Sprawy sercowe...

'Płec zenska ukazywana jest w pornografi jako prowokujaca aktywnosc sekusalna, podlegla mezczyznie i ulegla mu, gorsza od niego, bezbronna, ukrywajaca swoje pozadania, z wrodzona potrzeba doznawania przemocy (masochistyczna) i osiagajaca dzieki niej satysfakcje seksualna. Komercializacja pornografii prowadzi do zagubienia przez kobiety swej wlasnej tozsamosci.
Natomiast ideal mezczyzny jawi sie w pornografii jako 'macho', seksualny rekordzista, zdobywajacy prestiz i podziw dzieki sile fizycznej i seksualnej sprawnosci.
Tym samym pornografia niszczy szacunek dla godności kobiety sprowadzając ją do roli towaru na sprzedaż'

No dobra, a co z porno gdzie to kobieta jest stroną dominującą? Bo takie też są.

Można sobie poglądowo obejrzeć taki film jak Wstyd, tam jest pokazane do czego może doprowadzić uzależnienie od porno, ale też nie moralizuje nachalnie i ogólnie porusza ciekawe aspekty.
Ja znam paru facetów, którzy porno nie oglądają. Są tacy? Są.

w teorii faceci dzielą się na takich co oglądają i oglądają, ale się nie przyznają.  spędzasz z nimi 24/7/365? czy ufasz temu co mówią (np znając Twoje podejście do sprawy)?

są tacy, co nie oglądają, sama mam przykład w domu. ale większość się nie przyznaje w obawie przed potępieniem społecznym, więc nie pokładałabym 100% wiary w zapewnienia... i nie wiem czy poważnie żyjemy w czasach, gdzie "analiza psychologiczna" za pomocą googla jest uznawana za miarodajną?

iga07 trochę brutalnie to zabrzmi, ale czego oczekujesz od tego swojego chłopa? Ty seksu nie lubisz, Ty nie chcesz z nim eksperymentować, Ty uważasz jego fantazje za obrzydliwe. to co on ma zrobić? nie powie, że ogląda, bo wie jak zareagujesz; nie powie, czego pragnie w łóżku, bo Ty nie chcesz. ma chodzić na panienki i to będzie ok, a nie jest ok, że ogląda filmiki, żeby zaspokoić podstawową potrzebę seksualną, której nie może rozładować inaczej?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 maja 2013 20:15
Pierwszy lepszy cytat z artykułu z google

'Płec zenska ukazywana jest w pornografi jako prowokujaca aktywnosc sekusalna, podlegla mezczyznie i ulegla mu, gorsza od niego, bezbronna, ukrywajaca swoje pozadania, z wrodzona potrzeba doznawania przemocy (masochistyczna) i osiagajaca dzieki niej satysfakcje seksualna. Komercializacja pornografii prowadzi do zagubienia przez kobiety swej wlasnej tozsamosci.
Natomiast ideal mezczyzny jawi sie w pornografii jako 'macho', seksualny rekordzista, zdobywajacy prestiz i podziw dzieki sile fizycznej i seksualnej sprawnosci.
Tym samym pornografia niszczy szacunek dla godności kobiety sprowadzając ją do roli towaru na sprzedaż'

To jedna z wielu rzeczy, dla których nie akceptuję pornografii.
Jasne, każdy ma swoje zdanie dziewczyny 😉 Dla mnie to jest po prostu nie do przyjęcia, a temat niesamowicie drażliwy, dlatego reaguję tak emocjonalnie.

