Sprawy sercowe...

Jak dla mnie to on nie jest dziwolągiem. Wasza "relacja" dzieje się w Twojej głowie, z jego strony zaangażowania nie ma i nigdy nie było (z tego, co piszesz). Tobie jest przykro, uważasz, że go kochasz, a dla niego nie ma tematu.
Utrzymując z nim stały kontakt brniesz coraz dalej w świat swoich emocji związanych z tym chłopakiem. Nie ma żadnego problemu, żeby sobie z kimś gadać, nawet codziennie, tylko że w Twojej głowie dzieje się znacznie więcej, niż tylko gadanie i chyba nad tym nie panujesz. Jeśli chcesz dalej brnąć, nikt Ci nie zabroni, tylko po co? Dla własnego zdrowia warto jednak przestać ciągle pisać do niego, a zamiast tego spędzić czas ze znajomymi, psiapsiółkami, czy kima tam wolisz. W realnym świecie czekają fajniejsze rzeczy, niż takie emocjonalne bagienko.
Kontakt utrzymam.
Może to i głupie. I jestem głupia że to robię.
Musze sprawdzic jeszcze pare rzeczy, mam dobra okazje żeby bardziej poznać sama siebie.
W tym momencie nie ukrywam przed nim nic. Zobaczę czy otworzy sie choc troche na mnie teraz, jest bardzo skryty.
Z reszta przeczytałam jeszcze raz nasza dzisiejsza rozmowę i nie wszystko jest jasne. Ciągle zapominam że do facetów trzeba jak najjaśniej, prosto z mostu i próbuje przekazywać rzeczy za pomocą aluzji.  🤣
Czuje sie zaskakująco silna jak na zaistniała sytuacje i jestem w stanie to pociągnąć.

Najbardziej zdziwiła mnie reakcja na pytanie czy kiedykolwiek mnie podrywał. Zapytałam wprost.
Odpowiedz natychmiastowa"nie" po chwili następny sms "tak" i następny "może".
Rozbawilo mnie to nawet bo zazwyczaj taki męski i zdecydowany a tu taki cyrk.
Sonika, W moim odczuciu - On Cię lubi, ale tylko lubi. Jesteś kumpelą, ale z kumpelą to można się podrażnić i w ostateczności nie traktuje się tematów poważnie. Może to nie jest z jego strony wyrachowane. Całkiem prawdopodobne, że nie jest do końca świadomy tego jak na Ciebie mogą zadziałać jego gesty, słowa, itd. A jak jest minimalnie chociaż cwany to schlebia mu Twoje zainteresowanie i będzie chciał Cię mieć przy sobie, tak... w razie W. Więc teraz będzie trochę zrozumienia, trochę dokuczania, trochę zabawy Tobą.
Nie odsądzałabym go "od czci i wiary". Tylko szczerze pogadaj sama ze sobą. Czy rozumiesz sytuację, czy umiesz tak funkcjonować. Obawiam się, że nie, skoro już się zaangażowałaś w zakochanie bez solidnych podstaw.
Bo da się utrzymywać takie znajomości. Ale tylko pod warunkiem, że doskonale zdajesz sobie sprawę z konsekwencji swojej decyzji.
Tak, czasem warto. Przynajmniej ja tak uważam, że warto. Ale tak naprawdę baaaaardzo rzadko. 
Sonika, to nie jest zabawne, uwierz na słowo. Straciłam CZTERY lata najfajniejszej młodości na "przyjaciela". Żadnego przyjaciela. Żadnego ukochanego. Aktora swojego teatru, i tyle. I nawet powróżę z kim się "twój" ożeni. Z jakąś "dziewczyną z sąsiedztwa", znaną od przedszkola czy wybraną przez mamę. Z dziewczyną do funkcji "żona".
"Oni" nie kochają. Oni kalkulują.
Pewnie, że się da to ciągnąć. Mówię - 4 lata  😕 Ale szkoda czasu i przykrych przeżyć. Na świecie jest pełno wspaniałych ludzi, autentycznych w relacjach.
Averis   Czarny charakter
04 grudnia 2015 22:28
Sonika, facet pisze ci, że nie chce niczego więcej, a dla ciebie nie jest to jednoznaczny koniec? Przykro mi - jeżeli mężczyzna chce z tobą być, to nie mówi, że nie chce. I te jego "nie", "tak", "może" to nie jest zabawne, to jest niedojrzałe i raczej nie świadczy o poszanowaniu dla twoich uczuć. On nie chce z tobą być - im szybciej do tego dojrzejesz, tym lepiej. A czepianie się jakiś półsłówek, aluzji i niedomówień to tylko oszukiwanie siebie i przedłużanie agonii.
busch   Mad god's blessing.
04 grudnia 2015 23:08
Kontakt utrzymam.
Może to i głupie. I jestem głupia że to robię.
Musze sprawdzic jeszcze pare rzeczy, mam dobra okazje żeby bardziej poznać sama siebie.
W tym momencie nie ukrywam przed nim nic. Zobaczę czy otworzy sie choc troche na mnie teraz, jest bardzo skryty.
Z reszta przeczytałam jeszcze raz nasza dzisiejsza rozmowę i nie wszystko jest jasne. Ciągle zapominam że do facetów trzeba jak najjaśniej, prosto z mostu i próbuje przekazywać rzeczy za pomocą aluzji.  🤣
Czuje sie zaskakująco silna jak na zaistniała sytuacje i jestem w stanie to pociągnąć.

