Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?


co sadzicie?


Ja sądzę, że szarpanie koni za ryj, powinno być zakazane.
Ale tak samo powinno być zakazane siedzenie na koniu w ten sposób:

To jak wielką krzywdę robi się w ten sposób o wiele mniej osób rozumie.
Nevzorov kojarzy mi się z totalnym showmenem epatującym skrajnościami.  🤔wirek:
Jego forum najbardziej podobne jest do sekty.   😁


No ma to cos z tym wspólnego 😁 ale zeby wejsc na  ich forum trzeba sie zarejestowac  niczym naturals i spelniac ich reguly.
Ja (i chyba  niektorzy z Was )mimo wszystko ciut mu zazdroszcze 😉


Julie nie odbierz prosze tego jako zlosliwosci  , ale ktory ten filmik jest dla Ciebie bardziej przerazajacy?

edit. liter.sorry
Ja (i chyba  niektorzy z Was )mimo wszystko ciut mu zazdroszcze 😉

ja niczego mu nie zazdroszcze. wydaje mi sie, ze nie wiesz w jaki sposob nevzorov pracuje z konmi, a jes to chyba co najmniej tak samo kontrowersyjne jak metody PP, jesli nie bardziej. a filmiki sa przerazajace tak samo, zwlaszcza, ze tamtej pani wydaje sie, ze umie jezdzic.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
30 października 2010 09:44
bella filmik jest fatalny, osoba siedząca na przemiłym kasztanku powinna wrócić na lonżę, stoi na palcach, równowagę łapie na wodzy, anglezuje siłowo i wali d... konia w plecy 🤔

ten filmik:


oprócz tego siodło wydaje sie być niedopasowane, leży moim zdaniem za bardzo z przodu ale to jest akurat najmniej straszne w tym filmie

natomiast Nevzorow to showman 😀 kiedyś niby mi sie podobało co on tam wyprawia, ale po głębszej analizie doszłam do takich a nie innych wniosków
w końcu każdy musi w jakis sposób na swoje byznesy zwrócić uwagę
ten sie uwziął na wędzidla i trudno niech ma 😉

i niczego mu nie zazdroszczę, kazdy kto pozuje na guru i mówi "moja metoda jest lepsza"  powinien zostac wystrzelony w kosmos
Julie nie odbierz prosze tego jako zlosliwosci  , ale ktory ten filmik jest dla Ciebie bardziej przerazajacy?


Drugi, bo jest prawdziwy. Nikt go nie wyreżyserował, nikt nie gra.
Pierwszy jest zrobiony tak, żeby wzbudzał przerażenie.
Równie dobrze można by zrobić przerażający filmik o tym co się dzieje z końskim grzbietem jak się tak siedzi.
Taki crash test, na którym ktoś celowo siedzi jak na krześle i z całej siły wali dupą w siodło.

Poza tym oczywiście, przyznaję rację że bardzo przykro się patrzy na pierwszym na te fragmenty z prawdziwymi jeźdźcami.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 października 2010 10:28
No sorki ale  co zapomiał wół jak cielęciem był czy co? Każdy od czegoś zaczynał. I nawet ta pani z filmiku obijając plecy kasztanka kiedyś na pewno polepszy się. A skąd wiadomo która to jest jej jazda? Może miesiąc jeździ i jest zadowolona że już takie postępy poczyniła.

Jak dla mnie Nevzorov jest "gorszy" bo robi wodę z mózgów nieświadomym i na siłę chce udowodnić swoją jedyną słuszną prawdę. Ja na sam jego widok i jego świdrującego wzroku zawodowego rewolucjonisty uciekałabym gdzie pieprz rośnie.
No sorki ale  co zapomiał wół jak cielęciem był czy co? Każdy od czegoś zaczynał. I nawet ta pani z filmiku obijając plecy kasztanka kiedyś na pewno polepszy się. A skąd wiadomo która to jest jej jazda? Może miesiąc jeździ i jest zadowolona że już takie postępy poczyniła.


