Kupno konia

Jeżeli nie liczycie kilometrów to może  kupić konia od Farysejów?On tam ma pełno młodych koni zajeżdzonych i nie zajeżdzonych trzeba po prostu pojechać  i zobaczyć.U mnie w stajni sporo było i jest od niego koni.
A może faktycznie w żabnie spróbowac?
ba.... żeby to było tak pięknie że wraz z ceną rośnie gwarancja zdrowia/braku zepsucia/itp konia.... niestety nawet z salonu mercedesa można wyjechać autem za 500 tys a później bujać się po warsztatach bo wychodzą "wady fabryczne" 😉 ....

a swoją drogą kupowanie konia jest jedną z najlepszych terapii leczących naiwność i wiarę w uczciwość ludzi....



Ivet - Właśnie chodzi o to że gwarancja jest i wynika z nowych przepisów prawa konsumenckiego. Jest to jeden z czynników wzrostu cen i eliminacji trupów z rynku.  😁
Jaką kto odpisze umowę, taką ma gwarancję.
Jaką kto odpisze umowę, taką ma gwarancję.


Nie rozumiem  😲 Jeżeli ktoś ma ochotę zrezygnować z przysługującego mu prawa do gwarancji i rękojmi to przecież nikt mu tego nie zabroni  🙄 Ale jeżeli chce kupić a nie wyłudzić to takowe prawa mu przysługują. 🤔
Smok10 prawo konsumenckie pozwala na zwrot w razie niezgodności towaru z opisem. Musi być zatem jakiś punkt odniesienia, by ocenić ową zgodność - coś, co określa przeznaczenie. Koń to nie stół czy krzesło, których funkcja jest oczywista. Od tego właśnie jest umowa. Jeśli kupisz konia o nieokreślonym przeznaczeniu i stanie, to na jakiej podstawie możesz rządać gwarancji i na co? Rękojmia nie pozwala na zwrot bez przyczyny - trzeba udowodnić, że zakupiona rzecz posiada wadę fabryczną i nie nadaje się do użytku określonego w umowie. Od umowy zależy bardzo dużo, w zasadzie wszystko.
Zgadzam się z tobą w 100 % i też o tym wcześniej pisałem.  😉 Myślałem tylko że negujesz sam fakt przysługującego prawa konsumenckiego. Umowa zabezpiecza interesy obu stron przed chociażby nieuczciwością jednej z nich. Dzisiaj trzeba zarówno uważać na nieuczciwych sprzedających jak i kupujących , choć nowe prawo znacząco wyeliminowało nieuczciwych sprzedawców z rynku. Co widać choćby po cenach i jakości oferowanych koni.
desire   Druhu nieoceniony...
30 maja 2016 12:19
No dobra, a jak sie zapatrujecie na budzet na moje wymagania:

- nie mlodziak, chetnie miedzy 8 a 14 lat, nie musi byc szalu ruchowo, ujezdzeniowo gdzies L-P-tkowy, skokowo no zeby cos skoczyl ( :hihi🙂 tak do metra to juz bede bardziej niz happy, zdrowy. wałach koniecznie, rowno pod sufitem.

Ile powinnam szykowac?


Znajoma kupiła niebrzydkiego tuptusia (znaczy sie teraz już tuptuś, bo z filmików i zdjęć całkiem, całkiem, ale pewien okoliczny 'trener' konia niestety popsuł),
jak z Twojego opisu za 12 tys.,
tyle że koń pojawił się około 17 w ogłoszeniach, a o 18 już ogłoszenie było ściągnięte.   🙄    ale uważam, że trafiło się jak ślepej, laicy to mają jednak szczęście. 😁
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
30 maja 2016 12:36
reniaa , rozmawiałam z nim, wtedy miał 10letnia klacz z czipem i świeżo zajeżdżonego ogiera w tym budżecie.

bera7, u małych hodowców tez byłyśmy, choćby u tego z opowieści- miał 4 konie  chyba że to dla ciebie już duża stadnina.y I konie fajne ładnie zbudowane papiery tez fajne, predyspozycje i charaktery tylko jeżdżone w taki sposób że, bawić się w odrabianie to starta czasu i żadna przyjemność.

