Kącik Ujeżdżenia

Koniczka - jak tys to wysledzila?  😲 czy ty w wolnym czasie czytasz przepisy do poduszki?  👀
tlumaczenie nie nadaje sie do komentowania  😵
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 marca 2010 22:57
Czysty przypadek - wczoraj trenerka do mnie zadzwoniła, że jakaś jej znajoma twierdzi, że w jakiś przepisach wyczytała, że zmienił się stosunek do masek. No więc ruszyłam na stronę FEI i przeglądają przepisy zwróciłam uwagę na tą notkę bo trenerka coś ostatnio wspominała o zakupie munsztuka Sprengera z przytwierdzonymi na stałe haczykami w dobrej cenie, więc w myślach odnotowałam, że trzeba jej powiedzieć żeby tego nie robiła bo z takim nie postartuje. Dzisiaj rozmawiałyśmy, a że ona nie zna angielskiego to postanowiłam ją odesłąć do punktu w tłumaczeniu polskim. No i cóż... Trochę się zdziwiłam 🤣
O rany, ale sie narobiło! Jednym słowem, nie czytajmy polskiej wersji przepisów FEI, bo możemy przez przypadek się na czymś "naciąc" na zawodach. Koniczka, dobrze, że zauważyłaś, będzie ku przestrodze innym
Wiecie co jest koszmarem? Że potem sędziowie / zawodnicy to czytają i w świat idzie info ciekawe... Rok temu tak było w przypadku strzemion plastikowych 🤣
Niezłe. A myślałam, że po wpadce z zeszłego roku się czegoś nauczyli.
W zeszłym roku wprowadzono nowe przepisy a HPP-Sopot było pierwszą większą imprezą podczas której obowiązywały. Wśród tych nowych przepisów był między innymi zapis który brzmiał mniej więcej tak: nie wolno używać ochraniaczy, owijek itp. od momentu wjechania na miejsce organizowania zawodów. Dawno nie widziałam już takiego popłochu na zawodach. Część ludzi konie "ubrała" część nie inni chodzili po stajniach i się dopytywali czy to prawda. Istne szaleństwo  😁 Niektórzy zawodnicy zaczęli dzwonić do  sędziów z pytaniem czy faktycznie FEI wprowadziło taki idiotyczny przepis. Nawet pojawiło się parę ciekawych teorii spiskowych na ten temat. W końcu okazało się, że przepis został źle przetłumaczony a chodziło jedynie o to, że nie wolno wjechać w czymkolwiek na końskich nogach na główną arenę bezpośrednio przed startem. 😵 
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2010 11:56
taa, nasz PZJ skąpi na dobre tłumaczenie, ale za to huczne zawody na Torwarze doskonale umie zorganizować (i pewnie do nich dopłaci)

w sumie po co tłumaczyć. każdy se może po angielskiemu doczytać 🤔wirek:
Pytanie tylko co czytają sędziowie... oryginał czy tłumaczenie... 😎
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2010 12:03
nie no, oczywiste jest że powinno być tłumaczenie - w końcu wiążące jest to co PZJ publikuje (?) bo nie wyobrażam sobie latać przed zawodami i np. przekonywać sędziów że mimo że czarno na białym jest po polsku tak ale tak naprawdę to jest inaczej i że PZJ sie omylił.
lostak   raagaguję tylko na Domi
03 marca 2010 12:03
[quote author=Chromek_ link=topic=11.msg507431#msg507431 date=1267617000]
Niezłe. A myślałam, że po wpadce z zeszłego roku się czegoś nauczyli.
W zeszłym roku wprowadzono nowe przepisy a HPP-Sopot było pierwszą większą imprezą podczas której obowiązywały. Wśród tych nowych przepisów był między innymi zapis który brzmiał mniej więcej tak: nie wolno używać ochraniaczy, owijek itp. od momentu wjechania na miejsce organizowania zawodów. Dawno nie widziałam już takiego popłochu na zawodach. Część ludzi konie "ubrała" część nie inni chodzili po stajniach i się dopytywali czy to prawda. Istne szaleństwo  😁 Niektórzy zawodnicy zaczęli dzwonić do  sędziów z pytaniem czy faktycznie FEI wprowadziło taki idiotyczny przepis. Nawet pojawiło się parę ciekawych teorii spiskowych na ten temat. W końcu okazało się, że przepis został źle przetłumaczony a chodziło jedynie o to, że nie wolno wjechać w czymkolwiek na końskich nogach na główną arenę bezpośrednio przed startem. 😵 
[/quote]

akurat to nie do konca jest tak... widzialam ten przepis po angielsku i dokladnie tak jest napisane. przed zawodami nie wolno, nawet na rozprezali uzywac nic na nogach.  EFI tez ma sowje za uszami
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2010 12:23
akurat to nie do konca jest tak... widzialam ten przepis po angielsku i dokladnie tak jest napisane. przed zawodami nie wolno, nawet na rozprezali uzywac nic na nogach.

