własna przydomowa stajnia

skad wziąć? z łaki. Na łąkach rosna wierzby. Wiekszość tego ogrodzenia to z jednej wierzby zrobiłem. Z konarów sa grubsze słupki, a z gałęzi cienkie. Ponad 300 metrów posadziłem, moze 400,  z tego ok 200 metrów to z jednej wierzby.
Normalna wierzba, nie szczepiona tylko łąkowa. Nie energetyczna. Nie pozwole zeby sie rozrosły, co roku bede golił do zera. Pastwisko graniczy z polami uprawnymi i sasiedzi się już niepokoja, czy aby to nie urosnie. Wiec i tak musze ciąć. a poza tym jak sie rozrosnie to mi pastwisko zginie.
Mariusz

edit: ludzie mówią, że niewazne którym końcem wierzbe posadzisz, i tak się przyjmie. ale to nieprawda. Ubiegłego lata posadziłem kilka kołków i sie nie przyjęły (górą do góry). Poza tym usłyszałem w radiu, ze przesąd ludowy każe sadzić gdy miesiączek rośnie , a nie wtedy gdy maleje. I sadzę od nowiu do pełni i wszystkie się przyjęły. Albo prawda, albo zbieg okoliczności. I żeby moja i moich kolegów praca się  nie zmarnowały, to stałem się przesadny.
edit: ludzie mówią, że niewazne którym końcem wierzbe posadzisz, i tak się przyjmie. ale to nieprawda. Ubiegłego lata posadziłem kilka kołków i sie nie przyjęły (górą do góry). Poza tym usłyszałem w radiu, ze przesąd ludowy każe sadzić gdy miesiączek rośnie , a nie wtedy gdy maleje. I sadzę od nowiu do pełni i wszystkie się przyjęły. Albo prawda, albo zbieg okoliczności. I żeby moja i moich kolegów praca się  nie zmarnowały, to stałem się przesadny.

LSW Szacun za dogłębne podejście do tematu  😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 19:26
chwasty, chwasty...

Dziś zostały wykoszone te większe wraz z pokrzywami bo łatwiej wyrywa mi się mniejsze, no tak ponad metrowe były. Rosną na ziemi nawiezionej ziemią z pieczarek.
Myślę, że w ciągu 3 intensywnych dni wyrwę je wszystkie i tu nasuwa się pytanie - psikać jakimś anty-chwastowym czy zostawić?
Bo mi mówią, że po co psikać, a ja że chociażby zapobiegawczo i dla mojego świętego spokoju, że praca nie pójdzie w las  🙄

No i jeśli psikać to czym?  😉  :kwiatek:  i na ile odgrodzić teren?
Ja bym nie psikała tylko posiała np. grykę. Jesienią przekopać i miodzio.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 19:36
nie dodałam - tam gdzie rosną teraz chwasty będzie lonżownik, ogólnie jest tam dość miękko dlatego będę robić podłoże więc nie może być nic posiane.

Najlepiej żeby rosła tam tylko trawa (albo nic  :hihi🙂 
Ło matko  😵 to tylko kosić. Jak Masz chcice  na pielenie to zapraszam do mojego ogródka  😍
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 20:30
skoszę i co, odrośnie  🙁  taa ogromną chęć mam na wyrywanie tego dziadostwa. Ale inaczej nie da rady, co z tego że skoszone, jak parę cm wystaje...

A miejsce na lonżownik jest na prawdę fajne i nie chcę go przesuwać. Poza tym sam wygląd tych chwastów mnie wkurza  😫
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 lipca 2014 07:16
końskie SPA



Dziewczyny szaleją, kąpią się i kąpią i jedzą i dalej jedzą i tak w kółko , hihihi

LSW, z konarów też bez problemu Ci się przyjęły po wsadzeniu do ziemi?
derby, widać że szczęśliwe 🙂
końskie SPA



Dziewczyny szaleją, kąpią się i kąpią i jedzą i dalej jedzą i tak w kółko , hihihi


koński raj
strzemionko Jak pod lonżownik to możesz spryskać roundupem- nic już nie wyrośnie 😉 a te co popsikasz same zwiędną. Poza tym ja bym skosiła tylko, a potem regularnie używała- kopyta by zrobiły swoją robotę 😉

derby Ale zadowolone 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 lipca 2014 09:53
unawen mam właśnie nadzieję, że kopyta swoje zrobią  😎  ale na początek i tak wyrwę wszystkie.