Donia Aleksandra
, A no właśnie my też docelowo szukamy 2 drugi dokładnie jak opisujesz, dla męża koleżanki tylko raczej trochę starszy.

Smok, właśnie niestety do takich wniosków dochodzimy jak piszesz.

Jeszcze raz powtarzam że, ja konie kupiłam w  zeszłym roku, małopolaka w bardzo rozsądnych pieniądzach z tym że, dzicz włochatą z łąk prosto ściągniętą co mi na oglądaniu 2 razy z lonżą poszła.

Ale koń nie dla mnie, ja mam 2 małopolaki i szukała bym trzeciego najlepiej z duża domieszką XX  😉.

A jaki jest okres na oddanie takiego konia? Jeśli w umowie jest tylko np ze oddać można gdy będą wady ukryte? (do nich zalicza się tylko tkanie i lykanie?)
Nie ma okresu na zwrot bez podania przyczyny, taki termin obowiązuje tylko w przypadku umów zawieranych na odległość.
Donia Aleksandra, zaraz, za 5-10 surówki. Mogę podać na PW dwa namiary. Ale nie wiem czy wzrost będą miały, bo to młp czyli bliżej 160cm. Jeszcze rok-dwa temu za takie płaciło się po 3-5 tyś, w tej chwili poszły w górę, ale nadal nie kosztują kilkudziesięciu tyś. Powyżej 20 tyś to już klient zwykle chce albo coś z perspektywą albo mającego umiejętności większe niż odpalanie z kopa 😉

Brzask, mały hodowca to dla mnie do kilkunastu klaczy 😉. Jak będziesz szukała dzikusa to daj znać, mam jedną fajną metę.

Dziewczyny tych koni nie znajdziecie w necie. Ci ludzie się nie ogłaszają, część z nich nawet nie obsługuje internetu.
Nie może być, zgadzam się ze Smok10  😜, z poprawką (o mercedesach z salonu) którą podała ivet.

reniaa, o! To jest myśl - szukając młodziaka.

bera7, błądzisz  🙁. Może przywiązałaś się do czasów (długo trwały) totalnie rozregulowanego rynku, może w temacie koni nie odpalasz arkusza excella, ale twoje wyobrażenia nie przystają do rzeczywistości. Dziś. I w zasadzie - nigdy, nie licząc "7 lat chudych", totalnie, z którymi mieliśmy do czynienia ostatnio.
Nie każdy koń skacze. Nie każdy ma potencjał rozwojowy (skokowo). Nie każdy jest zdrowy na większe obciążenia. Przyzwoitych skoczków, w ogóle, nie tylko na GP, zawsze była (i jest) znacząca mniejszość w populacji. Wrażenie, że "120 i krowa skoczy" może mieć tylko człowiek, który zawsze miał do czynienia z końmi już przebranymi. Znakomita większość "szarych" koni ma kłopoty z poprawnym LL (przypominam - przeszkody wielkości szafek kuchennych, tylko 2 razy szersze). A wyszkolenie konia kosztuje. Na szczęście (uważam, że dla wszystkich na szczęście) kończą się czasy, gdy kupowało się niezłe konie poniżej kosztów hodowli, a potem poniżej kosztów szkolenia. Z wolna zaczyna być normalnie, tzn. "tanio, szybko, i dobrze - wybierz dowolne 2", z takim dodatkiem, że czas to też pieniądz, a w drugą stronę pośpiech przy koniach też potrafi słono kosztować.

faith, rok temu kupiłabyś zacnego konia za 15 bez problemów, w tej chwili może być kłopot, trzeba szukać wśród przypadków losowych.