No oby, oby... (kiedyś polepszyła się). A wiadomo mi tyle, że to jej własny koń, którego na pewno miała jakiś czas i wystawiła go na sprzedaż, a ten film pokazywała do obejrzenia zainteresowanym kupnem konia. Mój chłopak wymienił z nią kilka maili na temat zamiany koni. Ona twierdziła, że szuka konia "bardziej do sportu" bo ten już jej nie wystarcza, czy coś w tym stylu  😲
Więc nie jest to osoba jeżdżąca miesiąc, tylko zapewne kilka lat i do tego przekonana o własnej świetności.

Pokazałam ten film, bo wrył mi się psychikę  😉 Czyż nie świetny przykład robienia krzywdy dosiadem?
Nevzorow może budzić poważne wątpliwości: świadomie manipuluje faktami
gdy do tego doda się zasłonę dymną wokół jego świętych metod, wyrzucanie forumowiczów z zamkniętego forum za jakąkolwiek krytykę, otoczkę jakiegoś rajskiego zamkniętego świata z wewnętrznymi regułami (te sesje w oszałamiających ogrodach, te plotki o trzymaniu koni całą dobę pojedynczo w luksusowych boksach rozmiaru biegalni) oraz czarny skórzany strój 😉 i zimny wzrok 😉 - hmm raczej człowiek opętany jedyną słuszną wizją niż propagator jakichś nowych wartości.

ale triki które robią jego konie są niesamowite i trudno zarzucać mu że potajemnie swoimi metodami dręczy zwierzęta - raczej dręczone zwierzę nie zrobi luzem takich numerów na jedno skinienie...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 października 2010 10:51
aa, no chyba że tak. No dla mnie ona wygląda jakby dopiero co z ląży ją spuścili i ona tak radością przepełniona w zw. z tym poleciała się sfilmować i opublikować. A koń chyba musi że dobry skoro takie coś stoicko toleruje. I niebrzydki też.

twierdziła, że szuka konia "bardziej do sportu" bo ten już jej nie wystarcza, czy coś w tym stylu 

dobre.  🤔wirek:

ale triki które robią jego konie są niesamowite i trudno zarzucać mu że potajemnie swoimi metodami dręczy zwierzęta - raczej dręczone zwierzę nie zrobi luzem takich numerów na jedno skinienie...

robienie trików mnie np nie interesuje a zwykła praca z koniem w siodle czy  z ziemi. Dlategoteż ktoś taki jak N. do mnie absolutnie nie przemawia.
dempsey, to prawda, ze on trzyma konie osobno, tak zeby sie nie widzialy. te konie przez to tak silnie szukaja stada, ze jego za to stado uznaja- i gotowe, mozna pracowac.
Elu, mi tez sie nie wydaje, aby ta pani byla swiezym jezdzcem- juz chocby po tym, ze swiezy jezdziec zwykle jednak zaklada cos na glowe. ta pani, wyglada na przekonana, ze jest dobrym, doswiadczonym jezdzcem.
Jakiś czas temu rozmawiałem z pewną Rosjanką z kręgów Nevzorowa. Według jej relacji, jest to oszust, który tresuje konie metodami cyrkowymi, a to jego Haute Ecole, to autentyczna sekta. Dwie dziewczyny z jej wioski zerwały kontakty z rodzinami po tym, jak dostały się do tej jego "szkoły". Poza tym jak można twierdzić, że jazda konna to okrucieństwo i jednocześnie robić koniom realną krzywdę izolując je na bardzo długo? Coś mi się tutaj nie zgadza.

dempsey, to prawda, ze on trzyma konie osobno, tak zeby sie nie widzialy. te konie przez to tak silnie szukaja stada, ze jego za to stado uznaja- i gotowe, można pracować. ...



Dokładnie. A w Polsce jest masa takich nevzorowów, co to trzymają jednego konia w garażu, a potem: "Panie, zobacz pan jak ta kobyłka mnie kocha, wszędzie za mną chodzi, a jak wychodzę z podwórka to rży za mną, bo mnie tak kocha!"
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
30 października 2010 16:49
...no właśnie tak mi ten cały Newzorow wygląda, jak guru sekty  🙄

jestem uczulona na takie typy, a temu wystarczy się przyjrzeć dokładniej... brrrrr 🤔

ale triki które robią jego konie są niesamowite i trudno zarzucać mu że potajemnie swoimi metodami dręczy zwierzęta - raczej dręczone zwierzę nie zrobi luzem takich numerów na jedno skinienie...