W przepisach FEI po angielsku jest wyraźnie napisane że na rozprężalni można mieć ochraniacze i owijki - chyba że Lostak mówisz o jakichś innych przepisach?

4. Gadgets. Martingales, breast plates, bit guards, any kind of gadgets (such as bearing, side, running or balancing reins, nasal strips etc.), any kind of 39 boots or bandages and any form of blinkers, including ear muffs and any others, are, under penalty of elimination, strictly forbidden.

9. Warming-up and training areas. Paragraphs 1 and 4 above are valid also for warming-up arenas and other training areas where, however, snaffles with a cavesson or a normal dropped noseband, Mexican noseband or a Flash noseband, boots, bandages are allowed.


http://www.fei.org/sites/default/files/file/DISCIPLINES/DRESSAGE/Rules/Dre_Rules-09_update2010_Black_DM.pdf
Tez pamietam, ze bylo z tym zamieszanie, ale potem sie okazalo ze jednak mozna ochraniacze i owijki na rozprezalni.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
03 marca 2010 20:37
Odzewu ze strony PZJ brak, widać nie jest to istotny problem...
ale moze chociaz poprawia  🙄 (sama nie wierze w to co napisalam)

no ale w sumie czanki? haczyki? co za roznica  🤔 🤔 🤔
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
03 marca 2010 20:45
Czy nie muszą czy nie mogą to też różnicy nie robi 😉 Wprawdzie z maila pana zajmującego się ujeżdżeniem przyszła automatyczna wiadomość, że go nie ma i będzie 8 marca i trzeba się kontaktować z jakąś panią, do której grzecznie przesłałam co trzeba, więc może jak on wróci to się tym zajmie. A jak nie to trzeba będzie chyba uruchomić znajomości, bo to przecież tak być nie może. Znajomość języka angielskiego obowiązkowa nie jest, więc wypadałoby, żeby tłumaczenie odzwierciadlało co faktycznie w przepisach jest napisane. Ciekawa jestem czy nie ma w przepisach więcej takich kwiatków, ale hobbystycznie to ja się bawić nie będę w porównywanie tego zdanie po zdaniu...
Ja miałam tą "nieprzyjemność" tłumaczyć raz przepisy FEI, tylko nie w dziedzinie ujeżdżenia... i jest to okropnie stresujące, a to dlatego, że sam język angielski w tych przepisach zawiera wiele niejednoznaczności i błędów (stylistycznych itp.) i jestem w 100% pewna, że przepisy te nie są tworzone przez angoli... Zdecydowałam się również na konsultację z innym tłumaczem, bo przecież co dwie głowy... Niejednokrotnie konsultowałam się ze specjalistami i często sami nie potrafili pomóc, woleli zaznaczyć i decydować w komisji danej dyscypliny. Natomiast zaistniał również taki przypadek, gdzie poprawnie przetłumaczony przepis FEI (który jak najbardziej był jednoznaczny w j. ang.) został podważony przez komisję danej dyscypliny, a to głównie dlatego, iż okazał się być "niewygodnym" dla zawodników.... W efekcie nie wiem czy ktoś ten przepis zmienił, ja zrobiłam to co do mi zlecono.
I takie to są przepisy.
lostak   raagaguję tylko na Domi
04 marca 2010 08:23
Ela, to jest wersja 2010, poprawiona, wlaśnie w poprzedniej byl taki zakaz, czytala, tekst byl inny niz przytoczony przez ciebie.  niektorzy sie smiali, ze jak to wykorzystaja na miedzynarodowych, to bedzie mozna cala konkurencje wykosic. 😉
Wiecie co jest koszmarem? Że potem sędziowie / zawodnicy to czytają i w świat idzie info ciekawe... Rok temu tak było w przypadku strzemion plastikowych 🤣