Może ktoś zdobędzie się na wysiłek, i policzy realne koszta "uzyskania" konia, który pewnie chodzi P, jest z nim wszystko w porządku, duże lepiej nie rokuje?
Dane pomocnicze: dwudniowe ZR kosztują min. 500 PLN. Ile kosztuje utrzymanie konia i sensowne treningi - chyba potrafimy policzyć? Ile kosztuje wyhodowanie (przy czym jakoś rokujące powinny pokryć koszta ogólne, nieuniknionych niepełnowartościowych, zdarzeń losowych) to już hodowcy powiedzą. Wystarczy to sobie podsumować - i już. Mamy cenę (po kosztach) konia chodzącego P.

Jeśli ktoś chce sobie czasem coś skoczyć "w domu", ma dużo łatwiej. Taki koń nie musi być w pełni wyszkolony, wystarczy, żeby lubił skakać i miał mało zajawek.

Niedawno widziałam na zawodach konia, ewidentnie "typ szlachetny", który ładnie i czysto szedł L. Ale widząc umordowanie  amazonki, wysiłek trenera - wyszkolenie tego konia to dopiero musiało kosztować! Licząc ciężką pracę na każdej jeździe, licząc, ile razy musiał startować, zanim wytworzył "się" ładny obrazek.

Mamy też do czynienia z taką sytuacją, która znacząco różnicuje ceny koni. Bo jak liczyć koszt jazdy? Jedni liczą normalnie: godzina pracy z młodym koniem kosztuje tyle a tyle. Inni uważają, że NIC. Jeszcze inni, że "jak to?", przecież koszt jazdy na koniu trzeba Odliczyć od ceny, im więcej jazd było, tym więcej trzeba Odliczyć, bo wszak za korzystanie z konia się płaci! Dlatego, kto jak do tego podchodzi, to różnicuje cenę konia. Koń z rekreacyjnego, amatorskiego użytkowania będzie kosztował mniej niż koń szkolony przez fachowca. Długo by pisać, jest jeszcze wiele zmiennych, wiele okoliczności.

Jeśli ktoś nadal uważa, że "konie na P" powinny być tanie jak barszcz, niech pomyśli, jak łatwo(?) jest znaleźć konia na... złotą odznakę 🙂, a i ze srebrną bywa kłopot.

Brzask, "no popacz", właśnie mam za sobą rozmowę z Janem Kowalczykiem, który twardo twierdzi, że jedyne prawdziwe konie to angloaraby 🙂
Jest prosta kalkulacja . Konie 4- ro letnie mogą startować do L1 włącznie konie 5 cio letnie do N1 włącznie konie 6 cio letnie do c1 włącznie i konie 7 letnie BO . Poza zdrowym rozsądkiem , bo to dalej młode konie  😉

Jeżeli szukasz konia prawidłowo chodzącego P klasę to musi to być koń min 5 -cio letni . Jeżeli po sposobie jazdy i stylu pokonywania przeszkód stwierdzisz co to będzie to musisz za nadzieję zapłacić odpowiednio więcej . Czyli od ok 50 tyś wzwyż i bez ograniczeń finansowych poza zdrowym rozsądkiem. A czy ten 5 cio latek będzie na P czy na wyżej zależy już bardziej od tego kto go będzie jeździł i co z niego wyciągnie , choć i od predyspozycji samego konia także . Tyle że dobry jeździec zawsze wyciśnie z konia max jego możliwości.

Można zakupić konia starszego który przebimbał się pod różnymi ludźmi i doszedł do P klasy , ale to już ryzyko , bo koń będzie starszy i nie wiadomo z jaką historia . Ale takie też są na rynku. 10 cio letni folblut czy Małopolak po latach jazdy przez amatorów też będzie jakoś tam po P klasie podróżował i może nawet być zdrowy . Ba nawet może już mu i muchy z nosa wyleciały , więc każdemu wg potrzeb.  😁
halo, nie wiem czy błądzę, bo wokół mnie znajomi kupują/sprzedają konie i toczy się to właśnie w takich kwotach. Oczywiście, że konie poszły w górę i słusznie. Ale nadal za surowego konia, bez szał papieru na sport nikt nie zapłaci więcej niż 10 tyś.