To jak już o lonżowniku mowa to się pochwalę - słupki dookoła wbite  😅  ii co się okazało? Że głupi to ma zawsze szczęście bo akurat w tym kole tak dużo tych chwastów nie ma, więcej jest poza kołem. Chociaż raz  🙄
LSW, z konarów też bez problemu Ci się przyjęły po wsadzeniu do ziemi?
derby, widać że szczęśliwe 🙂


nawet konary o średnicy 15-20 cm wsadzilismy do ziemi i sie przyjeły. Policzyłem dzisiaj i wsadziliśmy ponad 90 palików, co 6 metrów. Ładny kawał ogrodzenia
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 lipca 2014 22:08
LSW kopaliście szpadlem czy wiertłem?
jesienią wierciliśmy wiertłem ręcznym o średnicy 15 cm.  Wiosną pożyczyliśmy wiertnicę spalinową o średnicy 10 cm. Jak kołek się nie mieścił to poprawialiśmy ręcznie. większym wiertłem i szpadlem.
Samym szpadlem kopać tyle dołków, to nie polecam. Wiertło ręczne kosztuje pewnie ok 100 zł, ale warto zakupić. chyba, że masz bezkosztowego kopacza dołków. I dużo czasu.
Na łące mam bardzo mokro, jesienią spróbuję cienkie paliki wbijać. 
Mariusz
Moje paliki już zakupione tak więc po powrocie czeka mnie mozolne ich konserwowanie i instalacja w ziemi 🙂
Tak z nowinek, to właśnie kuruję ramię, bo musiałam coś nieźle w nim naciągnąć przy okazji wczorajszych ewolucji na spłoszonym koniu 🙁 boli jak fiks, głową ruszać nie mogę ehhh mam nadzieje, że przeciwbólowe oraz ciepłe kompresy pomogą.
Dostałam też zdjęcia swoich ogonów w reszcie, w prawdzie kompozycja nie powala  😵 ale zawsze to coś 🙂
Jakiś czas temu żaliłam się, jakiego mam upartego ojca który wbrew zakazom i jakimkolwiek umiejętnością od czasu do czasu "wozi się" na Klusku jak ten jest na padoku - wczoraj Klusek pozwolił na siebie się wgramolić, poczłapał chwile po czym chciał kawałek podbiec i niefortunnie tata spadł, a że był bez butów to skręcił prawdopodobnie kostkę. Dziś wizyta na pogotowiu  😵
Myślicie, że go to czegoś nauczyło? nieeee  🤬
Ale dokumentacja zdjęciowa jest hehe
A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2014 09:07
Poza tym usłyszałem w radiu, ze przesąd ludowy każe sadzić gdy miesiączek rośnie , a nie wtedy gdy maleje. I sadzę od nowiu do pełni i wszystkie się przyjęły. Albo prawda, albo zbieg okoliczności. I żeby moja i moich kolegów praca się  nie zmarnowały, to stałem się przesadny.


To nie przesąd, to fakt że na nowiu lepiej wszystko sadzić, bo lepiej rosnie.

Do tych wierzbowych słupków przybijałes deski czy będzie pastuch? Zastanawiam się co będzie jak się rozrosną wszerz, bo u siebie też rozważam, przynajmniej jesli chodzi o rozdzielenie kwater (dokoła pójdzie siatka, bo moje dranie kochają napierać na drewniane ogrodzenie, i je łamać)
posadziłem je dość rzadko, co 6 metrów, więc jest pastuch, drut 1,8 mm ocynkowany. Jak zagęszczę i paliki będą co 3 metry,  to przybije do nich żerdzie. Ale nie na całości. Pastuch w zupełności wystarczy. Drutu 1,8 mm nie zerwą. Nawet gdy nie będzie prądu.
Mariusz
A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2014 11:37
Niestety, u mnie drut odpada, kolczasty szedł w strzępy, to co tam 1.8mm 😉
Drutu 1,8 mm nie zerwą. Nawet gdy nie będzie prądu.
Mariusz


