KOTY

Ile obstawiasz? 😁

Pochwalę się - koteczka zawładnęła sercem pani weterynarz, bo tak pięknie dyskutowała 😉 (ona jest gadatliwa z natury, z nami też gada). I była maksymalnie spokojna przy podcinaniu pazurków, w ogóle to na niej wrażenia nie zrobilo, za co dostała pochwalę. W zasadzie poza płakaniem, to zachowuje się pięknie.
10! kiedys go wazylam to bylo ok 9kg na domowej wadze.. teraz mam wrazenie ze utyl trochu :/
masakra jaki z niego odkurzacz jedzeniowy...

a czarnym tez sie pochwale! od 3 dni przychodzi sie przytula i dzis przyszedl do mnie na kolana!!! szok! kot mi sie starzeje!
Bischa   TAFC Polska :)
03 września 2011 16:36
10 kg kota to nie lada ciężar, ja dziś do domu 10 kilowy worek żwirku dotachałam 😁
magda, jeden z moich, mój najukochańszy koteczek mi sie starzeje 🙁 Dziadek już taki, na zimę nie przybiera za bardzo, je już dziadkowo, bo z zębami ma problemy... Eh... 🙁
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
03 września 2011 19:14
Moje kociska postanowiły sobie dzisiaj zrobić wycieczkę na dwór. Wykorzystały chwilę naszej nieuwagi - nie zamknęliśmy drzwi na haczyk i otworzyły się od przeciągu. Zlazły do rodziców, a że były również otwarte drzwi na ogródek to wylazły. Walentynę mama od razu zauważyła i udało się ją szybko zagonić do domu. Donny nie było widać i myśleliśmy, że śpi sobie gdzieś schowana. Nie przyszła jednak na wołanie i żarełko to oznaczało, że sobie gdzieś tam wędruje. Całe szczęście po krótkich poszukiwaniach okazało się, że siedziała sobie pod krzaczkiem. Przy próbie złapania oczywiście mnie podrapała, ale całe szczęście uciekła do piwnicy, skąd po pewnym czasie wróciła do domu. No i oczywiście z białego kota zmieniła się w szarego 🙂
W tym czasie Walentyna biegała od pokoju do pokoju szukając koleżanki 🙂

Paskudne kociska, tak mnie stresować w moim stanie  🤬 🙂

Muszę je jakoś skutecznie oduczyć złażenia na dół nawet jak są otwarte drzwi. Chyba zastosuję metodę ze straszeniem z ukrycia  👀
mo kot - Rysiek 😉 został wykastrowany rok temu i wszystko było ok do tej pory, ale od paru dni chodzi i znaczy teren jak normalny, niewycięty kocur  😲
Pozwolilam sobie przekopiowane z fb, mam nadzieje, ze nie jest to sprzeczne z regulaminem r-v a jesli tak, to modzi w tym przypadku przymkna oko..

""Kochani, sytuacja jest tragiczna. Zapadła decyzja o likwidacji schroniska w Józefowie, 600 psów i 30 kotów ma być uśpionych. Błagam was, rozpowszechniajcie tę wiadomość. Może ktoś wziąłby na dom tymczasowy jakiegoś zwierzaka. Będziemy też zbierać karmę, pieniądze na hoteliki, by choć trochę ich uratować. Do mnie dziś przyjeżdża kot nez łapki. Mój nr tel. 668249268 Ula Kurek 880822051"


Matko, tyle zwiarzat, jedna czyjas decyzja i  😕 😕 😕 moze ktoras z Was, kociary, moze pomoc..
Bischa   TAFC Polska :)
04 września 2011 01:20
Cholera, gdybym nie wyjeżdżała to bym kilka kotów wzięła na tymczas... Jutro zadzwonię do mamy, czy nie wezmą na tymczas, albo na stałe, mają duży kochający dom. W Józefowie (o ile ten koło Otwocka) ciocia kociara mieszka z 5 kotami i 2 psami, może też weźmie.
Strasznie przykra sprawa... miejmy nadzieje że wszystkie uda się uratować...

