naturalna pielęgnacja kopyt

konia prowadzi strugacz naturalny
podeszwa wybrana tyle ile sama "puściła" ale fakt po leczeniu i areszcie boksowym było tego sporo
ściana obniżona do podeszwy

Koń 3-4 dni ledwo łaził

kopyto sprawdzane pod kątem ochwatu przez 2 wetów i innego kowala (klasycznego)
Możliwe, że po podaniu sterydu coś się w tym kopycie zadziało niedobrego i stąd zabranie ścian spowodowało reakcję bólową - bo podeszwa jest osłabiona i boli. Może tworzywo podeszwy jest zgniecione przez kość kopytową. Poza tym różne są konie - mam takie, co chodzą lepiej jak się zabierze ściany, a są takie co nie są w stanie chodzić nawet jak się zrobi mocniejszy mustang roll tylko na pazurze. A mam i takiego, który w ogóle musi mieć zostawione ściany 2-3 mm ponad podeszwę na całym obwodzie i nie można mu usuwać nawet mm martwej podeszwy pomimo, że wydaje się niepotrzebna  😎 wszystko zależy co się dzieje w środku, zwykle jak koń reaguje mocnym bólem po zabraniu ścian to np dlatego że były mocno wycinane podeszwy (i są za cienkie) albo dlatego, że kości kopytowe są opuszczone, bądź koń przebył ochwat(lub stan przedochwatowy)w niedawnym okresie. No a mogą być i inne powody (np nagła zmiana podłoża).
[quote author=ansc link=topic=1384.msg2206366#msg2206366 date=1413914203]
AgaKop na pierwszej stronie tego wątku masz mapę z osobami które strugają.
Dziękuję.
mila na pewno zmobilizowałaś mnie do zrobienia zdjęć 😉 niestety te "nocne" nie oszałamiają jakością, by nie zaśmiecać wrzucam tylko 3  🙁 Zmierzyłam wysokość piętek: mają 2,8mm obecnie. Koń lekko szpotawy, wewnętrzne ściany bardziej pionowe. Z podeszwy nic nie odpada, kopyta jak  wykute z kamienia. Im twardsze podłoże tym lepiej chodzi. Nie odczuwa zmian podłoża, potrafi ponieść na ścieżce z wystającymi kamieniami bez późniejszych konsekwencji. Na obwodzie kopyta robi się wypłaszczenie jak pod podkowę (Smyk był kuty), które muszę ciąć, by kopyta mogły pracować. Kilkaset km rajdu nie robi na nim najmniejszego wrażenia a mimo to jego kopyta spędzają mi sen z powiek 🙁 , ,
dea   primum non nocere
22 października 2014 08:33
kasik ale dlaczego spędzają? opisujesz i pokazujesz prawidowe, pracujące kopyta  👀

mila - nie ma oderwania wg mnie, równoległość ma być poniżej wyrostka wyprostnego, a nie "mostkując" z nim (postaram się znaleźć foto, na którym widać dlaczego).

Epikea - to logiczna reakcja. Osłabienie listewek to większy nacisk kości na podeszwę. Jeśli totalnie zabierzemy ścianę, to cały ciężar konia na tej podeszwie ląduje. To musi boleć. Praktyka moja mówi, że ochwaconemu koniowi tak zupełnie lepiej ściany nie zabierać. Lepiej już w kwadrat zrobić, żeby rotacja nie szła na pazurze, a bokami pazura zająć się jak zrośnie i trochę złapie... Przy opuszczeniu też raczej robię mustang roll po całości, ALE ściana jest nad podeszwą.
kasik ale dlaczego spędzają? opisujesz i pokazujesz prawidowe, pracujące kopyta  👀



