naturalna pielęgnacja kopyt

Podolog- taki od stóp, dokładnie 🙂 Mieszkam we Francji tutaj jest coś takiego. Też jest to dla mnie nowością. Podologie equine ma tutaj bardziej holistyczne podejście. Oni właśnie są tu grupą "naturalną" 🙂

Kuc jest moją własnością, zaczęłam samodzielne struganie pod koniec września tuż przed przeprowadzką do Francji, stąd też mój brak doświadczenia.

Co do zmiany stajni, jestem tu bardzo świeża i pensjonat, który znalazłam ma stosunkowo dobre warunki (a przynajmniej stosunek ceny do jakości świadczonych usług). Nic lepszego nie znalazłam...

Spaceruję w ręku ile mogę, ale po prostu czasu mi nie starcza. I tak spędzam w stajni po 4h dziennie żeby tego przykurcza ogarnąć...
W przyszlym tygodniu mam ruszyc kilka razy tarnikiem kopyto i powiem ze mam mega stresa. Kompletnie nie wiem, jak to zrobie🙂
Spokojnie, będzie dobrze tylko uważaj na ręce, bo tarnik świetnie z palców skórę zbiera 😁
niby człowiek ponad pół zycia patrzył, jak się tarnikuje kopyto, a nie uważał  🤦 kompletnie nie wiem, w którą stronę tą raszplą przejechać. Wiem tylko, w którym miejscu 🙂
A co masz tarnikować?
ta ścianę zewnętrzną
Jedną ścianę? Od spodu na płasko czy z zewnątrz?
Napisz dokładnie co masz zrobić. I po co?
Rozumiem marysia, że chcesz zlikwidować tą flarę (ściana zewnątrz)?
maluda, tak.
Ależ krzywulec.
Nie wiem czy spiłoqanie flary na zewnętrznej  ścianie coś tu pomoże. Ktoś kopytowo ogarnięty zajmie sie tymi kopytami? Bo na razie nie wyglada to dobrze. I mam wrażenie, że wewnetrzna stroma sciana jest zaokrąglona? Albo tak sie obłupała
Robi mi ją ktos ogarniety aktualnie (kon przez x czasu mial nie robione kopyta). Po trzech tygodniach mialam wlasnie skrocic sciane. Zdjecia są sprzed roboty.
Wyprostować nie wyprostuje. Jedynie co może zrobić to pilnować zewnętrznej ściany, żeby się nie odrywała. I tyle.
Jeśli zdjęcie nie przekłamuje to wewnętrzna ściana jest za długa względem zewnętrznej (patrz koronka). Prawdopodobnie kon obciąża mocniej tą wewnętrzną, stąd flara na ścianie zewnętrznej. Tu trzeba bardziej złożonej ingerencji w kopyto.
Wyprostować nie wyprostuje. Jedynie co może zrobić to pilnować zewnętrznej ściany, żeby się nie odrywała. I tyle.

Tak, mam pilnowac i tarnikowac.
olorin669 nie zgodzę się z Tobą. Niby jak flara może powstawać przez przeciążanie przeciwległej ściany???? Ściana się wbija w koronkę (jest wyżej) bo jest pionowa. Strugacze boją się zazwyczaj ją obniżać z tego powodu żeby nie uciekła pod pion. Na zewnętrznej jest flara, bo jest przeciążenie. Przynajmniej ja tak to widzę
Trochę skrótowo to opisałem wiec rozwinę:

Oczywiście sama z siebie nie powstaje, ale prościej o nią przy zaniedbanych kopytach. Przy niecentralnym obciążaniu kopyta, struktury amortyzujące, dla uproszczenia, strzałka gąbczasta, musi znaleźć miejsce o mniejszym ciśnieniu, czyli w tym przypadku w zewnętrznej jego części. Gdzieś, kiedyś widziałem fajną symulacje obciążeń martwego kopyta, wypełnionego jeszcze w jakimś tam stopniu krwią - obrazowało to doskonale jak rozchodzą sie siły działające na kopyto poddane nierównomiernemu obciążeniu. Łatwiej po prostu o ewentualne rozdarcie pomiędzy kością kopytową a ścianą. Takie kopyto będzie miało większą tendencje do tego typu flar.