I gdzie w tym widzisz badanie? Może jednak wróć się do podstaw i sprawdź definicję słowa badanie...?
Jeśli rozumiesz po angielsku to poczytaj sobie ten blog: http://belledejour-uk.blogspot.co.uk/
Pisany przez ex-prostytutkę wysokiej klasy z Londynu, która jest naukowcem. Natkniesz się na bardzo porządne, rzetelnie przeprowadzone badania i sporą dozę zdrowego rozsądku, a nie dziwnych bzdurach mających swoje dno w samozaprzeczeniu i reakcji upozorowanej.

iga07 - ale dlaczego czujesz się upokorzona? Bo Twój facet uważa Cię za atrakcyjną, pociągasz go?
efeemeryda   no fate but what we make.
22 maja 2013 20:15
iga07 przepraszam, że to powiem ale Twoje podejście jest straszne, ja sobie życia, już nie mówiąc udanego związku nie wyobrażam bez seksu... i bardzo współczuję mężowi. Przemyśl to, co On ma robić? Naprawdę wolisz żeby poszedł do prostytutki?
a seks jest brudny i niehigieniczny??  🤔

każdy ma swoje popędy i uważam, że w partnerstwie powinno się je choć w jakimś stopniu zaspakajać. Nie wiem jak bym się czuła gdyby mój mąż stwierdził, że nie jest w stanie/nie ma ochoty i mam sobie znaleźć "szczęście" gdzie indziej.... 
Meise znając życie oglądał, córeczka go zawołała i zapomniał co ostatnio oglądał i nie zdążył przed wyjściem do pracy pozamykać swoich stronek.Nie mam zamiaru go sprawdzać i kontrolować.Stracił baaaardzo w moich oczach.Becia23powiem Ci szczerze,że teraz to pozostaną mu już tylko inne panienki.Za bardzo mnie to zabolało.


Rozumiem Twoje rozgoryczenie. Tak jak już zostało powiedziane, dla jednych do przyjęcia jest, gdy partner na imprezie niewinnie pocałuje się z koleżanką (znam taką parę osobiście), dla innych zdradą będzie obejrzenie się za kimś na ulicy. Ale spróbuj też postawić się na jego miejscu. Mężczyźni owszem, zwierzętami nie są (w sumie to są, jak i my wszyscy, ale wiadomo o co chodzi), ale mają swoje potrzeby. Zdrowi faceci je mają. Musisz to zaakceptować i zrozumieć go trochę, bo ta kwestia potrafi zniszczyć najtrwalszy związek i największą miłość.
I tu nie chodzi tylko o potrzebę fizjologiczną, ale o poczucie bliskości. Każdy chce się czuć chciany, kochany, pożądany, uwielbiany. Jak tego nie ma, to narasta frustracja, którą każdy rozładowuje na swój sposób. Jednym z tych (łagodniejszych) sposobów jest pornografia.
Musicie wypracować jakiś konsensus, bo daleko tak nie pociągniecie. A z tego, co widzę to łączy Was już bardzo wiele, więc warto o to walczyć.
I naprawdę, nie czuj do niego obrzydzenia.. Bo w takim wypadku musiałabyś je czuć do większości mężczyzn, może i z własnym tatą włącznie..?
Alveaner ale on od początku wiedział jaka jestem pod tym względem.
kkk napisałam to pod wpływem emocji,ale nie zmienia to faktu,że mam do niego wstręt.
Pialotta widzę,że się dobrze rozumiemy.
Tak jak Pialotta przytoczyła cytat

'Płec zenska ukazywana jest w pornografi jako prowokujaca aktywnosc sekusalna, podlegla mezczyznie i ulegla mu, gorsza od niego, bezbronna, ukrywajaca swoje pozadania, z wrodzona potrzeba doznawania przemocy (masochistyczna) i osiagajaca dzieki niej satysfakcje seksualna. Komercializacja pornografii prowadzi do zagubienia przez kobiety swej wlasnej tozsamosci.
Natomiast ideal mezczyzny jawi sie w pornografii jako 'macho', seksualny rekordzista, zdobywajacy prestiz i podziw dzieki sile fizycznej i seksualnej sprawnosci.
Tym samym pornografia niszczy szacunek dla godności kobiety sprowadzając ją do roli towaru na sprzedaż'