Z tego co ja tu widzę to tylko ściana wewnętrzna razem z piętkami sporo wyższa.
liściu ściana nie jest wyższa, jest pionowa o czym napisałam. Koń jest szpotawy dzięki uprzejmości kowala (tak, kowala- gościa z papierami, który w dodatku tytuł Mistrza zdobył). Jedyna różnica w wysokości (ok 2mm) lubi powstawać na callusie od wewnątrz). Wyżej było, jak kowal równał kopyto nie patrząc na ustawienie i postawę konia. Foto po rozkuciu jakieś 4 lata temu:
Dea nie umiem się pogodzić z tym, że pewnych konsekwencji partaczenia i złego wychowu konia nie da się cofnąć. Wiem, że kopyta działają, koń chodzi doskonale jednak mam świadomość, że w środku nie do końca wszystko gra. Chciałabym by miał kopyta jak Jasiek...
Kasiu -ale masz piękne miseczki 😀 Ja niestety już chyba nigdy nie dochowam się takich misek -chociaż niewielkie wgłębienie się pojawiło, a koń chodzi coraz lepiej -co mnie ogromnie cieszy 😉 No, ale to juz... kilka lat  strugania naturalnego, a Dziunia ma obecnie 23 lata i raczej lepiej nie będzie 🙁 16 lat kucia (jak powyżej na mojej fotce)  -zrobiło swoje, straty nie do odrobienia.
Tak sobie myślę... że osoby, które twierdzą, że kopyta ich koni są świetnie okute przez fachowca, koń chodzi rewelacyjnie, itp - czy taki ich koń dożyje w zdrowiu do tych dwudziestu-kilku lat, bez żadnych problemów z nogami, kopytami, kręgosłupem -itp?? Czy zrozumienie sytuacji,  "ucieczka" do rozkucia i prawidłowego werkowania -nie będzie wówczas za późno?
Ja wiem po swoim koniu -że za późno zrobiłam to, co powinnam była zrobić te 16 lat temu 😕
mila   głęboka rekreacja
22 października 2014 12:21
kasik - czemu spędzają Ci sen z powiek jego kopyta? Przecież działają?
dea - byłabym zobowiązana :kwiatek:, bo to znaczy że od zawsze mierzyłam źle  😡

a tak w ogóle, to muszę Wam obfocić niemieckie kopyta koni rekreacyjnych i sportowych (taka raczej niższa półka sportowych). Porównacie sobie.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 października 2014 12:59
dziewczyny, nie wiem gdzie to napisać, jeśli nie tutaj to proszę o przeniesienie. Jestem po niemal tygodniowej tyradzie po wszelkiego rodzaju literaturze dotyczącej kopyt i problemów z nimi związanych. Pada na forum pytanie: "mój koń się podbił, co robić" i natychmiastowa odpowiedź: "zmień dietę, kowala, więcej ruchu". Wiecie co wówczas przychodzi mi do głowy w pierwszej kolejności?
a) Rezygnuję z kowala X na rzecz kowala Y, który notabene pracuje tymi samymi tradycyjnymi metodami;
b) dodaję efektownie nazywający się suplement superhoof, incredible feet albo inne cudo do tradycyjnej diety z owsa, pszenicy, kukurydzy z niewielka ilością siana,
c) dokładam konikowi kolejną godzinkę pracy pod siodłem w tygodniu (toż to zwiększenie ruchu) podczas gdy pozostałe 23h w ciągu doby spędza w boksie

A powinno być tak: DIETA  konia o zdrowych kopytach to dieta bez złych cukrów, które niszczą florę w jelicie, doprowadzają do zatrucia organizmu toksynami, które z kolei niszczą kopyta (w wielkim skrócie). Złe cukry w postaci skrobi są w owsie, pszenicy, kukurydzy, zielonym sianku, cudnej soczystej trawce latem.
dobre cukry są w: ubogim pastwisku, sianie po przekwitnięciu, najlepiej zmoczonym, wysłodkach, łusce słonecznika, sieczkach, otrębach ryżowych
RUCH: to padok, padok i jeszcze raz padok, na maksa, a najlepiej 24h/dobę, po różnych nawierzchniach
ZMIANA KOWALA: na takiego, który ma świadomość powyższych stwierdzeń.
Mój kowal nie ma. Myślę że większość kowali nie ma, albo nie mówi o tym swoim klientom (poprawcie mnie jeśli się mylę).