To inaczej, ile wg was powinna kosztować 3-letnia ślązaczka, z bardzo fajnym papierem, niewysoka. Była bez problemu zaprzęgana, przyjęła jeźdźca. Jest w trakcie zajazdki. Koń o bardzo fajnej psychice, w perspektywie koń rodzinny, terenowy, koń dla dziecka. Szybko i chętnie się uczy, więc powinna być przyjemna do jazdy.
Bera 7 - A to czasem Brzask nie pisała tu o koniu do Ujeżdżenia i Skoków ??? Bo Ślązaki to chyba kiepsko sprawdzają się w tej roli  😁 😁 😁

Zdaje się że rozmawiamy o troche innych koniach. Rynek na Ślązaki to inna bajka i nawet nie zabieram głosu bo nie mam o nim zielonego pojęcia.  😁 😁 😁

P.S Najwyższa pora na zmiany , bo w Polsce rynek koni to była totalna partyzantka zwłaszcza jeśli chodzi o zastodołową hodowlę . Teraz zostało to już prawie wyeliminowane , bo rynek wymusił jakość . Ludzie szukają dobrych i zdrowych koni , co pośrednio wiąże się też z tym papierem co to niby nie skacze i się nie rusza, prawda wygląda jednak inaczej.  😉 A jak wiadomo , jakość kosztuje .

Teraz czas na hodowców żeby oddawali swój przychówek w odpowiednie ręce i nie tracili pieniędzy na sprzedaż popsutych koni .  😉

Smok10, nie piję teraz do tego o czym pisze Brzask. Ona szuka konia za 30k a rozmowa sprowadziła się do koni za 1/3 tej ceny. Poza tym, ślązaki spokojnie dają sobie radę skoczyć (LL, L)  czy pójść ujeżdżenie po niewielkich konkursach (P/N), choć tu bywały i takie co chodziły CS (Andrzej Horoszko i Thomson)
Ta. Równie dobrze jako taki przykład można by dać Fryza bo widziałem jednego w pucharze świata, tyle że to przykłady od czapy. Ludzie szukający koni do skoków nie rozpatrują kupna Ślązaków ani Fryzów po 10 tyś. zł 😁
Smok10, aleś Ty się uparł na te skoki. Nie każdy skacze i nie każdy szuka koni na GP. Nie dyskutuję z Tobą więcej na ten temat, bo ja o zupie Ty o du...e.
To nie jest rozmowa o dupie tylko zaczęła się od konia którego szuka Brzask.  😁 Brzask nie szuka kona pociągowego . A ty w temacie opowiadasz że masz Slązaki po 10 tyś. Zaproponuj jej na pewno poleci kupować. Zresztą nic dziwnego bo z tym budżetem będzie miała 3 w cenie jednego 😁
Smok10, nigdzie nie napisałam, że JA MAM ślązaki po 10 tyś. Tyle w temacie. A Brzask podałam na PW na jedną klacz Z matki po  Love Affair po ogierze Cassilio. Czy skorzysta to już jej sprawa.
bera7, cena konia surowego jest ceną hodowli, ew. minimum pracy, ew. zysk, gdy konik wpada w oko i ma dobrą głowę.
Myślałam, że rozmawiamy o koniach, które chodzą P.
Oj, niewiele widziałam ślązaków, które dają radę w skokowym L. Szczerze mówiąc - żadnego 🙁 Może jakiś by się znalazł, po wkładzie pracy jak wspominałam w przypadku pół-zimnioka. Ślązaki zazwyczaj przerasta parkur 90, choć na 80 potrafią być zacne.
Tylko , po co ? Równie dobrze można by szukać Quotera do skoków.  😁 Może i by się jakiś znalazł . 😁 Tylko czy nie lepiej niech każdy koń robi to do czego jest przeznaczony. 😉
halo, rozmawiamy o cenach koni. Ogólnie. Cena ma być adekwatna do zdrowia, wieku, budowy, charakteru i umiejętności czy osiągnięć.
Ktoś napisze, że nie ma koni po 10 tyś. Są ! Tylko nie można oczekiwać, że za takie pieniądze kupimy prospekt do sportu czy konia dobrze zrobionego. Ale do tuptania, z dobrą głową czy młodego konia dla tych mniej ambitnych- jak najbardziej. Rynek jest na różne konie i na te do dużego sportu i tego mniejszego. Ale jest też masę ludzi, którzy chcą konia do rekreacji. Co nie oznacza, że szukają zaciągniętego trupa z obitym kręgosłupem.