No nie wiem, nie wiem...
Dokładnie, fenomen Nevzorova już kiedyś tłumaczyłam, bo siedziałam trochę na tym forum i dałam się w to trochę wciągnąć(co niektórzy co mnie lepiej znają, wiedzą, że przez moment nawet konkretnie, na szczęście mnie otrzeźwiło) 😀iabeł:  poznałam więc nieźle te metody i całą filozofię Nevzorova - zresztą wciąż tam czasem wchodzę poczytać co ludzie piszą, jest to fenomenalne miejsce dla psychologa, można świetnie zobaczyć mechanizm działania sekty .
Ten człowiek próbuje uczłowieczać konie i robi im krzywdę zabierając im możliwość interakcji z innymi końmi - zresztą to tylko początek uczłowieczania z jego strony.
branka: Czyli potwierdzasz, że u niego konie są całkowicie od siebie izolowane?

Jakiś czas temu rozmawiałem z pewną Rosjanką z kręgów Nevzorowa [...]


Ona też to potwierdza na podstawie zeznań tych swoich dwóch znajomych, które były u Nevzorova osobiście?



branka: Czyli potwierdzasz, że u niego konie są całkowicie od siebie izolowane?

[quote author=Perszeron link=topic=11961.msg752281#msg752281 date=1288452292]
Jakiś czas temu rozmawiałem z pewną Rosjanką z kręgów Nevzorowa [...]


Ona też to potwierdza na podstawie zeznań tych swoich dwóch znajomych, które były u Nevzorova osobiście?

[/quote]

Nie. O tym nie rozmawialiśmy. Ale to chyba powszechnie znany fakt, który potwierdza sam Nevzorov. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.



też się chętnie dowiem, bo użyłam określenia "plotki" z powodu artykułu w Koniu Polskim nr 5\2010. Na str.45 w artykule "Nevzorov Haute Ecole" autorka, Ewa Rot, pisze:
[...]Nevzorov wymaga, aby koń ciągle lub prawie cały czas przebywał na padoku, by miał stałą możliwość ruchu i  kontakt z innymi końmi, był poprawnie karmiony i miał przestronny boks, do którego może się schronić, gdy będzie mial na to ochotę [...]

(btw, cały artykuł to moim zdaniem pean pochwalny osoby świeżo zauroczonej zdjęciami ze strony Nevzorowa. można przypuszczać, że autorka nie była nigdy w jego ośrodku)
Konie mają mieć ruch i wychodzić, ale nie w stadzie. Stado do prymitywności wg Nevzorova. A dowiaduje się tego człowiek dopiero jak jest na jakimś stopniu wtajemniczenia i mocno się angażuje w całą metodę.
Paru ludzi, którzy mieli już takie jakby mistrzowskie klasy w tym i robili te wszystkie ćwiczenia jak N. wyłamali się i upublicznili jakie rzeczy N głosi, gdy się osiągnie ostatni stopień wtajemniczenia. Chętnie wam to znajdę i tu wrzucę(ale to już chyba jutro, bo aktualnie jestem zajęta czymś innym).
branka: Jestem bardzo ciekawa, czekam na jakieś potwierdzone informacje, że jego konie nie widzą innych koni.
Bo "słyszałam że..." albo "podobno" jakoś mnie nie satysfakcjonuje. Też to słyszałam i nawet całkiem prawdopodobne mi się to wydaje, bo koń który spędza całe dnie w stadzie nie jest tak podjarany i zainteresowany człowiekiem gdy się go puści luzem na halę.
 