Ja tymczasem wczoraj przeprowadziłam się na ponad tydzień ze swoimi kotami na wieś... w sumie są tu drugi raz.
Pierwszy dzień nie był najlepszy, bo dziwnym trafem, dwa znające się koty, szalejące za sobą w domu w Krakowie,
tu zachowywały się jak dwa zupełnie nieznające się hehe fuczenie, jeżenie się... nie tylko do tutejszych kotów 😉 ale i w stosunku do siebie  🤔wirek:
na szczęście dziś im przeszło popołudniu i chyba przeszły im kłótnie. Właśnie buszują po ogrodzie i stodole...
Na pewno są zadowolone z wakacji jako typowe koty domowe 🙂
Siedziałam na podlodze obłożona notatkami. Kot postanowił, że to doskonały grunt do zabawy. Ganiała między luźnymi kartkami ze swoja kulką, więc jej tę kulkę wyrzucałam dalej. W pewnym momencie kot zaczął aportować! Co jej odrzuciłam kulkę, to biegła po nią, brała w zęby i gnała do mnie. Nie bawiła się dalej - wypuszczała z pyszczka i czekała, aż znowu rzucę 😁
Dworcika, widać ktoś musiał Cię od nauki oderwać  😂
Za to jeden z moich co jakiś czas mnie o zawał przyprawia... siedzę sama w domu... cisza... a tu nagle wielki łomot... kot próbuje otworzyć drzwi i rzuca się na klamkę... a że drzwi specjalnie przed nim zamknięte na klucz... to jak ląduje to jeszcze na ziemi to tupie hehe i tak kilka razy dziennie próbuje je otworzyć  😎 a kotek do najlżejszych nie należy  😂
Wolałabym, żeby akurat od nauki mnie nie odciągała. I tak mi ciężko idzie...
Skakanie na klamkę uskuteczniala kiedyś moja kotka. Też kocisko wielkie było.
Bischa   TAFC Polska :)
04 września 2011 18:51
U mnie Kitka tak sobie drzwi otwierała, Kituszka jak u mnie była tak samo 😉
To nie pierwszy kot co tak otwiera... ale ten z uporem maniaka hehe musieliśmy zamek zamontować 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
04 września 2011 19:41
W moim pokoju strasznie drzwi się ciężko z klamki otwierają, więc żąden kot ani Kitka, ani Kituszka nie byly w stanie otworzyć.
Ten uwali się na każdej klamce... nie pytaj ile waży, ale w całej swej kociej karierze, takiego smoka nie widziałam wśród dachowców... 😉
Kot jest po prostu gigant - odziedziczony kiedyś po babci w pakiecie wraz z kotką bez łepki i fragmentem ogonka 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 września 2011 21:01
Moje kotki maja miedzy soba uklad typowego rodzenstwa (w koncu blizniaczki 😉 ). 2 lata im stuknely, a nie rozstaly sie nigdy nawet na godzine. W domu maja- osobne kanapy, osobne dekodery do spania (hit miejscowka 😉 ), inne ulubione miejsca. Nigdy nie spia obok siebie, nie przytulaja, ale jak jedna drugiej z oczu znika (np.przez przypadek zamknieta na balkonie lub w sypialni) zaczyna sie placz, nawolywanie i urzadanie 'akcji ratunkowej'- nigdy nie mialczy ta zamknieta, zawsze druga. Lapoczyny tez sie zdarzaja, dziewczyny sobie raz na czas musza dac 'po razie'.
Ciekawi mnie czy to specyfika kociego rodzenstwa (w odroznieniu od kotow ktore poznaly sie w jakimstam momoncie zycia), czy tez moich konkretnych egzemplarzy- swoja droga niesamowicie roznych pod wzgledem charakterow.

znalazlam foty z dnia wyciagniecia z piwnicy, jakis 2 tyg pozniej i obecnie 🙂
wielkokocia lapa gorzej 🙁 smierdzi i sie saczy 🙁 jutro wet.
do tego rzyga co pare dni..
Bischa   TAFC Polska :)
05 września 2011 00:33
szafirowa, jaka kocia joga na drugim 🤣
To teraz wyciągnięta spod koparki Wrotka🙂 w wieku ok. 3 miesięcy🙂 Jest juz prawie grzeczna w nocy, tuli się i zaczyna budzić dopiero po 5 😉
zdj. pt.: "Ale o co chodzi?"
magda, daj znać jak już będziecie po.
juz po 😉
kot do odchudzenia zdecydowanie..
łapa ropieje, wyglada dziwnie - dostalismy masc i w srode kontrola