Czuje się teraz jak taki tani,badziewiarski towar.
efeemeryda to powiedz mi co mam zrobić?zmuszać się do seksu skoro tego nie lubię?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 maja 2013 20:20
Ja bym Ci proponowała wizytę u porządnego psychologa. I nie mówię tego złośliwie, tylko na serio: ewidentnie Twoja aseksualność wynika z jakiegoś urazu...?
ale dlaczego to Ty się czujesz jak towar, skoro On ogląda inne kobiety, bo Ty nie chcesz mu dać nawet  namiastki ??
iga, a nie bierzesz hormonów? Ja na hormonach anty na słowo seks dostawałam mdłości...
Becia23 nie pisałam nic o żadnych badaniach  😉 moja opinia na ten temat nie jest zaczerpnięta z googli, wrzuciłam po prostu pierwszy przypadkowy cytat z jakiegoś artykułu aby przybliżyć trochę sprawę.

Podłoże psychologiczne, o którym wspominałam, a badania naukowe to dwie odrębne kwestie.
wistra nie nie biorę,
Becia23 chętnie bym poszła,ale niestety pracuję w De a mój język nie jest na tyle perfekcyjny,aby móc się wyżalić i powiedzieć dokładnie o co mi chodzi,A nie stać mnie na polskiego psychologa do którego mam ponad 150km .
kkk nie wiem nie potrafię tego wytłumaczyć.
edit. ja czasem oglądam porno mimo, że mam chłopa na wyciągnięcie ręki. I wcale nie musi to znaczyć, że mam go dość, albo planuję jakieś skoki w bok. Dla mnie absolutnie nie jest to równoznaczne ze zdradą. Zwłaszcza, jeśli druga osoba wie o tym. Ludzka rzecz.


High five  😎

Pialotta - piszesz, że znasz takich, co nie oglądają? Nie wierzę  😎 Chyba, że jesteś przy nich 24/7, no, to wtedy mogłabym się zastanowić 😉
A dlaczego twierdzisz, że KAŻDY mężczyzna sięga po pornografię?
Wrzucasz wszystkich do jednego worka, na jakiej podstawie?
A dlaczego twierdzisz, że KAŻDY mężczyzna sięga po pornografię?
Wrzucasz wszystkich do jednego worka, na jakiej podstawie?

Zapewne dlatego, że ciekawość tak samo jak popęd jest zupełnie naturalnym odruchem.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 maja 2013 20:41
Becia23 nie pisałam nic o żadnych badaniach  😉 moja opinia na ten temat nie jest zaczerpnięta z googli, wrzuciłam po prostu pierwszy przypadkowy cytat z jakiegoś artykułu aby przybliżyć trochę sprawę.

Podłoże psychologiczne, o którym wspominałam, a badania naukowe to dwie odrębne kwestie.

No to o czym my tu rozmawiamy?
Ja sobie mogę napisać artykuł o tym, że papież jest kobietą. I co, artykuł tak mówi, to musi być prawdą!

Psychologia XXI wieku opiera się na badaniach. Fantazyjne dyrdymały i wymyślne teorie nie dające się nijak sprawdzić to psychologiczne średniowiecze.
(Mówi to osoba, która uczy się psychologii w Wielkiej Brytanii)

Wybacz, ale idź poczytaj parę badań przedstawiających realia, a potem możemy wrócić do tej dyskusji 😉

iga07 - poważnie zastanów się nad rozwiązaniem. To bardzo nie fair w stosunku do Twojego faceta, żeby to z niego robić jakiegoś zboczonego dewianta, kiedy problem tak naprawdę siedzi w Tobie.
kujka   new better life mode: on
22 maja 2013 20:41
tez mysle, ze praktycznie wszyscy faceci ktorzy nie maja hmmm gdzie umoczyc 😉 zwracaja sie ku co najmniej erotyce, jesli nie porno. tak samo, jak wiekszosc kobiet sie masturbuje, choc oczywiscie polowa sie nie przyzna (pewnie to ta sama polowa, co mysli, ze ich facet nigdy przenigdy dla wlasnej przyjemnosci nie obejrzal sobie jakiejs golej baby).