Patrzac na to co nam prezentuje Nevzorov , to produkt ,przygotowany  nie wiemy jakim cyklem szkolenia, harmonia ktora nie wiadomo przez co zostala osiagnieta. Podobnie zachwycajac sie przejazdami na czworobokach czy parkourach , tez nie jestesmy wstanie miec wiedzy jaki dokladnie,szczegolowy trening zastosowal kazdy zawodnik z listy. Mozemy sie tylko domyslac ,badz kierowac sie jego wyglaszanym pogladom.
Sam ,,produkt,, jest do pozazdroszczenia , po przez widziany obraz harmonii podkreslam nie wiadomo jak osiagniety.
Dla kazdego jednak harmonia moze miec inne priorytety. Dla innych moga to byc cyrkowe sztuczki , dla innych awykonalne dialogi.

Osobiscie kompletnie nie utozsamiam sie z Nevzorovem, z tym co robi z koniem. Mysle ze do sztuczek o tym poziomie , wrecz musi byc utworzona rozmowa czlowieka z koniem. Czy sie nim zachwycam ?nie , bo czuje sie spelniona w swoich kontaktach z konmi.
Mysle ze trzeba rozdzielic to co probuje przekazac ( ze mozna osiagnac z koniem harmonie ,nie potrzebujac hamulca,kawalka metalu) a to czym to jest jako sekta.
W samym swiatku jezdzieckim tez mozna doszukac sie znacznikow zamknietego srodowiska, wyznaczajacego reguly, tak jak teraz zwartej dyskusji i albo jednostka pojdzie za tokiem myslenia wiekszosci ,albo zostanie krytykowana i wreszcie usunieta.
Zeby byc madrym trzeba sie caly czas uczyc. Jesli jest sie na etapie ,,wszystkowiedzacym ,, to automatycznie hamujemy swoj rozwoj.
Nie jest trudno ogarnac ,ze jesli czegos nie poznajemy ,a jestesmy  wrogo nastawieni to kto wie czy nie dzialamy na swoja niekorzysc.
Z kazdej nauki i tej dobrej i tej zlej mozna wyciagnac namiastke czegos nowego.
Oczywiscie nie wielu chce siegac do innych nauk, jak i nie wielu trenuje jednoczesnie powozenie i polo.
Bo podobnie jak konie ,najbezpieczniej czujemy sie w stadzie, znajac swoje miejsce , swoja przynaleznosc( pingwin, skoczek),grupe
Tak sobie rozmyslajac natchnelo mnie pewne podobienstwo :
Nevzorow ,,wiezi,, przez to dreczy konie trzymajac je w zamknieciu, z  dala od stada,tak by te chcialy z nim tworzyc wiez
Sportowiec ,(mowie tutaj o SPORTOWCU a nie o sportowcu),trzyma swojego konia w zamknieciu, z dala od stada ,by ten nie zlapal kontuzji ,mogl brac udzial w Mistrzostwach a jego wartosc $ nie byla zagrozona , w rezultacie kon sportowy widuje hale ,stajnie i czasem las na spacerze. (Mowie w oparciu o swoje doswiadczenie pracy z konmi GP, ktore nie wiedza co to trawa, swobodny galop po pastwisku, i ktore kazdego dnia pokonywaly tylko jedna trase: stajnia -hala-hala-stajnia)
Czy doszukujecie sie jakiegos podobienstwa? Czy niewola , a niewola to dwie rozne rzeczy? Czy gdzies sa wieksze priorytety?
Julie - znalazłam! jade teraz na cmentarz, ale wieczorem wróce i wrzucę wam co nieco 😀iabeł:
Mnie zastanawia tylko jedno - skoro dosiadanie koni jest be, to samo uczenie ich tych sztuczek jest ok?  👀
Ktoś tu chyba sobie przeczy.