Najbardziej zdziwiła mnie reakcja na pytanie czy kiedykolwiek mnie podrywał. Zapytałam wprost.
Odpowiedz natychmiastowa"nie" po chwili następny sms "tak" i następny "może".
Rozbawilo mnie to nawet bo zazwyczaj taki męski i zdecydowany a tu taki cyrk.


Przykro mi, ale... faceci nie potrzebują "prosto z mostu" informacji, gdy faktycznie jest coś na rzeczy. Nie potrzebują się latami "otwierać", żeby się w kimś zakochać.

Będzie Ci bardzo, bardzo przykro gdy znowu będziesz latami dochodzić - Twoim zdaniem - do czegoś, "oswajać go" itd., a na końcu pojawi się jakaś inna laska i nagle się okaże, że z nią żadne oswajanie nie jest potrzebne i facet sam potrafi bardzo szybko wziąć się w garść i się zdecydować.

Naprawdę nie warto, byś Ty z tego powodu cierpiała. Zakończ to, póki masz miłe wspomnienia i poczucie wartości na wysokim poziomie. Nic lepszego Cię nie czeka.
Chłopak się droczy, może flirtuje z koleżanką, ale dla niego to nic nie znaczy. Dziewczyna tym żyje i wkłada w to siebie, na własne życzenie. To nie jest ani trochę zabawne, to jest proszenie się o guza, ale najwyraźniej Sonika bardzo tego chce i nie przekonamy jej, że to słaby pomysł.
Ja przede wszystkim potrzebuje teraz czasu.
Nie pozwolę mu już na żadne gierki.
Ale nie rozumiem po co mam palic za sobą mosty, jezeli jestem w stanie to utrzymać.
Nie wiadomo co będzie za 10-15 lat. Nie liczę że wielki ślub czy związek, po prostu uważam, że nie warto odcinać ludzi całkiem.
Zrobiłam to kilka razy i żałuję.

Najwyraźniej jak pisałyście nie on mi jest pisany. A gdy pojawi się ten jedyny to to uczucie przestanie miec znaczenie.
Czuje się teraz wolna, jedynie potrzebuje czasu żeby przeboleć.
Sonika,
Czujesz sie wolna, a myślisz o nim tańcząc z innymi, ciągle jeszcze czuć z twoich postów ze masz jakaś tam nadzieję. To normalne, ale pytasz dla czego masz urwać kontakt?
Bo żaden normalny chłop nie będzie chcial rywalizować z twoim kolega do którego cos czulas/ cos czujesz wciąż, po prostu póki rzeczywiście nie będziesz wolna nic fajnego raczej sie nie wydarzy (na pewno mniejsza dużo na to szansa). 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 grudnia 2015 08:30
Sonika, nie masz co palić, bo nie ma żadnych mostów. Facet to typ uwodziciela i on co jakiś czas bedzie Ci rzucał aluzje, sygnały, bedzie sie trochę zbliżał, dawał dużo nadzieji.
A Ty bedziesz w tym tonęła. I to bedzie sie działo generalnie aż on sobie nie znajdzie dziewczyny na stałe.
A Ty? No sama sobie odpowiedz...
Sonika, jest taki typ faceta, to się kobieciarz nazywa. W tym jest odmiana "flirciarz" nic nie chce, ale będzie rzucał teksty tak jakby chciał. Czasem dla uzyskania korzyści, czasem dla podniesienia własnego ego ("ta też na mnie leci"😉 a niekiedy zwyczajnie z przyzwyczajenia, bo inaczej nie potrafi. Taki odpowiednik kobiety - kokietki, która nawet do kolegów dziadka strzela rzęsami 😉.