a Pialotta, nie wiem czy slyszalas o kobiecym porno. takim z fabula i bez zblizen na pracujace narzady. bez traktowania kogokolwiek przedmiotowo.

podejscia iga07, maksymalnie nie czaje. co ten biedny facet ma zrobic, wywalaszyc sie??
Zastanawia mnie tylko na jakiej podstawie ktos twierdzi, ze brak jakiejkolwiek tolerancji dla potrzeb seksualnych partnera jest lepszy niz ogladanie porno...
Ja tez mam dosc niskie libido, moj partner znacznie wyzsze. Wypracowalismy kompromis, bo seks nie jest dla nas egoistyczna czynnoscia sluzaca zaspokojeniu wlasnych popedow, ale przede wszystkim sprawieniem przyjemnosci partnerowi. I o to chyba chodzi w zwiazku - zeby dawac sobie szczescie wzajemnie. Nie zawsze trzeba podchodzic entuzjastycznie do wszelkich szalonych pomyslow, ale warto zdac sobie sprawe ze tak jak JA dbam o PARTNERA, tak on bedzie dbal o mnie.
Nie wyobrazam sobie miec tylko oczekiwan, takze w sprawach lozkowych. Nie chcialabym byc takze z takim lozkowym terrorysta, to jakis koszmar dla mnie.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 maja 2013 20:46
I o to chyba chodzi w zwiazku - zeby dawac sobie szczescie wzajemnie. Nie zawsze trzeba podchodzic entuzjastycznie do wszelkich szalonych pomyslow, ale warto zdac sobie sprawe ze tak jak JA dbam o PARTNERA, tak on bedzie dbal o mnie.

Ależ o to nam właśnie chodzi i staramy się to wytłumaczyć idze07.

Nikt nie mówi, że to okej, że zwraca się do porno. Raczej wszystkie byśmy wolały, gdyby facet wolał nas od porno.
Natomiast nie fair jest oczekiwać, że facet nie będzie oglądał kiedy my go cały czas odrzucamy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2013 20:47
iga07, też bym Ci radziła wizytę u psychologa. Bo wydaje mi się, że to Ty masz problem, nie on. I to spory.
Jesteś jego żoną, kocha Cię, chce uprawiać z Tobą seks. A Ty go odrzucasz i teraz chcesz zabronić mu jeszcze rozładowywać napięcia w inny sposób? Rozumiem, że chciałabyś, żeby on zupełnie odrzucił swoją płciowość, nie był mężczyzną, nie miał potrzeb i był dla Ciebie tylko przyjacielem, z którym można się poprzytulać i poczuć bezpiecznie, ale nie poczuć się blisko i intymnie? Bo tym właśnie jest seks. Jest najwyższą formą bliskości i intymności, jeśli uprawia się go z kochaną osobą.

Nie wiem czy coś się podziało w Twojej przeszłości, co sprawiło, że tym jest dla Ciebie seks, ale może warto byłoby to odkryć i spróbować zmienić tę sferę? Dla męża i dla siebie?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 maja 2013 20:49
Pialotta popraw mnie proszę jeśli się mylę, ale widziałam Twoje wypowiedzi w wątku licealnym więc wnioskuję, że masz ok 18 lat, tak? W takim razie możesz znać wielu "mężczyzn którzy nie oglądają porno" bo chłopcy w tym wieku rzadko przyznają się do oglądania poza swoim własnym gronem.

Ja osobiście nie znoszę filmów pornograficznych, bo to co na nich pokazują w żadnym wypadku nie jest dla mnie podniecające, wprost przeciwnie- przyprawia mnie o odruch wymiotny. Podobnie jak nie przepadam za oglądaniem piłki nożnej. Nie oznacza to jednak, że mam krytykować którąkolwiek z tych rozrywek- jesteśmy dorosłymi ludźmi i każdy ma prawo robić to co chce.