Visenna na Świecie Koni była jakiś czas temu dyskusja nt. Nevzorowa. Wypowiadała się tam dziewczyna, która jest zarejestrowana na forum tej szkoły. Motywem przewodnim prawie każdej jej wypowiedzi było, że dzięki tej metodzie odkryją PRAWDĘ....
To w takim razie zakładam nową szkołę!  🏇

Konia wolno mieć, ale nie wolno NIC z nim robić, bo wszystko sprzeczne jest z naturą konia. Należy konia kupić, znaleźć mu tabun i go tam wypuścić. Masz prawo oglądać swojego zwierza przez lornetkę raz na tydzień, by nie zakłócać jego naturalnego środowiska i rytmu życia!  😅

Już czekam na te dusze żądne oświecenia!
Ludzie! Będę was nauczać, kupujcie moje lornetki i filmy instruktażowe. Oddajcie mi swoje pieniądze i mózgi!  🏇  😂
Wystarczy wejść na stronę Nevzorova, jak się przypatrzeć całej tej chorej otoczce, jaką buduje wokół swoich "zbawiennych" metod, to włos się jeży... 🤔 Prawdziwy koszmar.

branka, czekam z niecierpliwością do wieczora!
Dobra, to lecimy z tym koksem 😀iabeł:
Dacie radę z tekstem po angielsku? Jakby były trudności to piszcie, to się to przetłumaczy, chociaż ogólny sens.
Swoją drogą warto zauwazyć, że AN jest równie przeciwny naturalowi, co wiele osób tutaj, tyle że on jest sam jeszcze bardziej kontrowersyjny  😁

To co wkleję to oficjalne stanowisko Nevzorov Haute Ecole, które zostało zaprezentowane w artykule rozesłanym do oficjalnych członków NHE swego czasu. Spowodowało , że część studentów NHE odeszła z tej szkoły, część utwierdziła się w tym, ze to słuszna droga.  Artykuł został napisany osobiście przez AN i  przetłumaczony na angielski przez studentów jego szkoły. Jest to artykuł z zasadami dla rosyjskiej części szkoły - bo co ciekawe międzynarodowa część szkoły miała przynajmniej przez pewien czas określone inne zasady - o to też się potem kłócili zwolennicy NHE z Lidią Nevzorovą, żoną Alexandra. Ona też potem po ostrej reakcji członków NHE łagodziła niektóre kwestie z artykułu, z kolei wprowadzając kolejne kontrowersje(raz, że jest wyraźny rozłam między tym co ona mówi a co mówi Alexander, dwa można odnieść wrażenie, ze tłumaczyła go potem na siłę, by wszyscy się nei zbuntowali).

To jest bardzo długie, wrzucę spore fragmenty, a całość wyslę chętnym na maila, podkreślenia są moje:

"To learn how to educate a free horse in hand one must be well aware of the history of this practice. In addition, it is equally necessary to understand and to know everything connected with this art – down to the most minor things, for these very minor things are sometimes the detonator, which inflames and sets into motion immense layers of the teacher's intellect (mind), provoking flashes of insight
(...)
The role of understanding the Interdicts is equally important – i.e. not only blind obedience to the School Interdicts but also the comprehension of their necessity. The Interdicts should probably be mentioned now so as not to distract our attention further. Those who are not able to submit to the School Interdicts or are not able to execute them do not need to spend any more time reading the present Treatise.
(...)
Interdict One.
It goes without saying, that any bit of any kind is strictly forbidden, moreover, not only during the School work in hand, but also everywhere in the horse's life. The only iron thing that may be placed in the horse's mouth is a mouth gag (speculum) or a tooth rasp. This does not warrant any further discussion.

Interdict Two.
Any means of nasal control: hackamores, cavessons, NH rope halters, bosals, side-pulls, nosebands, longeing cavessons etc. are strictly prohibited. Their action is similar, only the degree varies. They are all based on the same principle. The effect of any nasal aid is based on shocking injury to the infraorbital nerve when the nasal bone breaks. (for further details, see the NHE magazine # 5, p. 54.)
(...)
An ordinary head collar (halter) with wide straps is permissible in everyday work around the stables, its action may be unpleasant but only the horse's poll is vulnerable to slight injury in extreme situations. During lessons a head collar is as strictly forbidden as any device blocking the movements of the horse's head.

Interdict Three.
Any herd or herd-like horse management is interdicted. Besides the rebuilding of the horse’s entire musculature, herd living makes a horse very primitive and stupid, and returns the horse to the world of primitive ideas and manners. From the School’s point of view, herd keeping seems to be akin to sheep breeding. I fully realize that reading these words may be unpleasant for many people, but it’s better to tell the truth at the beginning.

