własna przydomowa stajnia

Maluda: nie ma się czym chwalić z tym przepalonym olejem. Skaziliście każdym słupkiem ok 10 m3 wód gruntowych.

Ponieważ?
Jak głęboko musi być słupek, aby rzeczywiście doszło do skażenia?
50 cm?
Ciekawe, jaki komputer takie trudne obliczenia zrobił.
[quote author=melehowicz link=topic=19013.msg2533849#msg2533849 date=1461480225]
Maluda: nie ma się czym chwalić z tym przepalonym olejem. Skaziliście każdym słupkiem ok 10 m3 wód gruntowych.

Ponieważ?
Jak głęboko musi być słupek, aby rzeczywiście doszło do skażenia?
50 cm?
[/quote]

Przecież woda z opadów przenika do wód gruntowych razem ze skażeniami.
Co do obliczeń  -  nie wypowiem się 🙂
Gdyby podliczyć jak wiele osób przez jak długi czas u nas w ten właśnie sposób zabezpiecza słupy, należałoby uznać że nie mamy już żadnych wód gruntowych... Czyli należałoby uznać, że chemiczne impregnaty do drewna mniej wody gruntowe zanieczyszczają. W szczególności trzeba tak uznać wobec powszechnego w stosowaniu, rozpuszczalnego w wodzie, miedziowego (tlenek miedzi) impregnatu do elementów drewnianych.
Oto przykład artykułu o tym:
http://mobile.autokult.pl/4438,co-zrobic-ze-zuzytym-olejem-poradnik
W sieci wiele innych znajdziecie...
Nikogo nie potępia, bo sam kiedyś używałem.
Ktoś poratuje sianem okolice warszawy?
Karina, która Ty strona Wawki?
70 km na płd od Wawy siana na sprzedaż pełne stodoły
montana, a jakie u Was ceny siana?
Dziś w nocy o godzinie 00.10 urodził się w naszej stajni pierwszy źrebaczek. Ogierek Dżepetto, zdrowy jak byk, mamusia pierwiastka przyjęła malucha wzorcowo. Wszystko poszło jak najlepiej.  🏇

[img]https://scontent-mxp1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/13082661_1678350349093420_7313865303565721813_n.jpg?oh=af291816dfb6d5473ce8c3f4a840be21&oe=57A73D80[/img]
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
25 kwietnia 2016 11:08
Gratulacje !
Misiek69, gratulujemy!!
Misiek , gratulacje🙂

A macie może w stajni kobyłkę o imieniu zaczynającym się na "P"?🙂
Misiek69, gratulujemy!!

My, my... 😉
Dziękujemy serdecznie za życzenia  🙂  :kwiatek: Wszystkie przekażę szczęśliwej matce i potomstwu.  Tu jest link do bazy koni: 

