Kupno konia

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 czerwca 2016 14:33
Niby masz rację , ale ciekawe co zrobi ten biedniejszy co zakupił konia za 10 tyś a zdarzy się nieprzewidziana okoliczność np : kolka i więcej niż dał za konia będzie musiał wyłożyć na operację i to natychmiast ? 


Co ma "wartość" konia do leczenia? Odpowiedzialny(!) właściciel będzie leczył zarówno zwierze za kilka tyś, jak i za kilkaset tyś 🙂 Jednak realnie są niestety ludzie przeliczający "czy opłaca się leczyć" - ale takiej osoby nie nazwę odpowiedzialną, a zakup konia wtedy był nieprzemyślany, "zachciankowy".

Nie wiem.. dla mnie po prostu decyzja o zapewnieniu godnych warunków, opieki i leczenia(!) nad zwierzęciem jest normą - koszty całości są brane pod uwagę w momencie podejmowania decyzji o zakupie/przygarnięciu zwierzęcia. I jeśli coś się dzieje na "alarmie" to wtedy nie ma nawet myśli na zasadzie "wydam więcej - kilkukrotnie - niż warte jest zwierze" - nie ważna, czy to chomik, pies, czy koń.
.
Mam konia kupionego za 2800 (jeden z moich). Jego siodło kosztowało naście. Głupia jestem, nie 😉?


Nie , to oznacza że masz konia z rzędem wartego kilkanaście tysięcy minus amortyzacja . 😁


Dlatego lepiej nie wydawac calej kasy na konia tylko miec zapas na ewentualne, nieprzewidziane wydatki. To tak samo jak z samochodem, wole miec starszy i miec na serwis, niz miec nowy i nie miec na przeglad gwarancyjny 🙂 Wydawac kilkadziesiat tys nie wazne w tym wypadku euro czy zl na przejazdzki do lasu jest dla mnie bez sensu. To tak jak kupic Ferrari i lansowac sie nim po wsi bo moze kiedys pojade na autostrade.
Sorki za brak ogonkow.



Lepiej być pięknym , młodym i bogatym niż starym schorowanym i biednym  😁 😁 😁

Tylko że : Tylko na tym forum jest 20 000 użytkowników a konie ponoć posiada kilka set tysięcy osób i statystyki nie wyglądają tak różowo. Gdyby było tak pięknie to lekarze nie oglądali by koni u których po stwierdzeniu kolki operacyjnej , mówią pa i zabierają konia bez leczenia  🙄
.
Uwielbiam te teksty o kolkach i leczeniu... Konie mam od... 19 lat. Nigdy nie miałam kolki operacyjnej, gdyby się trafiła koń natychmiast by miał zabieg. Kasę bym pożyczyła, zarobiła, sprzedała auto, siodło czy co tam jeszcze.
Za to doświadczenie pokazuje, że można być w życiu w różnych sytuacjach, raz się zarabia dobrze raz gorzej. Gdybym kupiła konia za miliony dbałabym o niego tak samo jak o tego, którego mam.
bera7 - A cały świat składa się tylko z ciebie  😵 Nie , niestety ludzie są różni i twoje podejście do zagadnienia jest raczej wyjątkiem niż regułą .  🙄

Ludzie jak mają konia za 2 tyś a mają wydać na leczenie kilkanaście tyś , to wolą go uśpić i kupić następnego. To często spotykany przypadek w klinikach.

Jaka amortyzacja? Bo nie czaję o co chodzi 😉.


Co roku zestaw jest tańszy o jakiś %  😁 😁 😁
.
Smok10, przez tyle lat "w koniach" poznałam masę ludzi. O różnych statusach materialnych. Podejście ich do swoich koni było w większości podobne do mojego. Więc świat się nie składa tylko ze mnie, ale świat koniarzy w jakim się obracam składa się z podobnych do mnie. Jak masz inne doświadczenia to tylko współczuć.  🤔wirek:
Smok10, przez tyle lat "w koniach" poznałam masę ludzi. O różnych statusach materialnych. Podejście ich do swoich koni było w większości podobne do mojego. Więc świat się nie składa tylko ze mnie, ale świat koniarzy w jakim się obracam składa się z podobnych do mnie. Jak masz inne doświadczenia to tylko współczuć.  🤔wirek:


To nie moja opinia tylko wiedza przekazana przez znanego weterynarza który doświadcza tego na co dzień w swojej  klinice  🙄

Muchozol - To  gratulacje . Wygrałaś w totka  😉
Smok10, nie szalej. Jak zdołał uskrobać 10 tys na konia, to zdoła uskrobać na leczenie. Wstawiałeś kiedyś konia do kliniki? Nikt nie każe przywieźć ze sobą gotówki - możesz np spłacić w ratach. Nie każda końska choroba kosztuje 10 tys. Są takie które wyleczysz za 500zł. Poza tym, ten kto kupuje za 30 tys a nawet za 100 tys, też nie ma pewności czy w danym momencie będzie miał 10 tys na leczenie.

Ja nie jestem za tym by kupować konia za kilkadziesiąt tys euro by sobie pojeździć po podwórku - bo taki koń się po prostu marnuje. I to tylko po to by "sąsiad" stajenny widział że mnie stać?  Lepiej niech kupi go ktoś kto optymalnie wykorzysta jego możliwości.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 czerwca 2016 21:13
[quote author=bera7 link=topic=1647.msg2552209#msg2552209 date=1464977080]
Smok10, przez tyle lat "w koniach" poznałam masę ludzi. O różnych statusach materialnych. Podejście ich do swoich koni było w większości podobne do mojego. Więc świat się nie składa tylko ze mnie, ale świat koniarzy w jakim się obracam składa się z podobnych do mnie. Jak masz inne doświadczenia to tylko współczuć.  🤔wirek:


To nie moja opinia tylko wiedza przekazana przez znanego weterynarza który doświadcza tego na co dzień w swojej  klinice  🙄
[/quote]

Osobiście mam podobne doświadczenia jak bera7 co do ludzi - większość stara się dbać i dochodzić co koniowi jest. Jak trzeba to leczą. Ba, nawet do konia trafia fizjoterapeuta/masażysta dodatkowo żeby to leczenie wspomóc (jak można). Sama w takim razie podbijam stawkę wyjątków, bo mam kobyłę za 3 tyś., a rok temu (równo) ratowaną w klinice z podwójnego skrętu (pomijam już sam transport). Nikt się nie zastanawiał nad tym czy "się opłaca". Jednak są ludzie, którym się "nie opłaca" - tylko czy to są odpowiedzialni ludzie? Śmiem nazwać takich inaczej, ale nie wypada 😉
A ja nikogo nie namawiam , żeby kupował konie do lasu za dziesiątki tysięcy złotych czy euro , stwierdzam tylko fakt który stwierdzili także forumowicze poszukuący koni że konie bardzo zdrożały. Czy jestem za kupowaniem drogich koni do rekreacji . Oczywiście , każdemu wg. potrzeb. Jeżeli są ludzie których stać na fajne , dobre i drogie konie to niech sobie kupują. Co to znaczy że nie wykorzysta możliwości konia . A kto wykorzysta ??? Jakość obecnej hodowli już dawno przerosła możliwości wykorzystania ich przez jeźdźców. Każdy się bawi na swój sposób i każdy ma z ego fun. Niech sobie ludzie kupują Totillasy do jazdy do lasu jak ich stać i mają taką chęć i niech sobie kupują jak koleżanka za 2500 zł i przygotowują je do MP.  😉 To tak indywidualna sprawa że nie powinna nikogo obchodzić . Najważniejsze w tym wszystkim , żeby konie miały dobrze a ich właścicieli było stać na ich leczenie w razie problemów.  😉
[quote author=Luna_s20 link=topic=1647.msg2552256#msg2552256 date=1464984306]
Smok10, nie szalej. Jak zdołał uskrobać 10 tys na konia, to zdoła uskrobać na leczenie. Wstawiałeś kiedyś konia do kliniki? Nikt nie każe przywieźć ze sobą gotówki - możesz np spłacić w ratach. Nie każda końska choroba kosztuje 10 tys. Są takie które wyleczysz za 500zł. Poza tym, ten kto kupuje za 30 tys a nawet za 100 tys, też nie ma pewności czy w danym momencie będzie miał 10 tys na leczenie.