I tak ogólnie to sie zgadzam. Kiedy masz jedną ścianę dłuższą to flara będzie, sprawa czysto mechaniczna.


"...żeby nie uciekła pod pion" - nie bardzo rozumiem co masz na myśli, rozwiniesz?
Myślę podobnie jak kasik. żeby nie uciekała pod pion - chodzi o odwrotny kąt sciany, ściana chowająca się pod kopyto zamiąt delikatnie kierować się na zewnątrz. nie wiem czy jasno wyraźiłam, w sumie sama mówię "pod pion".
żeby nie zawijała się pod spód 🙂
O to chodzi... ok, rozumiem, dzięki.

Wg moich obserwacji, do zawinięcia ściany dochodzi raczej na skutek długotrwałego niezbalansowania kopyta z obciążeniem bocznym, co skutkuje wcześniej czy później rotacją boczną kości.  Ja nie spotkałem sie z typowym podwinięciem ściany na skutek jej obniżenia, ale pewności oczywiście nie mam ze tak stać sie nie moze, bo pewnie niewiele jeszcze widziałem. Nie wiem nawet jaki mechanizm miałby spowodować takie podwinięcie (ktoś wie i mógłby to opisać?). W każdym razie prowadzę od 5 lat konie z takimi przypadkami i skracałem delikatnie sciane, na zasadzie łuku, bardzo delikatnego łuku (w celu odciążenia koronki) i nie zaobserwowałem u żadnego z koni takiego zawinięcia. Natomiast zawsze takie podwinięcie ściany widzę przy rotacji bocznej.

Tak poza tematem: jaką grubość podeszwy u koni zimnokrwistych uważacie za optymalną, a jaką za maksymalną?
Z moich obserwacji wynika, że do podwinięcia ściany (wciągnięcia jej pod pion) dochodzi w kopytach wąskich, czyli takich których ściany nie rozchodzą się na boki (na kształt ściętego stożka) tylko bliżej im do pionu. Wtedy często na ścianie dłuższej powstaje flara, która zaburza równowagę i ciągnie ścianę przeciwległą. Wystarczy, że koń ma wadę postawy i nierówno ściera kopyta i mamy do czynienia i z rotacją boczną i podwinięciem ściany
Ona ma ponoc lokcie blisko klatki mimo ze jest szeroka i stad jej problemy. Tylko nadal nie podpowiedzialyscie, jak ruszyc tym tarnikiem:p
Kasik myśle dokladnie tak samo. Czy widziałaś podwinieta ścianę bez rotacji bocznej?

Jedno zastrzeżenie: kopyto nie musi być wąskie, ale musi mieć niesymetryczna budowę. Bardzo wiele takich kopyt spotykam u zimnokrwistych, szczególnie w tyłach. Te kopyta nie są wąskie, choć do tych najszerszych tez bym ich nie zaliczył, wiec coś w tym jest.
marysia, czy ja dobrze rozumiem, że chcesz skrócić tę krótszą zewnętrzną ścianę? Ale to spowoduje, że kopyto będzie jeszcze bardziej krzywe... Nie ogarniam tego...
Tu chyba chodzi o zebranie ewentualnej flary...chyba.
olorin669, chyba o to chodzi.
No, właśnie też nie wiem. Dla mnie termin "skrócić ścianę" oznacza spiłowanie jej od spodu do podeszwy. W tym wypadku chodzi chyba raczej o spiłowanie ściany na grubość od zewnątrz.
marysia jeśli chcesz zebrać ścianę to piłujesz z góry na dół.