Jak maja zerwac to zerwia drut i z pastuchem pod pradem i dodatkowo z rzedem desek ogrodzeniowych na klacie. Polecam tasme pastucha- deske-pastuch-deska-pastuch. Pastuch z izolatowami po wewnetrznej a dech po zewnetrznej tylko masywnie wygladajace, nie majace kontaktu z koniem i zapobiegajace kombinowaniu jak tu miedzy jedna a druga tasma glowe zmiescic zeby trawy poskubac po drugiej stronie 🙂
A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2014 12:23
My mamy siłą rzeczy 20-centymetrowe izolatory i plecionkę pod prądem pomiedzy dolną a środkową belką, bo ogrodzenia pękały jak zapałki 😉
U mnie wlasnie takie nie zdaly egzaminu, bo walily sie jak domino przy naparciu na najwyzsza deske szyja. Nie mam mozliwosci wybudowania ogrodzenia ktore by silowo powstrzymalo konie. Sam pastuch tez tak powiedzmy srednio sie sprawdza, jak nie konie to zwierzyna dzika poprzerywa a to wiatr...
Juz w wlasnego doswiadczenia na mini padoki-pastwiska na ktorych konie 24 beda przebywac polegac moge wlasnie na takim opisalam.
Dolna tasma najnizsza zabezpiecza przed kombinowaniem koniuchow  zeby jak najdalej sieganac pod ogrodzeniem, a potem niepodziewany trzask na szyi i nie kazdy kon sie grzecznie cofnie niektore w panice rura przed siebie. Najnizszalinia idzie okolo 20-30cm od ziemi (pamietamy o wszystkich dotykajacych lini roslinkach do wykaszania). Nastepnie idzie deska ogrodzeniowa okolo 20-30 cm wyzej o szerokosci 10-20 cm. Nastepnie znow linia pastucka okolo 20-30 cm od deski i tyle samo wyzej nastepna taka sama deska. Deski maga byc cieniutkie lichutkie i moga lamac sie "o kolano" i tak przybijam je po stronie zewnetrznej. Maja za zadanie tylko strasznie wygladac, kon nie ma z nimi kontaktu a i zwierzyne dzika zatrzyma rozpedzana przed zerwaniem pastucha ktory nawet w postaci dobrze widocznej tasmy ich nie zatrzyma. Dobrze jest tez pomalowac dechyna kolorowo. Beda jeszcze bardziej widoczne. I na koniec dajemy jeszcze jedna linie pastucha okolo 20-30 cm nad belka kon nie naprze na nie szyja prubojac obgryzac wysokie zdzbla po drugiej strony ogrodzenia. Wszystkie tasmy ida po wewnetrznej stronie i tak wlasciwie to one tworza ta bariere. I tak sobie dobierajac odleglosci desek od tasmy i na zad mozna dobrac wysokosc ogrodzenia 🙂 nawet wysokosc 190 nie straci na "sile powstrzymujacej" ;D. Oszczedniejszcza wetsja na z 2 liniami tasmy czy 1 lina desek nie byla warta swieczki. Przerabialam sytuacje 🙂
Moze dla nas te cieniutkie deski i jeszcze po zewnietrznej stronie wydaja sie bezuzyteczne, ale uwierzcie mi ze w konskich oczach przejmuja o wiele inne znaczenie 🙂
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
21 lipca 2014 14:25
Ra-da-da,
to co Ty masz za elektryzator, że musisz takie zapory budować 🙂 ?
Zwierzyna dzika głupia nie jest i wie, że spotkanie z prądem bywa nieprzyjemne
i tylko na początku powstania ogrodzenia rwą dolny drut, górnej taśmy (wizualizacja dla koni) z drutem
nikt nie dosięga (no chyba łoś musiałby maszerować).
U nas jest wzdłuż ogrodzenia ścieżka dzików i innych, nie wiedzą, że prądu już tam nie ma, hihihi.
Inna inszość, jak ogrodzenie zrobimy na szeroko użytkowanym szlaku turystycznym (na przykład droga do wodopoju).
ms_konik