Ja nie jestem za tym by kupować konia za kilkadziesiąt tys euro by sobie pojeździć po podwórku - bo taki koń się po prostu marnuje. I to tylko po to by "sąsiad" stajenny widział że mnie stać?  Lepiej niech kupi go ktoś kto optymalnie wykorzysta jego możliwości.
[/quote]  madre slowa.
[quote author=ElaPe link=topic=1647.msg2551823#msg2551823 date=1464909609]
Smok: ty wiecznie o tych Sportowcach przez duże S i Eurosportach 🙄

Kiedy w końcu zaakceptujesz fakt, że świat jeździecki to nie tylko to o czym ty w kółko klepiesz, choć nawet sam nie jeździsz.

Człowiek, który sobie jeździ rekreacyjnie i dla zabawy nie potrzebuje konia za $$$$$ bo i tak na tym za bardzo nie skorzysta bo nie wyciągnie nawet 50% możliwości z takiego konia.





Nie wiem il to jest dużo $$$$$ bo dla jednych to taka kwota a dla drugich inna. Ja znam wiele osób nie będących sportowcami przez duże S, ale jeżdżących dla przyjemności, którzy właśnie dla przyjemności posiadania zdrowego i dobrze zbudowanego zwierzaka bez problemów psychicznych płacili po kilkadziesiąt tys. złotych czy euro. Wiadomo, że zawsze w trakcie posiadania zwierzęcia może się coś stać i każdy koń może zachorować, ale kupno zdrowego, perspektywicznego konia lub konia z wiadomymi wadami co prawda nic nie gwarantuje ale w pewnym sensie upraszcza sprawę.

Jak ktoś nie jeździ zawodów, ale lubi to dlaczego nie miałby prawa sobie kupić droższego konia? Nie ma sensu? Dla mnie akurat jest sens posiadania konia z jakąś tam lepszą perspektywą, nawet jak się na GP nie wybieram. Po to jest życie, żeby realizować marzenia, jak ktoś takie ma. I nie dotyczy to osób bardzo majętnych i z kaprysem. Ja akurat kiedyś żeby móc jeździć pracowałam w stajni i zawsze chciałam mieć "takiego" konia. Ani to fanaberia, ani pokazywanie się.


[/quote]

Też tak uważam  😉
@ Viridila

Osobiście mam podobne doświadczenia jak bera7 co do ludzi - większość stara się dbać i dochodzić co koniowi jest. Jak trzeba to leczą. Ba, nawet do konia trafia fizjoterapeuta/masażysta dodatkowo żeby to leczenie wspomóc (jak można). Sama w takim razie podbijam stawkę wyjątków, bo mam kobyłę za 3 tyś., a rok temu (równo) ratowaną w klinice z podwójnego skrętu (pomijam już sam transport). Nikt się nie zastanawiał nad tym czy "się opłaca". Jednak są ludzie, którym się "nie opłaca" - tylko czy to są odpowiedzialni ludzie? Śmiem nazwać takich inaczej, ale nie wypada 😉

