6 osoba startuje na koniu nr 2 - wiezie w stronę siana kubek z wodą - nie może nic wylać - bo za to są odejmowane punkty karne - zostawia kubek z wodą na sianie
- po dojechaniu na linie startu/mety przekazuje konia osobie nr 8
7 osoba startuje na koniu nr 1 - dojeżdża do siana i zabiera kubek z wodą z powrotem na linię startu/mety - ostrożnie żeby nic nie wylać
- konia nikomu już nie przekazuje - czeka grzecznie na przejazd ostatniego zawodnika 🙂
8 osoba jedzie na koniu nr 2 - wiezie ze sobą jabłko całe okrążenie - od startu, do siana i z powrotem na metę.
Jabłko na koniec musi zostać jak najszybciej zjedzone - może je jeść cała drużyna łącznie z końmi.
Oczywiście wygrywa ta drużyna, która pokona sztafetę jako pierwsza - minus punkty za wylanie wody 🙂
a no i chód nie jest ważny - w kłusie czy w galopie nie ma tu znaczenia 🙂 jak kto woli, jak komy wygodnie - nikt nie kogo nie ocenia, w końcu to ma być dobra zabawa 🙂
:P
gdzies taki temat był.
o pony-games i innych takich.
najbezpieczniejszym z wyścigow jest chyba "kto wolniej" - w stepie i kłusie, ew. kto szybciej w stepie.
z innych, proponowanych nam na projektach, także spotykane ajko zajecia integracyjne w wersji bez koni 😉 (ludzie w większości dorośli i dobrze lub srednio jeżdzacy):
wyścig (w parach):
po slalomie
z ziemniakiem na łyżce
z kubkiem wody
jedna osoba prowadzi drugą na koniu (i wariacje na temat - prowadzący ma zawiązane oczy, albo jeździec- wtedy prowadzący tylko mówi - nie pomaga fizycznie)
tor ala triall (slalomy, przenoszenie czegoś z beczki na beczke, obroty w wyznaczonym kwadracie, grążki po prostej i po cały łuku, do przodu i cofanie po wyznaczonej trasie ( "L"😉 i inne. - na czas i dokładność (karne za dotkniecie drąga)
tor jw + prowadzenie konia (albo i od siodłania) - na czas
jazda synchroniczna w parach - trzymając się linką (w rekach), lustro
ostatnio bylismy na wspaniałych "podchodach" na koniach. no ale to juz potrzebny duży teren 🙂
Nagato ale fajne !
Bunia ja jednego roku zorganizowałam coś podobnego co Nagato ale konkurencja była indywidualna. Była to konkurencja zręcznościowa i na drodze można było spotkać min.
1. tor przeszkód na slalom ułożony z balotów słomy
2. zatrzymanie w odpowiednim miejscu - rzut woreczkiem do celu ( takie woreczki z grochem )
3. tunel z drągów na dokładność
4. zatrzymanie w odpowiednim miejscu i przełożenie przez siebie ( jeźdźca ) szarfy 😉 takiej wiesz materiałowej - ile tutaj było śmiechu 😀 a ile osób pospadało 😎
5. jechanie z jajkiem na łyżce do celu 😀
6. na stojakach były powieszone kółka takie plastikowe 😉 jeździec miał za zadanie szabelką ściągnąć je wszystkie 😉
dobra zabawa gwarantowana 😀 mnie ze śmiechu aż brzuch rozbolał 😁
My w tym roku będziemy mieli też konkurencje :
kto szybciej w kłusie a kto wolniej w galopie .. ale tutaj jak jeźdźcy mało doświadczenie to może być kto najszybciej w stępie a kto najwolniej w kłusie 😎
He,he fajne te zabawy a ludzie sie tak upieraja na gonitwe..... 🤦 Ja jeszcze bylam na hubertusie gdzie bylw wyscig rownolegly z motocyklem (objazd beczek itp) to b. fajne ale po 1 konie nie moga sie bac motoru a po 2 potrzeba troche wiecej miejsca zeby nie doszlo do wypadku....Szkoda bo wlasciciel ma quada....
No ale zbieram dalej pomysly....bo hubertus z przyczyn niezaleznych dop w 2 weekend listpada bd ...
U nas też był w zeszłym roku taki konkursowy hubertus 🙂 Najpierw był slalom, potem rzut jabłkami do celu - wiaderka 2 metry dalej, potem kilka kroków cofania wzdłuż drągów, potem przejechanie kawałka z małym jabłkiem na łyżce i w końcu bramka jak w trailu, trzeba ją było otworzyć, przejechać i zamknąć za sobą. Zabawa niezła i wszystkim się chyba wtedy podobało 🙂