Coś śmiesznego

Wróżbita:

😂
Julie, wczoraj się z tego obśmiałam 😁
asds   Life goes on...
14 marca 2012 18:07

polska mlodziez 🤣
Właśnie przydarzyło mi się coś śmiesznego podczas oglądania Must Be The Music. Pisałam akurat sms-a, a program oglądałam i słuchałam kątem oka i ucha 😉 Właśnie przedstawiają nowy zespół i słyszę Hohensalza, co jest niemiecką nazwą mojego rodzinnego miasta z czasów okupacji (Inowrocław). Myślę sobie - "o, pewnie zespół z Inowrocławia, żeby było bardziej oryginalnie przyjął niemiecką nazwę". Zaczęłam patrzeć uważniej i właśnie prowadzący przeprowadza krótki wywiad. Okazało się, że zespół nie nazywa się Hohensalza, a... Pocket Size Sun (jak się wypowie szybko, to podobnie brzmi). Co nie zmienia faktu, że są z.... Inowrocławia 😀 😀 😀 Nie wiem, śmieszny zbieg okoliczności? Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, nie miałam skąd wiedzieć, że są z mojego miasta, w żadnych zapowiedziach ich nie widziałam ani wcześniej nie było wymienione miasto ich pochodzenia.
??  🙄  🤣
galopada_   małoPolskie ;)
20 marca 2012 07:12
to MUSIAŁO byc ustawione  😂 😂 😂
nowy hit w naszej szkole  😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 marca 2012 20:09
Doooobreeeeee 🤣
Poprawiło mi nieco mój zwalony humor.
Facella   Dawna re-volto wróć!
22 marca 2012 15:41
madmaddie oglądałam relację z tej gali i chwilę zanim powiedział, że ma na imię Maciuś, zgodnie z mamą stwierdziłyśmy "Maciuś, co Ty wyprawiasz?"  😁
kujka   new better life mode: on
25 marca 2012 12:14
odpadlam. mam mimo wszystko nadzieje, ze to nie autentyk:
http://kwejk.pl/obrazek/1035116/wywiad.html
Averis   Czarny charakter
25 marca 2012 12:17
Mnie tylko intryguje co to za wywiad i gdzie się ukazał. Bo kwejk i wykop, to chyba nie są media 😉
Averis   Czarny charakter
25 marca 2012 13:10
Dzień, w którym gazetę.pl uznam za wiarygodne źródło informacji będzie początkiem mojego końca 😉 Co nie znaczy, że nie twierdzę, iż taka sytuacja miała miejsce.
odpadlam. mam mimo wszystko nadzieje, ze to nie autentyk:
http://kwejk.pl/obrazek/1035116/wywiad.html


Tia. Wierzcie kwejkowi i gazecie.pl  😁
We W-w są bilety czasowe i jednorazowe. Na czasowym przesiadaj się ile dusza zapragnie z tramwaju do tramwaju, z wagonu do wagonu, bylebyś nie przekroczył czasu. Na jednorazówce nie widzę żadnych przeciwwskazań do przesiadania się z wagonu do wagonu. Przeczytałam kilka razy regulamin z nudów i nie przypominam sobie, żeby skasowanie biletu jednorazowego upoważniało jedynie do przejazdu wagonem, w którym się go skasowało, tylko do przejazdu tramwajem, w którym skasowano bilet. Tramwaj może mieć nawet i 10 wagonów i będzie tym samym tramwajem.
Spokojnie, jeszcze takich absurdów to w PL nie ma. Przynajmniej jak na razie 😉
cieciorka   kocioł bałkański
27 marca 2012 22:34
Nie twierdzę, że to prawda, wątpię. Tak, czy siak mowa tam o wrocławskiej komunikacji miejskiej, nie o warszawskiej.
Colt, ja tam nie wiem, za "moich czasow" biletow czasowych we wro nie bylo. byly tylko zwykle bilety ktore kasowalo sie niezaleznie od tego czy sie jechalo jeden przystanek czy od petli do petli. oraz kasowniki byly takie dziurkujace. i nawet w jednym wagonie zdarzalo sie, ze kasowniki byly inaczej ustawione. dlatego kontrolerzy najpierw kasowali sobie takie karteczki i sprawdzali bilety z nimi. i wtedy NIE MOZNA BYLO sie przesiadac bo nie bylo sposobu na sprawdzenie biletow wtedy. jak wydziurkowalas sobie bilet w innym wagonie, to prawdopodobnie wzorek na bilecie nie odpowiada wzorkowi z innego wagonu.
Dworcika   Fantasmagoria
28 marca 2012 07:30
I w tej sytuacji możliwym jest, że ta rozmowa tego dotyczyła. Nieźle 🙂
Dworcika, co nie zmienia faktu, ze pan rzecznik mogl to wyjasnic tak, a nie stekiem bzdur.
katija na dziurkowanych biletach też jeździłam. Jeszcze parę lat temu można się było na taki kasownik natknąć w jakiś starych tramwajach, ale na prawdę, nie pamiętam, żeby z przesiadaniem się był problem. A o tym, że robiły inne wzorki to nawet nie wiedziałam. Ale z motorniczym to przesada.
argumentacja rzecznika to stek bzdur. nic wiecej.
a stare kasowniki dziurkujace pozwalaly kwitnac pieknej tradycji zostawiania biletow na uszczelce od okna, lub wygrzebywaniu ich ze smietnika kolo dzwi 😀
cieciorka   kocioł bałkański
28 marca 2012 20:29
No... u nas się oddawało bilet wychodząc osobie wsiadającej 🙂 Nawet jak już były "sztywne" bilety do elektrycznych kasowników, ale nie było jeszcze czasowych. Teraz każdy ma kartę miejską. Jedynie w eŁkach zdarzają się czasem stare kasowniki jeszcze.
Kontrast automatycznie przywołuje uśmiech na pysk 😀
Burza zarąbiste xdd
Nieźle się obśmiałam, nigdy o nim nie słyszałam 😀


Hubertus, tragizm jaki towarzyszy zaistniałej sytuacji i komentarze pod spodem...
Uwielbiam sobie to odpalić 😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się