Poza tym rzucamy klasami P. P w ujeżdżeniu powinien pójść każdy porządnie zrobiony koń. Nie ważne czy jego budowa i akcja kończyn predysponują do ujeżdżenia. Nie musi mieć not za machanie łapami. Chodzi mi o to, że koń ma być miły i reagować na pomoce. P w skokach to już trochę inna bajka, bo araby czy konie ciężkie już w większości odpadną. Ale ślązak na xx (a to dalej śl) spokojnie powinien w L dać radę.

Smok10, po co? bo ludzie w rekreacji mają fun, jak skoczą coś w lesie albo pojadą do znajomych na zawody towarzyskie. Przecież nikt tu nie mówi o pchaniu takiego konia w sport, tylko o zabawę. Koń do rekreacji ma być wszechstronny wg mnie.
Smok10 prawo konsumenckie pozwala na zwrot w razie niezgodności towaru z opisem. Musi być zatem jakiś punkt odniesienia, by ocenić ową zgodność - coś, co określa przeznaczenie. Koń to nie stół czy krzesło, których funkcja jest oczywista. Od tego właśnie jest umowa. Jeśli kupisz konia o nieokreślonym przeznaczeniu i stanie, to na jakiej podstawie możesz rządać gwarancji i na co? Rękojmia nie pozwala na zwrot bez przyczyny - trzeba udowodnić, że zakupiona rzecz posiada wadę fabryczną i nie nadaje się do użytku określonego w umowie. Od umowy zależy bardzo dużo, w zasadzie wszystko.


Prawo konsumenckie działa tylko w przypadku konsumenta - tj. osoby nieprowadzącej działalności przy zakupie od osoby (fizycznej lub prawnej) prowadzącej taką działalność.

Tj. jest się konsumentem - gdy kupuje się "na fakturę". Nabycie od osoby prowadzącej działalność poza tą działalnością - też nie czyni konsumentem. Tzn. w przypadku jak pan hoduje konie na zarobek, ale sprzedaje jako "swojego".

Nie jest sie konsumentem, gdy kupuje się "do firmy", jest sie profesjonalistą obowiązanym do nalezytej staranności w stosunkach danego rodzaju, przynależnym przedsiebiorcom działającym na rynku - czyli z mocy ustawy wiesz wszystko, a jak nie wiesz - Twoje ryzyko.

Gwarancja w przypadku konia oznaczałaby, że można domagać sie utraty funkcjonalności spowodowanej wadą materiałową lub wykonawczą - spowodowaną przez sprzedającego - co jest trudne dowodowo i do wyegzekwowania. Gwarancja jest stosunkiem umownym - można umówic się na cokolwiek - ale żaden sprzedawca takiego cokolwiek nie odpisze.

W przypadku umowy, nawet najbardziej szczegółowej (nie zakupu od firmy, osoby prowadzącej DG) - nie ma mowy "maniu gwarancji" - jest tylko prawo do sądu.

Wady zwrotne, które opisuje prawo - to takie, przy których koń nie nadaje sie nawet do pługa - więc grube - no, ale są, gdyby koń miał, to podstawa do zwrotu - ale też sąd prawdopodobny - bo sprzedawca powie, że kupujący wiedział i godził się - przedstawi pięciu świadków - i jest problem.