Często bywam u różnych właścicieli koni i muszę powiedzieć ze większość z nich twierdzi, ze dba o konie, ze to ich przyjaciele do końca życia ect, a jak przychodzi co do czego to się zaczyna... Ludzie potrafią wysłać swojego ukochanego na rzeź, bo im źrebaka nie dał. Nie mówię już o stanie kopyt jaki można zastać...
Trochę głupia ta dyskusja... to, za ile ktoś kupuje konia jest jego prywatną sprawą. Są perełki za 2 tys. i są fajne konie za 20 tys. Nie ukrywam, że kupiłam drogiego konia, ale nie uważam się za bogacza, wręcz przeciwnie - zarabiam bardzo ciężką pracą na to, żeby koń miał dobrze. Nie mówię, że tańsze konie są złe, bo znam mnóóóóstwo wspaniałych, pierwotnie tańszych koni, które dzięki pracy i dbaniu właścicieli okazały się naprawdę nieoszlifowanymi diamentami, ale swojego konia wolałam kupić droższego - i nie rozczarowałam się, bo cena często idzie w parze z jakością, przynajmniej u mnie tak było (jest). Koń zdrowy, pewny, zrównoważony charakter, mogę wsadzić dziecko i babcię, robić z koniem, co chcę, nigdy nie miałam żadnych problemów wychowawczych, wszystko pojmuje w lot. A to, czy komuś się to podoba, czy nie, czy ktoś będzie z zazdrością za płota patrzył to akurat najmniej mnie obchodzi. We wszystkich sytuacjach w życiu tak mam, że wolę coś mieć bardzo dobrej jakości, ale droższe, niż coś tańszego i ciągle zmieniać lub naprawiać. Tak samo było i z koniem, i nie ma tu żadnych pobudek typu - a niech ludzie widzą. Myślę, że wielu ludzi kupujących droższe konie ma podobne poglądy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 czerwca 2016 12:30
Fanelia: koń nie nosi na sobie nalepki z ceną. Więc póki nie udzielasz radośnie informacji wszem i wobec jak drogiego konia kupiłaś, to nie wiem kto i na jakiej podstawie miałby "z zazdrością za płota patrzeć".

Nic nikomu do tego, że ktoś ma konia za $$$$$ - jego kasa, jego decyzja. Może sobie nawet i Totilasa kupić na spacerki po wsi jak ma taki kaprys. Koń na pewno by wolał takie życie aniżeli żużlowanie w sporcie przez duże S.

Zresztą nie o jakieś tam zazdrości w tej dyskusji chodzi, tylko o to, że niektórzy dyskutanci uporczywie doradzają osobom nie mającym ani zbytnich ambicji, ani umiejętności i co najważniejsze ani ton kasy, zakup konia za $$$$$, prospekta na co najmniej Mistrzostwa Europy, bo na pewno i lepszy i zdrowszy, po to by ten nabywca się mógł za stodołą czy do lasu przewieźć na takim koniu za $$$$$. I udowadnia się jednocześnie że koń za małą kasę to na pewno totalny destrukt nie nadający się do niczego.

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
04 czerwca 2016 12:48
@ Viridila

Osobiście mam podobne doświadczenia jak bera7 co do ludzi - większość stara się dbać i dochodzić co koniowi jest. Jak trzeba to leczą. Ba, nawet do konia trafia fizjoterapeuta/masażysta dodatkowo żeby to leczenie wspomóc (jak można). Sama w takim razie podbijam stawkę wyjątków, bo mam kobyłę za 3 tyś., a rok temu (równo) ratowaną w klinice z podwójnego skrętu (pomijam już sam transport). Nikt się nie zastanawiał nad tym czy "się opłaca". Jednak są ludzie, którym się "nie opłaca" - tylko czy to są odpowiedzialni ludzie? Śmiem nazwać takich inaczej, ale nie wypada 😉

Często bywam u różnych właścicieli koni i muszę powiedzieć ze większość z nich twierdzi, ze dba o konie, ze to ich przyjaciele do końca życia ect, a jak przychodzi co do czego to się zaczyna... Ludzie potrafią wysłać swojego ukochanego na rzeź, bo im źrebaka nie dał. Nie mówię już o stanie kopyt jaki można zastać...

Starałam się takie przypadki ująć w pogrubionym zdaniu - chyba mi nie wyszło 😀 Tacy ludzie są wszędzie, w każdym zwierzęcym środowisku - niestety.