Fotka-gigant 🤬
Marysia550 jeśli nie mylisz części ciała, to może umów się z fizjoterapeutą/osteopatą, który Ci pomoże. Do tego pokaże jakie ćwiczenia wykonywać. Osobiście znam klacz (tak, była już dorosłym koniem), której udało się pomóc w ten sposób i zdjąć okrągłe podkowy. Kopyta w takim przypadku to nie jedyny problem, zaczną się problemy w stawach  (czipy) i ścięgnach.
P.s to Twój koń ma postawę francuską?? Bo wtedy obciąża faktycznie mocniej zewnętrzną ścianę i tam raczej będzie flara 😉 Przepraszam, że nie piszę jak użyć tarnika ale chyba za ostrożna na to już jestem. Nie wystarczy zadziałąć na grubość, czy na wysokość. Często trzeba podebrać podeszwę z jednej strony, bo takim tarnikowaniem bez pomysłu możesz zaszkodzić. Zrób komplet dobrych zdjęć, łącznie z postawą konia. Nakręć filmik a pomyślimy.
Zasada zawsze jest jedna: kąty wsporowe równej wysokości, zbierasz flarę tam gdzie jest a na wyższej, pionowej ścianie robisz łuczek żeby przestałą wbijać się w koronkę, bo piękne skostnienia chrząstek zafunduje.
kasik kiedy będziesz dostępna w Warszawie? Będzie można Cię ściągać na konsultacje?
Cień na śniegu, no w terminologi kopytowej jestem zero, ale mialas racje i ma byc tak, jak piszesz. Reszte dowiem sie u źródła.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
03 marca 2017 09:34
Wracam do wątku z moim krzywulcem. Po ostatniej diagnozie wyszło, że problem leży nie wyżej a w samym kopycie. Keratoma została usunięta w klinice 27 grudnia, a z nią spora część ściany. 12 stycznia okuta na okrągłą podkowę z "burtą". W sobotę był kowal ortopeda. Stwierdził, że za mało narosło, żeby przekuć. Wczoraj zgubiła podkowę  😵
Podeszwa pod kopystką kruszyła się na maksa od strony strzałki, szczególnie po stronie usuniętej ściany - prawej. Podeszwa na obwodzie podkowy - beton. Pozbierałam z grubsza ściany z lewej pod kątem prostym do podłoża, pazur lekki mustang roll, z prawej mocniejszy. Obniżyłam prawy kąt nieco mocniej w porównaniu do lewego.
Pytanie podstawowe czy mogę coś jeszcze zebrać z kopyta czy nie będzie do czego przybić podkowy. Wciąż szukam alternatywy dla podków, która nie będzie wymagała zamknięcia w boksie na kilka miesięcy. Wszelkie sugestie mile widziane  :kwiatek:
Koń jest od wczoraj na małym padoku. Przy obecnej pogodzie za chwile będzie tam błoto. Jutro chyba założę buty i wypuszczę do stada. Na dłuższą metę boję się, żeby w butach (old mac 2) nie przyplątał się grzyb. Największym wyzwanie jest nie dopuścić do infekcji. Miejsce po usuniętej ścianie jest zabliźnione. Codziennie dezynfekuje i zabezpieczam dziegciem.
Polecony kowal od ortopedii dojeżdża z daleka. Będzie najwcześniej za 3 tygodnie...
Z pozytywnych akcentów od czasu operacji kobył porusza się komfortowo. Jakby w ogóle jej nie brakowało 1/4 kopyta

Zdjęcia z wczoraj
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSWG5FSkFMNVd4QjQ
Zdjęcia spodu po wyszły całkiem niewyraźnie, zrobię jeszcze raz później.

Z wizyty kowala
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSZEw0TEZINWptT2M

Z zabiegu
https://drive.google.com/open?id=0B5miDXSpV1fSc0lwb3I4Wk1PTEU
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się