Equine education in this School (as well as true human education) is first of all the psychological process of weaning the creature from its animal nature.

The herd and herd relationships provide an extra-strong animal factor, which is tempting as everything primitive is, and pushes the horse into ancient savage ideals, to transcend which is the task of School education.
(...)
The herd is an astonishingly influential factor on the horse's mind and will always try to destroy any fruits of education. You will teach the horse, and the herd will delete everything you have taught the horse during the lesson.
(...)
As I have already said, a herd turns any educational efforts into Sisyphean tasks. It may be useful only in special educational maneges, when it is always required to renew the level of passive savageness in the horse and make it stupid. (Here I mean the maneges where a horse is taught the basics of human-horse relationships.)

You will sometimes have to pay a very high price for giving the horse an opportunity to be wild. The talk about a herd being the key to equine happiness is largely foolishness.
(...)
I highlight that I am not against herd keeping, it has its own positive features and it is even necessary if your task is to help your horse become a member of a wild and primitive herd. Those who try to maneuver adroitly between the real education of a horse and walks with a herd must be ready that wild horse behavior will clearly and distinctly crawl into the horse's demeanor and it will crush and injure a real horse's achievements and almost always it will reduce these achievements to zero.

Probably the origin of the current vogue of keeping horses in a herd and other falsely natural horse keeping practices is worth mentioning. It has recently become possible thanks to the practices of Natural Horsemanship (NH). It goes together with funny theories of a man as an alpha-horse, the so-called benefits of keeping horses in herds and even special terminology relating to herds that are in fashion now.

Using modern phraseology, primitive savage herd practices are ritualized and the possibility of the horse performing them is given excessive and absolutely false importance. But one should remember that all these originate from the tasks of NH, the most important of which is to make a horse as stupid as possible.

It goes without saying that the Interdict of keeping a School horse in a herd has nothing in common with turnouts, no matter how long they are. Turnouts must take place, but only with the following obligatory conditions: the horse must be so near that any injury, even the smallest one, must be noticed at once (at the moment of injury). This is the origin of the old term defining the size of a turnout paddock - discrimen citatrisculum, that is, literally “the distance of an overreach” - that very distance from which even such a minor injury can be easily seen.

The turnout style must be the following: a rug (blanket) being STRICTLY obligatory for a School horse when the temperature is below + 5 centigrade and must not be torn or wet. If it gets wet, it must be changed immediately. Moreover, the turnouts may occur only if the ground is safe. Any areas covered with ice, any frozen grooves, any serious roughness of the ground will sooner or later inevitably cause the horse's disability. The horse's legs will never adapt to the condition of the ground. Thank god, an adaptation is a physiological phenomenon, having its own parameters, consisting of visible changes of the structure of soft and other tissues. No necropsy of a horse's leg has ever proven the presence of any adaptational changes to the ligaments, joints and any other tissue of the organism, which had to move on icy or rough ground. Hence, showing the absence of any adaptation and knowing the general vulnerability of the myology and the skeletal structure of equine legs, we can confidently speak about inevitable harm, and inescapable injury to the equine muscular-skeletal system when moving on improper ground.

It goes without saying that the School, always feeling disgust and perplexity when speaking about the herd life of School horses, has sometimes gone to different extremes. The memorable practice of the School Master Baltasar Prevot de la Tiguery was literally called EHUMESCETUS IN TRISTITIA (AEGROTO). (The exact translation is “soaking in boredom”.) A horse was kept bored, in forced idleness and then became very purposeful, passionate and attentive in the manege. But this method, though extremely popular in the School (for more details, see the chapter on the history of the practices of the work in hand) was abandoned in the XVIII century.

The School Master Samuel de la Boisrepere (Fouquet) isolated the horses from each other for an educational period (3 to 5 years) and was very much concerned with how to entertain the horse every minute. Boisrepere appointed two grooms in bright gay clothes to look after each horse, invited fair wrestlers (who fought near the fence of a small paddock all day long), and Gypsies with tambourines, firecrackers and waving flags.