Podejrzewam, ze sarny albo psy, bo dzik za madry zeby sie w pastucha wpakowac 🙂 Albo sasiad nocami nie mial co robic i mi ogrodzenia rozrywal 😀
Mowie oczywiscie o tej tylko jednej najnizszej lini 🙂 Jakby los przemaszerowal to na jednej by sie nie skonczylo 😀
Witam, mam mianowicie problem z obecną "stajnią" dla moich 2 koni - jest to pomieszczenie bez wylewki więc ścielone mają dość grubo słomą na ziemi - ściany pomalowane wapnem - konie korzystają z niej tylko i wyłącznie przy skrajnych warunkach typu nagle i mocne ulewy czy burze - nie mniej jednak mimo, że ich pobyt w niej zdarza się raz na miesiąc - pojawił się problem - na ścianach wyszedł zielony mech oraz czuć pleśnią. Zaznaczę, że po kazdym ich pobycie w stajni wywalam totalnie całą ściółkę i zostawiam otwarte drzwi i okna by się wietrzyło mimo to pojawił się powyżej opisany problem.
Chciałabym zaczerpnąć rady czym się tego pozbyć - polecacie jakieś na prawdę dobre preparaty które zwalczą pleśń i mech ?
malwina.kupiec, zapewne ściany mają żadną izolację przeciwwilgociową w poziomie fundamentów i/lub są zalewane wodą opadową. Zmyć pleśń i mech nie problem: od prostego chloru po masę preparatów biobójczych. Ale... pojawi się znowu. Bo widocznie nasączanie ścian jest szybsze, niż możliwość odparowania. Nie wiem, jakie masz możliwości poprawienia izolacji ani - wentylacji (kominy wentylacyjne z nasadami obrotowymi?) Z czego są te ściany? Cegłę można wypalić nagrzewnicą, ale to kosztowna zabawa.
[quote author=Ra-da-da link=topic=19013.msg2143708#msg2143708 date=1405944696]
U mnie wlasnie takie nie zdaly egzaminu, bo walily sie jak domino przy naparciu na najwyzsza deske szyja. Nie mam mozliwosci wybudowania ogrodzenia ktore by silowo powstrzymalo konie. Sam pastuch tez tak powiedzmy srednio sie sprawdza, jak nie konie to zwierzyna dzika poprzerywa a to wiatr...
Juz w wlasnego doswiadczenia na mini padoki-pastwiska na ktorych konie 24 beda przebywac polegac moge wlasnie na takim opisalam.
Dolna tasma najnizsza zabezpiecza przed kombinowaniem koniuchow  zeby jak najdalej sieganac pod ogrodzeniem, a potem niepodziewany trzask na szyi i nie kazdy kon sie grzecznie cofnie niektore w panice rura przed siebie. Najnizszalinia idzie okolo 20-30cm od ziemi (pamietamy o wszystkich dotykajacych lini roslinkach do wykaszania). Nastepnie idzie deska ogrodzeniowa okolo 20-30 cm wyzej o szerokosci 10-20 cm. Nastepnie znow linia pastucka okolo 20-30 cm od deski i tyle samo wyzej nastepna taka sama deska. Deski maga byc cieniutkie lichutkie i moga lamac sie "o kolano" i tak przybijam je po stronie zewnetrznej. Maja za zadanie tylko strasznie wygladac, kon nie ma z nimi kontaktu a i zwierzyne dzika zatrzyma rozpedzana przed zerwaniem pastucha ktory nawet w postaci dobrze widocznej tasmy ich nie zatrzyma. Dobrze jest tez pomalowac dechyna kolorowo. Beda jeszcze bardziej widoczne. I na koniec dajemy jeszcze jedna linie pastucha okolo 20-30 cm nad belka kon nie naprze na nie szyja prubojac obgryzac wysokie zdzbla po drugiej strony ogrodzenia. Wszystkie tasmy ida po wewnetrznej stronie i tak wlasciwie to one tworza ta bariere. I tak sobie dobierajac odleglosci desek od tasmy i na zad mozna dobrac wysokosc ogrodzenia 🙂 nawet wysokosc 190 nie straci na "sile powstrzymujacej" ;D. Oszczedniejszcza wetsja na z 2 liniami tasmy czy 1 lina desek nie byla warta swieczki. Przerabialam sytuacje 🙂
Moze dla nas te cieniutkie deski i jeszcze po zewnietrznej stronie wydaja sie bezuzyteczne, ale uwierzcie mi ze w konskich oczach przejmuja o wiele inne znaczenie 🙂
[/quote]

a nie prościej dać dobre paliki, mocny drut i mocny elektryzator? Koń głupi nie jest i jak raz oberwie to następnym razem podejdzie z obawą. My tez mase kasy wywaliliśmy na lipne kołki i tasmę. Zamiast od razu zrobić porządnie.
Ale przeciez wolno Ci stosować kilka rzędów desek i taśmy, nikt nie zabroni Ci kombinować.
malwina.kupiec, odkopać do fundamentów, zaizolować, zrobić drenaż, potem odgrzybić ściany. Ale to koszta takie że nową stajenkę na dwa konie byś za to pewnie postawiła 😉
malwina.kupiec, odkopać do fundamentów, zaizolować, zrobić drenaż, potem odgrzybić ściany. Ale to koszta takie że nową stajenkę na dwa konie byś za to pewnie postawiła 😉
No nie powiedziałabym że koszta mniejsze... no chyba że mówimy o wiacie 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
22 lipca 2014 08:42
Malwina a może po prostu zmień stajnię? Chyba że stajnia na prawdę super, jedynie budynek do... wymiany  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się