Ciężko wyczuć takiego faceta czy faktycznie podrywa czy tylko jest sobą 😉. Ja nauczyłam się, że trzeba wstrzymać oddech, policzyć do 10, obserwować czy analogicznie zachowuje się do innych kobiet. Jak faktycznie wyrywa to nie pozwoli Ci długo nad tym się zastanawiać, bo spróbuje pocałować itd.... normalny facet nie obwąchuje latami kobiety, która mu się podoba 😉
Mosty owszem są, bo obydwoje się lubimy.
Z mojej tylko strony bylo cos więcej.

Sytuacja jasna jest już.

Pan S jest kobieciarzem, wiedziałam to od dawna. Tylko głupia sądziłam że się zmieni. Ale on sie nie zmieni. Nie wyobrażam sobie teraz że miałabym tworzyć z nim związek, tym bardziej na odległość. Nie ufałabym mu wcale.
Zadufany w sobie, zawsze wszystko wie najlepiej.

A ja go lubię wkurzać  😀 teraz mam pełne pole do popisu.

Z odrzuceniem sobie poradzę, umialam sobie wkręcić że go kocham to i uda mi się to wykręcić.
Jedynie boje sie spotkania w realu, żeby to nie odżyło. Bo on mnie kreci fizycznie jak cholera, w głowie ma pustke ale zewnątrz mmmmm.
Zmieni się, tylko dla innej kobiety. Za jakiś czas.
Bez sensu jest utrzymywanie takich kontaktów, dla mnie to brak szacunku do samej siebie, ale każdy ma swoje 🙂 Miałam takie sytuacje zawsze je rozwiązywałam szybko, żeby się nie męczyć. Tobie też polecam 🙂
Będę musiała sie z nim i tak spotykać w realu.
A nie będę przeciez udawać ze go nie widzę.
Powoli to ogarnę.
Sobie uświadomiłam że tez mam kolegę do którego nic nie czuje oprócz relacji znajomy-znajoma. I Pan S czuje to samo do mnie co ja do tego kolegi. To ułatwia sprawę.

Zdania nie zmienię, nie umiem i nie widzę sensu w definitywnym kończeniu tej relacji. Ale troche to ograniczę. Rozumiem że nie mam się po co starać i juz nie będę. Jesli i on przestanie się starać choćby o zwykłą znajomość to będzie oznaczać ze nie jest wart nawet tego. Mam dość latania za nim. Ja juz sie zdeklarowałam teraz on.

Ale dziękuję bardzo za to że namówiliście mnie na szczera rozmowę o tym.
Jedną z waszych wypowiedzi dosłownie skopiowałam i mu wyslalam.
O reszcie każdy ma odmienne zdanie z tego co czytam. I to jest prawidłowe bo nie ma dwóch takich samych osób.
Dzieki jeszcze raz za pomoc.
Sonika to nie chodzi o zerwanie kontaktu i udawanie, że go nie znasz, kiedy sytuacja będzie taka, że będziecie się widywać. Oczywiście, o wiele łatwiej było by zerwać kontakt, nie odzywać się i nie widywać. Jeśli takiej możliwości nie masz, to wystarczy nie odzywać się do niego jako pierwsza, kiedy on Cię zagada, pisać z nim jak ze zwykłym znajomym, z dystansem, nie wchodzić w żadne zabawy słowne i jemu na to również nie pozwalać. Jednym słowem, ograniczyć kontakt i się do tego zdystansować.
Częstym kontaktem, pisaniem smsów, rozmową, zrobisz sobie krzywdę, chociaż możesz sobie wmawiać, że jest inaczej, że nad tym panujesz i w razie czego w każdej chwili możesz odwrócić się na pięcie i to zakończyć.
Jak byłam w twoim wieku, też analizowałam takie sytuacje, dwuznaczne gesty, aluzje. I nic dobrego z tego nie wychodziło nigdy. Takie sytuacje przynajmniej mnie nauczyły, że jak facetowi naprawdę zależy, to nie będzie się bawił jakieś gierki, aluzje, podchody, a kobieta nie będzie się musiała domyślać i zastanawiać o co chodzi. Jak facetowi naprawdę zależy, to nawet ten nieśmiały zdobędzie się na odwagę.
I nie staraj się faceta usprawiedliwiać przed samą sobą, że jest skryty, nieśmiały i tak dalej. Po co Ci facet, który nie wie czego chce? Niezdecydowany, próbujący łapać kilka srok za ogon? Naprawdę lepiej poczekać na kogoś wartościowego niż zawracać sobie głowę kimś, kto traktuję nas tylko jak jedną z opcji.

