Kącik Rekreanta cz. X (2017)

Mam kilka zdjęć z naszego dzisiejszego rzeźbienia. 😀 Skoczyliśmy sobie dzisiaj kilka razy linię z krzyżaków. Wracam do skakania po 3 latach, kiedy to wcześniej w sumie więcej złego niż dobrego przyniosły mi pierwsze treningi skokowe. Baaardzo dużo pracy nad sobą mnie czeka, ale motywacja jest! Choć trochę też żal, że nie było możliwości wcześniej.



wątek zamknięty
mils Bardzo Wam do twarzy w hopsaniu 🙂
Koniuszek A co to za konio?
faith Opisałam Ci szczegółowo nasze poczynania w pw, żeby tu w epopeję i tłumaczenie się ze swoich wypowiedzi nie bawić. Ciężki to był czas, ale jednocześnie bardzo wiele się nauczyłam. Poza tym jakoś tak mimo wszystko brniemy do przodu. Sporo się u nas dzieje, mam fajnych podopiecznych, załapałam więcej czasu dla Atei, Debiuta i hucułka Neza do zajazdki.

Jestem zakochana w moich koniach i utwierdzam się w tym codziennie. Żeby tylko nie chorowały paskudy!

Macie tu filmik Debiuta  😍 😍 😍 z pierwszych podejść do wypięcia na lonży.
wątek zamknięty
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
11 września 2017 09:38
Mils ależ świetnie wyglądacie! Bardzo miło się na Was patrzy! 🙂

A ja miałam częściej dawać znać co u nas no to daję 😉 Siwa jeszcze trochę pobudzona przeprowadzką - nowe miejsce, sporo nowości infrastrukturalnych jak hala czy stanowisko do przygotowania konia  😁 i duuużo większe stado robią na niej spore wrażenie. Wczoraj poszłyśmy w ręku do lasu by dziewczyna powolutku zapoznała się z okolicami. Przez cały spacer śmiałam się, że z grzecznej dziewczynki zrobił mi się gorrrrrącokrwisty ogier  😁 Niemniej jednak z każdym dniem jest coraz lepiej, zatem liczę, że jeszcze trochę i wróci mój totalny "konik-przytulanka"  😉

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/p526x296/21432920_1631521410212719_879053379666702475_n.jpg?oh=ebca03324a29fbe2f1136a5aee79223a&oe=5A4708E4[/img]
Natomiast w minioną sobotę miałam okazję wsiąść na Urvala Faith i muszę przyznać, że zaliczyłam totalny opad szczeny i w szoku tkwię dalej. Co za koń, co za boski koń!  😍 Jest niesamowity - pokazuje błędy, ale jak jeździec się ogarnie, to ahhhh... CUDO!  😜 Jak on się rusza, jak on nosi  😍 Możecie mi zazdrościć, że mogłam na niego wsiąść, ot co  😁
wątek zamknięty
Potrzebuję dostać kopa w doopę na zachętę i motywację.
Ostatni raz byłam u konia chyba na początku czerwca... 😵
wątek zamknięty
Bez pracy nie ma kołaczy. Stojąc w miejscu nic nie osiągniesz i nie mówię o wysokich lokatach czy podium. Musisz się samodoskonalić, a koń wraz z Tobą.
Chyba że, odpowiada Tobie stan zawieszenia.
wątek zamknięty
Atea - Mertis, kupiony ponad rok temu 😀
wątek zamknięty
Potrzebuję dostać kopa w doopę na zachętę i motywację.
Ostatni raz byłam u konia chyba na początku czerwca... 😵