Najśmieszniejsze jest to, że przebrnęłam przez kilka pozycji książkowych i tylko w jednej ujęte były wszystkie te zagadnienia. Pytałam na forum o radę i dostałam taką jak cytowana powyżej. Skąd laicy mają czerpać wiedzę elementarną dla każdego właściciela? Nie sądzę, żeby każdy pytający na forum miał tyle samozaparcia, żeby przebrnąć przez stek bzdur wypisywanych w literaturze i jeszcze był w stanie je zweryfikować, choćby przez konfrontację z innymi teoriami na ten temat.

Może mnie zjecie, bo ten wątek nie jest chyba dla laików, ale apeluję do was jako do bardziej doświadczonych: mówcie takim jak ja, jak dzieciom w przedszkolu, co po kolei trzeba zmienić, żeby koń był zdrowy, bo o to się przecież wszystko rozchodzi prawda?

sorry za oftop

edit: zmieniłam bzdury, które wskazała halo
Rudzik a może fajnie byłoby w tym "ogólnym" wątku kopytowym podwiesić na początku takie krótkie ABC wpływu żywienia, strugania i ruchu na stan kopyt?
Gdyby ktoś to napisał, na pewno któraś z dziewczyn zgodziłaby się sprawdzić, czy jest dobrze.
A to mogłoby też zlikwidować milion takich samych pytań.

Podejrzewam, że ogólnikowa odpowiedź, o której mówisz, padła właśnie dlatego, że nikomu się nie chce milionowy raz pisać elaboratu o tym samym.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 października 2014 13:15
myślę, że przy również przy " choroby, pęknięcia, ropnie" oraz "kuć czy nie kuć" też można, bo przecież te kwestie dotyczą wszystkich kopyt. Ja mogę napisać, ale dobrze byłoby gdyby któryś z Naszych forumowych ekspertów sprawdził, czy bzdur nie napisałam.
Napisz, myślę, że któraś z dziewczyn na pewno pomoże zweryfikować, czy dobrze.
A byłaby to pożyteczna rzecz moim zdaniem.
liściu ściana nie jest wyższa, jest pionowa o czym napisałam. Koń jest szpotawy dzięki uprzejmości kowala (tak, kowala- gościa z papierami, który w dodatku tytuł Mistrza zdobył). Jedyna różnica w wysokości (ok 2mm) lubi powstawać na callusie od wewnątrz). Wyżej było, jak kowal równał kopyto nie patrząc na ustawienie i postawę konia.


Czy dobrze widze, że na środkowym zdjęciu to też kopyto jest pokazane od wewnątrz? Widać nieprawidłową linie koronki ? Tak samo podniesiona jest linia koronki w zdjęciu od tyłu kopyta. Na zdjęciu pokazującym miche nie widzę symetrii odpuszczenia podeszwy od strony wewnętrznej, nie powiem więc.
Ja bym jednak próbowała ciąć wewnętrzną mocniej. Może czegoś  niedowidziałam. Mylę się ?
dea   primum non nocere
22 października 2014 14:30
Rudzik ja bym chętnie napisała setny raz to samo, gdybym widziała wolę zdobycia wiedzy (którą teraz widzę  :kwiatek🙂 a nie upieranie się, że robisz dla konia najlepiej jak potrafisz (nie wątpię, że tak jest). Powiedzmy, że ja mówię, jak czuję się słuchana 🙂

Ten wątek nie jest zamknięty dla początkujących, przeciwnie - powstał jako edukacyjna grupa wsparcia. Poczytaj go, coś na długie zimowe wieczory 😉 a jeśli masz jakieś konkretne wątpliwości, pytaj.

Może ja zrobię jakieś podsumowanie tematu bosokopytności...