I nie pisz proszę, że to Ty sobie coś wkręciłaś, a on jest święty i niewinny, bo przecież od początku nic od Ciebie nie chciał. Gdyby był w porządku to nie łapał by Cię za tyłek, nie przytulał by się, nie dawał dwuznacznych gestów i nie robił aluzji, wiedząc że nie chce nic więcej prócz znajomości.  Zastanów się czy naprawdę potrzebny Ci taki przyjaciel, który bawi się czyimś kosztem.
Ta, możemy napisać tomy, a Sonika swoje. I jeszcze komuś robi to samo kuku.
Sprawa jest prosta jak barszcz. Kokiet (cudna interpretacja Bera 7) to żaden przyjaciel. Jak kokiet - to weg. Odstawka.
Bo można sobie zrobić gigantyczną krzywdę.
Pełno przypadków w literaturze, filmie i w życiu. Szczególnie w życiu.
Ale widocznie każdy musi przekonać się na własnej skórze.
Nic, podobno własne błędy uczą najlepiej. Na pewno najskuteczniej. Szkoda, że nie szybko i nie bezboleśnie.
Zmienię trochę temat... jaki macie stosunek do przechowywania pamiątek po byłych? Koleżanka właśnie zrobiła swojemu facetowi awanturę i zakończyła związek po tym jak odkryła zdjęcia jego byłej dziewczyny w szufladzie i paru folderach w komputerze. Chłopak utrzymywał, że jej nienawidzi i jedyne co do niej czuje to nienawiść, ale pamiątek po niej nie wyrzucił.

Początkowo wydał mi się to dość inftantylny powód do zrywania relacji, ale zaczęłam się nad tym zastanawiać...sama mam parę zdjęć z moim byłym, ale jest to osoba z którą nie jestem obecnie w konflikcie, raczej na stopie kumpelskiej. Gdyby mój facet miał jakieś ukryte sanktuarium to chyba potraktowałabym to jako normalność, miłe wspomnienia z przeszłości - względem całokształtu. Z drugiej strony jednak zaczęłabym mieć wątpliwości, czy nasza ,,teraźniejszość" nie kuleje jeśli ma potrzebę pielęgnowania przeszłości. Co wy na to?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
05 grudnia 2015 20:00
feno, jakas kosmiczna bzdura. W pewnym wieku jak sie ludzie wiaza, to nikt nie udaje, ze wczesniej to zyl jak pustelnik i nigdy-nic. Kazdy ma jakas historie, krotsze lub dluzsze zwiazki za soba i co? Wraz z nowa miloscia Twoim zdaniem nalezaloby wymazac wszelkie wspomnienia? Skasowac i podrzec wszystkie zdjecia, powyrzucac pamiatki i prezenty? Jak dla mnie to bylaby dopiero oznaka, ze 'cos jest nie tak'. A jak ktos ma 'po bylym' psa albo kota? Tu uspic?
ps. niemniej jak dla mnie nienawisc to bardzo mocne i gorace uczucie i jesli obdarza sie nim  bylego partnera, to zdecydowanie oznacza, ze sprawa jest niedokonczona i rana wciaz sie jatrzy.
feno moja reakcja jest taka: 🤔
mam wymazać całe swoje dotychczasowe życie z powodu bycia z nowym partnerem? 😵 jakoś sobie tego nie wyobrażam. Ja owszem mam zdjęcia moich byłych chłopaków na komputerze, ale to sa zdjęcia ze wspolnych wyjazdow/imprez. żadnych dwuznacznych czy erotycznych 🤣 i nie zamierzam ich usuwać, zreszta nikt nigdy mnie o to nie prosil. a kontakt z niektórymi byłymi mam dobry, z innymi wcale. nie ma reguly
szafirowa czytaj ze zrozumieniem, ja dywaguję na ten temat, nie mam określonego stanowiska. Sama mam parę rzeczy po moim byłym, trochę z sentymentu a trochę bo bez sensu wyrzucać. Mój dziad nawet jeśli ma, to nie trzyma ich na widoku a lustrować domowych zakamarków tak czy siak nie mam zamiaru.