http://www.bazakoni.pl/database,op-show_tree,horse-307769.html


Dominoxs Nie, nie mamy takiej kobyłki. A czemu pytasz? Chodzi o Pinokia?
Misiek69, gratulacje, niech się zdrowo chowa 🙂
_Gaga Dziękujemy  :kwiatek:  😅
W końcu znalazłam chwilę czasu żeby pokazać swoją ujeżdżalnię 🙂 Pod koniec tamtego roku w końcu zrobiłam swój plac do jazdy.
Mam prywatną stajnię koło domu na 2 konie (w tym jeden w pensjonacie). Wcześniej z koleżanką jeździłyśmy na pastwisku gdzie rosła trawa. Z racji tego, że najwięcej jeździ się po ścianach, po pierwsze: robił się "rowek" gdzie zbierała się woda, po drugie: jak wyschło było bardzo twardo. Stąd też pomysł na wysypanie piachem po ścianach i zrobienie koła do lonżowania, gdzie nie musiałyśmy pilnować koni żeby nie wchodziły/nie wychodziły z koła i mogły skupić się na naszych poleceniach (ostatnie zdjęcie). Trawa cały czas podeptana, mase podgrabiania piachu do wewnątrz (szczególnie na kole...) i krzyki mamy, że cały ogród ma w piachu :P
Zaczęłam myśleć o miejscu gdzie będzie podłoże dobre na każdą pogodę, a pastwiska i ogród nie będą zakurzone. Zabrałam więc kawałek ogrodu mamy i kawałek pastwiska i powstał ogrodzony plac ok. 17x25m.
10-metrowy słup z oświetleniem stoi akurat na środku ściany, więc mam wszystko oświetlone. Dębowe słupy z podkładów kolejowych trzymają bardzo grubą, ciężką plandekę (lutnię), załatwianą z kopalni (mieszkam obok Kopalni Bogdanka), więc nie mam problemów z zakurzonymi pastwiskami i ogrodem. Plandeka była najczęściej w kawałkach kilkunastometrowych, które ledwo co nosiliśmy :P Jest bardzo gruba, wytrzymała, przybita dużymi ilościami gwoździ z blaszkami, aby się nie rozrywała, podsunięta ok. 20 cm "pod piach", dobita drutem co metr/dwa (na zasadzie śledzi w namiocie) i obsypana z zewnętrznej strony ziemią, żeby konie nie wypchały piachu do zewnątrz i nie narażały jej na rozerwanie. Jeśli piach za bardzo wychodzi na boki, zaprzęgamy do bron konie i równamy całą ujeżdżalnie 🙂 Jestem bardzo zadowolona z grubości piachu. Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby się jeszcze bardziej ubił, ale po godzinnej ulewie idę na ujeżdżalnię i mogę śmiało jeździć 🙂 Wysypane mam tam 80 ton piachu.
Jest jeszcze trochę poprawek do zrobienia, ale to tylko kwestia estetyczna 🙂
Mam nadzieję, że komuś przyda się moja wiadomość -być może zainspiruję, nasunę pomysł? Napiszę jeszcze o kosztach:
Słupy, drągi i listwy już miałam dawno kupione (pamiętam tylko cenę za 1 słup dębowy z podkładów kolejowych: 30 zł za sztukę, ale ja na swoje ogrodzenie daje przecięte na pół -i tak są baaardzo grube), piach wyniósł mnie ok. 1200 zł, a plandeka/lutnia -300 kg, gdzie jeszcze bardzo dużo mi zostało kupiona była za...15 zł 😀
Bardzo polecam takie rozwiązanie. Plac może nie jest wielki, ale na 2 konie i na stajnie prywatną uważam że i tak jest ok 🙂 Może kiedyś uda mi się to powiększyć? Zobaczymy 🙂
Pozdrawiam serdecznie wszystkich koniarzy! 🙂
annaaaa, super pomysł.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 kwietnia 2016 18:53
Pytałam w temacie o pastwiskach, ale może tu ktoś odpowie 🙂
Czym się najlepiej pozbyć wrotyczu z pastwiska? Koszenie regularnie coś tam dało, ale teraz na wiosnę widzę, że ruszył ze zdwojoną siłą :/ Macie jakieś doświadczenia? Nie chcę, żeby mi trawę stłumił, bo ziemię mamy bardzo słabą i trawa taka se jest 🙄
Co do wrotyczu to najlepiej założyć pastwisko w miejscu jego występowania: pełną orką i siew mieszanki traw. Wrotycz jest nitrofilny, więc stanowisko nie jest takie złe.
U mnie wrotycz na skrajach rośnie i konie go zwyczajnie ignorują. Ponoć ma działanie odrobaczające, ale to 'ponoć' ma jakieś takie szeptuńskie korzenie i nie ufałabym temu. Za to douczyłam się swojego czasu, że spożyty może wywołać krwotoki. Koszenie raczej nie da za wiele bo wrotycz ma stanowiska wieloletnie. Jeśli to nie są hektary to najlepiej wyrwać. Jak nie odnowi stożka wzrostu, i tak zginie nie mając innego wyboru. Ja u siebie robiłam z wrotyczu płyn przeciw owadom i działał.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 kwietnia 2016 05:48
Dzięki za odzew 🙂 To nie "hektary" a pół 😉 Konie mają tam wejść za kilka miesięcy więc pełna orka i pastwisko od nowa w grę nie wchodzi. W zeszłym roku na wiosnę nawieźliśmy nieco, potem podsialiśmy trawy, ale gleba kiepska, piach, nawet podatku nam od tego płacić nie każą, bo za słaba gleba 😁 Chyba faktycznie po prostu powyrywam, póki małe są. Liczyłam na to, że jak ze 2 lata z rzędu kwiatów mieć nie będą, to padną same w końcu, ale im tam dobrze jest chyba.
Co do działania na robaki/owady, to wyczytałam kiedyś, że wrotycz kleszcze odstrasza, ale to chyba nie taki rosnący, bo u nas kleszczy w... no dużo jest.
LSW link mi nie działa :/
Gratulacje!🙂

Siana potrzebuje jak najbliżej okolic Konstancin-Wilanów
bera7 -dziękuję 🙂  :kwiatek:
zembria, niestety taki na łące nie działa. Suszony działa na odstraszanie i zwalczanie pcheł  u psów i kotów (suszysz kwiaty, całość w poszewkę i pod posłanie na tydzień 😀 ). Zaparzony np z miętą/oregano, liśćmi orzechowca i odrobiną octu, jest fajnym preparatem anty-krwiopijnym dla koni (ja przelewałam do aerozolu i psikałam).
Jak to jest z tą sianokiszonką?
Najprawdopodobniej będę "zmuszona" zacząć rozglądać się za odpowiednim dostawcą, a chciałabym wiedzieć czy to w ogóle ma sens.
Mój paśnik mieści całego balot. Jednakże po otwarciu sianokiszonki na pewno czas jej skarmiania byłby krótki - 2/3 dni?
Ona może stać dłużej?
Moje konie balot 120x120 jedzą do pięciu dni.

A nie chcę kupić czegoś, co mi zaraz zgnije...
maluda, w zależności od stopnia wilgoci zaleca się różne okresy skarmiania. Taka mocno podsuszona i 5 dni spokojnie nie kiśnie. Najgorsza taka z motylkowatych. Po 3 dniach widziałam już biały nalot.
Czyli o co mam pytać chcąc nabyć tą nadającą się na dłuższe skarmianie?
Na co zwrócić uwagę?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się