Osobiście nie mam nic przeciw temu, że konie są obecnie droższe - jeśli to idzie w parze z jakością i oczekiwaniami potencjalnych kupców, a hodowcom się w końcu jakoś hodowla zwraca to jest zdrowa sytuacja. Każdy szuka konia we własnym, założonym budżecie. Grunt żeby koń był taki, jaki odpowiada danej osobie - pod względem charakteru, budowy i predyspozycji. Tylko wtedy budżet musi być założony w oparciu o realne oczekiwania osoby. Oczywiście zdrowy, bez narowów itd. - ale tego chyba dodawać nie trzeba, ale też wiadomo jak bywa w życiu 😉 Jak komuś się marzy konik polski na leśne wędrówki to nie będzie szukał konika za ponad 20 tyś. - w tej cenie może mieć od razu kilka 😁 Ale nie ma co z uporem maniaka szukać "Eurosportów" poniżej tych 5 tyś., bo to, że perełki się zdarzają to znaczy dokładnie tyle - zdarzają się 🙂
A kto tu pisał o kupnie koni z prospektem na Eurosport.  😁 😁 😁 Wątoię żeby ludzie z forum szukali takich koni , ale fakt za dobrego konia trzeba w większości przypadków dobrze zapłacić . Konkluzja jest taka że ogólnie jakość koni się bardzo po prwiła ale ceny mocno wzrosły .To jest fakt  😉
Kupiłam koni, jest ona rasy westfalskiej i tu moje pytanie gdzie rejestruje się takie konie? Jest zarejestrowana w związku koni westfalskich w Niemczech ma niemiecki paszport (Czy będę musiała robić tłumaczenie paszportu?) Jak to jest z końmi tej rasy orientuje się ktoś??
nokia6002, zadzwoń do swojego OZHK i do PZJ (jeśli zamierzasz startować oczywiście) - tam Ci wszystko wytłumaczą bez niepotrzebnych nieścisłości 🙂 Nie jest to żaden ewenement, bo jednak większość koni w Polsce jest zza granicy i ma zagraniczne paszporty.
W Moim związku w Malborku powiedziano mi, że oni nie rejestrują koni tej rasy.... A startować nie zamierzam.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2016 16:48
Nie jest to żaden ewenement, bo jednak większość koni w Polsce jest zza granicy i ma zagraniczne paszporty.

Poważnie?  😎
Kurczak, w świecie, w którym żyje na codzień, to tak 🙂
nokia6002, http://pzhk.pl/formalnosci/paszport-koniowatego/paszport-dla-konia/
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2016 21:18
Czyli jednak nie w Polsce, a w Twoim otoczeniu 😉
Nokia6002: coś ściemiasz z tym Malborkiem.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
08 czerwca 2016 21:34
A my zaliczyłyśmy kolejną porażkę... koń rewelacja pod siodłem, TUV  bez zarzutu twierdzi sprzedający, no super cena dogadana.

Po raz kolejny wysyłamy do naszego weta... on te zdjęcia interpretuje inaczej, na filmie też widzie że, koń nie idzie jak powinien.  🙄

kurde czy to sprzedający oszukuje z pełną premedytacją czy wet na prawdę nie widzi pewnych rzeczy na zdjęciach???
Brzask, z moich doświadczeń niektórzy nie widzą nic a niektórzy widzą rzeczy których nie ma 😉. Ja zwykle RTG konsultowałam z 2-3 wetami.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
08 czerwca 2016 21:46
Tu masz wet miał 2 zarzuty w tym jeden "wygląda jakby było grzebane w stawie pęcinowym np. wyjmowany czip " i faktycznie koń ma spora bliznę na stawie pęcinowym na tej nodze, nie mówiłyśmy o tym naszemu wetowi bo blizna to blizna konie chodząc po padoku z innymi końmi się kaleczą to nic nadzwyczajnego, dodatkowo ta sama osoba proponowała nam jakieś 2 miesiące temu konia z czipem ale nie pojechałyśmy nawet oglądać. Bo nie chciałyśmy oglądać konia z czipem po wyjęciu czipa ani nic w ten deseń. Przypadek? Nie sądzę  😉

Jakoś tak dziwnie ułożyło się w logiczną całość
Brzask - Ideałów nie ma i czasem trzeba iść na lekki kompromis.  😁 😁 😁 Koń to nie maszyna i nie wychodzi z taśmy produkcyjnej. 😉

P.S Blizna ????  😲 😲 😲 Po wyjęciu czipa  😲 A czym go wyciągali , cęgami  😁 To się chyba robi laparoskopem .  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się