Umownie można zastrzec wiele warunków, które dają prawo do późniejszego żądania zwrotu - na bazie rękojmi - tj. że sprzedający wiedział lub dochowując należytej staranności mógł sie dowiedzieć, np. o leczeniu, które może miec wpływ na przydatnośc do sportu ( a nie poinformował). To szeroki temat - ale warto, by umowe indywidualną napisał ktoś, kto zna sie i na koniach i na "sztuczkach".

Osobna sprawą jest to, czy sprzedający taką umowę podpisze - i czy będzie można dowieść naruszenia przed sądem. Na takie dowodzenie trzeba mieć pieniądze - sam wpis to 10% wartości - co przy droższym koniu może zakończyć się kosztami na poziomie wielu tysięcy czy dziesiątków tysięcy.

Zwrot można zastzrec w umowie - ale z podaniem warunków, można żądac obniżenia ceny przy niezgodności z umową. W pewnychy okolicznościach - wymiany na inny egzemplarz, bez wad 🙂

Zwrotów bezwarunkowych nie ma. Przypadek nabycia przez internet - no, gdyby ktoś nabył przez internet to w chwili odbioru może stwierdzić niezgodność z ofertą - ale skutzeczne to będzie, dopóki ma pieniądze w ręku, a nie po zapłacie. To generalna zasada przy kupowaniu - kto ma pieniądze, ten ma władzę i powinien z niej korzystać.
Druga - pośpiech jest dobry, ale przy łapaniu pcheł.
wiecznie ,,żywy,, temat 🙂 ile konie kosztują a ile powinny kosztować, na świecie koni ktoś wystawia kilkanaście XO , np 4 latka , surowa za 5 tys. ktoś chętny zadzwonić i ,,uświadomić,, że sprzedaje za tanio, poniżej kosztów produkcji  ?  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2016 18:30
na świecie koni ktoś wystawia kilkanaście XO , np 4 latka , surowa za 5 tys. ktoś chętny zadzwonić i ,,uświadomić,, że sprzedaje za tanio, poniżej kosztów produkcji  ?  wysmiewa

Ten  "ktoś" to zdaje się  Walewice


Janów Podlaski też niedawno sprzedawał xo poniżej 10 000
na świecie koni ktoś wystawia kilkanaście XO , np 4 latka , surowa za 5 tys. ktoś chętny zadzwonić i ,,uświadomić,, że sprzedaje za tanio, poniżej kosztów produkcji  ?  wysmiewa

Ten  "ktoś" to zdaje się  Walewice


Janów Podlaski też niedawno sprzedawał xo poniżej 10 000



A czy ja nie pisałem że jak ktoś szuka tanio , ładnego konia , to nie powinien poszukać Małopolaka .

Te konie zawsze sprzedawano poniżej kosztów produkcji ( oczywiście , poza paroma wyjątkami ) i myślę że do 15 tyś to kupił by pięknego i zdrowego konia . 😁 😁 😁
Ale na ich stronie jest lista tych koni i koń za 5 tys ma nakostniaki i jest surowy... Więc może dlatego niska cena?
Ale na ich stronie jest lista tych koni i koń za 5 tys ma nakostniaki i jest surowy... Więc może dlatego niska cena?


Koń kosztuje 5 tyś  tak czy owak. Nakostniaki dostajesz w gratisie  😉
Zawsze przy tego typu rozmowach wydaje mi sie, że żyję w jakimś odległym zakątu Polski gdzie panują inne zasady. Co rusz obserwuję znajomych co to kupują koniki po 8-10 tys. śmigają L-eczki, koniki zdrowe, ludzie zadowoleni. Sama kupiłam 5 latka za 10 i na moje potrzeby L-P tkowe w zupełnosci starcza. Nie rozumiem po co komus kto chce uprawiac rekreacje, ciągle jest wciskane że koń to wydatek 40 tys. I to o czym mówię to nie są żadne wyjatki, chyba w większosci stajniach stoją własnie takie konie. No chyba że jednak mylę się i to odosobnione przypadki.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się