Heh skąd ja to znam 😉 wsiadam raz na miesiąc (w zrywach pracowitości), co prawda bywam częściej u swoich rumaczyc, ale głównie po to, żeby je wyczyścić, pogłaskać i dac marchewke. Albo potrzymać do wizyty weta  😁 albo zaaplikować leki. Ale już widzę, że mi żaden zewnętrzny kop w tyłek nic nie daje, bo chyba faktycznie mi się nie chce jeździć hehe. Ale przez to, że obie ostatnio chorowały, to się przekonałam, że mi na nich zależy i je uwielbiam, więc... no chęć, żeby pracować pewnie w końcu przyjdzie 🙂 nie ma co się spinać, że trzeba to czy tamto, odwiedź konia, daj marchewke, w końcu sie cos zachce robić 😉 ja aktualnie  leczę i widzę, że jak faktyznie czuję, że potrzeba być, to jestem choćby się waliło i paliło - czyli jak mnie nie ma to, się widocznie nie pali i nie wali 😉 kwestia ustawienia priorytetów, jak priorytetem jest  żeby kon popracował, to będzie to jak wizyta weta działało 😉 jak nie jest to priorytetem, to nie brakuje tego i tyle. Warto wtedy po prostu pojechać pomiziac konia, przypomnieć sobie co sie kocha w koniach... i już 🙂 jak sie zachce coś więcej i przyjdzie myśl - ooo, no kurcze chce pojeździć to przyjdzie, jak nie przyjdzie no to nie przyjdzie, konie sa superowe i bez jazdy 🙂 moje mnie ostatnio cieszą samą obecnością 🙂 wyglądają jak mustangi i są super 🙂
wątek zamknięty
branka ja to mam w ogóle luksus - Ruda jest co prawda 40 km ode mnie ale jest super zaopiekowana i jak mnie nie ma to też sobie pracuje.
Myślałam nawet czy nie wziąć jej bliżej ale wiem na pewno, że sama nie mam takiej wiedzy, żeby to było dla niej dobre. Może na początek ustalę ze sobą żeby zabierać się z koleżanką do stajni raz w tygodniu - w niedzielę. Dla mnie osobiście lato to kiepski czas - nie lubię jak jest gorąco i jestem uczulona na osy więc generalnie boję się robactwa wszelkiego ale chyba już po lecie?
wątek zamknięty
Euphorycznie, no chociaż raz w tygodniu z koleżanką to już dużo lepiej na początek! A masz prawko, może jakieś ekonomiczne autko? Upałów już chyba nie będzie..  🙂
wątek zamknięty
Wpadam tak na szybko, udał nam się w końcu wybrać na zawody 😀. Debiut za nami 🙂




I Donia na czworoboku  😍

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/21728280_1465259040221167_2950261934598577342_n.jpg?oh=a9660b41668acd7814845462fa871bfe&oe=5A55BAB8[/img] (zdjęcie z https://www.facebook.com/kziomko/)
wątek zamknięty
julka177 Gratulacje! Dobrze widzę, że Raduszyn? Również chciałam z moim młodym jechać i zadebiutować, ale za długo zasiedziałam się na wakacjach  😁

A tu maluszek z ostatnich zdjęć, dorośleje mi chłopak- bardzo powoli  😍


wątek zamknięty
Dzieki 🙂, tak to Raduszyn
wątek zamknięty
Takiego uroczego dzisiaj rumaka miałam. 😍



Przy okazji mi uświadomił, że to nie Samsonito nie reaguje na prawą łydkę, tylko że to ja nie umiem skręcać. 😁 Aż mi się przykro zrobiło, jak sobie przypomniałam ile ja na Samsona brzydkich słów powiedziałam, że nie chce reagować na to prawo, a to cały czas byłam ja. 😵 Jazda na innych koniach baaardzo dużo uświadamia.😉
wątek zamknięty
julka177 Gratulacje! I jak wrażenia?
wątek zamknięty
Wlasnie julka177 jak wrazenia i jak poszlo? 🙂😉)
wątek zamknięty
faith, Atea dziękuje 🙂
To były nasze pierwsze zawody i w dodatku nie było z nami trenerki więc nie oczekiwałam niewiadomo czego 😉. Na rozprezalni i w obejściu Donia była bardzo grzeczna i spokojna, ale na czworoboku się skończyło  😁 Emocje wzięły górę u nas obu, ona zaczęła się gapić, obie się spielysmy i usztywnilysmy i generalnie pierwszy przejazd był przejechany z prędkością światła 😂, drugi był już lepszy.