Interdict Four.
Shoeing is Interdicted.
Here we probably don’t need to define more precisely, as the knowledge of the damage of shoes for the hooves, joints and ligaments is already well known. Any shoeing, being the purposeful and deliberate mutilation of the horse's legs, is inadmissible. Curved pieces of iron fastened with nails to the hooves abruptly distort the natural biomechanics, change the plasticity, conceal a lameness or exaggerate a slight one, all of which hides and prevents one from appreciating the beauty of natural horse movements, as well as causes physiological discomfort in the horse, which will undoubtedly distract the horse from the lesson.

Interdict Five.
Ventriloquism.
Previously called “ventrioratoria”. It is amusing, but this term is impossible to translate from Latin in just one word. Literally it means not just ventriloquism, but a kind of “pathetic lying”. This is a very old term, having been used by the School as a mockery in PRAECEPTIO PRAECEPTORIBUS and a number of other School works, always denoting the sign of a fool, an amateur or a deceiver.

Adroit and amazing tricks, when the ventriloquist seemingly speaks for a bear, for a dead man, for a teapot etc., without opening his mouth, were called shows of ventriloquism. Nowadays almost everyone tries to speak for the horse.

In fact, the three categories mentioned above (fools, amateurs and deceivers) are very fond of speaking on behalf of the horse, of stating something from the horse's point of view. They give constant evaluations of the horse's mood or facial expression. The ventriloquists naturally do not base their statements on exact knowledge of anatomical formulae of equine facial muscle movements, but always substitute the facts with something desired or convenient, or more often, just with lies of their own concerning the topic. It does not really matter, what the ventriloquist is stating and if he really believes in his own statements – they are always nonsense and the substitution of reality by a lie that is convenient for himself or other people.

Such ventriloquism has recently acquired epidemic proportions; everyone speaks except the horse. The sportsmen assume that their horses are fond of equestrian sport, the adepts of the NH state that their horses adore carrot sticks or the NH people themselves. Private owners assume that they see a horse with a happy face, and lady riders firmly believe that their horse likes a dark-red numnah (saddle pad) more than a checkered one.

It goes without saying that every School Master gradually works out the exact knowledge of horse expressions, but this will happen only after some years (5 to 7 years of daily lessons with different horses), and this is mainly the exact knowledge of anatomical formulae of movements of the horse's facial and other muscles, the slightest peculiarities of her plasticity, which reveal her comfort or discomfort.

Ventriloquism for the horse is the worst sort of deed, even an obscenity, hence, not allowed in the School work even as a joke.

Besides these Interdicts directly concerning the work in hand, there are other School Interdicts and rules, such as limitations of the types and sorts of religion, obligation to be a vegetarian, etc., which were discussed in details in The Treatise on the School Seat. Awareness and understanding of these Interdicts is obligatory. They are given here not to be discussed but to be followed. However, you do not have to execute them. Non-observance of any of these Interdicts will result in complete failure of the work in hand in the horse's education.
(...   tu wycięłam spory fragment o historii, bo nie jest ważny z punktu widzenia tego o czym tu dyskutujemy.)


PS Ode mnie - po tym jak artykuł wywołał oburzenie Lidia Nevzorova tłumaczyła potem, że małe grupki koni na małych padokach sa dopuszczalne, potem gdzieś wręcz twierdziła, że koń musi mieć jakiegoś końskiego towarzysza. Ale z tego co mi wiadomo oni sami(Nevzorovie) swoich koniach w grupkach nie trzymają - gdzieś to Lidia pisała na forum, potem jednak omijała ten temat, więc nie mogę tego powiedzieć na tysiąc procent( ale pewnie stąd różnice w tym jak pracują ich konie, a jak konie ich uczniów). Do tego pomimo, że stanowisko NHE wobec nagradzania koni smakołykami jest negatywne, oni je nagradzają. ale uważają, ze nie ma to większego znaczenia dla szkolenia(w takim razie czemu to robią, skoro znaczenia nie ma?... takich sprzeczności jest więcej).