Nie wyobrażam sobie małżeństwa bez seksu. Na miejscu igi również czułabym się okropnie, ale nie "zdradzona" tylko zła na siebie za krzywdę, jaką wyrządzam osobie, którą teoretycznie kocham. Być może brak ochoty na seks jest po prostu kwestią niedopasowania w łóżku i z innym mężczyzną wcale nie byłoby takiego problemu.
Becia23 dokladnie o to mi chodzilo i jestem totalnie po twojej stronie🙂  :kwiatek:
Alveaner dokładnie o tym samym pomyślałam. Małżeństwo to partnerstwo. Faceci mają popęd seksualny, kobiety też, ale są nauczone, że nie powinny się wychylać i tego okazywać. Ale ludzie! Absolutnie współczuję mężowi, bo to jest duszenie faceta. Przepraszam iga07 za te słowa, ale nie zdziwiłabym się, gdyby naprawdę skoczył w bok. Ty nie chcesz z nim mieć "kontaktów" to chociaż chce sobie pooglądać, a ty nawet tego mu zabraniasz.. Dziewczyny trochę zrozumienia dla facetów, to też ludzie, też mają uczucia i też mają swoje POTRZEBY. Wbrew pozorom nie myślą tylko o jednym, ale seks jest ważną częścią ich bycia i to się nie zmieni. Nie oczekujmy od nich, żeby wyrzekli się czegoś, co mają tak głęboko zakorzenione w genach...
I również uważam, że to nie mąż powinien się zmieniać, tylko żona powinna przemyśleć odrobinkę swoje zachowanie..
edit. Strzyga - właśnie to samo chciałam napisać  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2013 20:55
Dla jasności, ja absolutnie nie uważam, że iga powinna zmuszać się do seksu! Absolutnie nie, bo może się strasznie skrzywdzić. Powinna odkryć, dlaczego czuje się upokorzona tym, że jest pociągająca dla własnego męża i woli, żeby poszedł do prostytutki niż się z nią kochał. To nie jest normalne.
Iga, po prostu ja myśle, ze po prostu nie trafiłaś na odpowiadającego Ci seksualnie i emocjonalnie partnera.
Sorry, ale wysyłanie Cię do jakiś specjalistów, przez osoby z forum jest chore.

Dziewczyny, nie wiecie jak u igi jest naprawdę... może ja odrzuca. bo np. Nie myje sie, albo nie odpowiada jej rodzaj proponowanych zblizeń... albo w ciagu dnia jest opryskliwy i chamski a pózniej wymaga leczenia na plecach i jęczenia...

Sorry, ale diagnozowanie kogoś przez net jest naprawdę bez sensu...
Dodofon ma troszkę racji,obydwoje jesteśmy zapracowani i zabiegani,jeżeli podczas dnia jestem zdenerwowana to wieczorem nie mam ochoty na seks,natomiast mój mąż tak,On właśnie tak lubi odreagować całodzienny stres,
Macie racje,potrzebny mi był kubeł zimnej wody na łeb.Jestem Wam bardzo wdzięczna za słowa które dały mi trochę do myślenia. :kwiatek😀zięki Wam nie zrobiłam od razu dzikiej awantury,tylko się wyciszyłam,poczekam na jakiś lepszy moment i postaram się porozmawiać na spokojnie.W przyszłym tyg.mam urlop więc może też się trochę zresetuje.Jeszcze raz dzięki :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2013 21:15
Dodofon,
Ja jestem daleka od diagnozowania. Nie mogę tego zrobić, bo się na tym nie znam. Ale uważam, że będzie i lepiej dla niej i dla niego, jak pójdzie do kogoś, kto się na tym zna.  Bo zmuszając się, można zrobić sobie wielkie kuku, rezygnując, można zabić swoje małżeństwo. To dość ważna sprawa.