u weta kolejka plus nagly przypadek - kot ktory spadl z 7 pietra  🙁 pewnie balkon niezabezpieczony a kot bez kontroli  😵
Trzymam kciuki, żeby na maści się skończyło 🙂
Szkoda biedaka z 7-go 🙁
a a wroce na chwile..
Na kota nie podziala ani "pokazywanie" (zazwyczaj jest to wrzucanie) kotu kaluzy, ani bicie, bo to po prostu jest przejaw agresji i brak samokontroli. Nie nauczymy kota sie kontrolowac jesli sami tego nie potrafimy. Jezdzieckie powiedzenie mowi, ze przemoc zaczyna sie tam gdzie koncza sie umiejetnosci, i doladnie tak samo jest w przypadku kotow. Trzeba je zrozumiec i podejsc jak do czlowieka - zastanowic sie dlaczego tak sie zachowuje - bo niestety nie zdajemy sobie sprawy jak czesto winni jestesmy takich a nie innych kocich zachowan. Sikanie np bardzo czesto jest objawem stresu - kot nie ma jak inaczej go rozladowac i pokazac nam ze cos jest nie tak. My niestety mowimy sobie ze jest"zlosliwy" i tak problem sie poglebia bo po prostu nie rozumiemy kociej psychiki.
Moja mala kotka sikala na lozko kiedy zostawialismy ja na caly dugi dzien w domu - wychodzilismy rano a wracalismy pozno wieczorem - i chociaz zdarzalo sie to raz na tydzien czy dwa to sikala,..  jak tylko weszlismy do domu, raz nawet po prostu przy nas, kiedy polozylismy plecak nasikala na niego. Dopiero po jakims czasie kapnelam sie o co chodzi - ale tak czy owak nigdy jej za to nie skarcilam. Ona po prostu sie bala zostawac sama na tak dlugo i to by jej sposob na pokazanie nam swoich emocji. To byla nasza wina i zaczelismy bardziej dbac zeby czula sie bezpiecznie - nie wybywalismy juz z domu na 10 godzin i co? Problem zniknal od razu.
Starajcie sie rozumiec wasze zwierzeta...

moge wam polecic swietna ksiazke "Moj kot i ja" - super podejscie, duzo behawiryzmu, duzo wskazowek jak porozumiewac sie z kotem, jak go uczyc, jak rozwiazywac problemy.

A teraz inny temat - czy ktos z was hoduje koty?
dea   primum non nocere
06 września 2011 11:08
wielkokocia lapa gorzej 🙁 smierdzi i sie saczy 🙁 jutro wet.
do tego rzyga co pare dni..


A nie wbił sobie czegoś w tę łapę? Obejrzane pod kątem ciała obcego? Gorączki nie ma? Ja bym zaczęła panikować, antybiotyk co najmniej. Żeby się nie skończyło amputacją. Maść + czekanie, na kulawiznę, smród i rzyganie brzmi mi trochę hmmm... niedostatecznie. No ale nie widziałam zwierza a wetom z reguły nie do końca ufam... No i panikara jestem, jeśli o stan zdrowia zwierzaków chodzi, więc oby moje przeczucia były nieuzasadnione - najlepszego pacjentowi  :kwiatek:
Mój chłopak 1 września skończył 4 lata  😀

Na początku przyszłego roku chce drugiego kota, mam nadzieję, że młodziaka nie zje  🤔
Tajna - na poczatku roku adoptowalam mojemu 5 miesieczna kociczke wariatke 😀
Dogadaly sie swietnie i w sumie polubiły.

Drugi kot to super sprawa!
wow, piekny!!! co to za kociszcze? birmanski? chociaz ciemny jest.. hm opowiadaj 😀
my wlasnie kupilismy maine coonke do towarzystwa naszej mlodej, zdjecia wrzuce pozniej bo lece wlasnie do pracy 🙂
Mój to syberyjczyk neva masquerade.
Chcę kota tej samej rasy, spokojne, firan nie zrywają 😉 Jeszcze tylko hodowcę muszę znaleźć w swoich okolicach.
Zastanawiam się czy kupić kotkę czy kocura, wolałabym kocura, ale czy dwa nie będą się prały?  🤔
Tajnaa - tez mam Neve 🙂 Ale druga kotka to adopcyjna, w typie tajskim.
Ami zachwycony nie byl, nasapał sie na nową mocno, ale agresjii zero, tylko jeżenie sie i prychanie, bez lapoczynów.
Ja w sumie chcialam kotkę (oboje wysterilizowani) bo ma troche inny temperament,
Ami to melancholik, potrafi chodzic po calym domu i sie drzec bez powodu, mala jest bardziej zywiolowa, choc to oczywiscie od charakteru zalezy.
Nie wytrzymalabym dwóch melancholików w domu.
Ami jest z hodowli Nena*PL
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się