A co było odnośnie strzemion plastikowych?  😲
hehe, coś im się popierniczyło i po jakiejś konferencji poszło w świat info, że nie można jeździć z plastikowymi strzemionami - ktoś generalnie tak tłumaczył przepisy, że pomieszali ostrogi ze strzemionami. A że była to konferencja dla sędziów bodajże to w świat przed HPP w Sopocie poszła taka plotka. Wyjaśniło się dość szybko, ale nawet tu na volcie była mowa o tym 😉
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 marca 2010 13:58
Dlatego moim zdaniem PZJ powinien nie oszczędzać na tłumaczeniu przepisów i współpracować z ludźmi, którzy mają doświadczenie zarówno z angielskim jak i z jeździectwem.

ZR w Kuźni odwołane: http://www.dressage.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1003&Itemid=50
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 marca 2010 14:12
Ta Kuźnia to nie dośc że daleko to jeszcze drogo

Coś czuję że te aromerowe ZR pod koniec miesiąca będą oblężone
Spoko, lubelskie na ktore przylatuje specjalnie z anglii i ktore byly jedynymi zawodami w lubelskim jakie mi pasowaly terminem sa przelozone. I juz mi termin nie pasuje  👿

Wy przynajmniej macie zawody czesto, a u nas to szkoda gadac  😵
caroline   siwek złotogrzywek :)
04 marca 2010 14:30
z Lublina do Warszawy az tak daleko nie masz 😉 zapraszamy 🙂
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
04 marca 2010 14:43
Ja tam sie nawet ciesze,ze te wLbn odwolane.Podloze jest fuj i obecnie tylko stepujemy, a pod koniec marca moze juz bedzie lepiej i porzadnie rozruszani pojedziemy do Aro 🙂
milusia - nie cieszylabys sie gdyby ci przelozyli na niemozliwy termin prawdopodobnie jedyne zawody na ktore sie wybieralas w tym roku  🙄

caroline  😉 blizej mam do was niz np. do wroclawia, fakt, ale i tak za kase z samego transportu do W-wy i z powrotem moge mojego konia wyslac pod kims innym na wszystkie zawody podczas ktorych mnie nie bedzie 😉

na zly czas trafilo odwolanie tych zawodow, tak sie na nie cieszylam, a mam zly czas teraz i naprawde juz teraz chodze na mase wkurzona  😤
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
04 marca 2010 14:57
kaprioleczka-Ty to wykrakalas, ze sie cos stanie z tymi zawodami  🤬
a odnosnie tego cieszenia, to zle ujelam to w slowa 😉 Poprostu czas na nie nie jest najlepszy ze wzgl na pogode(dla mnie) bo co do odleglosci to i tu i do Wawy mam porownywalnie daleko 😵, w zwiazku z czym ilosc takich wypadow mam ograniczona ze wzgledow finansowych, wiec rozumiem Cie ze jestes zla, ze akurat teraz  te odwolali/przelozyli :kwiatek:
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 marca 2010 19:48
Kaprioleczka, a taki Aromer to jeszcze po dobrej stronie Warszawy dla Lubliniaków 😉

A Kuźnia nie dość, że drogo, daleko to jeszcze dała propozycje tydzień przed zawodami - ja głównie dlatego nawet ich nie brałam pod uwagę, bo takie coś uważam za straszny brak szacunku dla zawodników.
Koniczka - bo Kuźnia przyzwyczajona do zawodów skokowych - tam bardzo często propozycje są na tydzień/półtora przed zawodami.
Do tego te ceny - w tym roku naprawdę przesadzili - mimo, że bardzo lubię tam jeździć, to w tym roku nie zamierzam ani razu pojechać.

A co do Aromeru, to może i my się pojawimy? 😉 Zobaczymy 🙂
a jakie ceny były w Kuźni?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 marca 2010 20:15
Za dwa dni 200zł wpisowego + 30zł startowego za każdy konkurs + 180zł za boks za 2 dni.

ewuś, jak chcą robić ujeżdżenie to się chyba powinni odzwyczaić 😉
Kaprioleczka, a taki Aromer to jeszcze po dobrej stronie Warszawy dla Lubliniaków 😉


Wy przeceniacie grubosc mojego portfela, ja bym tez od czasu do czasu chetnie cos zjadla  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się