Wyszły nasze niedociągnięcia z placu i moje błędy, które w stresie się ujawniły, mimo ze ostatnio w domu cześć z tych rzeczy już dopracowalysmy. Zdobyłyśmy nowe doświadczenie, wiemy nad czym pracować, wiec teraz pozostaje tylko trenować  😉 😀
wątek zamknięty
Euphorycznie, no chociaż raz w tygodniu z koleżanką to już dużo lepiej na początek! A masz prawko, może jakieś ekonomiczne autko? Upałów już chyba nie będzie..  🙂


U mnie niestety prawko nie wchodzi w grę z racji niepełnosprawności - za słabo widzę.  😁
Planuję w niedzielę ale boję się, że pogoda mi pokaże środkowy palec...  🤔
wątek zamknięty
Euphorycznie, <kopie_w_d> 🙂 Fakt, chyba już po lecie. Nie szukaj wymówki na niedzielę! Chociaż na stępa idzie wleźć. 😉
A ona tam pracuje pod okiem trenera? czy rekreantuje się?
wątek zamknięty
Popieram kopa w d*** :P Moim kopem jest martva, ktora ma prikaz ciagnac mnie za faki do stajni, dziala 😀  🏇
Jezdzimy 5 razy w tygodniu, 2 razy mamy pomoc z dolu i dzielnie pracujemy a pozostale 3 razy robimy glupkowate rzeczy ze zdjec ponizej  💃 😜

Jest mega super, polecam 😀 wlasnie kombinujemy nad skolowaniem Go Pro i zabraniem w teren zeby uwiecznic nasze eskapady 😀

A mój mały, chudy niewyględny kłusak pozdrawia, humorek dopisuje  😍
wątek zamknięty
Mnie też pogoda dobija. Hali nie mamy, Młody nie lubi deszczu (co demonstruje zgrzytaniem zębami i próbami ucieczki przy każdej okazji) a nawet jak nie pada, to podłoże się czasem na stępa nawet nie nadaje...
Do tej pory wsiadałam 5-6 dni w tygodniu, teraz jak wsiądę 3 to jest dobrze. Martwi mnie regres, gdzieś tam z tyłu głowy mam świadomość, że nie dość, że żadnych postępów do wiosny nie zrobie tak jeźdżąc, to jeszcze to co wypracowałam sie zapomni.
I nie wiem co robić...

Zmieniać stajni bym nie chciała, bo mi tu dobrze, a i stajni z hala w okolicach za wiele nie ma.
wątek zamknięty
Marzena - a spieszy ci sie gdzies? 🙂 nawet jak cos tam zapomni, to stanie sie jakas tragedia? 🙂
Chyba ze macie jakies halowe plany startowe, no to mus zmienic stajnie...
wątek zamknięty
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 września 2017 23:05
Co Wy wiecie o zlej pogodzie... ja mieszkam w Irlandii  😂
Już nawet nie zlicze ile razy jeździłam w ulewe bo nie było innej opcji 😁
wątek zamknięty
No, to się nazywa zaprawienie w bojach!
(PS: CzarownicaSa, listopad/grudzień to pewnie pogoda straszliwa w tej Irlandii, co...?)

Marzena, Zależy co chcesz w życiu i czego oczekujesz od swojego jeździectwa. Od biedy da się pojeździć w terenie czy po jakiejś fajniejszej łące, jeśli można.
U nas nie ma opcji bez hali, niestety. 2 lata uczciwej pracy poszłyby w las, koń ma świetną kondycję i ostatnio po prostu fruwa nad drągami, a ja zamierzam jeszcze coś poskakać w życiu.
wątek zamknięty
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 września 2017 07:44
Lato rozpoznajesz po tym, ze mniej pada- tak mi powiedzial stary Irlandczyk 😁
No łatwo nie jest jak nie masz hali i dojezdzasz pół h (na szczescie tylko 🙇 ) rowerem do stajni. Bardziej wnerwiajace sa zmiany pogody, bo potrafi być tak, ze w ciągu godziny 4 razy sie rozpada i 4 razy rozpogodzi 🤔 do tego jeździć mogę teraz tylko rano jak o 9 mloda do szkoły wyprawie i mam 3h wolnego czasu, bo wieczorem zazwyczaj pracuje. Więc takie 3-4 razy w tygodniu to norma, bo częściej nie ma jak 🙁 ale mogło być gorzej, za czasow technikum zrywalam się w sobotę o 5 rano żeby złapać pierwszego busa, dojechac z Komstancina do Leszna(tego po drugiej stronie Warszawy) i być na 9 w stajni 😀 ale ja jestem swirem 😁
Ale ja jestem typowym rekreantem, nic sie nie stanie jak nie wsiade przez tydzień. Gdybym terenowala intensywnie to pewnie tez bym cierpiała na brak hali i samochodu...
wątek zamknięty
Noooo dlatego ja stoje pierwszy raz w zyciu w stajni z hala i kocham ja nad zycie... nawet jak podloze robi się gorsze to nie pada na glowe 😉