Aczkolwiek właśnie w tym przypadku, o którym mówię sprawa wydała mi się śmierdząca, bo nienawiść oznaczająca niedokończoną sprawę i przechowywanie zdjęć to czynniki ździebka alarmujące.
Powiem Wam, że dziś zdarzyła mi się nietypowa sytuacja... Otóż organizowałam urodziny w pizzerii. Jako że jutro mikołajki, to w pizzerii chodził Mikołaj. Oczywiście moi znajomi zachwyceni, robiliśmy selfie itd.. Moja przyjaciółka dostała od niego balona. Później po komentarzach reszty koleżanek że ja mam urodziny, przyniósł mi i jej baloniki w kształcie serduszek. Później przyszedł czas na rozpakowywanie prezentów. Moje cudowne koleżanki wpadły na pomysł, że skoro jest Mikołaj, to on powinien mi je wręczać, a ja mogę usiąść na kolanie. Oczywiście protestowałam, ale nagle Mikołaj podszedł i moje koleżanki zdradziły mu swój niecny plan. Mikołaj zaproponował drugą opcję - za każdy prezent buziak. Z dwojga złego wybrałam pierwszą opcję... Moje podłe koleżanki oczywiście wszystko nagrywały  😜 I na koniec Mikołaj poprosił o buziaka- no to dałam chłopakowi, niech ma. Później obeszło się bez niego, temat powracał co jakiś czas w żartach, również w kontekście mojej przyjaciółki. Ale przyszło co do czego, zaczęłam się zbierać i płacić i kelnerka powiedziała że Mikołaj jej mówił że mam dziś (na potrzeby restauracji mam dziś, normalnie za 13 dni :P ) urodziny i ma dla mnie prezent. Wręczyła mi białą papierową torebkę, dość ciężką, ale uznałam, że rozpakuję w domu. A w środku było to... 😀 niżej numer i imię 😀
queridiculomas, ale czad! 😀 Mega pozytywne i, co smutne, tak rzadko spotykane :P
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 grudnia 2015 07:56
queridiculomas, czad! Mam nadzieje, ze sie umowisz, bo facet sie wykazal :-)
czy tylko mi sie wydaje to pismo bardzo kobiece? 😀
nerechta, niekoniecznie. Mój mąż ma też bardzo ładne pismo, ja przy nim gryzmolę. Właśnie można mylnie ocenić płeć przy naszych podpisach.
queridiculomas, jaaaaa ale historia! Jak z filmu 😁 a pismo jak pismo, nie powiedziałabym, że kobiece 😉 no i jak się nie umówisz z Mikołajem to voltopiry Cię zjedzą 😀iabeł:
jett   success is the best revenge
06 grudnia 2015 13:53
ale chyba też czekam na to, aż ktoś zrobi na mnie takie "wow". ale też wiem, że mogę czekać i się nie doczekać


Od razu przypomniał mi się ten post, wywołałaś wilka z lasu  😁
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 grudnia 2015 14:06
Długo nie czekała 😉  a historia fajna 😉
Faktycznie, wywołałam wilka 😁 Facet jest przesympatyczny i nie przeszkadza mi to że jest rok młodszy, jemu chyba też 🙂 no, ale poczekamy na rozwój wydarzeń- na razie zapowiada się nieźle 😀
queridiculomas ooo fajnie 😀 mało takich facetów teraz

Ja wyszłam pierwszy raz od chyba dwóch lat na naszą lokalną imprezę  i od razu jakie zainteresowanie  😂
A na drugi dzień dostałam bukiet kwiatów  😲 Tylko nie wiem od kogo...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się