Epikea - to logiczna reakcja. Osłabienie listewek to większy nacisk kości na podeszwę. Jeśli totalnie zabierzemy ścianę, to cały ciężar konia na tej podeszwie ląduje. To musi boleć. Praktyka moja mówi, że ochwaconemu koniowi tak zupełnie lepiej ściany nie zabierać. Lepiej już w kwadrat zrobić, żeby rotacja nie szła na pazurze, a bokami pazura zająć się jak zrośnie i trochę złapie... Przy opuszczeniu też raczej robię mustang roll po całości, ALE ściana jest nad podeszwą.


ale w tym przypadku nie ma stwierdzonego ochwatu
na kopycie widać tylko obrączkę po sterydach, no i jest kosmiczna reakcja konia, który po wystruganiu drugiej przedniej kończyny zaczął się chwiać, bujać, siadać na zadzie
dea   primum non nocere
22 października 2014 14:51
Jeśli nie ma ochwatu, to po co tak mocno ścianę odciążać? ona też ma swoją działkę do zrobienia. Ramey mówił przy tym struganiu, że to nie dla zdrowych koni, tylko w pień kulawych.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 października 2014 14:51
dea, myślę że ty to zrobisz najlepiej.
Może Wy wiedzący więcej w kwestii "boskokopytności", zakładajcie z góry, że każdy kto pyta na RV z założenia szuka wiedzy i ma wolę nauki.
Epikea - Widocznie był jakiś stan zapalny po podaniu sterydu, nie musiało dojść wcale do ochwatu i rotacji. Albo podeszwa jest bardzo słaba z innych powodów.
Ja -  jeśli koń nie ma butów z miękką wkładką, a koń ma słabe podeszwy albo podejrzewam opuszczenie, to nie pozbywam kopyta ścian, albo robię to bardzo stopniowo ze strugania na struganie. Ale - nauczyłam się tego niestety w ten sposób, że parę razy postrugałam za mocno i konie nie chodziły dobrze.. Są konie, które przez długi czas muszą mieć buty zanim kopyta wyprowadzi się na prostą. Jak nie ma w takiej sytuacji butów - to jest problem co z tym zrobić, żeby kopyto się rehabilitowało a jednocześnie koń mógł swobodnie się poruszać.

Ból podeszwowy jest daleko większy niż ból spowodowany odrywającymi się ścianami. Mi zajęło to sporo czasu zanim się spostrzegłam, że tak jest 😉 wiedza o kopytach z roku na rok jest coraz większa, taki Ramey jeszcze parę lat temu strugał inaczej i kładł nacisk na co innego niż teraz. Skoro się już stało i konia boli trzeba by mu doraźnie jakoś pomóc - zapakować w tymczasowego buta, pożyczyć od kogoś buty na cito, postawić na miękkim podłożu - cokolwiek, żeby zwiększyć komfort i ochronić bolące podeszwy.

Rudzik - kiedyś w tym wątku wszyscy cierpliwie tłumaczyli, ale z czasem motywacja każdego pomału opadała. Bo po raz setny pisało się to samo, ludzie nie czytali wątku, nawet jego ostatniej strony i zadawali znowu takie same pytania. Co stronę. Ja się też nauczyłam, że nie ma co zbawiać świata i dyskutować z kimś jeśli on nie chce nic zmienić - dużo tu się przewijało osób, które pisały po to by utwierdzić się w tym, że robią dobrze jak ewidentnie dobrze nie było - takie osoby nie chciały słuchać porad, tylko zostać pogłaskane po głowie. A jak ktoś chce zdobyć wiedzę - czyta, jedzie na kurs, dzwoni bądź pisze do konkretnych strugaczy z prośbą o pomoc. Może też pytać na forum, ale niestety mało komu chce się w tej chwili rozpisywać, przynajmniej tak to widzę, bo kiedyś było tu mnóstwo wartościowych dyskusji, teraz nie ma ich prawie wcale. Przydałoby się ABC wiedzy - ale boje się, że i tak mało kto będzie to czytał. Poza tym żadne ABC nie wyczerpuje tematu - nawet 3 dniowy kurs czy dobra książka to tylko wierzchołek góry lodowej. Z drugiej strony - od czegoś trzeba zacząć 😉
liściu komentowałaś prawe kopyto, zgadza się? Na którym ujęciu widzisz wewnętrzną koronkę ❓
Powtórzę: koń jest szpotawy, ma pionowe wewnętrzne ściany. A teraz wyobraź to sobie w połączeniu z ruchem. Jeśli obniżę mu wewnętrzne ściany razem z kątami wsporowymi, to ta ściana ucieknie pod pion ❗ Tak zadziałają siły 🙁 Rozumiesz? Widzisz to? Jedyne co mogę robić, to pilnować by były łuczki, inna sprawa że one nie powstają "dobrowolnie". Muszę je wycinać (oczywiście razem z podeszwą).