Poza tym... Ty też to robisz, sugerując, że źle wybrała męża. Łatwiej go zmienić, niż poprosić specjalistę o pomoc?
iga07, nie wiem, co u was nie gra, ale coś zdecydowanie. I nie będę Cię tu ciągnąć za język. Sama sobie możesz poodpowiadać na jakieś proste pytania w rodzaju: czy nigdy nie miałaś specjalnej ochoty na seks? nigdy z tym mężczyzną? kiedy coś się zmieniło? przy dziecku? jakichś zdarzeniach? jakieś punkty zwrotne? czy seks jest/był dla Ciebie przyjemny? podniecasz się? masz orgazmy? małżeństwo poza łóżkiem wam działa? coś w mężu jest inne? w tobie? czujesz, że dajecie w związku i bierzecie w miarę po równo? jesteś szczęśliwa? wysypiasz się? itd.

To, że mąż ukrywa coś, za co wie, że zostanie skarcony, zrozumiałe. [dopisek: chodziło mi o to, że da się zrozumieć, nie, czy się pochwala lub nie]

Prawdopodobnie sama poszukałabym ewentualnej przyczyny "biologicznej". Rozumiem, że dziecko jeszcze małe,  skoro go trzeba pilnować. Po dziecku hormony potrafią poszaleć - może przebadać? Tarczycę też warto - często rusza po dziecku. Może jakieś leki bierzesz? A może jesteś bardzo przemęczona fizycznie?

To znaczy nie ma obowiązku posiadania wysokiego libido. Można żyć bez pożądania, bez seksu. Tylko w związku trudniej, bo ogólne założenia prawdopodobnie były inne. Trzeba poszukać, co dla kogo ważne, z czego można ustąpić, może coś zmienić, gdzieś pójść na kompromis. Wydaje mi się, że takie "nie bo nie" nie jest odpowiedzią fair. Tak samo jak domaganie się czegoś "bo tak" nie wchodzi w grę.

Jest taka sensowna IMHO książka: Esther Perel, Inteligencja erotyczna. Coś dla obu stron - żeby spojrzeć z tej drugiej perspektywy. Bardzo Ci polecam. Może łatwiej zrozumieć te napięcia, które się pojawiają, kiedy ty dążysz do czułości, a on do seksu. I żadne nie chce traktować drugiego przedmiotowo - po prostu perspektywa inna, potrzeby do pewnego stopnia też.

A, kiedyś nagrała pogadankę dla TED: KLIK

Jest też takie forum, na którym wałkuje się w tę i nazad problemy z niedoborem/brakiem seksu w małżeństwie. Bywa ciekawie. No i różne strony się wypowiadają. Te którym za mało, za dużo, za nie tak. (Brak) seks(u) w małżeństwie
Teodora dziękuję za rady,Uświadomiłyście mnie że pierw powinnam zrobić coś z sobą.
Trochę namieszałam w wątku,gdzie większość z Was opisuje jak to ma motylki itp.,ale musiałam się gdzieś wyżalić.
iga07, grunt, to mieć odpowiednie podejście i próbować rozwiązać problem patrząc z każdej perspektywy.
Dla przykładu, nie wyobrażam sobie faceta NIE oglądającego porno.
Znakomita większość przecież się do tego "przyznaje" (jakby to było czymś strasznym).
Ja jestem taką dziwna osobą, że filmy owszem, czemu nie, ale nie toleruję gazet.
To znaczy, żadnej awantury - po prostu mi się robi przykro. Sama nie potrafię wytłumaczyć tej różnicy...

Nie rozumiem też, jak można odmawiać komuś siebie, będąc w związku - ot tak, bo "mnie to brzydzi" (pomijając zły dzień, brak nastroju raz kiedyś, czy chorobę).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się