Ale jak tylko nie leje - to staram się jezdzic na zewnątrz, powietrze to jednak powietrze 😉
wątek zamknięty
My też jesteśmy rekreantami 🙂 Starty są gdzieś tam, w przyszłości.

Z tym, że chciałam "po bozemu", nie po to kupilam konia, i to młodego, zeby wsiadać jak mam ochotę (i nie mówie ze cos jest w tym zlego, tu moj perfekcjonizm bierze góre), osobna kwestia jest taka, ze jak go przywiozłam i na niego pierwszy raz wsiadłam to kon w sumie miesiąc stał i zareagował... grubym rodeo. Co z perspektywy czaus jest o tyle ciekawe, że to jeden z najspokojniejszych koni, jakich znam. Ale strach jest że za długa przerwa zapewni nam powtórke z rozrywki, a po tamtej glebie nie dosc, ze rozwalilam kask to jeszcze ani siedziec ani chodzic przez 2 tygodnie nie bardzo mogłam.

Co dokłada sie do stresu, bo wsiadać "musze", czy chcę czy nie i każde dłużej niż 2 dni deszczu powoduje strach że znowu coś odwali. Co przy koniu, który sie nawet nie płoszy moze jest smieszne 😉 ale trauma zostala i sporo czasu minie, aż mu zaufam do konca.

Ja lubie pracowac dla samej pracy, zeby miec przepuszczalnego konia, który sie wygina w zakrętach 😉 a nie dyszla ktorego z jednej strony nie mozna zatrzymac, a z drugiej galopem zrobic calego kolka nawet, a moj kon przy nieregularnej jezdzie tak sie zaczyna zachowywac.
wątek zamknięty
Marzena ja Cię rozumiem  :kwiatek: jestem załamana pogodą, bo moja kobyła to jednak jest humorzasta przy ładnej pogodzie, przy złej płoszy się 80% czasu, a jak do tego jest ciemno to włącza się tez moja trauma i nie mam nawet po co jej brać  :/ jak stoi 1 dzień to zachowuje się średnio fajnie, więc co jak ciągle pada...? dlatego jak dzisiaj przeczytałam informacje, że będą u nas jednak budować halę to aż mi się zachciało jechać do stajni (a pada i nie wiem co z nią zrobię  😁 )
wątek zamknięty
Rozumieć to ja rozumiem, każdy chyba lubi mieć konia top furę w formie 😉

No, ale niektórych rzeczy nie przeszkoczysz, a po co się frustrować? 😉 Ale ja sobie kupiłam konia dla funu, może stad roznica 🙂
wątek zamknięty
Wychodzi na to, że bez hali ani rusz  😵 Ja mam konie przy domu więc nawet o kawałku dachu do przelonżowania nie marzę. Starsza kobyła bardzo dobrze znosi okresy bez jazdy. No to kupiłam hucułkę, bo wydawało mi się, że to przecież najlepsza opcja w takim przypadku... Jaaaasne, wydawało się. Nie, ona nie bryka i nie świruje, jest super opanowana. Tylko jak nie chodzi przynajmniej 4 razy w tygodniu i to intensywnie to robi się monstrualnie gruba. No naprawdę, po dwóch tygodniach bez jazdy dochodzi jej przynajmniej z cm warstwy tłuszczu. Aż przykro patrzeć. I nic nie zrobię, bo nawet jakbym miała kasę na pensjonat to mieszkam w takim miejscu, że tu nie ma nic. Przecież nie wybuduję hali dla dwóch (no, trzech) koni.
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
18 września 2017 09:59
CzarownicaSa u nas na Pomorzu trochę jak w Irlandii   😵 W tym roku bardzo ciepłych, słonecznych dni było raptem kilkanaście. Większość lata padało lub po prostu było  zachmurzenie.

wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.