kiedyś w tym wątku wszyscy cierpliwie tłumaczyli, ale z czasem motywacja każdego pomału opadała. Bo po raz setny pisało się to samo, ludzie nie czytali wątku, nawet jego ostatniej strony i zadawali znowu takie same pytania. Co stronę. Ja się też nauczyłam, że nie ma co zbawiać świata i dyskutować z kimś jeśli on nie chce nic zmienić - dużo tu się przewijało osób, które pisały po to by utwierdzić się w tym, że robią dobrze jak ewidentnie dobrze nie było - takie osoby nie chciały słuchać porad, tylko zostać pogłaskane po głowie. A jak ktoś chce zdobyć wiedzę - czyta, jedzie na kurs, dzwoni bądź pisze do konkretnych strugaczy z prośbą o pomoc. Może też pytać na forum, ale niestety mało komu chce się w tej chwili rozpisywać, przynajmniej tak to widzę, bo kiedyś było tu mnóstwo wartościowych dyskusji, teraz nie ma ich prawie wcale. Przydałoby się ABC wiedzy - ale boje się, że i tak mało kto będzie to czytał. Poza tym żadne ABC nie wyczerpuje tematu - nawet 3 dniowy kurs czy dobra książka to tylko wierzchołek góry lodowej. Z drugiej strony - od czegoś trzeba zacząć 😉


I nic dodać nic ująć ! :kwiatek:


Więc, ja się odezwę z tematem kopyta skośnego. Bo przed próbami wyprowadzania chciałam się dowiedzieć jeszcze więcej czegoś na ten temat. Ogólnie na necie strasznie mało informacji na ten temat. Na re-volcie tak samo po przeszperaniu mało mi wyskoczyło. Ten wątek też czytałam skrupulatnie od dawna. Ogromna kopalnia wiedzy i Waszych doświadczeń  :kwiatek:
Problem w tym, że kopyto nie jest zwykle skośne.
Wewnętrzna ściana naturalnie z widocznym oderwaniem, zewnętrzna pionowa podwijająca się pod kopyto dosyć silnie. Szczególnie to widać przy przerośniętych piętkach jedna zawija się pod kopyto, a druga otwiera na zewnątrz. Jakby Wam to zobrazować - pół kopyta wygląda zbyt leżące, a połowa zacieśnione. Jak połówki dwóch zupełnie innych kopyt. Strzałka też zrasta krzywo. Zdjęciami niestety nie dysponuję 🙁
Koniowi widać, że to o dziwo nie sprawia dyskomfortu. Ruch ma dziennie około 12 godz po pastwisku i 1 h na twardym ruchu stępo-kłus. Chociaż w takie pogody tu już nigdzie twadro nie mogą zapewnić :/
I pytanie ? Zwykłe struganie ? Stanowczo agresywnie ? Czy może obniżyć piętki, powiększyć badziej łuki i dać czas na rozpracowanie ?
Wracam jutro :kwiatek:
Liściu - a masz zrobiony rtg kopyta od przodu -żeby zobaczyć, jak są ułożone kości w stawach?  A jak wyglądają rowki przystrzałkowe -czy są równej głębokości? A linia koronki?
Z reguły kopyta skośne koryguje się tak, że tą pionową ścianę tarnikuje sie na płasko do poziomu podeszwy, nie wolno jej "pocieniać" czyli robić na niej  mustang -rolla i trzeba dbać o wyraźne łuczki ( ja u swoich tarnikowałam nawet lekko z podeszwą -byleby powstał łuczek). Natomiast ta ściana wyjeżdżająca -trzeba ją tarnikować na grubość  -robić mustang-rolla (czasami powstają tam flary), można ją lekko obniżyć. Trzeba bardzo uważać na ściany wsporowe - przy skośnej ścianie mogą się wbijać w struktury wewnętrzne -nawet w okolice trzeszczki. Teoretycznie -powinny być więc schowane w misce, ścięte do poziomu podeszwy. Tyle tylko -że ściany wsporowe poniekąd "trzymają" kopyto w kupie i ścięcie tej ściany wsporowej, która jest przy pionowej ścianie bocznej -może doprowadzić do osłabienia kopyta i kładzenia się ściany bocznej pod kopyto -a to już bardzo niewesoło się koryguje 😉
Kąt wsporowy po tej stronie pionowej można próbowac delikatnie ukosować od strony podeszwy i od strony strzałki, na zewnątrz -żeby wymusić rozszerzenie się tej połówki kopyta (bo pewnie jest ścieśniona).
Ale to wszystko -to tylko takie teoretyczne rozważania, czyli ogólny schemat postępowania, który niekoniecznie musi działać.
Kiedyś dea wklejała widok od wewnątrz kopyta krzywego, i pokazywała na przykładzie kopyta kasik jak werkować kopyto skośne. Gdzieś mam te fotki -muszę poszukać 🤣
liściu a jak flara zejdzie, to ściana będzie pionowa czy lekko poza pionem? Bo wtedy najlepiej tarnikować sciany tak, jak napisała rzepka Od siebie dodam, że katy wsporowe powinno się utrzymywać równej wysokości (w sumie oczywiste) Odnośnie ścian wsporowych, to ja mam zwyczaj trzymania ich krótko (ale to takie zboczenia jeźdźca długodystansowca)
Najgorsze są chyba kopyta o jednej ścianie pionowej, drugiej uciekającej pod kopyto, bo wtedy każdy milimetr się liczy.
Rudzik, ładnie, pięknie, ale nie pisz bzdur. Nawet w szczytnych celach. Szczególnie w szczytnych celach 🙂
Skrobia to nie cukier prosty. Czymkolwiek byś konie nie żywiła cukrów prostych(glukozy) nie unikniesz. To nie o to chodzi. "Wiesz, że dzwoni". Doczytaj.
Ruch na padoku to daleko za mało. Chyba, że ktoś ma wypaśny "paradise".
Na kowala, który byłby wyznawcą TWOICH twierdzeń - nie radziłabym zmieniać  😀iabeł:

W tym wątku (z linkami) jest komplet wiedzy (teoretycznej), kłopot, że wątek obszerny  😀iabeł:
Na re-volcie w wielu wątkach warto zajrzeć do pierwszego postu - tam zazwyczaj jest "resume"
dea "ostatnio" obiecywała, że zrobi "wyciąg" - o ile pamiętam, ale to było ze dwa lata temu, zanim wydarzenia życiowe...
dea masz co robić, ale może byś "zleciła" komuś sporządzenie kompendium? O sprzyjających kopytom warunkach utrzymania? A Diakonka (też ma co robić oj, ma 🙂 - by dorzuciła do pierwszego postu? Albo moderator?
dea   primum non nocere
23 października 2014 06:30
Fakt, nie nudzę sie, a nawet jeśli  🤣 to często w dość niewygodnej pozycji i bez dostępnej klawiatury, albo z tabletową (tak jak teraz - pisanie jednym palcem, ręką wyciąganą do góry, to jest to :p). Może się uda taką totalną podstawę podstaw opisać, żeby było wiadomo od czego zaczynać szukanie. Albo gdzie zaczynać. Spróbuję coś naskrobać, a na was liczę w kwestii review* przed zamieszczeniem.

* jakie jest na to zgrabne, polskie słowo? w mojej amerykańskiej korporacji już się poddałam z czystą polszczyzną...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
23 października 2014 06:47
dziękuję halo za wskazanie błędów. Poprawiłam post
Przykro tylko, że Ci którzy posiadają wiedzę są dla tych pozostałych tak szorstcy. Wiedza przekazywana w takiej formie nie wchodzi łatwo, o ile w ogóle wchodzi.
Fajnie że dea podjęła temat. O tym że na początku każdego wątku jest streszczenie nie wiedziałam (zapewne jak większość nowych użytkowników). Zazwyczaj wszyscy odsyłają do wyszukiwarki. Weźcie pod uwagę również to, że Ci którzy przychodzą tu pytać zazwyczaj nie znają RV tak dobrze, bo zwyczajnie są nowi. Ja rozumiem, że nie każdy ma potrzebę niesienia kaganka oświaty, ale proszę tylko o wyrozumiałość.
Rudzik, nie jesteś nowa, nadal nie używasz wyszukiwarki
Dziwisz się oschłości - spróbuj codziennie w różnych wątkach w kółko odpowiadać na te same pytania  😵
[quote author=_Gaga link=topic=1384.msg2207434#msg2207434 date=1414043425]
Rudzik, nie jesteś nowa, nadal nie używasz wyszukiwarki
Dziwisz się oschłości - spróbuj codziennie w różnych wątkach w kółko odpowiadać na te same pytania  😵
[/quote]
I na dodatek przeczytać, że ten kto struga sam swoje konie a nie jest kowalem ma  🤔wirek:
My też pragniemy wyrozumiałości  🤣
liściu komentowałaś prawe kopyto, zgadza się? Na którym ujęciu widzisz wewnętrzną koronkę ❓
Powtórzę: koń jest szpotawy, ma pionowe wewnętrzne ściany. A teraz wyobraź to sobie w połączeniu z ruchem. Jeśli obniżę mu wewnętrzne ściany razem z kątami wsporowymi, to ta ściana ucieknie pod pion ❗ Tak zadziałają siły 🙁 Rozumiesz? Widzisz to? Jedyne co mogę robić, to pilnować by były łuczki, inna sprawa że one nie powstają "dobrowolnie". Muszę je wycinać (oczywiście razem z podeszwą).



Tak, tak teraz widzę, pokićkało mi się zdrowo 😲
Rozumiem, wszystko rozumiem, przepraszam za niedopatrzenie :kwiatek:






kasik,

rzepka,


Koń był do tej pory strugany od z 10 lat klasycznie przez tego samego kowala. Może dlatego też nie widać jakiegokolwiek dyskomfortu w ruchu bo już zdążył przywyknąć do takich koślawców...  🙄
Niestety nie mam zdjącia rtg. Rowki przystrzałkowe mam praktycznie równej grubości, Na koronce nic nie widać gołym okiem. Po około 2 tyg od werkowania na wewnętrznej ścianie róg odrósł a na zewnętrznej nie ma co ścinać bo jest praktycznie do poziomu podeszwy tak jak było. Na podwijającej ścianie nawet nie byłoby mowy o mustang-roll bo rogu widocznego tam jest około 3 mm 🙄. Ścianę wewnętrzną (tą odrywającą się) tarnikuje na okrągło, żeby jak najmniejszy ciężar na niej był. Kąty wsporowe na równo są zrobione, do podeszwy.


edit:coś mi się pokiciało z grubością :]
liściu- to nie "przyzwyczajenie do koślawców" sprawia, że koń nie odczuwa dyskomfortu ale upośledzenie krążenia w kopycie. W przypadku zawężonych kopyt (tak samo jak kutych) mechanizm kopyta nie działa, nie ma odpowiedniego ukrwienia a co za tym idzie czucia. Niestety procesy degeneracyjne postępują a jak koń zaczyna odczuwać ból jest już za późno by cofnąć wszystkie zmiany. Proponuję zrobić zdjęcia, bo bez nich trudno o rady.
Twój opis może sugerować, że masz konia szpotawego i że podczas ruchu najpierw stawiana jest ściana zewnętrzna (stąd jej szybsze ścieranie się). Pilnuj na bieżąco wysokości ścian, bo im bardziej przerośnie wewnętrzna (sugeruję zrobienie łuczków) tym większa siła zadziała na stronę zewnętrzną. To raczej krecia robota i nie liczyłabym na jakąś spektakularną poprawę ( sposób poruszania się konia trudno zmienić), ważne jest by problem się nie pogłębiał.
Mój były kowal większość koni poprzestawiał na szpotawe i wiem jak trudno to wyprowadzić, a  w przypadku gdy ściana się podwija jest szczególnie trudno.
dea gratuluję wytrwałości i opanowania :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się