I bardzo słuszne zdanie wypowiedziała jedna z osób, które dawniej mocno podążały wg NHE : "What happened to "The Horse is Always Right"? It seems that the horse is always right as long as they do not act like a horse?" (bo dawniej AN twierdził, że koń ma zawsze rację).


Jeszcze jedna rzecz - Nevzorov nie tylko robi tricki z ziemi, ale też jeździ i wykonuje wszystkie zaawansowane ćwiczenie ujeżdzeniowe na zebranym koniu - tyle, że wg niego nie wolno jeździć więcej niż 15 min dziennie i wsiadać wolno zacząć dopiero wtedy jak osiągnie się pełne zebranie  z ziemi. O tym jak je osiągnąć wg niego (już abstrahując od tego jak się motywuje w jego szkoleniu konia i czy sie go utrzymuje w stadzie czy jak) mogę kiedyś trochę napisać.


Heh, niezle... Mam wrazenie, ze to taki nienaturalny natural...
Kiedys by ich spalili na stosie za herezje.
Podeslij mi prosze calosc na @ 🙂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
31 października 2010 21:26
czy ja tez mogę prosić o całość na mail? dziekuje z góry:kwiatek: mail w profilu 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 listopada 2010 20:26
branka: oo niezłe te przykazania 😲 🙄 Dla mnie totalne oszołomstwo do kwadratu i robienie ludziom wody z mózgów. I do tego ten ton. Pan Parelli i jego Linda to przy AN naprawdę pikuś.

a tak w ogóle to ty lepiej uważaj  bo mamy na forum osóbkę 👀 która lubi AN. podsyłać różne ciekawostki więc  może tez "uprzejmie donieść" fakt upubliczniania ściśle tajnych, jak mniemam, przykazać tej sekty

O upublicznienie tego artykułu była już afera na innym forum zagranicznym, dlatego po paru dniach go stamtąd usunięto. Ale fragmenty mam prawo cytować, bo ten artykuł był opublikowany w magazynie NHE(chyba, że ten magazyn jest ściśle tajny, heh. w sumie nie wiem)

Robienie wody z mózgu to jest, ale mimo wszystko bardzo sprytne. Zaczyna się od bardzo lekkich zasad, teoretycznie wcale nie trzeba ich przestrzegać, tylko niby jak sie przestrzega, to konie będą lepiej pracować. Z czasem się jednak dowiaduje człowiek coraz to 'ciekawszych' rzeczy - jak te z tego artykułu. I coraz bardziej musi przestrzegać zasad.
Są ludzie, którzy na takie NHE są podatni, ze się tak wyrażę  - szczególnie tacy, którym np z różnych względów nie wyszło w sporcie, które miały złych trenerów, złe doświadczenia z klasyczną jazdą itp - i które są młode i nie mają kogos kto by je jakoś sensownie pokierował - a AN pokazuje mimo wszystko niesamowite rzeczy, łatwo sie tym z chwycić w pierwszej chwili. Głownie to właśnie takie osoby są w tej szkole, choć oczywiscie nie tylko. Te młode osoby w wielkiej cześci jak trochę dorastają, to widzą jakie to kretyństwo i się wycofują, albo zaczynają zadawać trudne pytania -  wtedy są szybko banowani. Albo zawsze pozostają na najniższym lewelu i nie osiągają następnych stopni wtajemniczenia 😉  tylko nieliczni dostępują zaszczytu awansu, a i oni często sa potem banowani, pomimo że selekcja jest ostra i teoretycznie powinna wykluczyć tych co mogą się buntować.

Ale trzeba przyznać, ze na forum szkoły, poza indoktrynacją są też ciekawe rzeczy - np fajne artykuły pozbierane o utrzymaniu koni, o kopytach i takie tam. Niekoniecznie z tej serii 'nawiedzonych'.

Ps Dawno tam nie byłam. Widzę, że są nowe zasady. Np: "The students of our School have known for some time that Alexander Nevzorov does not ride horses any more, and in fact he has not been on horseback for more than two years."

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się